Zastanawiam się o co chodzi z tymi związkami? Po co komu tak zwana druga połówka? Sam nigdy nie miałem i nie zamierzam mieć dziewczyny, bo dlaczego miałbym łazić z nią po jakiś klubach, kawiarniach, galeriach i (c)huj wie gdzie jeszcze. Rozmawiać o pierdołach, sprawiać by czuła się dowartościowana. Znosić jej humory, problemy z chwiejną psychiką, koleżaneczkami, okresami. Nie wiem czy można nawet być szczerym z taką osobą i czy można jej ufać. Nie pojmuje też z jakiej racji można jej mówić to czego nie powiedziałoby się przyjaciołom, przecież są rzeczy, o których można tylko milczeć. Wreszcie szkoda mi czasu i pieniędzy.
106
18
http://www.chujnia.pl/hipokryzja-i-jad/
A co to jest miłość?
Wielu pierdoli o miłości, ale nikt nie wiem co to jest.
kto wybrzydza ten nie rucha a jak nie ruchasz to:
studź pręta
marszcz freda
prowokuj pytona
namaszczaj jonasza
walcz 5 na 1
kręć majonez
gnęb jaszczura
rozkapturzaj mnicha
bij niemca po kasku
wybudzaj smoka
hartuj miecz
ubijaj masło
obalaj dyktatora xD
uspokajaj zioma
pałuj kibola
woskuj lufę
ładuj armatę
doj kuca
oswajaj gremlina
przeczyszczaj rury
przywoływuj lewiatana
opróżniaj bak
poleruj berło
tresuj predatora
zaciągaj ręczny
Ma być pucuj armatę a nie ładuj
ładuj
pucuj
strzelaj
Mam seks przyjaciółkę, spędziliśmy półtora dnia razem. Seks fiernd to ciężki temat bo o to trudniej niż związek, o seks sam w ogóle jest trudno. Przyjaciółka o 22 lata starsza ode mnie i waży 20kg wiecej ode mnie, ale jest spoko XD Liczy sie fakt że jest seks. Resztę mamy wyjebane, pogadamy jak kumple ale ona jest kobietą 22 lata starszą która może bez gumy sie seksić i nic mi nie trza. POzdro były 24 letni prawiczek
Dojrzałe to mogą być naprawdę niezłe, wiem, co mówię 😉
Jestes zgnusnialym dziadem
To nieprawda
Wal chuja
Jeb pytę
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.
Tak najczęściej chodzi o kasę, nawet jak ludzie o tym otwarcie nie mówią. Bez ponadprzeciętnej kasy nawet mężcyźni na schwał, 190 wzrostu, wyglądający jak młody bóg, będą prawie zawsze bez tego atutu tzw. misiaczkami, robaczkami, cebulakami. I tak najczęściej patrzą na mężczyzn kobiety i pod tym kątem ich też oceniają. Prawda w tym życiu jest również taka, że zdecydowana większość ludzi, czy to kobieta czy facet, na taką właśnie egzystencję jest skazana. A kobiety, jeżeli mają wielki wybór, a są fizycznie aktrakcyjne i jako tako wyksztalcone, pójdą prawie zawsze z takim, ktory im zaoferuje prawie wszystko, czego pragną. Można to nazwać sprzedaniem dupy za wór pieniędzy albo nawet swego rodzaju prostytucją (albowiem wielkie uczucia, które przecież nie trwają wiecznie, o czym wie każdy inteligentny chujowicz na tym portalu), ale sami wiecie, Panie i Panowie, że tak to właśnie wygląda. Kiedyś (przed 2 miesiącami) w swojej mimo wszystko naiwności zapytałem taką b. aktrakcyjną koleżnkę ze studiów, czy aby nie ma jakichś moralnych i etycznych wątpliwości czy też skrupułów, decydując się na związek małżeński z wyjątkowo zamożnym gościem, nie darząc przy tym przyszłego męża specjalnym uczuciem, już nie mówiąc o jakiejś wielkiej miłości . Roześmiała się radośnie, bo rozbawiło ją moje pytanie. Nie, w jej życiu zasadniczo niewiele sie zmieni, a w przyszłym związku będzie miała bez żadnych wątliwości w zasadniczych kwestiach ostatnei słowo. A ze swojego słodkiego misiaczka o sporym temperamencie, z którym żyła od lat i był to ( i nadal jest ) pod wieloma względami udany związek, nigdy nie zrezygnuje. Będzie miała do swojej dyspozycji dwóch mężczyzn i to jest najlepsze rozwiązanie. Mężczyźni od tysiącleci nie robią inaczej, jeśli tylko ich na to stać.
Dlatego nie ufam zadnej z tych szmat. Moga opowiadac co tylko chca i zapewniac o swojej milosci oraz wiernosci, a ja i tak w to nie uwierze. Troche to dziwne bo kiedys laski nie mialy takiego parcia na kase. Co sie kurwa zmienilo ze choc by sralu szmalem to i tak wiecznie im malo. Kto im tak w glowach poprzestawial?
żeby było ciekawiej
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
To nie miej,nie ma przymusu bycia w związku więc o co bóldupisz xd
To są tylko hormony, nic więcej. Dlatego ludzie się wiąża w tych czasach i chcą ruchać byle z kim popadnie, aby stworzyć nowy gatunek, który będzie robił to samo.
nowy gatunek? koleś, co ty ćpiesz
Ogólnie masz rację jeśli jesteś w wieku do 30 lat. Wtedy dziewczyna służy głównie do seksu. Trzeba dodatkowo o to zabiegać w sposób wymieniony przez ciebie tj. kawiarnie, kina , kolacje, zabawianie, rozśmieszanie itd. Wszystko to po to by pociupciać.
Po 30 życie się trochę zmienia. Znajomi odchodzą bo mają już rodziny. Od rodziny czas już się wyprowadzić, bo wstyd trochę w tym wieku. Ogólnie człowiek zostaje sam. Wtedy przychodzą myśli, że warto by było znaleźć swoją połówkę, czyli osobę która nam odpowiada. Myśl o dzieciach też gdzieś krąży po głowie. Przychodzi też przewartościowanie. Pieniądze to nie wszystko a rodzina to jest coś. Warunek niezbędny to rozsądna i zaradna kobieta. Dziunie z chwiejną psychiką powinny zostać starymi pannami.
Tak było może z 50 lat temu a dziś może jeszcze jest na jakichś podkarpackich wsiach. Teraz w Polsce jest ok. 30% singli i liczba ta rośnie, co ciekawe zwłaszcza wśród ludzi po 30-ce. Idziemy w stronę zachodu, gdzie np. w USA liczba osób w małżeństwie jest mniejsza od osób prowadzących jednoosobowe gospodarstwo domowe. Także tych kolegów „samotnych” to będzie miał więcej niż kolegów z dwójką dzieci. A myśli jakie przychodzą to to że nie chce mi się już pracować i chcę przejść na szybką emeryturę, jeździć po świecie, co u singla jest łatwe do osiągnięcia, nieporównywalnie łatwiejsze niż dla tych co założyli rodziny – ja np. odkładam 75% tego co zarabiam, właściwie bez wyrzeczeń. Jak mnie wywalą to mogę wyjechać na drugi koniec Europy bo nic mnie nie trzyma. Albo zrobić sobie kilkunastoletni urlop przy moich oszczędnościach i niskich kosztach życia. Prawdopodobnie w wieku 40 lat w ogóle nie będę musiał zarabiać pieniędzy ani nie będę miał kredytów. Kobietami to się nawet w 1/4 nie będzie interesował jak teraz bo opadnie mu trochę popęd seksualny, doświadczenie nauczy go że nie jest tak fajnie jak w filmach romantycznych i to wszystko to tylko zwierzęca biologia, generalnie mocno mu się one znudzą tak jak nudzi się jazda samochodem, zmienią mu się priorytety – ważna będzie wygoda, pieniądze, posiadanie wolnego czasu, możliwość robienia co mu się chce a nie tego czego inni oczekują. Statystyki też pokazują że jak ktoś nie ma chęci na stałe związki z kobietami przed 30 to ani tyle nie będzie miał na to ochoty później. Także moim zdaniem siejesz herezję. Pozdrawia 30+
Facet żyje latami 50tymi XX wieku. Wtedy kobieta i dzieci to była raczej konieczność. Choć też nie do końca, bo i wtedy zdarzali się kawalerowie. Dziś to już przeszłość. Związki stają się coraz mniej atrakcyjne, coraz bardziej kosztowne, a nawet niebezpieczne. Zyski ze związkowej inwestycji nie pokrywają kosztów jakie trzeba ponieść. Dziś związek, to niemal same straty.
O rozsądną i zaradną kobietę to może nawet nie jest aż tak trudno. Trudno jest natomiast o ładną czy atrakcyjną – a potem rozsądna, zaradną kobietę. Mężczyźni myślą oczami, wszystko jedno czy to jest 20-letni młodzieniec czy 70-letni gość. Atrakcyjne kobiety uważają, że im się należy wszystko, bo są takie wyjątkowe, a często są nawet wykształcone. Trudno się temu dziwić. Coś takiego nie zdarza się często. Z taką kobietą nawet seks jest inny. Mówcie co chcecie, wiecie jak jest.
A jak myślisz, skąd się to wzięło, że atrakcyjne kobiety sądzą, że należy im się więcej, a te mniej reprezentatywne toną w kompleksach? Bo moim zdaniem sprawy mają się tak ze względu na to, że to właśnie mężczyźni chętniej wybiorą kobietę atrakcyjną, niż mądrą i zaradną. Ja rozumiem, że wzrok dostarcza mężczyznom najsilniejszych bodźców, ale skoro przy wyborze kobiety myślisz raczej fiutem, niż mózgiem, to potem się nie dziw, że ze związku wychodzi chujnia z patatajnią.
A jak przedstawiciel płci męskiej jest niewidomy!?
Odpowiem ci krótko i zwięźle-bo nie pierdolnęła cię jeszcze strzała Amora. Wróć na chujnie, jak ją będziesz boleśnie wyciągał z dupy
Czarnoprochowce są lepsze, nie trzeba pozwolenia a jak pierdolnie to jakieś tam strzały amora wymiękają!
Wal konia. Bicie konia czyści krew, człowiek czuje się jak lew. A poranne bicie konia, daje zwinność małpy i siłę słonia.
Ale z ciebie zjeb to ja nawet nie. Szukasz dziury w całym, nie chcesz dziewczyny to nie miej nikt cię nie zmusza. A też nie wiem która dziewczyna by chciała takiego padalaca jak ty buahahaha.
Możesz sobie przeżyć życie sam i cieszyć się wyłącznie swoim własnym towarzystwem. Nikt nikogo nie zmusza do związku. Może też przyjść moment, że poznasz kogoś i okaże się, że coś Cię do tej osoby przyciąga, myślisz o niej i chcesz jej towarzystwa. Masz wtedy wybór – pójść za tym przyciąganiem i spróbować bycia z kimś albo odwrócić się i żyć dalej sam bo nie wszystkim się związki udają. Ale potem nie żałuj, że nawet nie spróbowałeś. Po co? A po co tu w ogóle jesteś? Nie pytaj „po co?” tylko żyj i bierz co przychodzi, a czy kiedyś będziesz żałował czy będziesz zadowolony, zależy tylko od Ciebie. Od Twoich wyborów. Tego co robisz i w jaki sposób.
Ja jestem z natury samotnikiem i nie szukam dziewczyny.Zresztą tego typu związki (jestem hetero) nie są dla mnie.
to neomarksistowskie gówno takie nastawianie, że po co mi dziewczyna, po to kurwa żebyś miał białe dzieci ty cioto i nie zaludnili nas arabowie i murzyni
Pewnie ścigajmy się kto zrobi więcej dzieci!
Pierdolenie tępego głąba spod znaku (O)nanizm (N)aszą (R)adością
ktoś Cię kiedyś kochał?
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia.
A chuj wie.
tak, w dupę.
No i co się tłumaczysz na chujni, stulejo?
Autorze, zastanów się nad swoim życiem i weź pod uwagę moje rozważania.
Skąd biorą się nasze myśli, nasze wątpliwości, nasze spojrzenie na świat, drugą płeć, społeczeństwo. Jest faktem, że tak wiele rzeczy stało się bardzo skomlikowanymi. Przeciętny czlowiek temu nie podoła. Skąd w ogóle się to wzięło? TEn chaos, ten rozgardiasz? Za dużo m. in. TV i netu. „W dupach wam się poprzewracało od tego dobrobytu”. nie wszystkim,. ale większości napewno. Tak to widzę. A tak na serio to: Czy to jest ważne w życiu? A jeśli nie, to co w ogóle? Szukacie problemów, których i tak nie rozwiążecie, a nawet jak rozwiążecie to stwierdzicie, że inni myślą inaczej, mają to gdzieś i koło się zamknie, bo za cholerę im tego nie wytłumaczycie, albo co gorsza oni wam wytłumaczą. Nie macie o czym myśleć? Kurwa. A gdzie w tych wypowiedzi podziała się rodzina? Co będzie z nowymi pokoleniami jeżeli emocjonalnie i intelektualnie „dzieci” mają dzieci. Za dużo Hollywood, TV, nie samym pudelkiem człowiek żyje… Moja matka kiedyś
Pracowała w szkolnictwie i opowiada mi jakie dzisiaj są dzieci. Jak słucham to myślę: Kurwa, no poprostu ja to bym nie pomyślał, żeby coś takiego robić… No, ale co tam. Gdzie wzrasta nasza przyszłość, bo chyba nie w Polsce… A później narzekacie na kurwa wszystko: polityków, religie, sąsiadów, dziury w drodze i szkoły.no syf jebany. No, ale jak tu kurwa nie narzekać jak się kurwa nic nie robi. Do kobiet emancypantek: Zacznijcie od siebie i pomyślcie w jakich rodzinach chcecie aby wasze dzieci żyły i jakie zasady przekażecie swoim dzieciom, jak wychowacie wasze pociechy i jakich będziecie szukać mężów? A może kurwa nie będziecie szukać bo będziecie żyli w otwartych związkach, 6tka dzieci z 6cioma innymi facetami. Przecież w takich układach wy i wasze dzieci dostaniecie totalnie na głowę. Chaos totalny, brak zasad. Większość waszych dzieci pójdzie w wasze ślady i gdzie to wszystko będzie dążyć. Stracą chęć życia i później rodzą się kolejne problemy – że nie ma po co żyć, jaki ten świat jest pojebany. A chuj nic nie robię – zabijamy się. I po co? Jak ludzie sobie komplikują własne życie… Dlaczego nie rozumieją, że życie należy do nas, jest jedyne, piękne i niepowtarzalne, powinniśmy się nim cieszyć i robić wszystko abyśmy byli w nim szczęśliwi, nie niszczcie go. Zastanówcie się, Dokąd dążycie? Nie narzekajcie na globalizm, kapitalizm i kryzysy gospodarcze, wykorzystajcie to do własnego sukcesu. Żyjcie. Dzielcie się życiem z innymi.
Nie chodzi o to, żeby razem wychodzić, tylko, żeby poruchać. Tyle.
Wal konia.
Zastanawiasz się po co?
To jest tak jak z byciem bogatym. To że pieniądze szcęścia nie dają każdy wie ale każdy chce się empirycnie na swoim przykładzie o tym przekonać.
Weź gimbusie nie wkurwiaj ludzi
Masz racje -milosci sa ci niepotrzebne . Lepiej odrabiaj zadania z matmy a potem na hustawke do parku -wylatac sie. Jestes asex .
Tu Arktos, władca lodowego imperium, zwanego Lodolandią.
Ja też nigdy nie miałem i nie będę miał dziewczyny. Nie dlatego, że nie chcę, tylko dlatego, że nie ma samic bałwanów, a z dziewczyną nie-bałwanem nie będę się wiązał, bo to byłaby dewiacja.
Chwała Lodolandii 😀