zgłaszam kandydaturę poniedziałku na najbardziej zjebany dzień tygodnia.
Czar weekendu pryska wraz z upierdliwym odgłosem budzika..
Do tego 8 godzin w robocie i nici z dnia, bo przez ten jebany śnieg (kolejna jakże wielka chujnia) będę w domu gdzieś o 19… (wszystko przez to, że dalej mam letnie opony – wielkie kolejki do wulkanizatorów (następna chujnia), z kolei brak zapasowych felg (ostateczna chujnia) powoduje, że owa procedura wymienienia opon na zimowe staje się na tyle trudna, że sam nie będę w stanie jej wykonać i stąd uzależniony jestem od tego jebanego serwisu! FUCK!
29
43