Wstajesz rano, coś Cie zaczyna napieprzać aż w końcu myślisz – pójde do lekarza… przecież od tego oni są… Idziesz, stoisz, a wszystko nadal Cie napieprza… stoisz i błagasz, a taka pizda w rejestracji każe Ci przyjść kiedy indziej bo oni miejsc nie mają… ćiśnienie skoczyło mi do 500, zagotowałam się ale grzecznie i spokojnie mówię – ja kurwa nie wytrzymam ani chwili dłużej bo mnie napieprza… to Ci powie, że masz przyjść o 19 i może coś poradzi… to ja mam znowu zapierdalać do przychodzi żeby mi taki doktor pedał powiedział, ze on tu nic nie zrobi bo przychodnia nie ma do tego warunków… i tyle srania na nic… można się normalnie pokroić tępą lyżką!…
37
59
powinni sami leczyć się w zwykłych przychodniach a nie w rządowych, wtedy zrobili by porządek.