Dingo

Czy można przywiązać się i płakać za psem? Kiedyś myślałam, że nie jest to możliwe, ale teraz nie mogę przyzwyczaić się do tego, że odszedł od nas staruszek, który był z nami 14 lat. Dostałam go na 8 urodziny od ojca. Pamiętam do tej pory taką małą, puszystą kulkę która spała koło mojego łózka, był najsłabszy spośród reszty wilczurów które przyszły na ten świat. Nazwałam go wspólnie z siostrą Dingo. Troszczyłam się o niego a on był moim dobrym kompanem. Dzięki niemu jakoś przeżyłam śmierć siostry która zmarła na białaczkę 3 lata później. Pamiętam też jak mnie obronił przed rottweilerem sąsiada który chciał mnie (łagodnie mówiąc) ugryźć. Zawsze był z nami, na dobre i na złe, nawet pamiętam jak chciał ugryźć mojego byłego za każdym razem jak go widział (żałuję że tego nie zrobił, bo były mnie zdradzał). Dingo miał nosa do ludzi. Może ktoś się z tego śmiać, że przywiązałam się do psa i płacze teraz po nim, ale to nie był zwykły pies, był dla mnie jak członek rodziny. Teraz go nie ma, a ja czuje się chujowo.

65
34

Komentarze do "Dingo"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ja 11 listopada przeżyłem śmierć małego kotka którego udusił mój jamnik szorstkowłosy jamnika mam od 4 lat a kotek był mały ale go szkoda

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Witam cię dziewczyno X 🙂 długo jeszcze będziesz opłakiwać swej siostry psiej ja półtora roku temu straciłem też 14 letniego wilczura swojego psiego brata i wiem co czujesz współczuje Ci bardzo poczekaj z rok zanim weźmiesz nowego szczeniaka pozdrawiam.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Trzymaj
    Się.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Mi mojego psa struli, a miał z 12 lat 🙁 tak się męczył aż w końcu zdechł… w dniu śmierci chciał uciec od domu to go w łzach z pola do domu przyniosłem, tak mi go nadal szkoda… ale to jest właśnie życie… 3maj sie i pamietaj ze pustke moze zapełnić tylko nowy mały psiak, bo ja juz 2 utraty przezylem i to ciezkie i przykre jest 🙁 pozdrawiam Cie:*

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Kilka tygodni temu uśpiłam swoją sunię. 11 lat ze mną w łóżku spała, kochała mnie bezwarunkowo, a ja zabawiłam się w Boga i ją uśpiłam.. Miała przeogromne guzy i nie było szans na jej uratowanie, jednak sam fakt, że ja wszystko zorganizowałam nie daje mi spokoju. To tak, jakbym zabiła swoją siostrę. Kiedy dostawała zastrzyk, patrzyła mi się w oczy. Nawet jak już zasnęła, oczy miała ciągle otwarte, tak pełne zaufania. Chciałabym, by mój pies odszedł naturalnie i się nie męczył… Taka strata boli niemiłosiernie. Ci, którzy to bagatelizują, nie rozumieją, że zwierze potrafi być członkiem rodziny. Trzymaj się! To trudne, ale dasz radę 😉

    0

    1
    Odpowiedz
  7. jak psa traktowałaś jak „członka” to i chłopak ci rogi robił 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Kup sobie takiego samego i nazwij go tak samo. Ja zrobię tak z moim jamnikiem na bank i chuj.

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Rozumiem Cie,mój jest z nami juz chyba ponad 10 lat i gdyby coś mu sie stało to bym chyba kurwa rok na czarno chodził ubrany.3m sie 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Rozumiem Cię, w zeszły czwartek pożegnałam moją 13-letnią psią przyjaciółkę. Bez niej w domu jakoś tak pusto, tak cicho… Brakuje zimnego nosa.

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Mój kot ma już 8 lat. To moja przyjaciółka. Broni nas zawsze, nawet sama zaatakowała bez powodu owczarka niemieckiego, bo najlepsza obrona to atak. Nic mu nie zrobiła. Tylko też sobie myślę, co będzie z nią jak umrze? Jest taka uczłowieczona, a nie ma wiecznej duszy jak my i nigdy już jej nie spotkam. Dzisiaj się położyła na stół i na nią nakrzyczałam.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Jedną poradą na to jest następny pies na pewno też będzie fajny.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Zwiększ masę. Kup sprzęgło do żuka. Pij whiskey i wal konia.

    1

    0
    Odpowiedz