Niemilosiernie wkurwiają mnie ludzie, którzy wymagają od innych szacunku, ale sami tego szacunku nikomu nie chcą okazać!
Nawet, gdy człowiek takich szanuje, to i tak dla takich zjebów to nie jest szacunek;
bo szacunek wg nich to jest bezwględne im posłuszeństwo.
7
0
Zgadzam się z tą chujnią, bo też trafiam na takie osoby. A przy okazji:
W grze „Brush Roller” na NESa w menu gry występuje fioletowa postać z szeroko otwartymi ustami. Czy to prezes ŁWF po spożyciu dużej ilości denaturatu?
Taka właśnie jest moja pierdolona żona.
Pizda jakich mało!
Wiem. Wczoraj robiła mi laskę i znowu podwyższyła stawkę. Zastrzel szmatę!
Nie podkręcaj gościa pod moim postem.
SPIERDZIELAJ !
Nie, bo
to ty pewnie jesteś właśnie tym jebanym januszem o którym napisałem!
Przybądź patałachu – z pięcioma stówkami w łapie i CV w zębach – pod bramę naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, a Pan twój, Mesio, gwarantuje ci, że nauczymy cię tu szacunku i bezwzględnego posłuszeństwa, które gorliwie będziesz nam okazywał 24 na dobę jeśli zajdzie taka potrzeba, a nawet i bez niej. /Mesio PS. PS-a… nie będzie.
was to inflacja nauczyła szacunku do samych siebie… bo już nie 300 zł a 500 zł XD
Jadę sobie autobusem, a tu biegnie pizda do przejścia lewą stroną, przystanek na żądanie jest po prawej. No to stanąłem, mimo że jej na przystanku nie było i nie mogła zamachać „na żądanie”, otwieram tylne drzwi, więc pizda przebiegła przez przejście i wbiegła do autobusu. Myślicie, że powiedziała dziękuję? Taki chuj! Bardzo rzadko jakiś pasażer podziękuje, przeważnie tylko z ryjem lecą.
Ja dziękuję.
Nawet, gdy kiedyś był przystanek nie na żądanie, a o tym nie wiedziałem…
to oczywiście jakieś prostaki jeszcze ze mnie sie śmiali „po co Ty mu (kierowcy) dziękujesz? ha ha ha”
Ja raz z taką krową też się spotkałem, ale jako pasażer.
Była dokładnie ta sama sytuacja, ale gdy już weszliśmy do autobusa, to puściła mnie pierwszego… myślę sobie, że „o super, spoko, dzięki”, a to po to zrobiła krowa by z wiejskiego autobasa całe bydło było wściekłe na mnie.
I byli wściekli na mnie, choć to to kruwsko było po innej stronie jazdni, a ja byłem parę kroków od autobusa.
Potem bydłu tłumaczyłem co i jak, ale mi niedowierzali.
Niektórzy to wyrachowane podstępne gnidy !
Rozumiem przykrość, ale i rozumiem pasażerów…
to bydło myśli, że taką masz pracę i ŻE MIAŁEŚ OBOWIĄZEK, a nie że zrobiłeś im przysługę.
Niestety, ciągle mam kontakt z takimi ludźmi, stąd to wiem!
Wal konia, pij whisky i ruchaj dmuchane lale, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki jak nikt nie patrzy, podpierdalaj długopisy, zszywacze i taśmy klejące. I nie zapominaj o papierze do ksero i srajtaśmie. Jak postawią jakiś zapach czy odświeżacz w kiblu to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na mielonkę i litrowe mocne w PET.
Do takich ludzi zaliczają się nazywający siebie postępowymi, nowoczesnymi i mądrymi.