Pojebani właściciele psów

Jak mnie wkurwiają beztroscy i bezrefleksyjni właściciele psów. Chodzi mi o tych debili, co puszczają swoje pitbule, wilczury i inne kundle luzem, na publicznych osiedlach i w parkach. Leci taki z pianą w pysku w moim kierunku, a właściciela stać jedynie na uspokajające: – -Pan się nie boi, on nie gryzie. To jest kurwa zwierzę i to że nikogo jeszcze nie zagryzł nie znaczy, że kiedyś nie zacznie.
Zresztą nie musi gryźć, wystarczy że wąchając mnie (czego sobie nie życzę) wytrze pianę z pyska w moje spodnie i je pobrudzi. Ale tego pan lub pani właściciel nie rozumie. To, że on pozwala psu lizać się po ustach zaraz po tym, jak umył sobie dupę nie oznacza, że wszyscy dookoła mają ochotę na taki kontakt. Jak opierdolisz takiego to co najwyżej głupio się uśmiechnie. Oni naprawdę nie rozumieją, że nie każdy lubi być obwąchiwany przez zwierzę, które ma warunki do tego, aby w kilka sekund poważnie mnie zranić. A już najgorzej, jak taki jeden z drugim cieszą się, gdy ich ulubieniec budzi popłoch wśród dzieci czy przechodniów. To już normalnie jakaś choroba psychiczna. Małe fiuty mają, to się dowartościowują wielkimi psami.

115
14

Komentarze do "Pojebani właściciele psów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja przez to chodze z nozem w torebce, z psami nie ma zartow

    22

    2
    Odpowiedz
    1. hahaha idiota

      4

      20
      Odpowiedz
      1. A ja Bartek, (nie)miło mi.

        3

        1
        Odpowiedz
  3. Rok temu jak wracałem przez wieczorem do domu znikąd od tyłu ujebał mnie owczarek w noge, a paniusia wyjebane rozmawia sobie przez telefon.

    15

    1
    Odpowiedz
  4. „A już najgorzej, jak taki jeden z drugim cieszą się, gdy ich ulubieniec budzi popłoch wśród dzieci czy przechodniów.” A może źle to odbierasz i się sam nakręcasz? Może ten właściciel się uśmiecha, żeby zminimalizować Twój strach, bo właśnie wie, że pies nic nie zrobi, lub po prostu brak mu sił by to każdemu tłumaczyć? W każdym razie chcę tylko napisać, że trochę za bardzo demonizujesz psy. Nie każdy marzy o tym by kogoś ugryźć, a wręcz przeciwnie, rzadko się to zdarza. Oczywiście rozumiem, że jak ktoś się boi to i pekińczyka będzie widział jako zagrożenie.

    10

    28
    Odpowiedz
    1. Pekińczyki akurat, jak większość psów ze wschodnich ras
      to trudne do wychowania i charakterne pieski. Nie radzę wyciągać ręki. A ugryźć może każdy, niezależnie od rasy. Nie wydaje mi się, żeby autor Chujni demonizował psy. Mnie też denerwuje niefrasobliwość właścicieli, chociaż sama mam już drugiego wilczura niemieckiego. Mój poprzedni pies – sunia – była z nami kilkanaście lat. Nigdy nikogo nie ugryzła. Któregoś razu przepuściła spokojnie do domu kilkanaście osób, a w pewnym momencie chciała się rzucić na jednego człowieka. Dobrze, że stała przy mnie to ją przytrzymałam. Okazało się, że jego suka właśnie miała cieczkę. I ten zapach tak wkurzył moją. Innym razem, idę (kolejny raz) na spacer z psem sąsiadki – ogar polski, rasa nie należy do groźnych – a ten nagle rzuca się wściekle w stronę stojącego nieopodal 3-4 letniego dziecka. Dobrze, że był na krótkiej smyczy. Co mu odbiło? Nie wiadomo. Takich historii jest mnóstwo, dlatego niech mi nikt nie opowiada, że piesek „niegroźny”, „nikogo nie ugryzł” bo mnie to nie uspokaja, ale wkurza (głupota i krótkowzroczność właściciela). Ja nie zaczepiam cudzych psów i mam prawo spokojnie przejść nie niepokojona przez nie. Jak ktoś chce mieć psa to powinien znać i respektować zasady: sprzątanie kupy, kaganiec lub smycz na spacerze w parku. Bo „rzadko się to zdarza”, ale się zdarza. „Przepraszam, nie wiem co mu się stało…” właściciela nie zrekompensuje bólu i nerwów pogryzionego człowieka.

      24

      3
      Odpowiedz
      1. Aj, chyba nie tak. Ogar polski to pies łagodny. Mimo wzrostu.

        0

        0
        Odpowiedz
  5. Trzeba było obwąchać właściciela to by może zrozumiał. 😉

    12

    0
    Odpowiedz
    1. W kroku obwachac

      2

      1
      Odpowiedz
  6. Pitbulle, wilczury itp na smycz i w kaganiec, a labradory, yorki itp. niech sobie chodza luzem

    5

    9
    Odpowiedz
    1. Labrador, o czym mało kto pamięta, to pies myśliwski. Jak załapie fazę, to jest nie do zatrzymania, bo przy swojej wielkości jest ze dwa razy silniejszy od normalnego człowieka.

      8

      0
      Odpowiedz
  7. pozycja żółwia – uniwersalna metoda na obronę przed wściekłym psem.

    1

    9
    Odpowiedz
    1. Pod warunkiem, że nie trafisz na psa ze skrzywioną przez człowieka psychiką. Polecam książkę „Reguła przetrwania”. Tam m.in. autor opisuje jak kiedyś, wśród dzikich psów eliminowane były patologie w stadzie.

      3

      1
      Odpowiedz
    2. Chyba lepiej wymusić na psach noszenie kagańców (jestem za), niż na przechodniach pełzanie na czworaka, bo jakiemuś pieskowi może się włączyć zew natury?

      20

      3
      Odpowiedz
  8. Słyszałem że kiedyś w sąsiedniej wiosce koleś dawaj chuja do japy cielakowi a ten mu ssał myśląc że to cycek krowy. Widziałem też w internecie zdjęcie jak krowa liże dupę nazywało się to texas toilet.

    5

    3
    Odpowiedz
  9. Ja jak kiedyś odezwałem się w parku do starszej kobity aby wzięła na smycz swojego psa, który podbiegł do wózka z moim dzieciakiem to ruszyło na mnie ni stąd ni zowąd kurwa pół parku. Rozwrzeszczane babiszony i stare, jebane dziadygi dla których psy i koty są ważniejsze od wszystkiego. Musiałem się zamknąć i odejść bo gdybym wezwał np. straż miejską to cała ta banda chorych psychicznie ludzi stanęłaby murem przeciwko mnie. Moim zdaniem problem tkwi w braku stanowczości straży miejskiej, która olewa wezwania do latających bez smyczy lub srających psów. 2-3 mandaty dla tych oszołomów w wysokości 1/20 ich emerytury i byłby spokój.

    18

    4
    Odpowiedz
  10. Ludzie przestańcie pierdolić skoro pies biega luzem to znaczy że jest łagodny.Żaden właściciel nie ryzykowałby użerania się z policją czy sądem.To Wy macie jakiś problem umysłowy chociaż przyznaje że rasy tzw grozne powinny mieć obowiązkowo kaganiec chociażby dlatego że może podbiec do dziecka a z tym już bywa różnie zależy jak jest wychowany pies

    8

    35
    Odpowiedz
    1. pierdolisz jak potłuczony „behawiorysta-specjalista”. Pierwsze dwa zdania to plus, reszta to bełkot telewizyjnego leminga.

      6

      11
      Odpowiedz
    2. Mylisz sie. Widzialam na wlasne
      oczy jak z pozoru lagodny pies spacerujacy ze starszym panem po parku (bez smyczy,bo przeciez nie ma potrzeby-pies spokojny, ulozony)zaatakowal drugiego psa prowadzonego na smyczy. Wlasciciel agresora chcial go odciagnac i wiesz co sie stalo? Zostal pogryziony przez wlasnego psa.

      11

      5
      Odpowiedz
  11. Dodam do tego puszczanie psa luzem w lesie miejskim / parku gdzie jest nakaz trzymania psy na smyczy, gdzie mnóstwo ludzi spaceruje i biega. Biegając trzeba się całkowicie zatrzymać, by nie sprowokować psa do ataku i wybić się z rytmu. Ale to nic w porównaniu z irytującymi gównami na chodniku lub na trawnikach, gdzie na trawę nie ma co wchodzić pobawić się z dzieckiem bo się pobrudzi psimi gównami.
    Jak widzę takie sytuacje, to najchętniej obciążyłbym właścicieli psów w mieście tak wysokim podatkiem, że wielu z nich odechciałoby się mieć psy.
    [prawicowiec]

    21

    6
    Odpowiedz
    1. A na wsi to nie?!

      1

      0
      Odpowiedz
    2. W 100% racja. Mieszkam na osiedlu i trawniki to istne pole minowe, a i psy wielkości cielaka po nich latają. Bezmyslnosść ludzka jest bezgraniczna.

      6

      1
      Odpowiedz
  12. A swinki chinskie tez musza byc na smyczy ?

    2

    3
    Odpowiedz
    1. Zapewne tak i małe dzieci…pies zostawi śline na ubraniu a dziecko brudne rączki

      4

      5
      Odpowiedz
    2. Ja chyba napisze chujnie na temat „kult psa w Polsce” no bo powiedzcie mi krwa skąd się wziął?Każdy latający luzem pies z ras agresywnych powinien być odstrzeliwany,z własnego karabinu,ale nie bo teraz byś dostał dyche za psa.pojbany system,więcej za psa niż za człowieka niekiedy.I kupują pitbulle gangsterzy bo myślą że są twardzi,jakich czasów dożyłem,chyba czasów końca…

      17

      5
      Odpowiedz
    3. Chyba lepiej tak. Dla ich dobra. Wyobrażasz sobie w ilu psach
      i ludziach odezwał by się instynkt łowcy na widok ganiającej po parku świnki? 🙂

      0

      2
      Odpowiedz
  13. Przebierz sie za chinczyka to zaden pies do ciebie nie podejdzie

    2

    0
    Odpowiedz
  14. Jak to policeman przeszukuje mnie?

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Nie gryzie tylko taki pies,który nie ma zębów…

    2

    3
    Odpowiedz
    1. to mu wybij i bedzie git

      2

      0
      Odpowiedz
  16. Zapamiętaj. Prawdziwy maczo nie boi się psów. To psy boją się jego.

    3

    4
    Odpowiedz
  17. Moja matkę kiedy miała 6lat ugryzl wielki psiur. W twarz. Poszedł do uśpienia. Tylko co kurwa z tego skoro ma do dziś cała pogryziona twarz? Mnóstwo operacji, kompleksow. A potem jeszcze to babsko właścicielka robiła wyrzuty mojej mamie że to był taki mądry pies.

    4

    0
    Odpowiedz
  18. Jestem całkowicie za. Też mnie to wkurwia. Poza tym nie przepadam za psami, wolę inteligentniejsze zwierzęta, jak na przykład koty. Poza tym jeszcze wkurza mnie debilne i natarczywe szczekanie psa, na przykład za płotem koło którego przechodzę. W takiej sytuacji mam ochotę odstrzelić kundla.

    3

    0
    Odpowiedz
  19. Zgadzam się z autorem. W Polsce ludziom odbija na punkcie psów. Mieszkam na wsi i każdy nowo przybyły na wieś kupuje sobie psa i wyprowadza go poza swoją posesję aby postawił kloca sąsiadowi pod płotem. Już nie raz takiem chamowi albo chamce zwracałem uwagę aby sprzątali po swoich psach. Oni oczywiście oburzeni. Ścieżki do biegania zasrane przez psy. Kiedyś tego nie było. Do tego oczywiście pies biega bez nadzoru, bez smyczy czy kagańca. Psy podbiegają do ludzi i obwąchują a właściciel nie reaguje. A co to przechodnie to są jakieś wąchadełka dla psów czy jak ? Kiedyś tego nie było…

    2

    0
    Odpowiedz