Najlepszych przyjaciół poznasz…

gdy ci się powodzi! Kurwa, ludzie. Mówi się, że przyjaciół poznasz, jak przyjdą problemy. Czy ktoś z was zauważył co się dzieje, gdy wam się w chuj dobrze nagle zaczyna wieść? Całe gimnazjum i liceum nie wychodziłam przed szereg. Miałam dwie przyjaciółki od podstawówki i jakoś zawsze żyłam w ich cieniu. Jedna najładniejsza dziewczyna w szkole, druga śmieszek taki, każdy ją lubił za charakter. I ja- niczym się nie wyróżniałam, niby ładna, ale jakaś zaniedbana- zero mejkapu, włosy zniszczone od prostownicy, za chuda, dosyć zamknięta w sobie, żadna dusza towarzystwa. Jakieś tam inne znajomości bliższe też były, dobrzy znajomi bym powiedziała. Do rzeczy. Wszystko było dobrze dopóki żyłam w ich cieniu. W pewnym momencie miałam już tego dość, wyjechałam sama bez znajomych do innego miasta studenckiego, założyłam aparat na zęby, zadbałam ostro o włosy, zaczęłam się malować i inaczej ubierać, ale przed wszystkim zmieniłam towarzystwo i kurwa odżyłam! I wszystko byłoby spoko gdyby nie to, że nagle całe towarzystwo wcześniejsze zaczęło mieć z tym problem. Jako jedyna poszłam na studia techniczne- ”serio na to idziesz? nie poradzisz sobie!”. Po 4 latach obroniłam inż i co? Nikt mi nawet kurwa nie pogratulował. Nowa praca w zawodzie zaraz po studiach? Znowu cisza i któtkie 'aha’. Żeby nie było, sama się nigdy nie chwalę, ale jak pytają, to mówię. Pytają się o plany na wakacje, bo sami się chwalą od miesiąca, że lecą do Bułgarii. Mówię zgodnie z prawdą, że od 3 miesięcy mam już wykupioną wycieczkę na Kubę i lecę tam z chłopakiem. Znowu krótkie 'yhym’ i zmiana tematu, mimo, że o bułgarii pierdolili przez 2 h! Wiecie do czego to wszystko doprowadziło? Że kurwa boję się cokolwiek im powiedzieć. Za dobrze mi się ostatnio w życiu wiedzie i ludzi to ewidentnie boli. Odwracają się ode mnie, ale kurwa czemu? Ja się przecież nie zmieniłam. Czuli się wtedy lepsi ode mnie czy o co chodziło? Ostatnio się okazało, że dostałam kawalerkę w spadku po ciotce i wiecie co? Nawet niegdyś najlepszej przyjaciółce o tym nie powiem, bo znowu będzie ból dupy… chujnia i śrut

101
3

Komentarze do "Najlepszych przyjaciół poznasz…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.

    9

    47
    Odpowiedz
    1. wypierdalaj nieudaczniku

      10

      2
      Odpowiedz
    2. Naucz się jeszcze ciekawie opowiadać a może i ten problem zniknie. Generalnie ludzie lubią słuchać o samych sobie. Nie obchodzą ich twoje sprawy. Stąd jest te „acha”. Zacznij mówić o nich a rozmowa bedzie trwać jak długo chcesz.

      2

      2
      Odpowiedz
    3. Aaron, to ty …wraz z rodziną?

      0

      0
      Odpowiedz
    4. Zmień płytę

      1

      1
      Odpowiedz
  3. zmień towarzystwo a nie wkurwiaj polaczków

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Też tak mam, nienawidzę ludzkiej zawiści, tylko ci trochę lepiej to już udają że cię nie ma a jak jest trochę gorzej, to zaczyna się obrabianie dupy.

    7

    0
    Odpowiedz
  5. TO masz rzeczywiście chujnie, ale są też inne poziomy. Ja może nie mam studiów ani pracy za 5000 zeta ale robie na produkcji po szkole średniej za 2200 zeta, i też to samo jest co Ty piszesz. Czaisz to? Ludzie są pojebani kurwa. Pracuję rok, w ich mniemaniu powinienem jebnąć robotą po miesiącu lub po dwóch XDDD Pytania „a dalej tam robisz?” haha

    3

    0
    Odpowiedz
    1. no bo powinieneś, za 2,2k nie opłaca sie praktycznie nic, za samo stanie zarabia się więcej w wielu miejscach w pl, a co dopiero w takich niemczech czy holandii. 2,2k to troche niskie „ambicje” xd

      0

      2
      Odpowiedz
  6. Po prostu próbują Cię zgasic jak peta. Po huj znowu zadajesz sie ze starym towarzystwem od ktorego uciekłas

    8

    0
    Odpowiedz
  7. Wiesz, lepiej że cię mają w dupie, przynajmniej wiesz na czym stoisz. A tak wchodziliby ci w dupę i cię sztucznie uwielbiali bo ci się powodzi… Do czasu aż by ci się noga powinęła to by cię kopnęli.
    Zauważyłem że ludzie bardzo często pierdoła o swoich rzeczach i jak kogoś sobie znajdą do poerdola ale jak się im coś mówi to nie słuchają lub odpowiedzą coś z dupy. Także nie bierz tego do siebie że cię nie słuchają. Żyj swoim życiem a ich olej. Serio

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Wlasnie tacysa ludzie. Nic nie mów, przytakuj i chuj im w dupe

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Ja tam lubię jak się komuś dobrze wiedzie. Albo, kiedy umie znaleźć coś pozytywnego w tym jak jest. Przy takich ludziach lepiej się czuję. Czasem komuś czegoś zazdroszczę, ale to nie jest zawiść. Tobie zazdroszczę wycieczki na Kubę, fajnego faceta i kawalerki. Ech, też bym chciała taki spadek. Jeśli Twoich znajomych to boli, niech spadają. To nie są przyjaciele. Fajnego wyjazdu.

    11

    1
    Odpowiedz
    1. tu autorka:
      dzieki wielkie, takich ludzi się ceni. powodzenia w życiu, pozdrawiam!

      2

      0
      Odpowiedz
  10. Nie ma czegoś takiego jak za chuda laska…

    2

    1
    Odpowiedz
  11. Aha…A kogo to obchodzi.

    1

    2
    Odpowiedz
  12. A po kiego chuja opowiadasz o sobie? Znajomi są od tego, żeby z nimi spędzić fajnie czas, a jak mają ból dupy to zmień znajomych. Obchodzić ma cię tylko chłopak (nie popuszczaj szpary innemu będąc z nim) i rodzina. Bo ludzie to w większości kurwy. Mnie też by bolała dupa, ale nie okazuję tego. Chociaż w sumie odsuwam się od tych którym idzie lepiej, może nie tyle że ich nie lubię, ale ze wstydu. Weźmy twój przykład. Po co miałbym się kumplować z wyższymi sferami co jeżdżą na Kubę jak mnie stać kurwa tylko na wyjazd nad Bałtyk. Robi się za duża przepaść. Ja w takich sytuacjach zamykam się w sobie i mówię se, żem nieudacznik i stulejarz. Ale to ja, a większość ludzi będzie zielenieć z zawiści nie mając sobie nic do zarzucenia i myśląc „a to cipa jebana, na Kubę se leci, a głupsza ode mnie” – bo pamiętają, że kiedyś byłaś na ich poziomie i nie przyjmują do wiadomości, że się rozwinęłaś. Reasumując. Nie opowiadaj za dużo o sobie – skromność to też cnota i ta odziedziczona kawalerka to tylko twoja sprawa, a znajomych bardzo mocno filtruj. I bądź wierna chłopu.

    13

    0
    Odpowiedz
    1. tu autorka:
      no właśnie nie opowiadam o sobie. ale jak pytają, czy pracuje, później gdzie itp to odpowiadam z grzeczności.
      serio masz znajomych od podstawówki od których byś się odwrócił tylko dlatego, że kogoś stać na wyjazd za granice raz/ max dwa razy do roku, a ciebie nie? żadna to różnica, przesadzasz, bo ja też nie jestem w stanie tego opłacić z jednej wypłaty, tylko caly rok sobie oszczędzam.
      ps. chłopu jestem wierna 😛

      2

      1
      Odpowiedz
      1. No to odpowiem trochę kulturalniej niż ostatnio Jak pytają, możesz odpowiadać bardziej enigmatycznie. Nie musisz od razu wyjawiać wszystkiego. Ty decydujesz na ile chcesz się podzielić swoją prywatnością. Chodzi o to, że jak nie jesteś kogoś w 100% pewna to lepiej mówić mniej niż więcej. A co do odwracania się – może za duże słowo, ale ograniczam kontakty. Nie chodzę do knajp bo to kosztuje. Aktualnie mam ciężką sytuację (3,5k i singiel z kredytem na kawalerkę), na wakacje powiedzmy mnie jeszcze stać, ale tylko tydzień i max 3 gwiazdki, najdalej w basenie morza śródziemnego. Udanego urlopu. Ja bym chciał do Kenii wypierdolić zimą…

        1

        1
        Odpowiedz
  13. Pierdol Kube, jedz do Ghany. Zobaczysz jak smakuje dluga pyta Ghanijczyka. Pozdrawiam gorąco z First Circular Cres, Accra, dr Kwaku Akpong.

    3

    1
    Odpowiedz
  14. Czy to Ty wygryzłaś tego stuleja z chujni nad Twoją?

    2

    0
    Odpowiedz
  15. Mam tak samo jak Ty!

    0

    0
    Odpowiedz
  16. W polskich realiach trzeba radzić sobie lepiej od „somsiada”, bo jeśli tak nie będzie, to „somsiad” bądź na przykład w tym przypadku znajomy podbuduje sobie ego, że jest lepszy od ciebie.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Wpis wyciągnięty z mojej głowy:). Pozdrawiam i szczerze gratuluje sukcesów w kazdym opisanym aspekcie. Kris

    1

    0
    Odpowiedz
    1. dzieki i również pozdrawiam! 🙂

      0

      0
      Odpowiedz
  18. Mam tak samo z rodzeństwem. Sami pierdolą 2 godziny o tym jak ich gówniak nauczył się siadać na kiblu, a jak powiem, że na 2 roku studiów zarabiam tyle co oni przez 2 miechy to ja pierdole. Albo jak mama coś mnie pochwali, to jakby chcieli mnie zabić. Dlatego z nimi nie rozmawiam. A potem, czemu się nie odzywasz? A na chuj, jak się z takimi ludźmi rozmawiać nie da, tylko trzeba ich po główce głaskać jak małe dzieci i słuchać.

    5

    0
    Odpowiedz
  19. No cóż. Myśleli że będzie jak dawniej, że się przy tobie dowartościują i podbuduja swoje gówniane ego . Ale ty nie dałaś im szansy więc sama jesteś sobie winna. 😉

    2

    0
    Odpowiedz
  20. Lubię Cię!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Przesadziłaś z Kubą. Przecież wystarczyłaby ci Bułgaria.

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Niestety, ludzie bardzo wiele potrafią wybaczyć ale szczęścia nigdy.

    6

    0
    Odpowiedz
  23. Prześwidruj rurę

    1

    0
    Odpowiedz
  24. Przepchaj odpływ

    1

    0
    Odpowiedz
  25. Przedmuchaj kanał

    1

    0
    Odpowiedz
  26. A ty czym się od nich różnisz chwaląc się ze lecisz na Kubę, sugerujac ze to lepsze niż Bułgaria ? Tam ex komuna i syf a tu ex komuna tylko bilet droższy.

    I ze ci się wiedzie to super, dziękuj Bogu!!!! i zachowaj to dla siebie.

    Nie publikuj fot z dziobkiem ( ani żadnych) w necie, ciesz się szczęściem, facetem i wszystkim a nie trąb o tym na prawo i lewo oczekując chuj wie co . A w dzisiejszym świecie wyścigu szczorow najwyraźniej cudu, jeśli myślisz ze ktoś się będzie twoim szczęściem i radością cieszył.

    Z własnego doświadczenia wiem ze im mniej ludzie wiedza, tym lepiej dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Po prostu ZAWSZE się na tym wychodzi lepiej.

    8

    4
    Odpowiedz
    1. no właśnie nie chwalę się. chcieli mnie chyba zgasić tym, że nigdzie nie jadę i jakoś w tym swoim słowotoku znaleźli chwilę na zadanie pytania: 'a ty masz jakies plany na wakacje?’
      nie mam fejsa i instagrama, wiec nawet żadnych fotek do neta nie wstawiam, nie zgadles 😛

      0

      0
      Odpowiedz
  27. Dziewczyno, jestem autorem wpisu o tym że stać mnie tylko na Bałtyk (trochę podkolorowałem) ale znalazłem fajne słowa będące komentarzem na Twoją chujnię: posłuchaj przynajmniej od ok. 13:28 do ok. 15:10.

    1

    0
    Odpowiedz
  28. Ja mialem identycznie

    0

    0
    Odpowiedz
  29. skończ ze znajomymi z liceum, gimnazjum i kij im w oko, „przyjaźnili” się z tobą bo jak sama napisałaś byłaś szarą myszką a oni wypadali przy tobie dobrze, teraz jest na odwrót, to oni wypadają blado bo ty się wybiłaś. Czy naprawdę zależy ci na przyjaźni lub znajomości osób które poprawiają sobie swoją samoocenę twoim kosztem? Znajdziesz nowych znajomych na poziomie a tych olej.

    4

    0
    Odpowiedz
  30. Gdzie się mieszka czy pracuje,hujem się nie wojuje.Nauczka na przyszłość

    1

    0
    Odpowiedz
  31. Po co ci aprobata tych zjebów

    2

    0
    Odpowiedz
  32. To po ciul z nimi utrzymujesz kontakty?

    2

    0
    Odpowiedz
  33. Iskaj futerko

    5

    0
    Odpowiedz
  34. Masuj guziczek

    5

    0
    Odpowiedz
  35. Liż bimbały

    5

    1
    Odpowiedz
  36. No niestety ta to jest. Wpasowałaś się w środowisko jako cicha myszka, lecząca kompleksy tych „lepszych”. Gdy sama okazałaś się lepsza, miejsca w towarzystwie dla Ciebie nie ma. Nie przejmuj się, żyj dla siebie. Odpowiednie towarzystwo zawsze się znajdzie. Powodzenia!

    3

    0
    Odpowiedz
  37. Rzuc faceta i daj sie mi zruchac. Na koniec pochwale.

    1

    3
    Odpowiedz
  38. „Sukces jest jak pierdnięcie. Tylko własny ładnie pachnie”.
    (J.P.Hogan „Najazd z przeszłości”)

    1

    0
    Odpowiedz
  39. Pierdol znajomych , z biedotą się nie zadawaj bo to wstyd , szukaj ludzi na swoim poziomie a nie parobków co nad Bałtyk wyjeżdżają za 500 +.

    1

    3
    Odpowiedz
  40. Mam podobnie. Niby mam dobrego kumpla ale widać że go dupsko boli i wyje z z zawiści po nocach bo on nie ma rodziny a ja mam, mam tez więcej pieniędzy od niego ale się z tym nie obnoszę.
    Raz jak niechcący uszkodziłem jego torbę (uszkodzenia były niegroźne kaletnik by to zrobił za 20 zł ) to usłyszałem”że mam oddać wartość torby 150 zł w tydzień bo mam pieniądze”

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Szarpałeś mu torbę? Weź spierdalaj

      1

      0
      Odpowiedz
  41. Właśnie dlatego nie mam koleżanek, tylko kolegów 😀 Bo koleżanki zawsze zazdrościły mi zaradności,pieniędzy… Niby była to wielka przyjaźń a tak na prawdę dziś nawet ze sobą nie gadamy,bo kontakt sam się urwał. Z kolegami zawsze pogadam,wypiję coś, potańczę nawet pośpiewam 🙂 Chłopak nie raz był zazdrosny,ale wie jak było i nie ma pretensji. Jedna kumpela tylko próbowała mnie naciągać na hajs w sklepie jak coś kupowałam a druga zawsze podświadomie zazdrościła mi i raz nawet powiedziała : skąd ty na to bierzesz pieniądze? Ich standardowe teksty : nie mam kasy (nie pracowały a ja zasuwałam) Długo trwało moje otrzeźwienie,nim zrozumiałam o co im tak na prawdę chodzi. Dziś pierdolę fałszywe przyjaźnie i na serio wolę pobyć nawet sama niż z kimś takim. Nawet nie wiesz jak mi lepiej,gdy zrzuciłam ten balast 😀

    3

    0
    Odpowiedz
  42. Ludzi się dobiera odpowiednio do swojej pozycji, dochodów, stylu życia, poglądu na świat – właśnie po to żeby nie było takich akcji. A Twój sukces powoduje tylko u innych wyrzuty sumienia i poczucie porażki, więc zadawaj się z ludzmi z podobnymi osiągnięciami i sytuacją życiową

    1

    0
    Odpowiedz
  43. Znajomych należy dobierać podobnych do siebie. W przeciwnym wypadku pojawia się zazdrość, pogarda, konflikty. Jeśli starzy znajomi są w innym miejscu, to po prostu trzeba ich zmienić, nie ma rady.
    Ja też nie ukrywam, że nie za bardzo chcę się zadawać z kimś kto zarabia dużo mniej ode mnie. Kiedyś próbowałem – na burgera ze mną nie pójdzie bo drogo, na mecz nie pójdzie bo drogo, na wspólną wycieczkę nie pojedzie bo drogo, nie będę z nim gadał o inwestycjach bo 100 zł nawet nie daje rady odłożyć i go tylko tym wkurwię. To samo z dużo lepiej zarabiającymi – świadomość że koleś w moim wieku osiągnął dużo więcej nie powoduje u mnie dobrego samopoczucia, a nawet boję się, że mną gardzi (nawet jeśli nie wprost). Takie życie. Po prostu z ludźmi o podobnym statusie i pochodzeniu dużo łatwiej się dogadać. Przy sporej nierówności, zwłaszcza w tym samym wieku, prędzej czy później komuś zrobi się nieprzyjemnie

    2

    1
    Odpowiedz