Zajebista impreza!

Człowiek spragniony imprez po tym adwencie. Doczekaś się nie może kiedy sobie laski jakieś powyrywa czy coś. I w końcu nadchodzi piękny dzień imprezy, akurat brat miał imieniny (pechowo jak się okazało) i trochę popiliśmy, tego no, soczku malinowego xD Oki, ja już trochę chwiejny, a tu wyjeżdżamy na imprę (przed wyjazdem też soczku malinowego nie zabrakło) i co było dalej? Dojeżdżamy pod budynek, gdzie miała miejsce impreza. Zapłaciłem za bilet i wchodzę na balet (za bardzo to nie wiem jak to zrobiłem, ponieważ widoczne były już dość wyraźne skutki picia soczku malinowego). I wchodzę na parkiet, tanczę z 10 min i co… i mi się rzygać zachciało. Z pomocą kolegów wyszedłem na zewnątrz, zwróciłem co miałem to zwrócenia, ale niestety sił na dalsze tańcowanie już zabrakło. Wszedłem do samochodu kumpla i całą imprezę przespałem. Tzn. kilkanaście razy sobie wstawałem aby puścić pawia. Taka zajebista impreza była! Wszedłem na 10 min, wyszedłem i już nie wróciłem. A bilet kosztował 17zł…

22
39