Inny

Wkurwiają mnie ludzie z mojego otoczenia, znajomi, koledzy, koleżanki. To jakimi są obłudnikami, to że wszyscy noszą maski. Ludzie boją się pokazać kim są naprawdę, większość których znam sprawiają dla mnie wrażenie jakby byli wyprodukowani w jednej fabryce, na jednej linii montażowej. Ja też taki byłem, klasowy śmieszek, klaun. Zawsze uważałem się za osobę lubianą, duszę towarzystwa. Imprezy z takimi samymi ludźmi, których jedynym celem w życiu jest ruchanie, chlanie i pieniądze. Życie podyktowane koleżkom i wspólnemu upijaniu się. Jednak zmieniłem się, jakieś 2 lata temu. Zrozumiałem, że tak naprawdę żyję w fałszu, że wewnątrz nie jestem tą samą osobą, co na zewnątrz. Dostrzegłem to kiedy powoli zacząłem tracić znajomych, ludzi których nazywałem przyjaciółmi. Przestałem być dla nich osobą atrakcyjną towarzysko. Stałem się inny. Zacząłem żyć dla siebie, tak jak ja chcę, a nie tak żeby dopasować się do towarzystwa. I nie zostałem przy tym ascetą, po prostu zmieniło się moje podejście. Chyba stałem się egoistą, zacząłem bardziej lubić, szanować i kochać siebie niż otoczenie. I tu pojawia się paradoks; z jednej strony jestem szczęśliwy, a z drugiej strony czuję się przez to coraz bardziej samotny. Przeżywam wewnętrzny konflikt, nie wiem czy lepiej jest teraz, czy tak jak było kiedyś. Czuję się jakbym żył w jakiejś próżni, jedynymi emocjami jakie odczuwam jest na zmianę radość i złość. Pieprzona sinusoida. Czuję się wyalienowany, nienormalny. I nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy ze światem w którym żyję? Jeśli dotarliście do tego momentu, to jestem wdzięczny, bo jest to pierwszy raz kiedy się tym z kimś dzielę.

88
6

Komentarze do "Inny"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja też jestem jednym z nas. Odmieńcem.

    15

    0
    Odpowiedz
  3. Może to nie wszystko jest spierdolone tylko Ja

    2

    2
    Odpowiedz
  4. Po prostu zerwałeś z przyziemnymi zainteresowaniami tych grupek owieczek, które żyją od weekendu do weekendu: impreza, kac, impreza, kac.
    To normalne, że tacy jak ty i ja są wypierani przez społeczeństwo, ponieważ myślimy inaczej, mamy inne zainteresowania, ambicję, plany, które nie skończą się na 500+ i odwyku.
    Pozdro.

    34

    1
    Odpowiedz
  5. Mam dokładnie to samo. Jestem samotny, ale czuję się lepiej niż udając super towarzyską i błaznowatą osobę. Czytam sb książki i oglądam tv to mi wystarcza.

    17

    1
    Odpowiedz
    1. nie oglądaj tv

      13

      1
      Odpowiedz
  6. Miałem tak jak byłem w liceum, też chciałem być razem z resztą klasy, chciałem jakoś przystać do nich. Potem przepisałem się do technikum i teraz mam tych ludzi w dupie. Zacząłem być sobą. Dobrze zrobiłeś.

    28

    0
    Odpowiedz
  7. Nie jesteś z Warszawy przypadkiem? Bym sobie z Tobą browarka wypiła 😀 choć w sumie jakoś specjalnie towarzyska nie jestem. Ale to wszystko jest głupie…

    1

    6
    Odpowiedz
    1. Kolejne tępe kurwisko w szponach alkoholizmu, w dodatku z warszawki.

      1

      4
      Odpowiedz
  8. Albo znajdziesz szczęście w SOBIE albo będziesz nieszczęśliwy, ale chyba jesteś na dobrej drodze, każdy jest egoistą

    4

    0
    Odpowiedz
  9. Brakuje Ci znajomych, którzy robią coś poza ruchaniem, chlaniem i zarabianiem.

    12

    0
    Odpowiedz
  10. To świat jest popierdolony, skarbie

    3

    1
    Odpowiedz
  11. Ja od zawsze idę swoim torem. Od samego początku kontaktów z innymi ludźmi czyli od zerówki byłem tym innym na którym takie klasowe „śmieszki” jakim byłeś psy wieszali. Dlatego w połowie piona a w połowie chuj ci w dupę. Dobrze że się nawróciłeś i witamy pod jasnej stronie mocy.

    14

    0
    Odpowiedz
  12. Po pierwsze gościu to ludzi zostaw w spokoju, nagle się obudziłeś z letargu i masz się za kogoś lepszego. Chcesz tak myśleć ale tak nie jest… Każdy żyje sobie jak chce. Tyle w temacie „ludzi”.

    A co treści to wiem co przechodzisz ,od początku 2017 wziąłem się za robotę i edukację żeby coś mieć to koleżki bliższe, koleżki dalsze przestały się odzywać do dzisiaj cisza na telefonie ,mam kontakt tylko z 1 kumplem z liceum, reszta chuj tam. Jak już zrobię swoje „super kumple” zaraz się pojawią. Tobie radzę robić swoje i nie mieć czasu na takie rozterki ,u mnie pomogło. Po pół roku stwierdziłem że jebią mnie te zerwane relacje i pustka w moim życiu towarzyskim już tak nie boli. Wyciągnij z tego coś dla siebie. Pozdro.

    3

    3
    Odpowiedz
  13. Mam to samo ale w stosunku do rodziny.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. ja też byłem klasowym klaunem kiedy przestałem sobie robić jaja ze słabszych i robić z siebie pajaca ku uciesze gawiedzi, ludzie stwierdzili że jestem dziwny i w ogóle kiedyś byłem „normalny” ,walić to trzeba iść własną scieżką a nie tylko próbować na siłę być takim jakim ludzie chcą żebyś był, albo cie lubią albo nie i chuj im w dupe nie potrzebuje kumpli na siłe

    13

    0
    Odpowiedz
  15. Masz do wyboru – dostosowywać się jak kameleon, żyć powierzchownie, często w masce, nie wychylać się z szeregu i mieć zawsze takie samo zdanie jak inni lub większość w danym gronie – masz wtedy spokój, akceptację większości i pogardę dla siebie za tchórzostwo albo możesz wybrać inny sposób na życie – żyć w zgodzie ze sobą, z własnymi przekonaniami, nie obawiać się mieć własne zdanie i bronić go w razie potrzeby (ja np. szanuję i lubię Wojewódzkiego), milczeć, kiedy inni pieją jak ładnie dziś pan dyrektor wygląda, ale … Bycie prawdziwym (samo dążenie do bycia prawdziwym – nie mylić z chamszczakiem, który swoje chamskie zachowanie tłumaczy „jestem sobom”) powoduje często poczucie osamotnienia, a niejednokrotnie przysparza wrogów (nie lubią mnie np. ci co nie lubią Wojewódzkiego bo oczywiście, ja też mam na niego pluć). Masz wtedy np. 5 przyjaciół, a nie 55, ale jaką jakość ma ta przyjaźń… Często jesteś sam, ale za to masz w sobie mocnego sojusznika. Bywa ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. A szacunek do siebie samego to rzecz bezcenna. Twoje życie, Ty wybieraj.

    13

    0
    Odpowiedz
  16. Kup sprzęgło od żuka koleś. To rozwiąże Twoje problemy egzystencjalne.

    2

    4
    Odpowiedz
  17. Dobrze zrobiłeś najważniejsze to żyć tak jak się chce żyć. Nie jest to łatwe. Ale warto próbować. Odkąd przestałem chodzić na imprezy i pić w ogóle alkohol, lepiej się czuje. Znajomi do imprez i wódki to nie znajomi. A właściwie to tylko znajomi nic więcej.
    Trzymaj się i życzę Powodzenia w akceptowaniu siebie. Nie daj sobie wmówić czegoś kim nie jesteś.

    7

    0
    Odpowiedz
  18. Bardzo dobra, soczysta hujnia. Drogi Autorze, sam odnoszę takie wrażenie, że otaczające mnie szare masy są tylko zaprogramowane jak te pierdolone robociki w simsach. Ich głównym celem jest chodzenie na imprezy, melanże, upajanie się alkoholem do nieprzytomności. Każdy taki sim ma podobne zainteresowania, z każdą osobą są te same tematy rozmów (mowa głów). Tak naprawdę te osoby boją się samotności i bycia sam na sam ze sobą i swoimi myślami. Niewiedzą kim są, czego chcą od życia i jakie wartości są dla nich dewizą w życiu. W mojej klasie a i nawet szkole (jestem uczniem 4 klasy technikum) niema osób z którymi można porozmawiać o życiu lub pomilczeć w milczeniu. Nie wiem czy zauważyliście taki fakt, że dziś nawet niema z kim pomilczeć ?!. Jak się nie odzywasz jesteś kurwa dziwakiem. Według mnie jeżeli nie mamy o czym rozmawiać to lepiej w ogóle nie prowadzić konwersacji. Kończąc swój komentarz chciałbym ci powiedzieć że tak naprawdę Ty Autorze tej chujni wybrałeś tą czerwoną pigułkę, przebudziłeś się i wiesz co jest grane w tym wszystkim. Niestety tak jak w filmie Matrix, są negatywne tego konsekwencje …
    Pozdrawiam wszystkich myślących inaczej 🙂

    9

    0
    Odpowiedz