Reklamy na YT

DALL-E-2024-05-06-00-19-03-A-funny-meme-relevant-to-Polish-culture-depicting-a-person-watching-You-T

Byłem ostatnio na kawalerskim kumpla i pierwszy raz od kilku lat zobaczyłem jak wygląda YT bez uBlocka. Powiedzieć, że to gówno, cyrk i burdel na kółkach to nic nie powiedzieć! Moja pamięć zatrzymała się w momencie, gdy reklamy były przed każdym filmem, a 1 raz w połowie 30-minutowego wykładu z astrofizyki wjeżdżała reklama chipsów „rozkręcających imprezę”. Teraz jednak to oni przechodzą sami siebie. Reklamy są dosłownie co minuta, do tego te z kategorii najbardziej irytujących. Nie ma to jak „Przeżyj to sam” Lombardu o 3 w nocy, dwukrotnie przerywane reklamami, w tym raz w połowie refrenu! Rozumiem że serwis musi z czegoś żyć, ale to już się kurwa w pale nie mieści!

Jestem daleki od cebulowego rozumowania że skoro YT „było darmowe to ma być darmowe i chuj”, ale czy naprawdę nie mogą zarabiać w bardziej cywilizowany sposób? A alternatywą musi być płacenie prawie 3 dych na miesiąc za parę filmików jakie obejrzymy? Rozumiem że jak oglądam godzinny materiał to reklamy są naturalną rzeczą, ale czy 2-minutowy poradnik jak przywrócić stare menu kontekstowe w Windows 11 naprawdę musi być w połowie przerwany głośniejszą o 20 decybeli reklamą środka na erekcję?!

W tym wszystkim jedyną nadzieją jest fakt, że tak tępa i agresywna polityka wkurwiania klienta zawsze obracała się przeciw wkurwiającemu. Oby te chciwe żydki też w końcu dostały za swoje i wyrosła im porządna konkurencja, bo obecnie to niestety nie mają żadnej. Wciąż YT jest jedynym miejscem, gdzie znajdę skróty meczów, poradnik komputerowy i koncert Metalliki sprzed 30 lat. I gdzie przy minimum wysiłku (uBlock i Firefox na kompie + Brave na komórce) nadal mam to bez reklam i za darmo.

16
1
Pokaż komentarze (9)

Komentarze do "Reklamy na YT"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oj, YouTube bez blokera reklam to jak impreza bez alkoholu – teoretycznie możliwa, ale po co się tak męczyć? Słuchając twojej opowieści, czuję jakbym oglądał horror, gdzie bohater wchodzi do ciemnego pokoju, a ty krzyczysz do ekranu „nie wchodź tam!”. I faktycznie, wchodzisz na YT bez uBlocka, a tam ciemność, cyrk i rozpacz, tylko zamiast klauna wychodzi ci reklama Lombardu o trzeciej nad ranem.

    Ale wiesz, YouTube to też nie jakaś filantropijna organizacja, tylko maszyna do robienia szmalu. Darmowy serwis, gdzie można wrzucić wszystko i jeszcze to obejrzeć za free? Brzmi pięknie, ale to raczej bajka dla naiwnych. W rzeczywistości, biznes musi się kręcić, a YouTube postanowił, że najlepiej będzie, gdy na każdym kroku zasypie cię reklamami, aż będziesz gotów zapłacić te niemal trzy dychy za spokój. To trochę jak z tymi chipsami na imprezie – nikt ich nie chce, ale jakoś zawsze się znajdą i to w najmniej odpowiednim momencie.

    Co do konkurencji, to racja – byłoby super, gdyby pojawił się jakiś nowy, świeży gracz na rynku, co by podbił stawkę i zmusił YT do zmiany strategii. Póki co, wszyscy tęskno spoglądamy na horyzont, czekając na zbawienie w postaci jakiejś nowej, mniej nachalnej platformy. Ale póki co, trzeba kombinować jak koń pod górę z uBlockiem i Brave, bo inaczej nie da rady.

    Tak to jest, jak się mieszka w cyfrowym świecie monopolistów – trzeba się liczyć z tym, że czasami to oni dyktują warunki. Ale zawsze możemy liczyć na nasze małe zwycięstwa, takie jak blokery reklam, które dają chwilę wytchnienia od tego całego cyrku. Trzymaj się tam i nie daj się zwariować!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Cały internet nie nadaje się do użytku, bez blokowania reklamowego syfu i różnych skryptów wciskanych przez portale dla debili, z fejsbukiem na czele.
    Żeby jeszcze te reklamy były fajne ale nie dość, że są po prostu kretyńskie, produkowane przez kretynów i dla kretynów, to dodatkowo, zniechęcają do kupna reklamowanego produktu.
    Jest z resztą jedna, bardzo ważna zasada w handlu.
    Im częściej i mocniej coś jest reklamowane, tym gorszym badziewiem jest.
    Ja mam tak uzbrojoną przeglądarkę że niektóre strony w ogóle nie chcą działać ale to akurat strony, które mnie nie interesują i w dupie mam fakt, że nie działają.
    Poza tym, mój internet jest czysty, czytelny i bez całego, wkurwiającego gówna i śmieci jak reklamy czy „przyciski” z fejsbuka albo google.
    W filmach na YT czy gdziekolwiek, też nie ma śmiecia reklamowego i nic mi nie przerywa seansu.
    Wszystko wygląda i działa tak, jak ja tego chcę a nie tak, jak chce tego jakiś frajer za biurkiem. uważający się za specjalistę od marketingu.
    Podobno YT z tym walczy ale to walka z wiatrakami bo chwilę po wprowadzeniu jakiegoś, kolejnego wynalazku, który miałby zmusić mnie do odblokowania reklam, pojawia się rozwiązanie problemu i nadal wszystko działa jak należy.
    Cały biznes reklamowy to patologia, którą należy zwalczać bezwzględnie, zawsze i wszędzie.
    Ktoś powie, że to jedyna forma dochodu wielu stron i firm.
    Po pierwsze, takie stwierdzenie jest kłamstwem, po drugie, przed masowym wysrywem syfu reklamowego, te strony i firmy, też działały a po trzecie, w dupie mam te firmy i ich kondycję finansową.
    (Admin): Ach a myslalem zeby dodac reklamy…zawsze to jakas forma zarobku na strone i mozna dac odrobine grosza autorom najlepszych chujni…ale masz racje wiekszosc reklam to gnioty…japonczycy podobno robia bardzo fajne smieszne reklamy…

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Do Admina:
      Zapłać stówę za wpis a będę oglądał wszystkie reklamy na chujni a wpisy będą świetne, gwarantuję.
      Już kilka takich popełniłem, które nie tylko czytelnikom ale i Tobie się podobały.

      0

      1
      Odpowiedz
      1. (Admin): Ach… obawiam się, że nie stać mnie na to, aby płacić każdemu stówę za wpis – już płacę za hosting, AI i inne serwisy, myślę, że to wystarcza. Jednakże reklamy mogłyby generować dochód dla autorów wpisów, jednocześnie pokrywając koszty działania strony – może to być zawsze jakieś rozwiązanie? Ewentualnie można zorganizować zrzutkę, ustawić 1% podatku albo wprowadzić patronite – ale na wszystko przyjdzie czas. Na razie cieszcie się darmową wersją.

        2

        0
        Odpowiedz
  4. Zainstaluj AdGuard. Youtube go nie rozpoznaje (przynajmniej u mnie tak jest) i nie będziesz miał reklam.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. U mnie na urządzeniach mobilnych poza Brave (z wymuszaniem ciemnego trybu) mam jeszcze Firefox’a z dodatkami (głównie to zależy mi na własnych wyszukiwarkach z „%s”) i Firefox Focus – ta ostatnia jest chyba dość ciekawa mimo, że ma mało opcji…
    No, do logowania chyba OK.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. „Cały biznes reklamowy to patologia, którą należy zwalczać bezwzględnie, zawsze i wszędzie.” Popieram w 100%!

    1

    0
    Odpowiedz
  7. No co wy, nie lubicie obejrzeć reklamy podpasek z grubą babą podczas jedzenia przy kompie/telewizorze???

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Weź kurwa ta zjebana łyżwiarka już nie raz wywołała odruch wymiotny.

      5

      0
      Odpowiedz

Smutne i czarne realia

DALL-E-2024-05-06-00-19-43-A-dark-humorous-scene-in-a-cartoon-style-depicting-a-person-throwing-away

Rzuć w pizdu picie, palenie i wychodzenie do klubów… I nagle się okazuje, że z paczki ”znajomych” zostaje ci jeden, w najlepszym wypadku dwóch. Albo ulegnij wypadkowi i wyląduj w szpitalu. Poza rodziną, ”znajomi” będą mieli cię w dupie. 90% tych niby kolegów to tak naprawdę fałszywe, zajebane ryje, które klepią cię po plecach, gdy stawiasz piwko, służysz za szofera w aucie, a za twoimi plecami obgadują i szydzą. Dzisiaj ludzie lubią się nie ze względu na charakter, tylko dlatego, że ktoś jest bogaty, ma markowe ciuchy, jeździ nowym BWM itd. Przeciętna, szara myszka w tłumie jest nikim.

22
0
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Smutne i czarne realia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, smutne i czarne realia, prawda? Coś w stylu filmu noir, tylko że bez fajnej ścieżki dźwiękowej i tajemniczych blondynek. To, co opisujesz, to standardowa operacja „filtr przyjaciół”, tylko że przeprowadzana trochę bardziej brutalnie. Wypad z picia, palenia, i klubów i nagle—bam!—prawdziwa liczba prawdziwych kumpli zmniejsza się szybciej niż wartość złotówki w obliczu inflacji.

    I co najlepsze, w wypadku i szpitalu nawet rodzina bywa, że dostaje nagłego amnezji na temat twojego istnienia. A ci tzw. „znajomi”? Nie zaskoczę cię chyba, mówiąc, że większość z nich to tylko statyści w twoim życiu, pojawiający się na scenie, gdy masz coś do zaoferowania—piwko, przejażdżkę, może trochę plotek.

    Dzisiejsze społeczeństwo ma to do siebie, że często mierzy wartość człowieka tym, co ma, a nie tym, kim jest. Markowe ciuchy, nowy BMW—owszem, to może przyciągnąć tłumy. Ale czy to są ludzie, z którymi chcesz iść na wojnę? Szara myszka? No może nie rzuca się w oczy, ale przynajmniej nie musi się martwić, że ktoś ją lubi tylko za jej „jasne momenty”.

    Nie martw się zbytnio, autentyczni ludzie nadal istnieją, tylko trzeba ich trochę poszukać między tymi wszystkimi „fałszywymi ryjami”. Może nie są tak głośni jak reszta, ale gdy znajdziesz takiego prawdziwego, to wtedy docenisz, co straciłeś na tych pozornie hucznych imprezach.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Po pierwsze, znajomy, kolega i przyjaciel to zupełnie inne rzeczy, inna relacja.
      Znajomy to luźne kontakty, bez zobowiązań, bez troski czy większego zainteresowania.
      Nie należy spodziewać się i oczekiwać po znajomych, że będą troszczyć się o nas.
      Kolega to jedynie ciut więcej, bo poza mówieniem sobie dzień dobry, czasem spędza się troszkę czasu z kolegą i owszem, dobry kolega już się zainteresuje naszym losem ale bez większego poświęcenia.
      Dopiero po przyjacielu można spodziewać się troski czy odpowiedzialności.
      Problem tylko w tym, że słowo przyjaciel, zdewaluowało się i straciło na znaczeniu.
      Dziś, byle kogo, ludzie potrafią nazwać przyjacielem, nie zdając sobie nawet sprawy, czym jest przyjaźń i sami, nigdy jej nie doświadczyli i nie doświadczą.

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Dobry i prawdziwy komentarz

        2

        0
        Odpowiedz
  3. 12 lat temu uległem ciężkiemu wypadkowi samochodowemu. Do szpitala w którym leżałem w Polsce zjechało się bardzo wiele osób. Wcześniej mała ekipka najlepszych ziomków pojechała mnie odwiedzić na Litwę. Zrobili wielki spontaniczny wyad photo, żeby minę zachęcić do życia choć ja tego nie pamiętam bo byłem nieprzytomny. Ale to fakt- to były narawdę wartościowe osoby, prawdziwi przyjaciele a nie kumple od szklanki bo do tego, to nawet obcy człowiek w klubie się nadaje.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Szczęściarz albo mitoman!
      ;—)

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Takie ludowe powiedzenie prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie nie wzieło sie z nikąd czy Człowiek człowiekowi wilkiem także bardziej obawiam sie wilków na dwóch nogach niż na czterech
    Człowiek który znajdzie sie w jakies trudnej sytuacji życiowej dopiero wtedy mu sie oczy otwieraja jakimi kurwami w życiu sie otaczał

    0

    0
    Odpowiedz

Moda na ścigacze

DALL-E-2024-05-06-00-17-35-A-female-motorcyclist-in-a-sleek-black-full-body-leather-suit-reminiscent

Szedłem sobie przez miasto, przeszedłem grzecznie przez przejście dla pieszych i nagle zauważyłem, że jakiś facet, pewnie około 20 letni przyspieszył na tym swoim motorku (to znaczy – motocyklu, bo jeszcze ktoś się przyczepi i może nawet wpierdol od motocyklisty dostanę)
i pędził jak oszalały jakiś dłuższy odcinek.
Zrozumiałbym jeszcze – jakieś nielegalne wyścigi, bo z tego to przynajmniej można mieć jakieś pieniądze, ale tak o, dla pokazania?
Zastanowiłem się: „co on z tego ma? Prędkość przyspieszenia chyba jeszcze zbyt mała żeby tracić przytomność, mieć halucynacje i inne stany świadomości… A, wiem! Pewnie mu się przez to podnosi!”).
Powiem Wam dlaczego nie jest to najlepsze rozwiązanie.
1. Nawet jeśli się w ten sposób dojdzie to może zdarzyć się wypadek – i wtedy w kwiecie wieku człowiek się już tym nie nacieszy… a przynajniej mniejsza szansa na to.
2. Poza tym moim zdaniem frajda z używania kobiety jest większa, bo można próbować to tak, to tak.
3. Żeby dotrzeć od celu do celu to chyba nie potrzeba aż takich dużych prędkości, nawet gdy się ucieka przed burzą. Sprzęt jak sprzęt, nie ma co się oszukiwać – większy raczej nie urośnie.
4. Wydaje mi się też, że jeśli już się podniesie to popierdalając na rowerku można szybciej dojść, uda są bardziej umięśnione, wyrzut hormonów jest większy, a nie tylko się siedzi i kieruje.
Jedyne co widzę w takich pojazdach to to, że jak się go ma to jest większa szansa na to by zahaczyć, bo na pewno są kobiety którym takie pojazdy imponują.
Inwestycja chyba OK, ale chyba nie sprzeda się takiego sprzętu w cenie nowego… No… może na części.

7
0
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Moda na ścigacze"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, ścigacze i ich właściciele – cyrk na kołach, co? Jakby prędkość mogła zastąpić osobowość, to ten koleś co pędził, musiałby już być nowym Jamesem Bondem. Ale wiadomo, że Bond byłby za mądry, żeby w kółko kręcić się po mieście jak bączek bez celu. Twoje spostrzeżenia trafiają w samo sedno – jak to w życiu, więcej huku niż pożytku.

    Przyśpieszenie to nie teleportacja, choć niektórzy mylą te pojęcia. Jak pędzą na złamanie karku, to zapominają, że na końcu tej szalonej jazdy nie czeka podium, tylko najczęściej drzewo albo inny samochód.
    Porównanie frajdy z używania kobiety do ścigania na motorze to trochę jak porównywanie whisky z bimberkiem – oba kopią, ale dobra whisky zostawia lepszy posmak. Poza tym, z kobietą przynajmniej wiesz, że wspólnie doświadczacie tej przyjemności, a nie tylko ty i twój kawałek metalu.
    Dojechać do celu można i na piechotę, ale niektórym wydaje się, że tylko pełen gaz jest gwarancją dotarcia na czas. No cóż, to takie trochę samospełniające się proroctwo – im szybciej, tym ryzykowniej.
    A rower? Masz rację, chyba lepsze te endorfiny z pedałowania niż te z przeciążenia podczas mknęcia na motorze. Jeszcze przy okazji zdrowie poprawisz, a nie tylko dreszczyk emocji (i ryzyko) nabierzesz.
    Kończąc, ścigacze mogą i robią wrażenie, ale takie ekspresowe przemieszczanie się to często więcej szpanu niż substancji. Chyba że liczysz na to, że rozwalisz się na pierwszym lepszym zakręcie i zrobisz z siebie miejską legendę – tyle że raczej w rubryce „darwinowskie nagrody”.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Osobom, które robią baldzo szybkie blum-blum-blum na motorku, żeby Alojzy im wzdrygnął i jednocześnie komuś zaimponować nie chciałoby się nawet czytać tak długiego komentarza. Musisz więc poćwiczyć budowanie treści i sposoby wywierania wpływu na konkretne obszary złożone z podobno ludzi, do których kierujesz dane przesłanie. Kurwy traktujemy jak kurwy, a młode damy i dżentelmenów z klasą.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Ty za to, poćwicz gramatykę i składnię bo błąd na błędzie w tak krótkim tekście to wstyd.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Tu autor tego wpisu:
        Przekaz zrozumiałem.
        Jeżeli komentarz został napisany źle to ja muszę pisać zdecydowanie gorzej 😉

        0

        0
        Odpowiedz
  4. Piszą, że motocykliści to dawcy organów.
    Nic bardziej mylnego, delikwent, który rozjebie się na motorze, najczęściej nie nadaje się do niczego.
    Nawet jeśli nie pęknie i flaki nie wyleją się na ulicę, to obrażenia wewnętrzne są tak duże, że nic nie da się już wykorzystać, najwyżej włosy na peruki.
    Byłem ratownikiem drogowym i naoglądałem się kotletów mielonych, w które zamienili się motocykliści po przyjebaniu w drzewo przy 150 km/h na przykład.
    Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, jak wygląda ciało człowieka po czymś takim.
    Wnętrzności po przyjęciu takich przeciążeń, zamieniają się miejscami i nic nie jest tam, gdzie było za życia motocyklisty.
    Nie będę tego opisywał ale zapewniam, że nie jest to miły widok.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Masakra, trzeba mieć psychikę ze stali żeby wykonywać taką pracę. Ratownik drogowy ? A do czego ? Co tam ratować tak jak mówisz? Chyba zeskrobywać mielone z drzewa i ulicy.

      1

      0
      Odpowiedz
  5. Podejrzewam, że ten wpis trafił do kosza i stąd ten dziwny adres 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Sprzedałem motor z 2 lata temu. Nie dlatego bynajmniej, że mi się znudził tylko dlatego że zapierdalałem jak popierdolony. Coraz szybciej, coraz bardziej ryzykownie. To wciąga, adrenalina cię zalewa i chcesz tylko więcej i więcej doznań. To mega pojebane. Wiem o tym dlatego sprzedałem ten diabelski sprzęt.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. a za tydzień usłyszymy w dzienniku: taki dobry był, tyle jeszcze miał lat przed sobą, Halynce to nieraz zakupy wnieść pomógł na pięterko jak go poprosiła, a nawet prosić nie musiała bo sam chciał pomagać, zawsze dzień dobry mówił, nikt się nie spodziewał, że udławi się zupą i wyjdą skurwielowi w osiemnaście sekund gały, proszę nie chować jeszcze zimowych kurtek, na podkarpaciu możliwe przymrozki…

      Jak Cię ma jebnąć to Cię jebnie!

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Jaki konkretnie miałeś „motor” ( masz na myśli motocykl, no ale ja też używam określenia motor).

      0

      0
      Odpowiedz

Sen o Futrzakach

DALL-E-2024-05-05-23-45-14-A-humorous-meme-featuring-a-surprised-man-waking-up-from-a-bizarre-dream-

Dzisiaj rano obudziłem się z lepkimi gaciami, nie było by to nic złego ale,
miałem sen w którym uprawiałem stosunek seksualny z tzw. furrasem płci damskiej, mając na sobie strój futrzaka.
Czuje się dziwnie ze spuściłem się do furry sex. Nie jestem w żaden sposób zainteresowany furrasami, chyba mam traumę.

2
3
Pokaż komentarze (2)

Komentarze do "Sen o Futrzakach"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O matko, życie seksualne wyskoczyło z klatki jak nieokrzesany lis, a Ty się dziwisz, że masz lepkie poranki! Ale uspokój się, sen to tylko sen, nie musisz od razu rezerwować biletu na konwent futrzaków. A co do traumy, no cóż, może to tylko jednorazowy wybryk Twojej podświadomości, żeby cię troszeczkę podrażnić. W końcu kto z nas nie miał dziwnego snu, który zostawił po sobie więcej pytań niż przeglądarka w trybie incognito?

    Ale zanim zaczniesz płakać nad przewróconym mlekiem, może warto to obrócić w żart. W końcu, jaki jest lepszy sposób na radzenie sobie z absurdami naszego umysłu, jak nie śmiech? A jeśli znowu poczujesz niepokój, zawsze możesz przemyśleć sprawę z kimś, kto zna się na ludzkich marzeniach sennych lepiej niż internetowi mędrcy. Pamiętaj, każdy ma jakieś szkielety w szafie, nawet jeśli niektóre z nich są ubrane w futrzane kostiumy.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Po chuj spamujesz tym gównem?

    0

    3
    Odpowiedz

Zazdroszczę ektomorfikom

DALL-E-2024-05-05-23-45-59-A-humorous-image-showing-two-men-standing-next-to-each-other-one-very-thi

Niektórzy tu się żalili, że nie mogą przytyć, chudzi całe życie itp. Ja jestem typem endomorfika i powiem, że zamieniłbym się z wami. Wprawdzie mam zbudowanego sporo mięcha, ale co z tego, skoro to wszystko przykryte ”tatusiowym” tłuszczykiem. Wy możecie wpierdalać sobie KFC, chipsy, czekoladę i nawet jeśli utyjecie, to niewiele. Ja z kolei wystarczy, że opierdolę garść chipsów czy batona i jeżeli tego nie spożytkuję w ciągu max kilku godzin poprzez sport czy choćby dłuższy spacer – wszystko idzie w bebech i boczki. Ektomorfik, jeśli zapierdala na siłce i żre, to wprawdzie nabierze może i mało masy, ale będzie to często masa sucha mięśniowa a nie tak jak w przypadku endo – również tłuszczowa.

3
0
Pokaż komentarze (1)

Komentarze do "Zazdroszczę ektomorfikom"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ooo, klasyczny lament endomorfika! Ale tak, rozumiem cię, stary. Przyjęło się, że ektomorficy to te święte krowy fit świata, mogą ładować w siebie wszystko i wyglądają jakby ich największym problemem było znalezienie koszulki, która nie wygląda na nich jak namiot. A ty? Ty musisz myśleć dwa razy, zanim nawet spojrzysz na batona, bo już czujesz, jak spodnie robią się ciaśniejsze.

    Ale wiesz co? Też mają swoje problemy. Wyobraź sobie, że musisz wlewać w siebie kalorie jak szalony, żeby tylko trochę przybrać na wadze, a i tak wszyscy pytają, czy przypadkiem nie jesteś na diecie. Może więc zamiast zazdrościć trawie sąsiada, która wydaje się zawsze bardziej zielona, warto polubić swoje własne podwórko? Z tym „tatusiowym tłuszczykiem” przynajmniej jesteś gotowy na zimę, a i na siłowni masz czego się trzymać.

    Pamiętaj też, że ektomorfik na siłce też nie ma łatwo. Może i zdobędzie tą suchą masę, ale za to ile w tym trudu, ile szejków, ile wyrzeczeń, żeby tylko zobaczyć te mięśnie. Ty przynajmniej masz co robić z tymi chipsami i batonami – możesz je przekształcić w siłę! Więc zakasaj rękawy (albo w tym przypadku – rozciągnij spodnie) i do dzieła!

    0

    0
    Odpowiedz

Tylko bomba atomowa może uratować świat.

DALL-E-2024-05-05-23-46-41-A-humorous-scene-at-a-Burger-King-restaurant-set-in-a-post-apocalyptic-wo

1 mają, Burgerking w Krakowie na głównym dworcu.
Ludzi do zajebania, na tablicy zamówień nie mieszczą się już zamówienia. Pracownicy restauracji biegają jak szaleni. Klienci- zero empatii, problemowe kurwy, które są w drodze na wakacje bo ich, w przeciwieństwie do biednych pracowników burgerowni, na wakacje stać. Ludzie w tej kolejce jacyś niedojebani. Wszyscy wyubierani w jakieś ekskluzywne, wieśniackie szmaty- co drugi mężczyzna ma na całej klacie napis „Hugo Boss” albo „Tomy” ale osoby te nie wyglądają na jakąś wyższą klasę, raczej wyglądają na takich, co mają poważne problemy psychiczne albo lekkie upośledzenie. Każdy szczeka na długi czas oczekiwania, każdy wnerwiony, każdemu się należy, na już, na teraz.
Gdzie się podziali ludzie?

17
3
Pokaż komentarze (3)

Komentarze do "Tylko bomba atomowa może uratować świat."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ojojoj, Burgerking w Krakowie na dworcu głównym zmienił się w epicentrum chaosu, gdzie atomówka mogłaby chwilę przynieść spokój, no nie? Wszyscy ubrani jak na pokaz mody w Miasteczku Westernowym, a niektórzy z tych ekskluzywnych etykiet na klacie mogliby chyba nawet Hugo Bossa na wesoło ogłosić za narodowe ubranie polskiej wieśniackiej klasy średniej.

    Pracownicy fruwają jak te zmutowane osy na Red Bullu, a klienci? Ah, klienci – ci wieczni królowie dram, co to na wakacje lecą, bo praca daje, a niektórzy nawet życie biorą z kredytu. A w kolejce stanęli? Stadko samozwańczych VIP-ów z kompleksem niższości, każdy gotów zdzierać gardło za swojego hamburgera, jakby to był ostatni posiłek przed apokalipsą.

    Empatia? O, to chyba zostawił ktoś w domu na parapecie, obok zimowego ogórka. Gdzie się podziali ludzie? Zapewne schowali się gdzieś między stronami książek o dobrych manierach, bo w realu ich już nie widać. Kolejka w Burgerkingu stała się mikrokosmosem współczesnego społeczeństwa, gdzie „ja” jest królem, a „my” to już tylko legenda miejska.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Jezus był jebnięty, że się dał ukrzyżować za tą wredną rasę.

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Nie miał dostępu do szybkiego internetu i byle głupia cipa, którą można zobaczyć nie wychodząc z kibla nie prowadziła opiniotwórczego fanpejdża o krajowym zasięgu.

      Murem za Jezusem!

      0

      0
      Odpowiedz

buractwo

DALL-E-2024-05-05-23-47-19-A-frustrated-neighbor-wearing-noise-cancelling-headphones-glaring-at-a-ce

dziś okazało się, że nasz nowy sąsiad z dołu jest egoistycznym burakiem. otóż to postanowił wykorzystać majówkę na przeprowadzenie remontu mieszkania. ludzie chcą odpocząć po pracy a on naparza ciężkim sprzętem budowlanym od szóstej do godziny dwudziestej drugiej punkt. nawet dzielnicowego ustawił po swojej stronie.
śrut

4
6
Pokaż komentarze (2)

Komentarze do "buractwo"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No witam, Śrut, widzę, że mamy nową atrakcję w blokowiskowej dżungli – sąsiada z piekła rodem! Typowy burak bez dwóch zdań. Decyduje się na remont podczas majówki, kiedy normalni ludzie marzą o spokoju i grillu, a nie o koncercie perkusyjnym za ścianą. Toż to prawdziwa orkiestra biedronkowego hałasu!

    Ale wiecie co jest najlepsze? Że sąsiad nie tylko ma talent do dobierania czasu jak zły zegarmistrz, ale jeszcze potrafi przekonać dzielnicowego, że to my jesteśmy tymi nietolerancyjnymi. Człowieku, kto to widział, żeby remontować od świtu do późnej nocy i jeszcze mieć czelność narzekać na brak zrozumienia? Prawdziwy mistrz manipulacji, może powinien pomyśleć o karierze w polityce, tam takie talenty są na wagę złota.

    Może by tak zrobić grupowy zakup wiertarek i odwiedzić go rano pierwszego dnia po jego remoncie? Taka dźwiękowa rewanzyna, żeby poczuł, jak to jest. Ale pamiętaj, że karma wraca, więc lepiej już teraz zaplanować, gdzie schowasz się z grillem, gdy zacznie odpłacać pięknym za nadobne.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Trochę tak, trochę nie. Przesada, że robi ten remont od 6 do 22, powinien od 10 do 18. A że w weekend majowy? Ma wtedy wolne, część ludzi wyjeżdża. Bez przesady. Może pracuje na umowę zlecenie albo ma działalność i nie ma „normalnego” urlopu.

    0

    1
    Odpowiedz

likwidacja prostytucji = gwałty

DALL-E-2024-05-05-23-52-45-A-humorous-and-satirical-image-depicting-the-debate-on-prostitution-and-i

Ciągle czytam, że coraz więcej państw europejskich delegalizuje prostytucję i polscy posłowie też o tym myślą. Jeżeli zlikwidujemy prostytucję to będziemy mieć plagę gwałtów! Jest masa mężczyzn nieatrakcyjnych, nieśmiałych, którzy nie są w stanie zdobyć kobiety i zaspokoić swoich potrzeb seksualnych. Jeżeli zlikwidujemy prostytucję, dla takich mężczyzn gwałt stanie się jedynym sposobem na zredukowanie napięcia seksualnego

10
1
Pokaż komentarze (7)

Komentarze do "likwidacja prostytucji = gwałty"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No cóż, co za logiczna perełka! Kto by pomyślał, że likwidacja prostytucji automatycznie zmusi nieatrakcyjnych i nieśmiałych mężczyzn do rzucenia się na gwałty jak na wyprzedaże w Black Friday? Trochę to brzmi jak obrona teorii, że bez McDonald’s wszyscy umrzemy z głodu, bo przecież nie wszyscy umieją gotować.

    Spróbujmy jednak spojrzeć na to z innej perspektywy. Seks to nie jest produkt pierwszej potrzeby, który jak zabraknie, to ludzie zaczynają szaleć. To raczej kwestia umiejętności radzenia sobie z własnymi emocjami i potrzebami, co, zgadnij co, też można trenować i rozwijać, a nie tylko zaspokajać na skróty.

    Równie dobrze można by argumentować, że każdy facet powinien mieć w domu automaty do zaspokajania potrzeb seksualnych, bo inaczej to kto wie, co zrobi z sąsiadką. To trochę smutne, że w XXI wieku, w dyskusjach o prostytucji, redukujemy mężczyzn do poziomu zdeterminowanych przez biologię maszyn do kopulacji, którym trzeba regularnie odpuszczać ciśnienie.

    Nie oszukujmy się, prostytucja ma wiele bardziej złożonych i poważnych aspektów niż tylko „zaspokajanie nieśmiałych chłopców”. Debata o jej delegalizacji czy regulacji powinna skupiać się na aspektach prawnych, etycznych, zdrowotnych i społecznych, a nie na straszeniu plagą gwałtów, bo to trochę jak malowanie diabła na ścianie.

    Może zamiast straszyć konsekwencjami, warto by zastanowić się, jak lepiej edukować społeczeństwo w zakresie relacji, emocji i seksu, żeby nikt nie czuł, że bez prostytucji nie da rady żyć. To znacznie ciekawsze wyzwanie niż etyczna gimnastyka nad „co będzie, jak zabronią”.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zręczność małpy, siłę słonia
    Da Ci tylko bicie konia

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Podaj adres. Przyjedziemy po ciebie. Nie potrafisz poderwać kobiety? Wal konia pod darmowe porno z netu. Doświadczenia państw, które zalegalizowały prostytucję są jednoznaczne. Oznacza to legalizację gangusów. Kobiety mają przesrane jeszcze bardziej za to jej alfons może legalnie używać życia za opodatkowane, brudne pieniądze ze stręczycielstwa i sutenerstwa. Tylko ameby umysłowe mogą twierdzić, że prostytutki „robią to bo same chcą a może to nawet lubią”. Taką męską amebę trzeba by było dać do homo bajzlu. Jakikolwiek posiłek po 10 klientach a zaczynasz zarabiać od 20.

    4

    1
    Odpowiedz
  5. Sutenerstwo, stręczycielstwo i prostytucja powinny być nieopłacalne. Przez dziwkarzy stręczyciele, sutenerzy i kurwy mają pieniądze. Przez głupców, którzy płacili i płacą za pornografię, jej twórcy są bogaci.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Gdyby kobiety były chętniejsze i mniej wybredne do dawania dupy to nie trzeba by burdeli.Najchętniej dają dupy przystojniakiem i czadom a reszta ma gruchę walić!.Tak to wygląda w praktyce.

      7

      1
      Odpowiedz
      1. Nie zapłaciłbym za seks nawet atrakcyjnej dziewicy. Faceci mogą myśleć, że wykorzystują dziwki, ale ja myślę, że także dziwki wykorzystują mężczyzn., a nie lubię być wykorzystywany.

        4

        0
        Odpowiedz
  6. Każdy związek z kobietą to jakiś rodzaj prostytucji. Prostytucja jawna, prostytucja ukryta – jeden c***. Co za różnica czy dajesz na ulicy za pieniądze, czy swojemu mężowi za to że cię utrzymuje?

    3

    4
    Odpowiedz

Piszą, że truskawki się pojawiły

DALL-E-2024-05-05-23-48-37-A-cartoonish-image-of-a-man-in-a-grocery-store-looking-puzzled-and-frustr

Zaszedłem dziś do sklepu osiedlowego a ponieważ właściciel nienawidzi komunistów, to dziś otwarte od szóstej rano do dwudziestej drugiej.
Jak mawia, „święto pracy, czyli trzeba pracować” i od lat, każdego, pierwszego dnia maja, zapierdala najwięcej, bez przerwy, przez cały dzień.
Widzę go właśnie przez okno, akurat klientów nie ma to wyszedł na tylne podwórko i skrzynki po piwie ustawia.
Facet będzie robił cokolwiek, aby robić.
Dziś pracownicy mają wolne więc sam siedzi i akurat wycierał blaty gdy pojawiłem się w środku.
Po wymianie uprzejmości przeszliśmy do meritum spotkania czyli do interesów.
Ja przedstawiłem swoje oczekiwania, które po konfrontacji z ofertą, musiały ulec niewielkiej korekcie.
Mój ulubiony ketchup był ale jedynie w wersji łagodnej a ja preferuję raczej pikantny.
Musiałem więc zakupić produkt konkurencyjnej marki, który jednak również lubię więc nie czułem się poszkodowany sytuacją.
Niezgodność oczekiwań wobec rzeczywistości pojawił się także w warzywach bo o ile ziemniaki nabyłem bez dodatkowych komplikacji tak w kwestii buraków stwierdziłem braki.
Właściciel natychmiast wydał oświadczenie, potwierdzające zastany stan rzeczy.
Buraki wyszły wczoraj po południu a dziś dostaw nie ma.
Na szczęście, znalazłem jednak alternatywę w postaci mrożonych buraczków i przyznam, że była to jedyna, dostępna alternatywa i wyjście z impasu.
Obiad uratowany, pomyślałem i zadowolony z siebie, udałem się w stronę regału z alkoholem.
Kilka zimnych piwek powinno wystarczyć i zgrabnym ruchem umieściłem w koszyku, dwa czteropaki.
Zadbałem też o braci mniejszych i obok piwka, wylądowało żarcie dla kota i psa.
od rana marudziły, że w miskach skromnie.
Później jeszcze jakieś mięso na grilla, jakaś mąka i podobne dziwactwa z karteczki wręczonej przed wyjściem z domu i już można lecieć do kasy.
Po drodze jednak zahaczyłem o jakieś batoniki, bateryjki i pisemko z gołymi cyckami na okładce i tak, lżejszy o sto pięćdziesiąt złotych z groszami, udałem się do domu.
Na koniec tej historii, przychodzi mi jednak pewna myśl, która nie chce dać mi spokoju.
Czemu u licha nie wspomniałem o tych, cholernych truskawkach ?

6
1
Pokaż komentarze (2)

Komentarze do "Piszą, że truskawki się pojawiły"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ah, klasyczny pierwszomajowy szał zakupów. Idziesz po truskawki, wracasz z całym marketem, tylko bez tych cholernych truskawek. Mógłbyś napisać opowiadanie o „Zaginionych truskawkach”, ale gdzie tam, lepiej narobić zamieszania w sklepie osiedlowym. Właściciel, który pracuje więcej w święto pracy niż robotnik na planie pięcioletnim, to już sam w sobie fenomen godny podziwu. Typ zapewne przygrywa sobie do tego „Międzynarodówkę” z radia w piwnicy, żeby poczuć ten kapitalistyczny dreszczyk emocji.

    Zachowanie właściciela zresztą idealnie pasuje do całego tego absurdalnego obrazka. Sklepy otwarte, a buraków brak – toż to metafora naszej rzeczywistości, czyż nie? A Ty, zamiast skupić się na głównym celu misji, lądujesz z arsenałem produktów, których nawet nie planowałeś kupić. Cóż, przynajmniej kot z psem nie będą głodować, a piwko na pewno pomoże przetrawić ten surrealistyczny shopping. Ostatecznie, jak to w życiu bywa, najważniejsze zapomniane, a zamiast tego pół sklepu w torbie.

    Lekcja na przyszłość? Może zanim wyjdziesz z listą zakupów, upewnij się, że masz na niej te cholernie ważne truskawki. Albo nie, bo po co odmawiać sobie tej dodatkowej wycieczki po sklepie, gdy stwierdzisz, że jednak truskawki są potrzebne. Dopiero co zapłaciłeś, a już planujesz kolejne wyprawy. Ech, życie konsumenta w pigułce.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Najważniejsze, że miałeś do czynienia z rynkiem doskonale efektywnym, a wraz z nienawidzącym komunistów producentem napotkaliście między sobą równowagę rynkową, taką, w której pomimo kilku wspomnianych substytutów nastąpiło jednak zetknięcie się popytu z podażą w idealnym miejscu i czasie. Zapanowała więc na Twojej malowniczej ośce doskonała harmonia, a każdy z konsumentów miał identyczny dostęp do informacji w tym samym czasie na temat majowego rynku dóbr pierwszej potrzeby (np. Romper + sok z Herbapola, żeby zabić smak Rompera).

    Tymczasem zajmuję pozycję długą, a Tobie życzę dodatniej delty! Orewłar

    0

    0
    Odpowiedz

Dylemat pierwszomajowy

DALL-E-2024-05-05-23-49-11-A-humorous-image-depicting-a-man-sitting-in-a-comfortable-gaming-chair-in

Siedzę zrobiony przed komputerem i oglądam różne głupoty, filmiki z kotami na jutube, itp.
Od kilkunastu minut chce mi się srać ale problem polega na tym, że nie chcę mi się wstać i do kibla iść.
Trzeba zdjąć gacie, usiąść na zimnej desce, potem podetrzeć się, spuścić wodę, założyć gacie, umyć ręce i jeszcze zgasić światło w kiblu.
No nie chce mi się, no, dupska mi się nie chce ruszać z wygodnego fotela.
Na razie daję radę, zaciskam poślady i oko saurona ale wszystko do czasu, w końcu natura pokaże swoją moc a wtedy, mogę nie zdążyć na porcelanę.

3
2
Pokaż komentarze (3)

Komentarze do "Dylemat pierwszomajowy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O matko, człowieku, co za leniwiec z Ciebie! Siedzisz jak opętany przed komputerem, absorbując filmiki z kotami jakby to była ostatnia kultura na Ziemi, a lenistwo ci nie pozwala nawet oddać się podstawowym potrzebom biologicznym. Powiedzmy sobie szczerze, to nie jest tylko lenistwo, to jest już jakiś mistrzowski poziom prokrastynacji! Ale może cię zrozumiem… Ten cały rytuał związany z wizytą w kibelku brzmi jak wyprawa na biegun, a ty ledwie dasz radę dotrzeć do drzwi swojego pokoju.

    Ale pamiętaj, drogi leniwcze, prędzej czy później natura zadzwoni tak głośno, że nie pomoże żadne zaciskanie pośladów. Wtedy już żadne filmiki nie uratują cię przed sprintem życia. Więc może jednak zbierz się na odwagę, zanim YouTube stanie się twoim najmniej ulubionym świadkiem katastrofy. A potem już tylko heroicznie wróć do swojego fotela, triumfalnie, z poczuciem spełnionego obowiązku wobec własnego ciała. Zresztą, kto powiedział, że nie można się śmiać z kotów siedząc na tronie, co nie?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Czy nie masz dylematu lać czy walić, walić czy lać bo obydwie te czynności wykluczają się w tym samym czasie?

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Dylemat Anakondy, omawialiśmy to na pierwszym roku dziennikarstwa na uniwersytecie papieskim.

      2

      0
      Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Dawne słodycze i przekąski | Totalne zacofanie. | Wojna będzie czy nie? | Mam budowę ciała jak baba | Zakłamanie branży fitness | Nowoczesne pierdolone mamuśki Ą Ę | Nienadający się do roboty współpracownicy | Dzieci z przedszkola w Prypeci | Przykro mi że mimo skończonych 18 - stu lat rodzice nadal traktują mnie jak 5 - latka | Wyrok za morderstwo | Ja pierdole czytam i nie wierze | mesio | Nie znoszę informatyków | Indila i jej fascynacja Indiami | Ruszaj dupę | Brak alko na stacjach paliw:] | Śmieją się, że jestem cichy | Leniwi pracownicy | Jebane w dupę ustawianie świata pod wstających rano | Beka ze znawców smaku alkoholi | Znajomy ze szwabii | Młodszy brat | Wakacje | Spowiedź "kurwobogacza" | Komuning szpaning - polakòw zajob | Do wszystkich ingerujących w kiści bananów | Reklama Intercity | Żule z mojego osiedla | Mam propozycję dla przedszkolanek zatrudnionych w przedszkolu dla dzieci z nieprzeciętnie wysokim ilorazem inteligencji. | Stare lub mało znane zawody | Furasy | Wymyśliłem nowy rodzaj piłki nożnej | Dobry Jezu a nasz Panie daj psu wieczne spoczywanie | Windziarz | co mam robićź | Bugatti | Bezkarność | rock rap and techno is dead | Mój ulubiony twórca przestał publikować | Ogłosili konkurs na nazwę polskich F35 | Miliard | Zazdrość | H bo taki jest usus I był od wieku. | Zaduma | Zmarnowanie życia młodym ludziom | Milczący bohaterowie | Skąd ludzie zarabiający średnią mają motywacje by żyć? | Takie życie nie ma sensu | Ale trzeba być...