Wysłałem wczoraj wieczorem rodzinkę na jakąś potupajkę, chata wolna, trzeba się jakoś zrelaksować w trakcie sesji. Przychodzi moja cudowna dziewczyna, przed nami kilka godzin bez przeszkadzaczy. Na początek coś oglądamy, popijamy herbatkę, rozmawiamy, ale robi się coraz bardziej intymnie. Przytulamy się, zaczynamy się całować – robi się miło. Idziemy do mnie do pokoju, pieszczoty, zrzucamy ubrania, znów pieszczoty. Wyjmuję gumkę, zaczynamy się kochać, a tu nagle jakaś niemoc. Mały robi się jak z waty, ja się stresuję, dziewczyna próbuje mi pomóc, ale nic z tego nie wychodzi. No kurwica mnie bierze. Cieszę się, że mam taką cudowną kobietę, która mimo wszystko mnie kocha i wspiera, ale ja czuję się chujowo jak nie wiem kto. Może to stres związany z sesją? Straszna chujnia, może to przez uczelnię? Jak zostanę impotentem to zniknie moja największa przyjemność z życia, kurwa mac 🙁
Niemoc jak chuj
2011-07-08 23:4324
49