Niemiłosiernie denerwują mnie ci, którzy w kontaktach z kimś im potencjalnie bliskim…
Wszystkich obcych potrafią na każdym kroku usprawiedliwiać, ale tego kogoś za wszystko piętnują!
Pytanie jednak z czego to może się brać? Z zawiści? Z zemsty za urojone krzywdy? Ze złośliwości? Z osobowości dysfunkcyjnej?
1
0
No normalna sprawa. Swojego znasz dobrze to wiesz, że jest chuj, a obcego jeszcze nie, jeszcze nie wiesz czy chuj to jakieś tam minimum szacunku co do zasady dostaje i tyla. Prosta jak talala.
O, ciekawa teoria.
Dzięks !
Czyli:
robią na złość temu kogo znają, bo znają;
a do obcych mają szacunek poprzez samo to, że ich nie znają.