Klient już nie ma racji

W myśl zasady: „klient ma zawsze rację”, niektórzy klienci myślą, że są bogami i mogą robić i mówić co tylko chcą. Pracuję w handlu (sprzedaż mebli) więc spotykam takich co krok. Najbardziej lubię u klientów powiedzenie: „czy pan wie kim ja jestem?” No niby skąd mam to wiedzieć? pierwszy raz gościa na oczy widzę. Najlepiej jeden gość, który tak właśnie powiedział, pysznił się, marudził, wydziwiał z zakupem i jeszcze nic nie kupił, a już mówił co zrobi jak się coś zepsuje. Każdemu przypominał na każdym kroku: „pan nie wie kim ja jesteeem…” No i faktycznie nikt nie wiedział ;-), aż do chwili gdy jego szanowna małżonka się wygadała, że mianuje dumną funkcję nauczyciela wychowania fizycznego w szkole podstawowej. No i już wiedzieliśmy kim jest… heheh. Panience się pewnie dostało za to 😉 piłką lekarską. Kolejni klienci „upierdliwcy” to tacy, którzy wiedzą wszystko lepiej. Chłopaki montowali u jednego takiego mebelki kuchenne i się wysłuchali. Że gdyby on to robił, to zrobiłby to tak, bo on wie lepiej, bo on takie rzeczy to na kolanie składa itd. Nawet gdy kolega dokręcał zlew w szafce to gość położył się obok niego żeby patrzeć na ręce ;-). Kolega skwitował to zachowanie tak: „kolego, jeszcze mi kawy nie postawiłeś, a już się obok kładziesz?” Heheh… No i płatność nadchodzi za wykonaną usługę, a nie można coś taniej? A nie dałoby się coś urwać, bo wie pan, ja w ten dom już milion złotych włożyłem, a urwać chce 200zł. To ci gość dopiero. Pozdrawiam wszystkich, którym przyszło się z takimi użerać.

18
44

Komentarze do "Klient już nie ma racji"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Życie…ku…żal człowieka ściska, jak ma do czynienia z tak zwanym klientem. Klient ma zawsze racje…ty tutaj urządzisz…ku..niewolnictwo i upodlanie człowieka nic więcej. Kiedyś jeszcze miałem złudzenia, ze praca z klientem ja jakikolwiek sens ale dopiero teraz się przekonałem ile czasu straciłem na takie debilne myślenie.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. No tak, może i racja że ludzie przesadzają, ale jakaś pokora też musi być w stosunku do klienta. Wczoraj w carrefurze grzecznie zadałam pytanie Pani na mięsnym to mi taką wiązankę puściła że mnie wryło. Ale to jest standard, takie babska w wieku ok 50 lat, jak napatoczy się jej taka mloda dziewczyna to nie omieszka wyżyć sie na niej za wszystkie swoje dzisiejsze bóle, tylko ma pecha bo ja sobie na coś takiego nie pozwolę i od razu pytam się jej czemu na mnie krzyczy i o co ma do mnie pretensje i ze przeprosiłam i grzecznie zapytałam, ona dalej drze mordę i wtedy już zaczynają się ludzie patrzeć. Zastanawiam się co oni w takich sytuacjach sobie myślą. Pamiętam kiedyś jak w mięsnym również w jakimś supermarkecie moja mama brała mięso i pyta się babki czy jest świeże, ta się zarzekała ze tak. Zapakowała nam tą szynkę i otwieramy worek gdzieś tam pomiędzy regalami a tu fetor się ulatnia …. no kur.. moja mama położyła jej to na blat i kazała powąchać i spytała się jej, czy to jest świeże, baba mówi ze tak, to moja mama do niej proszę niech pani sobie z tego kotleta zrobi ja chce zobaczyć jak pani to je. Masakra, jak oni tam japy darli na nas, kierownik tego sklepu wyleciał i tez się darł, ludzie to krucjatę chcieli nam zrobić! szok! to było jakieś 5 lat temu w Tczewie ! Pozdrawiam tą zapyziała wioskę z je.bnita mentalnością tych patologicznych ludzi którzy tam żyją!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Czekam aż wreszcie zobaczę jak jakaś kasjerka w sklepie wstanie i powie: ,,Jak się Panu nie podoba to niech Pan idzie do konkurencji”. Jako klient wolę sklepy w których klientów, którzy nie trzymają fasonu się wyrzuca, a nie obsługuje. Chcę stać w kolejce z innymi uprzejmymi ludźmi, a nie chamami.

    0

    0
    Odpowiedz