klub po chuju

wczoraj byłem w jednym z opolskich klubów i chcieli mnie wyruchać na kasę dwa razy, i raz im się udało, ale po kolei… kumpel zrobił dobry gest i zapłacił za 5 osób wstęp (bo było nas 5), a że ja wchodziłem ostatni nic nie wiedziałem, że wstęp już zapłacony, to ona na bramce mówi, że ja już muszę zapłacić, to myślę chuj i tak miałem to zrobić, później kumpel mi mówi po chuj płaciłem jak już było zapłacone… ^^ kurwa myślę dobra chuj jej w dupę… druga sytuacja… idę do baru biorę 2 piątki, a ona mi mówi że mi nie wyda bo nie ma 2 zł, no ja pierdole, taki „poważny” klub, a drobnych nie mają, przecież jakby była miła od początku i ładna chociaż to bym jej sam zostawił napiwek, a nie bawi się w żebranie, jeszcze z pretensjami że nie mam drobnych… i ogólnie chujowa impreza była, śmierdziało fajami i cały czas reggae leciało… a kac jeszcze większy niż normalnie… niech chuj strzeli i piekło pochłonie ten klub…

27
48