Miłość „bezwarunkowa” rodziców

Ta chujnia będzie dotyczyła zjebanej komórki społecznej, jaką jest „rodzina” w wyaniu jakim coraz częściej się to powtarza. Wielu rodziców nie nadaje się kompletnie do tej roli, często są to osoby niespełnione, zakompleksione, które płodzą dziecko dla realizowania miłości własnej, niespełnionych aspiracji i zaleczenia swoich niepowodzeń. Jeszcze powiedzą w naszej zjepanej rzeczywistości, że robią ci łaskę, bo żyjesz, bo cię poczęli, więc masz obowiązek być ich niewolnikiem, który słucha rozkazów. W wielu przypadkach bezwarunkowa miłość rodziców to mit i zasłona, za którą skrywa się miłość czysto eugeniczna i warunkowa. Ja jestem rzecz jasna z takiej zjebanej rodzinki. Zakompleksienie rodziców (zwłaszcza matki) na punkcie wyglądu, wykształcenia i tysięcy innych kwestii sprawiło, że moje życie stało się koszmarem. Ostatnio coraz bardziej zaczynam rozumieć te wszystkie schematy i jakimi nićmi jest to szyte. Powtarzam, że sytuacja jest jaka jest, bo kapitalistyczny – konsumpcyjny świat wyłowił prawdę, że w chuj ludzi nie nadaje się kompletnie na rodziców. w świecie zawiści, zazdrości i rywalizacji. Moja sytuacja jest taka, że wymuszano na mnie całe życie bym był idealną projekcją zjebanych aspiracji i marzeń rodzinki. Gdy to piszę to oczyma wyobraźni widzę jej pełne obrzydzenia spojrzenie, gdy coś robiłem nie po jej myśli, coś mi się nie udawało, nie spełniałem ich aspiracji. Słyszę w głowie jej kwik satysfakcji, przypominający orgazm świni, gdy odnosiłem duże sukcesy. Matka kochająca bezwarunkowo stoi murem za dzieckiem i traktuje je jako „wspólnika w zbroni”. U mnie to wygląda tak, że wchodząc do pomieszczenia, gdzie znajduje się ten jebany potwór jestem od razu oceniany: „popraw sobie włosy, bo źle ci w tej fryzurze” w domyśle: „co pomyślą ludzie, wujkowie, ciocie, znajomi, sąsiedzi”, „mogłeś się ogolić inaczej”, „kup sobie jakieś fajne rzeczy”, „nie obcinaj się tak więcej” i chuj. Pamiętam wszystko. Pamiętam jej kipienie nienawiścią do mnie, jej pełen nienawiści ton, gdy miałem okresy porażek, gdy groziło niezdanie egzaminu na studiach, brak perspektyw, gdy ludzie, z którymi chciałem przebywać byli nie tacy. Pełne pogardy spojrzenia, gdy przez parę miesięcy po studiach nie mogłem znaleźć pracy i byłem w dołku. Gdy znalazła się robota i zacząłem zarabiać krocie to o 180 stopni zmieniło się podejście. Gdy miałem w tej korporacji postępy, spotkania z szychami, podwyżki, podnoszenie kwalifikacji to pojawiał się natychmiast wspomniany KWIK! To samo u mojej babci, która przez kilka miesięcy, gdy po studiach nie miałem roboty dzień w dzień mnie wypytywała, czy już mam robotę, niby z troski, a prawda jest taka, że chodziło o to, żeby szybko biegać i chwalić się Jaziom i Edziom spod bloku. Gdy się dowiedziała o moich zarobkach to zaraz kwik, euforyczny śmiech i darcie na cały blok, żeby wszystkie Grażyny wychyliły nochale ze swoich mieszkań. A dziś pytanie, które mi zadała tknęło mnie do tej chujni, bo spytała „ale robisz w biurze, czy fizycznie” było dla mnie oczywiste, że jak powiem, że jestem fizolem to zaraz będzie charakterystyczne rozczarowanie „aha” i zwieszenie głowy, a jak powiedziałem, że mam pracę głównie biurową to oczywiście kwik. Współczuję wszystkim, którzy mają taką eugeniczną rodzinkę, bo każdemu się może noga powinąć, każdy może pójść na dno, nie macie gwarancji, że zawsze będziecie na górze, a gdy upadniecie to wasza rodzinka spojrzy na was z obrzydzeniem, gdy jesteście w górze to łechcą sobie ego. Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłem taką dobrą, pełną miłości rodzinę. To jest rodzina mojej ukochanej. Dobra i zdrowa miłość matczyna, której ja nigdy nie znałem i znać nie będę. Gdyby moja dziewczyna poszła na dno to matka razem z nią, gdy ponosi porażki to ją wspiera, na mnie jedynie patrzyli z obrzydzeniem. I tak stałem się tym czym nie chciałem być. Miałem swój świat, który prawie całkowicie został zduszony i zabity przez rodziców, bo „nie zachowuj się jak dziwak”. Pod tym dziwactwem kryło się to, że lubiłem spacery na łonie natury, medytacje, zainteresowanie roślinami i biologią, że miałem duszę artysty i grałem na instrumencie, że miałem swój pogląd na ten cały wyścig i konsumpcjonizm, że nie chciałem w tym uczestniczyć i siedzieć przy stole z rodzinką i gadać o sporcie i o karierze, tylko wolałem słuchać niszowej muzyki i grać w gry w pokoju. Ale skoro oni się posługują mną i realizują swoje plany to stwierdziłem, że ja postąpie w ten sam sposób wobec nich i nie będę miał żadnych skrupułów. Oni sobie wyobrażają, że ja ze swoją ukochaną wprowadzę się do nich do domu i będę z nimi użerał do końca życia i przeżywał te awantury. ChujJA! Gdy już się dorobię fortuny to skończą tutaj samotnie. Pozdrowienia i współczuję wszystkim z toksycznych rodzin. . Ale powiem wam tyle. Żyjcie po swojemu i MIEJCIE INNYCH W DUPIE, bo drugiej szansy nie będzie i przekładanie zdania innych nad własne szczęście to głupota. Moim marzeniem jest spokój i kiedy myślę o szczęściu to widzę siebie na łonie natury w ciszy i spokoju, gdzie stoi mój domek z drewna i czeka moja dziewczyna. Z daleka od kurwa od zabijania się o dobra, chwałę i inne rzeczy, które nie będą miały znaczenia po rozkładzie mych zwłok, bo TO WSZYSTKO CHUJ! Aha. Byłbym zapomniał. Nie chcę nic widzieć pod tą chujnią o Łudzkim Wydziale Fabrycznym. Rzygam już tym. Na resztę opinii jestem otwarty. Nie każdy musi mieć takie same zdanie

81
9

Komentarze do "Miłość „bezwarunkowa” rodziców"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Takie zycie w chacie na wsi jest ciezkie

    6

    7
    Odpowiedz
    1. Nie koniecznie chodzi mu o wieś. Ja mam w planach kupno działki niedaleko jeziora i koniecznie w bliskim sąsiedztwie lasu, z dala od innych budynków. A dom zbuduję drewniany, wykopię studnię, jebnę sobie solary i będę miał wszystko w dupie.

      10

      0
      Odpowiedz
      1. Najważniejsze, żeby łanie w tym lesie były, coby było co nadziać na pałę.

        3

        0
        Odpowiedz
    2. Pierdolisz a to twoje 3500 brutto to krocie …. hehehe

      3

      1
      Odpowiedz
  3. Lodzki wydzial fabryczny
    Lodzki wydzial fabryczny
    Lodzki wydzial fabryczny…
    Buziaki! Żyj wlasnym życiem 🙂

    1

    6
    Odpowiedz
  4. Pij siku kozy. Zawiera dużo pożywnej laktozy !

    1

    8
    Odpowiedz
  5. Proponuje zapoznać się z ideą Fabrycznego Wydziału z Łodzi…

    2

    4
    Odpowiedz
  6. Przyjacielu zgadzam się z tobą najgorsze jest chyba to ze człowiek wierzy albo chce wierzyć ze ludzie się tak zachowują dla jego dobra ze tak trzeba i tak jest wszędzie. Najbardziej nie nawidzilem szantażu emocjonalnego i manipulacji jak np na studiach związałem się z dziewczyna jedynie ze średnim wykształceniem. Okurwa co się wtedy działo matka w ryk, ojciec napierdalajacy ze matka przezemnie płacze i matkę zabijasz. Osobiście jak słyszę Przykazanie szanuj ojca swego i matkę swoją to mi się bebechy wywracają .

    Pozdrawiam łapka +

    24

    0
    Odpowiedz
  7. My trolle, mamy podobnie ja Ty, innych w dupie. Więc spodziewaj się tu gównowpisu od tego przychlasta mesia na temat ŁWF i jego obspermionego pojazdu oraz tekstu o domku z drewna z solarami i warzywniakiem od bałwana z Norwegii. Ja zaś ze swojej strony powiem, że moim marzeniem jest napierdalanie takich zegarków z takim niebieskim podświetleniem wyświetlacza taniej niż trzy dyszki za sztukę. I żebym nie zapomniał: pisze się Łódzkim, przez Ó z kreską.
    #grammarnazi

    6

    0
    Odpowiedz
  8. Zwróć uwagę na 1 fakt – tymi sensacjami i plotami żyją głównie kobiety. To jednak inny gatunek…

    5

    7
    Odpowiedz
    1. Może ploty to babska domena, ale ambicje to męska. Żeby syn nie był pedałem, żeby był kimś.

      0

      2
      Odpowiedz
  9. A ja dodam że od ludzi ze wsi śmierdzi.

    2

    7
    Odpowiedz
  10. Szkoda że mogę dać tylko kilka +1.

    4

    0
    Odpowiedz
  11. czuję ciebie autorze, takie matki to największe kurwy najlepiej zerwij całkowicie kontakt z tą toksyczną rodzinką

    11

    0
    Odpowiedz
  12. Tylko jedna miłość jest bezwarunkowa – miłość do Wyszogrodu.

    12

    1
    Odpowiedz
  13. Postawie zieloną kropkę przy twoim cv ,ale najpierw 3 stówy w łapę patałachu.

    3

    3
    Odpowiedz
  14. LWF jest zajebiste nie pyskuj szczylu, bo to idealna ilustracja realiów. PS kocham cie :* Aha no i rodzice tacy są w większości bo tak jest już chujowo ale znajdź swą niszę. Ale nie dziwi cię czasem skoro masz ich geny to czemu inny jesteś? Mi to daje nadzieję gdy widzę kto się rozmnaża to myślę, że niekoniecznie to samo wyrośnie ufff I to sazrane discopolo i chuje jako grafitti ludzkość to dno

    1

    5
    Odpowiedz
  15. Toksyczni . Odetnij sie . Masz dobrze w glowie i dobra osobe w twoim zyciu . Uda ci sie . Ja tez chce z daleka od szosy . Pozdrawia Coyote z wielkiego Molochu .

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Gdybyś zarabiał 17 tysi i jeździł mesiem tak jak Ja, twoi rodzice by Cię szanowali i byli dumni z takiego syna. Mógł byś im pomóc w razie potrzeby, zafundować jakieś wakacje, czy coś. Jak na Prawdziwego Mężczyznę przystało.
    P.S. I poducz się ortografii, patałachu.

    0

    2
    Odpowiedz
  17. Narcystyczni rodzice. To termin psychologiczny. Idź na terapię, bo w jakimś stopniu zjebanie pewnie od nich podłapałeś i możesz mieć przez to pod górkę.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Dobrze prawisz ziomek, zazdroszcze ci troche ze udalo ci sie wytrwac i zrealizowac to na czym ci zalezalo, tez jak bylaby okazja to utarlbym nosa rodzince i odcial od nich na stale

    0

    0
    Odpowiedz