Jak każdy z nas wie, przyjaźń jest czymś, bez czego nie można żyć. A jednak, kurwa, można. Mój tzw. „przyjaciel” jest gejem. Znamy się praktycznie całe życie. Dosłownie. Jest starszy ode mnie o jakieś 18 godzin, może nawet mniej. Moja chujnia polega na tym, że na wszystkich się zawiodłam. Trzymaliśmy się kupę lat, on pomógł mi zbliżyć się do mojego narzeczonego, ja robiłam wszystko, żeby znalazł partnera. Zawsze i wszędzie mógł na mnie liczyć. No oczywiście do czasu. Mieszkałam ze swoim już jakieś dobre dwa, gdy koleżanka („przyjaciela” druga przyjaciółka) rozstała się z chłopakiem. No, więc będąc kurewsko dobrą duszyczką, zapraszałam ją do siebie, starałam wyciągać z domu. W końcu wyszła sytuacja (historia na kolejną chujnię), że się z tą zaślepioną w sobie, rozwydrzoną pannicą, pokłóciłam. Nasz „przyjaciel”, nie chcąc się wpierdalać, nie mówił nic. Tyle, że za czasem przestał się do mnie odzywać tak często jak kiedyś. I tu największa chujnia: Umówiliśmy się, że „przyjaciel” mnie odwiedzi w niedzielę. Cały kurewski dzień ustawiłam pod jego przyjazd, żeby móc w spokoju pogadać (nie widzieliśmy się od 3 miesięcy). Specjalnie dzień wcześniej zapierdalałam z pisaniem pracy zaliczeniowej na studia. W pośpiechu robiłam zakupy. No dosłownie, wszystko, kurwa! No i dzwonię do niego, bo umówiliśmy się jakoś koło 18. Rozmowa przebiegała tak:
J: i co będziesz? Powiedz o której dokładnie
P: Nie chce mi się
J: Aha spoko
P: Ale jak bardzo chcesz to się zmuszę
No i chuj mnie strzelił. Podziękowałam, powiedziałam, że nie będę go ZMUSZAĆ, żeby do mnie przyjeżdżał. No wkurwiłam się na maxa. Po tym, nawet nie zadzwonił z przeprosinami. Zero odzewu. Dzisiaj dowiedziałam się, że poszedł z koleżanką (tą z którą się pożarłam) do kina i był zmęczony. Z nią widuje się raz z tygodniu. No i mam zajebistego przyjaciela. Jednak PEDAŁY są kurewsko niestali.

30
64

Komentarze do ""

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. W Reichu też chodzi tego kurestwa pełno,mam wyjebane nie znoszę choroby. Polecam to samo!! .pzdr Kamczatkę 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Co nam tu kurwa o jakiś pedałach piszesz. Huj mu w dupe.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. pedaly sa w chuj falszywi wiem cos o tym

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Co to? Bez tytułu? Nie liczy się!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Pedał to gej i chuj!

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Ahahahah, chyba jedyny przypadek pedała co wyruchał kobietę 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  8. „pedały są niestałe” – a czego sie spodziewałaś po lewaku rurkowcu? Oni nigdy nie byli i nie będą stali we wszystkim co robią i mówią,tj.niejaki pan Palikmiot,który zmienia zdanie tak często jak Kalibabka dupy

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Przechodziłam coś podobnego, „przyjaciulowałam się” z gejem i wiesz co? Byłam chyba jakąś idiotką, że się z nim trzymałam 🙂 Wielce robił z nas „friends forever” a jak przychodziło co do czego to potrafił krytykować moje ciuchy, makijaż, gusta takie siakie i owakie, zrobić ze mnie jakieś kapsko z okładki brukowców typu „Vogue”. Haha, w końcu popierdoliłam typa, bo kiedy znalazłam sobie chłopaka, to „przyjaciul” robił głupie sceny, cyrk niesamowity 😀 Tak więc uważaj na pedałków 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Nie wiem czy tak być powinno, ale poleciała mi łezka jak to czytałam. Trzymaj się, wierzę w Ciebie!

    0

    0
    Odpowiedz