Wesele

Dzień dobry drodzy Chujowicze.
Jak to jest, że w dzisiejszych czasach, że rodziny są takie interesowne? Mieszkam od swojego kuzyna jak rzut beretem, jednak nie utrzymujemy ze sobą kontaktu od momentu gdy przestaliśmy bawić się w piaskownicy. Gdy się go spotka raz na ruski rok to gościu nie zatrzyma się nawet żeby pogadać, bo wiecznie „zabiegany”. Nie mam nawet numeru telefonu.
Więc jak to jest, że przez większość życia masz na kogoś wyjebane, ale zapraszasz go na swoje wesele? Coś w stylu mam cię w dupie, ale może rzucisz mi trochę hajsu z okazji MOJEGO DNIA. Nie życzę nikomu źle, niech im się układa, niech mają kible ze złota, ale niech się ode mnie teraz odpierdolą. Mam swoje życie, swoje cele oraz osoby, które nie są ze mną spokrewnione, ale łączą nas o wiele bliższe relacje niż z taką „rodziną”. Jeszcze pierdolenie starych, że „No coś ty, przecież nie wypada nie pójść”. Z tego co widzę to ludzie chyba dużo robią jedynie, bo „wypada”, a tak naprawdę wcale tego nie czują. Ostatnio serio nie mam ochoty na odpierdalanie jakiegoś gówna, na które mam totalnie wyjebane jaja.
Nie wiem czy słusznie mnie to tak wkurwiło, czy może jestem jebnięty, ale wyrzuciłem to z siebie. A i przepraszam za język, ale chociaż tutaj sobie poprzeklinałem.
Miłego wieczoru!

123
7

Komentarze do "Wesele"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie rozumiem Twojego toku myślenia, spójrz na plusy tego przedsięwzięcia. Może i będziesz musiał wybulić na jakiś beznadziejny prezent, ale za to będziesz mógł się najebać wódką za darmo i to do oporu, być może nawet poznasz jakąś fajną loszkę i wcale nie będzie tak źle. Kup jakiś beznadziejny prezent żeby przy rozpakowywaniu go ”młodzi” pomyśleli o Tobie raz jeszcze i zrozumieli, że i tak mimo wszystko, masz ich w dupie. Jakby nie było pewnie zaprosili Cię tylko dlatego aby mieć jeszcze więcej korzyści, czyli tak jak napisałeś, to i tak tylko jeden talerz więcej i jedno miejsce przy stole o ile zbyt dużo nie ważysz. Mimo wszystko zacząłbym się na Twoim miejscu modlić i wierzyć, że poznasz bardziej wartościowych ludzi, bo jak nie? Może… ŁWF. AMEN AMEN ALLELUJA AMEN +++++++++++ AMEN +++ AMEN ALLELUJA + AMEN +++ ALLELUJA AMEN AMEN

    4

    15
    Odpowiedz
    1. Taniej wychodzi kupić sobie wódkę i upić się w samotności, a tak będzie musiał jeszcze wredne ryje oglądać, które obrobią mu dupę na i po weselu. Z rodziną dobrze tylko na zdjęciu (i to po warunkiem że się za drzewem stanie)

      24

      0
      Odpowiedz
    2. Co za tok myślenia, hahaha xD Dużo w tym racji Autorze ma ten ziom w tym poście. Ja bym tak postąpił, daj jakieś delicje zaczęte (jak to moja ciotka ania z gdańska zrobiła). Wóda, alko jest, możesz sie porządnie napić lub najeść, albo to i to, i chuj im na drogę. No a może jeszcze jakąś dziewczynę poznasz, to takie tam dobre strony z tej sytuacji, chyba że po prostu i tak powiesz nie, ale wiedz że są różne możliwości jeśli będziesz na tak/. Pozdro Rafall

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Poznasz dziewczynę – czterdziestoletnią desperatkę z kilogramem tapety co będzie cię gonić po paru głębszych i macać po jajach pod stołem. jak wódy zabraknie nie dasz rady koleś…

        5

        0
        Odpowiedz
    3. nie zapomnij o plastikowych getrach gdzie przez specjalną rurkę odsączysz gospodarzowi ze trzy litry wódy i wychlejesz potem wetując sobie prezent. Oto kilka pomysłów: Szczotka do kibla w kolorze różowym okres użycia 5 lat, cedzak na kluski i makaron, maksymalne obciążenie 5 kg, donica ogrodowa plastik ecru, limited edition, figi dla panny młodej serii Pani Posłanka. Nie dziękuj…

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Ech szkoda gadac na temat zasranej rodzinki. Mnie zaprosila kiedys ktos z „rodziny” na wesele bo kurwa „wypada”, choc mialem to ogolnie w dupie (od lat zero kontaktu, zero relacji), a gadki szmatki jak juz sie spotkalismy ze musimy trzymac kontakt i takie tam sztuczne pierdolenie. I co ? I gowno. I dobrze, bo jak nie ma miedzy rodzina klimatu i checi do spotkan to pierdolic to tak po prostu i tyle. Ale najwazniejsze zapewne ze kopertke dalem. No i chuj . No i czesc.

    22

    2
    Odpowiedz
  4. Idź, daj mu jakiś grosik nieduży i nawpierdalaj się do syta, może jeszcze wyrwiesz jakąś fajną laskę. Zapytaj tylko czy jest z rodziny. Ostatecznie zabajeruj panne młodą i przeleć ją w szopie w ramach prezentu ślubnego.

    15

    3
    Odpowiedz
  5. Pierdol to stary i nie idz, ja wyjechalem do USA bo moja rodzina mieszka 50/50 w Polsce i tam, i kurwa jakis „kuzyn” ktorego nigdy nie widzialem wyslal mi zaproszenie, adres zdobyla jego matka od mojego brata, jeszcze kurwa moje imie napisali zle i z bledem (Pszemek zamiast Przemyslaw, ja pierdole) i uznali moja dziewczyne za moja zone. Miej wyjebane na nich i zyj po swojemu, oni maja Cie w dupie, tylko chca troche ekstra hajsu. Idz na wesele bo nie wypada, idz do kosciola bo nie wypada, ozen sie za mlodu bo jak to kawaler, kurwa wiecznie powtarzalem moim rodzicom zeby z haslem „nie wypada” nawet do mnie nie podchodzili

    42

    3
    Odpowiedz
    1. Nie idz kolego chuj z nimi skoro kontaktu nie utrzymywali.Co chcą się pochwalić jak to duże wesele mieli,żeby się po rodzinie rozniosło.Niech do tv idą czubki.Olej to,poza tym i tak będziesz się czuł jak piąte koło u wozu po co Ci to…

      21

      0
      Odpowiedz
    2. Dobrze piszesz „Pszemku” 😀

      4

      0
      Odpowiedz
      1. A zapomnialem dodac jedna rzecz. Moj kuzyn z Polski sie zeni w lutym i nie dam rady sie pojawic, a jest to ziomek z ktorym spedzilem dobrych 10 lat z mojego zycia i chociaz obecnie mamy slaby kontakt, za malolata bym za nim w ogien skoczyl. Wiec jak przyjade nastepnym razem to pojde z nim na piwo i sprobuje mu wcisnac koperte z dolarami bo wiem ze on naprawdy chcialby mojej obecnosci na weselu, a nie pierdolonej kasy. To pisalem ja, pszemek – puh-schemick jak to mawiaja amerykanie

        3

        0
        Odpowiedz
        1. push my dick…

          0

          0
          Odpowiedz
      2. Nie Pszemku tylko Pszemysławie, patałachu //Meś

        0

        0
        Odpowiedz
    3. Nie wypada do ciebie podchodzic z haslem „nie wypada”

      3

      0
      Odpowiedz
  6. Pierdol to stary. Nigdy nie lubilem chodzić na śluby czy do kościoła, ale od małego rodzice mnie do tego zmuszali, bo tak wypada. Odkąd się uniezależniłem finansowo to mam to w dupie i nie wiedzę ŻADNYCH negatywnych konsekwencji. Olałem wszystkich kuzynów, mimo, że próbowali mnie przymuszać. Jak trzeba było załatwić mi albo bratu wyjazd zagraniczny na wakacje żeby nie dziadować w szkole / na studiach (rodzice dawali mi śmieszne 10-20 zł kieszonkowego) tam gdzie oni przez swoich znajomych regularnie wyjeżdżali, to mieli wyjebane, „nie dało się”. Wszystko musiałem sobie załatwiać zawsze sam i samemu ogarniać pośredników itd. – tyle „rodzinka” jest warta. Tylko na ślub brata pójdę i hojnie sypnę kasą, bo jest świetnym bratem. Reszta niech wypierdala, może się nigdy do mnie nie odzywać albo zapomnieć. Żaden z nich pożytek, a na zjazdach rodzinnych tylko się marzyło, żeby jak najszybciej się skończyły. Nawet perspektywa przyjścia na krzywy ryj, tj. np. wrzucenia pociętej gazety do koperty albo kilkudziesięciu złotych też mi nie odpowiada, bo nawet to żarcie i alkohol nie rekompensują mi konieczności nudzenia się w towarzystwie które mam w dupie i spędzania czasu w sposób który nie jest dla mnie interesujący

    25

    1
    Odpowiedz
  7. Kiedyś byłem w takiej sytuacji i po prostu nie poszedłem. Nie ma sesnu rozdmuchiwać sprawy do rangi chujni. Olać.

    12

    0
    Odpowiedz
  8. Podejdz do tego tak ze jak by cie nie zaprosil to bys rozmyslal dlaczego, a ze chuje bo nie zaprosili. Zawsze mozesz nie pojsc, tylko powiedz im ze cibie nie bedzie bo oni za kazde miejsce placa. Jak ty sie bedziesz zenil to sam zobaczysz ze oni nie przyjda. Tak to wyglada, kto pierwszy ten zaprasza bo nie wie czy sam zaprosisz kiedys w przyszlosci. N.A.C.

    11

    0
    Odpowiedz
  9. a może on też cię zaprasza tylko dla tego, że ktoś mu powiedział, że nie wypada cię nie zaprosic? świat nie kręci się wokół ciebie i twoich wydumanych zasobów finansowych (którymi miałbyś się dzielić na jego weselu)

    8

    1
    Odpowiedz
  10. Jak ten kuzyn uważa że wypada mu nie utrzymywać żadnego z tobą kontaktu, tak tobie wypada zignorować jego zaproszenie. Nic nie będziesz z tego miał, bo po weselu też nie będzie z tobą gadał. Nic więc się nie stanie jeśli nie pójdziesz bo tak czy inaczej on cie będzie ignorował.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Może zaprasza bo myśli, że jak nie zaprosi to będzie odebrane jako manifestacja niechęci? Może na weselu będzie okazja fajnie pogadać i potem kontakty będą lepsze? A może nie.
      Nie sprawdzisz póki nie doświadczysz, dlatego rób jak uważasz.

      2

      0
      Odpowiedz
  11. Nie szlabyma pewnie i tak będzie chujowo

    0

    0
    Odpowiedz