Istota

Zastanawialiście się kiedyś nad swoim pupilem? Nie ważne psem, kotem, chomikiem czy nawet pająkiem. Czy widzieliście w nim coś więcej niż tylko potulnego towarzysza? Nie wiem czy to głupie, ale przeżywam odejście królika. Tak, tylko „królika” dla wielu ludzi. Był ze mną przez 10 lat, 10 jebanych smutnych lat. Nie raz poprawiał mi dzień, gdy ktoś był dla mnie chamski, był ciężki dzień w szkole czy pracy, czy za młodu poważne kłótnie moich rodziców. On tam był, w tym samym miejscu tylko po to by beztrosko sobie pobiegać po pokoju, położyć się w koncie czy zjeść sałatę czy marchewkę cudownie przy tym chrupiąc czy mlaskając, tak bez żadnych problemów. Ciężka chwila bo naprawdę czasami czułem, że jest jedyną istotą, która mnie nie odpycha, nie ocenia tak jak ludzie. I to durne uczucie – czy mogłem coś zrobić? Czy dobrze się nim opiekowałem? Durne wspomnienia, gdzie czasami nie chciało mi się pewnych rzeczy. A teraz szare dni. Wstanę, go tam nie będzie, będę wieczorem przechodził koło przedpokoju – pustka. Nie będzie nocnych skoków, które czasami mnie denerwowały gdy próbowałem zasnąć, nie będzie proszenia o jakiś przysmak. Nic, odeszła. Tęsknie za tym małym zwierzakiem.

89
17

Komentarze do "Istota"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Współczuję ale przecież możesz kupić nowego królika

    6

    2
    Odpowiedz
  3. 10 lat to znaczy, ze mial dobra opieke.

    11

    1
    Odpowiedz
  4. jedz metanabol, dla mnie to teraz nowy przyjaciel

    7

    4
    Odpowiedz
    1. No i skutki już widać- brak mózgu…

      2

      1
      Odpowiedz
  5. Masz dobre serce. Pozdrawiam.

    10

    3
    Odpowiedz
  6. 10 lat to już jego czas nadszedł, kup nowego

    5

    0
    Odpowiedz
  7. Opierdoliłbym tego królika ze smakiem z ziemniaczkami i popił zmrożoną Soplicą albo Krupnikiem.

    19

    17
    Odpowiedz
    1. Ty wal, bo widać że ci tego brakuje.

      3

      3
      Odpowiedz
  8. Takie zwierzę jest jak pełnoprawny członek rodziny. Zrozumiałem to kiedy nagle, niespodziewanie musiałem uśpić nasza kotkę. Minęły już 3 lata a mi nadal cholernie jej brakuje …

    15

    5
    Odpowiedz
  9. Ja osobiście traktuje zwierzaki jak domowników, i tak właśnie o nich myślę. Dlatego miedzy innymi nie mogę dogadać się z teściem. Przykład: rodzice żony mają wpaść do nas z wizytą i jest standardowa prośba teścia: ” Czy moglibyście psy zamknąć w garażu na ten czasu bo ogólne Grażynka (jego żona, moja teściowa) boi się psów. Moja odpowiedź brzmi : zrobimy tak żeby Mama czuła się komfortowo i żeby psy też były swobodne. W odpowiedzi fochowe milczenie. Nadmienię, że mamy jamala oraz kundelka ze schroniska. Psy trochę szczekają jak ktoś przyjedzie ale potem jest spokój ( nie gryzą nie zaczepiają). Ciekaw jestem czy jak jego ktoś by poprosił o zamknięcie córki do piwnicy na czas wizyty, bo goście czują lęk przed płcią żeńską to by był szczęśliwy i by się zgodził. Wiem, że psy i dziecko to nie to samo jednak domownik to domownik.

    18

    4
    Odpowiedz
    1. W łeb się jebnij z tym porównaniem

      7

      4
      Odpowiedz
    2. (przepraszam, nie wiem jak uzywac polskich znakow)
      100% popieram ten komentarz, my mamy labradora, ponad 50 kg, bardzo towarzyski – jak kogos zapraszamy, to uprzedzamy ze jest pies w domu. Jezeli to jest problem – proponujemy spotkanie poza domem 🙂

      2

      4
      Odpowiedz
      1. Widać że nie jesteś z Polski tylko z kosmosu.

        0

        0
        Odpowiedz
    1. Ty się poddaj eutanazji, bo na leczenie w twoim przypadku już za późno.

      2

      3
      Odpowiedz
      1. Kto cię wychowywał że tak piszesz? Z domu dziecka jesteś czy z jakiejś zapijaczonej patologii?

        1

        0
        Odpowiedz
  10. Ja już mam drugiego królika, pierwszy też żył 10 lat…

    3

    0
    Odpowiedz
  11. poryczalam się 🙁 Jesteś dobrym człowiekiem weź kociaka ze schroniska!

    3

    4
    Odpowiedz
    1. Weź tygryska ze schroniska.

      1

      1
      Odpowiedz
  12. Miałem parę lat temu kotka, którego kochałem jak najlepszego przyjaciela. Jako że był trochę rozrabiaka, reszta domowników postanowiła go oddać. Mocno to przeżyłem, a potem dowiedziałem się że został uśpiony… zdrowy młody kot! Nie chcę osądzać ale boli to do dzisiaj, wiem że marne to pocieszenie dla Ciebie, ale Twój królik odszedł normalnie, i przeżyliście razem wspaniałe 10 lat, to o wiele więcej niż ja z moim zwierzakiem….
    Miarą człowieka jest to jak postępuje ze zwierzętami i to jest stara prawda.. A ranę może uleczyć tylko czas, daj sobie czas, pozdrawiam serdecznie trzymaj się

    4

    1
    Odpowiedz
  13. Jak na królika to dożył sędziwego wieku. Moje kondolencje. Wiem,że to strata dla Ciebie,sama miałam kocich przyjaciół,którzy odeszli,ale pomyśl,że to musiało kiedyś się stać. W tej chwili mam jednego kota i nawet nie wyobrażałam sobie,że może być taki mądry i wierny. Mam nadzieję, że pożyje jak najdłużej.
    {Wredna}

    1

    0
    Odpowiedz