Dawać to se możesz pod krzakiem, mówi się proszę….

Daj, daj, daj. Ludzie, trochę kultury w miejscu pracy. Ale to nie o to w sumie już chodzi. Pracuję w markecie. Od jakiegoś czasu musimy prosić klientów o kody pocztowe. No i się dziś doczekałam pierwszej zjeby. Proszę ładnie z uśmiechem o kod pocztowy, a baba do mnie z ryjem, że co ja sobie wyobrażam, że CZEGO jeszcze. Ok. Kurwa. Zrobiło mi się mega głupio i nie powinnam się tym przejmować, ale jak już mówiłam zrobiło mi się mega głupio. ;(

17
38

Komentarze do "Dawać to se możesz pod krzakiem, mówi się proszę…."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Niech zgadnę, w tyn „dla idiotów”. Nieźle ma szefostwo nasrane, żeby coś takiego wymyślić. Ani pytanie nie jest przyjemne dla pracowników, anie odpowiadanie dla klientów. Odpowiadam „Nie udzielam takich informacji” ale myślę „kurwa, jeszcze co? Następnym razem co będą chcieli? Wycwelić bez wazeliny?”

    0

    0
    Odpowiedz
  3. ludzie – klienci to często totalni kretyni, którzy nie mają szacunku do sprzedawców. ktoś ich nauczył, że to oni są panami. ale gówno prawda. wiem o tym doskonale bo sam pracuję w handlu bezpośrednim. swoją drogą sam kod pocztowy przecież w ogóle nie boli, nic po tym sprzedawca nie wie o człowieku, więc klient nie musi się bać. sam kiedyś zapytany o kod pocztowy podałem go bez większego problemu. ot po prostu szefostwo prowadzi badania statystyczne z jakich rejonów polski klienci są w stanie dojechać do danego sklepu.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. ja też pracuje w markecie i te kody pocztowe to sobie sama wklepuje, bo jak mam pytać tych debili o kody to co drugi wylatuje do mnie z ryjem, że o chuj mi chodzi, a co ja mam zrobić?! przecież to nie moja wina, że wymagany jest kod, bez sensu kurwa.

    0

    1
    Odpowiedz