Wynajmuję mieszkanie, a właściwie to pokój w mieszkaniu. Stare budownictwo ale mieszkanie wygląda standardowo jak chaty w blokach. Nie mam centralnego i palę w piecu i tu zaczynają się cyrki. Jak napalę w piecu to w całym pokoju napierdala spalenizną. Kominiarze mówili, że to normalka, ale to jest małe miki w porównaniu do ciepła jakie daje piec: obojętnie ile bym węgla nie wjebał do niego to nad ranem tak piździ, że gluty w nochalu zamarzają. XXI wiek, a ja mieszkam jak jaskiniowiec chujnia przez duże CH.
27
45