Studia. 14 przedmiotów do zaliczenia, a z każdego nic prawie nie umiem. Wystarczy, że jeden upierdolę i mogę jebnąć się dwa metry pod piach. Rok w dupsko, siano w dupsko – jednym słowem LIPA. Wstyd będzie przed rodzicami i żal ich wyjebanych pieniędzy na marne – to mnie kurwa boli. Pójdę do pracy, wszystko oddam i wrócę kurwa z buta w dziekanat. TAK KURWA! ROZPIERDOLĘ ICH! – moja maksyma? – Dopiero jak się człowiek mocno wkurwi, to wszystko zaczyna iść tak, jak powinno. Pozdrawiam, wkurwiony, a za razem zestresowany i smutny chujowicz. Śrut.
17
54
Tylko idioci idą na studia…
@1 coś w tym jest 🙂
Jestem w identycznej sytuacji. projekty, oddania, zaliczenia, egzaminy, kolokwia – wszystko do zdania a zostało paręnaście dni. Pozdrawiam, student architektury
Miałem taka sama sytuacje co ty. A dzisiaj siedzę w Holland i nie żałuje szkoła jeszcze mnie ściga o jakieś 6000 zl ale się nie martwię…ja tyle w miesiąc zarabiam bez weekendów…