Temat psów i pamiątek po nich, które ostatnio masowo się wyłaniają, był już kilkakrotnie podejmowany. To jest nie do pojęcia dla mnie. Dlatego wyobraźcie sobie moją reakcję, kiedy wychodzę rano z mieszkania, idę sobie schodami, a tam…. Tak. Kupa. Psie kupsko. Kurwa mać, to nie jakaś Afryka (nie ujmując afrykańczykom, poprostu taki przykład bliskiego obcowania z naturą), że kupsko postawić można wszędzie. Się wkurwiłem, w poniedziałek, po powrocie do mieszkania, wieszam kartkę: „Sprzątaj gówno po swoim psie”, tudzież „Twój pies – Twoje gówno”. To nie pierwsza takasytuacja. Jadę winą. Coś jebie. Patrzę w dół – kałuża szczynów. Dobrze, że podłoga jest karbowana, bo buty by mi jebały. Kurwa mać. Masz psa, to się zaopiekuj, żeby nie pozostawiał nic po sobie…
Psy
2011-07-08 23:4323
57
W NYC-u jest bardzo wiele psów i parków i nie ma zadnego problemu z gownami. Dlaczego? Kara za nie posprzatanie po swoim psie jest do 1k$.
Sprawdź tylko, czy te szczochy w windzie to psie czy ludzkie, bo człowiek zwłaszcza naprawy robi to samo. A potem się zrzuca winę na zwierzęta.
Chciałoby się rzec: masz męża, syna , brata to się zaopiekuj, żeby nic nie zostawiał po sobie .
Po każdym weekendzie wsiadam do windy, a tam puszki, butelki, pety i przegląd jedzenia z imprezy…wsiadam w dym, bo jakiś jełop nie mógł poczekać z zapaleniem fajki tych 30 sekund zjazdu na dół….zanim zacznie się wychowywać innych należy samemu być w porządku.
Tak, masz rację. To też jest. Ja nie zostawiam po sobie takich niespodzianek. Uważam to za prymitywne zachowanie, tak samo jak pisanie po klatce markerem, sprayem, czy nawet długopisem (są i tacy desperaci, którzy muszą wyrazić w ten sposób swoją frustrację na klub sportowy, do którego czują antypatię). Zakładam, że to nie człowiek się wypróżnił w tej winwindzie, bo jest tam kamera.