Witam. Drogie koleżanki i koledzy. Moja chujnia polega na tym, że w sobotę, przy weekendzie poszedłem na dyskotekę. Podpiłem, poznałem fajna blondynkę, zaczęliśmy się miziać, ale coś za łatwo poszło, bo zaproponowała żebyśmy poszli do niej do auta. No i tu się zaczęło, gra wstępną fifirifi ją jej rękę pod kurtynę, a tu bach… Chuj wielki jak murzyński… spierdalałem tak, ze aż się wyjebałem i pościerałem… Boże, co za porażka. Dziękuję.
36
53
Drogi Koleżko, całe życie na tym ziemskim padole jest właśnie takie, jak Twój sobotni epizod. Wszystko ładnie, pięknie.. aż tu nagle CHUJ.
pierdolisz jak potłuczony, jak nie można baby od chłopa nie odróżnić!!!
najważniejszy jest charakter dziewczyny…
Eeee tam pisiora się przestraszyłeś? Trzeba było w dupkę atakować, chociaż byś coś poruchał a tak to zjebałeś sprawę.
Chujnia ogólnie jest wtedy gdy cały świat dookoła wali się a ty stoisz i patrzysz, nie mając na nic wpływu. Taka bezlitosna chujnia, u podstaw której nie ma nic co pozwoliłoby jej się zjawić. Chujnia taka po prostu.
Mogłeś mu loda zrobić, może by ci zapłacił
– Kochanie, ty masz chuja!
– Nie, zesrałam się.
Eugeniusz Wchujzłodziej mówi NIE – ZERO TOLERANCJI dla odmieńców!
Ja od paru lat mieszkam w siedlcach – i to jest właśnie cała chujowa chujnia.
jak dobrze gotuje to nie ma co narzekać. Może dziewczynka nie ma aż takiego dużego, z wazeliną jakoś dasz radę, trzymaj się i nie poddawaj, najważniejsze są uczucia.
histira przypomina mi o kalale.
sytuacja podobna, gość pyta – „TY MASZ chuuja ?”
Na to ona „Nie, zesrałam się”
choć sam nie wiem czy to lepsze rozwiązanie : )
w BOHEMIE takie są ? jakby była ładna to loda mogłaby zrobić 🙂
It’s not that big