Do niczego się nie nadaję

Wczoraj wieczorem popsułem humor mojej starej koleżance z sanatorium – w trakcie tej rozmowy po latach zdałem sobie sprawę z tego jak się zmieniłem, i uraziłem ją moim sposobem wypowiedzi. Godzinę później zobaczyłem na gg opis koleżanki ze szkoły – sugerował, że ona ma doła i potrzebuje pocieszenia. Odezwałem się więc do niej i starałem się zrobić co mogę, ale nie udało mi się. Dzisiaj pierwsze co zrobiłem w szkole to wkurwiłem kolegę siedzącego obok mnie, przez własną głupotę. Nie wychodzę już dzisiaj z domu, bo jeszcze komuś sprawię jakąś przykrość. Dałem dupy…

44
52