Nie mogę wystartować

Założyłem firmę. Mam dobry, realny, naprawdę przemyślany pomysł, zarówno na ten biznes, jak i na dalszy rozwój. I co? I gówno, bo nie mam kasy na jej (firmy) prowadzenie, bo nakłady na produkcję pierwszej partii towaru są niestety duże, mniejszej zaś się nie opłaca. A i tak są one kroplą w morzu jeśli chodzi o przyszłe nakłady na rozwój działalności. No ale to jest kwestią długookresowych inwestycji, które będzie można robić, gdy już firma zacznie zarabiać. Powiecie: to po chuj się za to brałeś? No i na pozór będziecie mieli rację. Pomińmy moją motywację, bo to długi temat. Skupmy się na bieżącym temacie. Otóż nie mam takiej kasy w gotówce, ale mam spore zabezpieczenie hipoteczne, warte kilkaset tys zł i leżące odłogiem. Z pewnych osobistych przyczyn nie mogę wspomnianej nieruchomości sprzedać. Ale z zastawem nie ma problemu. I co? I gówno. I to nie dlatego, że przedsięwzięcie by nie wypaliło. Wypali. Rzecz rozbija się o to, że żeby dostać kredyt w banku, firma musi faktycznie działać minimum pół roku, a najczęściej rok. I koło się zamyka. Firma nie prowadzi działalności, bo nie ma środków. A jak nie prowadzi działalności, to nie ma historii, czyli tego wymaganego minimum pół roku plus wystawione faktury. I nieważny biznesplan, nieważne zabezpieczenie kilkukrotnie przekraczające wartość kredytu, nieważna branża i chłonny rynek. Ważne, że ta formalność, wynikająca z przepisów bankowych nie jest spełniona. I wiecie co jest najgorsze? Najgorsze są dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że szkoda, bo mogłoby coś z tego być -przy czym plany dalszego rozwoju, obmyślone w perspektywie najbliższych kilkudziesięciu lat, są naprawdę duże- co przyniosłoby korzyści i mi i innym w tym kraju (a może nawet i nie tylko). Druga jest zaś taka, że z ważnych powodów osobistych, 10-15 lat temu, gdy chciałem to zrobić, i, co istotne, miałem za co to zrobić, bo dysponowałem dość sporą kasą, nie zdecydowałem się na to. I teraz w tej sytuacji, w jakiej się znalazłem, szlag mnie trafia na samą myśl oraz na to, że nie mogę ruszyć z miejsca. Zostaje mi jeszcze tylko jedna możliwość. Mam możliwość wzięcia pożyczki prywatnej. Sęk tylko w tym, że oprocentowanie takiej pożyczki sięga 4% miesięcznie. A że jest to procent składany (odsetki od odsetek), to rocznie wychodzi 60%. Dla porównania, w banku jest to ok. 10%. Do tego oni mi zaniżą wycenę nieruchomości, czyli mniej pożyczą co utrudni działalność. No i siedzę już miesiąc i główkuję, czy warto zaryzykować, bo przy takim oprocentowaniu rzecz staje się niepewna. Nie to, że się nie opłaca, istnieje szansa na to, że da się spłacić kredyt i jeszcze nawet coś zostanie, ale po prostu ryzyko rośnie bardzo wysoko, a jak coś pójdzie nie tak… To sami rozumiecie. Powiecie: machnij ręką, zajmij się czymś innym. Wiśta wio, łatwo powiedzieć. Raz, nie mam innego pomysłu, który przynosiłby odpowiednie przychody. Ten miał być czymś w rodzaju fundamentu -miał przynieść środki na dalszy wielotorowy rozwój. Dwa. Nawet gdybym miał pomysł i tak potrzeba na to kasy, czyli znów do banku, a tam zapytają o to, czy firma działa minimum pół roku. Trzy. Bez tego zostaje mi przysłowiowa taśma u guru patałachów -Mesia. Czyli wiadomo, że nie tylko nie da się z tego coś odłożyć, ale i nawet utrzymać. A na zmywak z przyczyn osobistych nie mogę wyjechać. Suma summarum nie chcę rezygnować, ale nie widzę sposobu na ruszenie naprzód. Myślałem nawet o kickstarterze i podobnych portalach. Ale oni mogą robić zbiórki na inne cele niż dokapitalizowanie firm prowadzących komercyjną działalność. Zresztą w Polsce to dopiero raczkuje, więc i tak nie uzbierałbym takich pieniędzy. Inne formy zbiórek zaś są u nas zakazane, chyba, że robi je jakaś fundacja. Chujnia i śrut, bo niby możesz coś zrobić a de facto nie możesz i tylko frustracja narasta.

67
86

Komentarze do "Nie mogę wystartować"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mesiu, wiem, że to ty. Nie łam się.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Rób jak chcesz ale jak się wpierdolisz w lichwę to się koleś zesrasz z wrażenia. 60%? Masz gówno we łbie? Przecież to po to jest zrobione żeby Cię skroić. Sami ci zablokują inwestycje żebyś padł a potem nie miał na spłaty. Nie będziesz ani pierwszy ani ostatni.. pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Wypierdalaj do Byczywąsa nieudaczniku.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Otwórz restaurację typu kebab.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Swego czasu modne były startupy. Zakładam, że chcesz produkować jakiś wyrób technologiczny a nie ciastka, więc proponuję Ci poszukać inwestorów wśród różnych inkubatorów. Będziesz się musiał zrzec części udziałów, ale to chyba lepsze, niż żeby pomysł zupełnie nie został zrealizowany.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Zaraz cię tutejsi etatowi nieudacznicy zjebią od prywaciarzy i poradzą ci żebyś nie zadzierał nosa tylko zapierdalał na taśmę do Mesia, tam gdzie oni.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Czekam na premierę nowego Ajsrona 6 z ogryzkiem w logotypie i reszta chuj i śrut.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. po prostu jeses pizda, marzysz o biznesie i dobrym zyciu ale nie masz jajec, wez sie w kupe i zadecyduj czy bedziesz marzyl czy podejmiesz to ryzyko i pujdziesz na calego, nie jest latwo bo jak by bylo to kazdy by byl milionerem, ja pozyczylem 30tys 4 lata temu i poszlem na calego, dzis 2mil i biznes sie buja nie rewelacyjnie ale dobrze, jezeli moge doradzic uzywaj kogos pieniadze nie swoje i jak bank nie chce dac to zrub dobry propozal i ktos zainwestuje, nie poddawaj sie ,powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Pożyczanie pieniędzy na jakikolwiek cel to zły pomysł.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Smutno mi jak to czytam, a ponieważ sam prowadzę różne tematy – to postanowiłem udzielić ci kilku wskazówek. Chcesz to przeczytaj. Po pierwsze ta prywatna pożyczka o której tak myślisz, pozbawi cię wszystkiego, w tym twoich zabezpieczeń hipotecznych – moja rada: zapomnij o niej jak najszybciej i do tego tematu nie wracaj never ever. Po drugie nie napalaj się tak na tę swoją hipotekę żeby zastawić ją w banku, bo to co ci tam powiedzieli to bajka dla leszczyków i ty właśnie tak się zachowałeś. Panienka z okienka poopowiadała ci bredni ze szkoleń, a ty to łyknąłeś. Później będzie ci pierdolić inne bajki i kazać ci przynosić zaświadczenia o szerokości odbytu, a kredytu i tak nie dostaniesz. Pominę to że możesz kupić sobie gotową spółkę za 2k z historią 5 letnią i miałbyś problem pół roku z głowy. Gdybyś oczywiście to wiedział. Ale w tym gównianym banku gdzie byłeś kredytu i tak byś nie dostał. Kredyt dostaniesz w banku (tylko musisz wiedzieć w którym) na hipotekę zawsze tylko nie będzie to kwota o jakiej myślisz w tej chujni. Na hipotekę o wart 300k pln, kredyt dostaniesz na ok 130k pln od ręki. Pod warunkiem że nie masz na myśli gruntu rolnego albo ze służebnością bo na tym bank się nie zabezpieczy nigdy. I pod warunkiem że wycenę zrobił rzeczoznawca a nie wziąłeś cen z sufitu (np. z portalu z ogłoszeniami) Takie realia. I oczywiście wszystkie dodatkowe koszty po twojej stronie – a jest ich sporo. Po drugie: biznesplan – nie wiem co miałeś na myśli pisząc że go masz, bo pod dobrym to musi podpisać się analityk finansowy z doświadczeniem, a nie ty. Bo jeśli sam go zrobiłeś to z punktu widzenia banku wygląda to na pobożne życzenia. Sądząc po tym co piszesz jesteś naprawdę początkujący i bank dobrze zrobił że cię spuścił na drzewo – bo interes z tobą jest bardzo niepewny. Moja rada (żeby nie było że tylko pierdole): poszukaj sobie inwestora z gotówką, którego przekonasz do pomysłu i da ci pieniądze. Oczywiście zejdź na ziemie (nikt nie da ci za darmo). Prawdopodobnie skończy się to tym że dostaniesz tylko % od zysków (15-20) jeżeli pomysł wypali. Plus oczywiście ponosisz odpowiedzialność finansową. Taki lajf – ale ten układ i tak jest dla ciebie lepszy niż te smutne kredyty. Po kolejne żeby zrobić pieniądze musisz poszukać pomocy u osób które je mają lub mają z nimi do czynienia (specjaliści, inni przedsiębiorcy itp). Za dobrą pomoc musisz zawsze zapłacić i to sporo (tylko ja jestem taki jebnięty że doradzam dziś za darmo).
    Wielu ludziom wydaje się że będą umieli prowadzić biznes, bo se założą firmę albo wcześniej byli nawet tam jakimś kierownikiem w konkurencyjnej firmie, to myślą że se zawsze poradzą. Gówno sobie poradzą. Najczęściej przejebią wszystko i zbankrutują. Biznes nawet po wielu latach potrafi zaskakiwać w sprawach gdzie myślałeś że wiesz wszystko. I czasem zaskakuje tak że na pierdole tracisz wszystkie pieniądze i jesteś zerem. Prawdziwy biznes często zaczyna się wtedy jak zbankrutujesz do zera i zaczynasz od nowa. A bajeczki o fortunach zrobionych w garażu to są brednie dla biednych (takich jak ty), żeby szybko zakładali firmy, brali kredyty i bankrutowali bo nikomu dodatkowa konkurencja nie jest potrzebna. Życzę sukcesów. Nie życzę bankructwa.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Witam, a że mi się spodobała twoja chujnia, i raczyłeś mnie zapytać o radę.. to już pędzę z odpowiedzią.. Tak więc.. Jeżeli czujesz się na siłach zaryzykuj, jeżeli jesteś pewny na 120% że biznes plan wypali, zaryzykuj!!.. Bo inaczej czeka Cię tyrka u mendy Mesia za 800 PLN brutto , oczywiście z brakiem możliwości na rozwój zawodowy, czy osobisty w Wydziale Fabrycznym w Łodzi im. Władimira P.. jest jeszcze możliwość że trafisz tam no coś o wiele gorszego niż taśma.. np Fabryczne katakumby, cela tortur czy też eksperymenty. NO co by tu nie powiedzieć, nie wyszła Byczywąsowi krzyżówka Mesia z pawianem. Dlatego mesio ma teraz takie wzięcie oraz kompleks.. On i jego odbyt(z którym musi się kryć.. 😉 ) No to autorze nie biadolimy, a bierzemy się ostro do pracy, i nie marudzimy!! No to nie ma za co.. Pozdrawiam Wasz mędrzec nad mędrcami, Mądry Bogdan!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. No to Twój plan nie jest taki zajebisty jak Ci się wydaje skoro nie przewidział startu.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Pozyczka Na 60%?? Czlowieniu, z takim czyms nie dasz rady. Wyobraz sobie, ze twoja firma mialaby rosnac w rempie 60% rocznie. To praktycznie niemozliwe. Nie laduj sie w kredyty ani venture capital Bo tak po tobie przejada ze dlugow twoj wnukowie nie splaca.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. O, w końcu konkretna chujnia. 5/5

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Moja firma ma już 6 lat. Teraz wszystko od ręki mam, ale pamiętam początki były chujowe. Do drugiego roku z wszystkim było pod górkę! A nie .. sorki, komórkę w salonie dostałem od ręki 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Napisz więcej dla koneserów!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. autor chujni ma racje i za pewne ma na myśli tych niedojrzałych emocjonalnie chłystków, jeżdżących wręcz całymi dniami i nocami, bez przerwy, ciągle po tych samych ulicach pod naszymi oknami, „w koło macieju” – autami za przysłowiowe 3.000pln, ze specjalnym nagłośnieniem, żeby cały świat się dowiedział o tym, że …. uwaga: pan wielmożny jedzie autem, tylko, że nikomu to już nie imponuje, tylko irytuje, czego ci rajdowcy nie są w stanie zrozumieć, że nikomu nie imponuję to, że cały dzień jeżdżą tymi brzęczkami pod oknem i jest to irytujące, może autor ma już dość tego odgłosu narzucania się swoją pasją samochodową, może chciałby usłyszeć swój własny wewnętrzny głos…., może chciałby się skupić, a może ma małe dziecko, powodów moż być wiele, bo jest to brak szacunku dla innych ludzi, którzy, tak jak autor chujni dał (tylko) przykład mają też swoje zainteresowania i pasje, ale w przeciwieństwie do rajdowców, się z nimi nie narzucają całemu społeczeństwu i może chcą pracować w spokoju… tylko że taki chłystek, jeden z drugim jeżdżący w koło macieju pod twoim oknem tego nie jest w stanie zrozumieć… ot co

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Bardzo dobrze to mi sie podoba nie może tak być ze byle wiesniak otwiera firmę do tego produkcje jak dla mnie to powinni ci dojebac na maxa jakas licencje lub pozwolenie za minimum 400tysi i to jest porządek tak powinno być a póki co zajmij się hodowla kur np chyba nie są drogie i będą produkowaly ci jajka i juz jest produkcja hahahahahaha

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Nie ładuj się w lichwę, bo stracisz wszystko. Jeśli pomysł jest rzeczywiście taki dobry poszukaj wspólnika z kapitałem, są różne inkubatory ptzedsiębiorczości itp. A co z dotacjami unijnymi? Badałeś opcje?

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Idz po finanasowanie na strone kickstarter, albo poszukaj prywatnych inwestorow. Kurwa, przeciez to logiczne.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Może jakies dane byś podał, co za branża, produkt, itp itp, i jakiś kontakt dla zainteresowanych.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Skoro piszesz, że masz „spore zabezpieczenie hipoteczne”, to nie możesz tego wykorzystać do wynajmu, nawet na „czarno”? W tym kraju do niczego nie dojdziesz jak nie będziesz kombinował, a wchodzenie w kredyty jest chyba najgorszą opcją.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Trzymam kciuki wariacie. Pamiętaj na przykładzie najbogatszych tego świata, nigdy nie idź w kredyty! Szczególnie takie żydowskie gówno jak 60%. Znajdź sponsora albo najlepiej wejdź w spółkę!

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Od autora kilka słów wyjaśnienia. W punktach. 1. Nieruchomości wynająć nie mogę. Nie jest zlokalizowana w mieście (więc najem na cele typowo mieszkaniowe odpada) i ma dość specyficzne warunki. Ujmując rzecz krótko ktoś musiałby mieć pomysł na konkretne zagospodarowanie terenu zgodne z planami zagospodarowania przestrzennego i chcieć działać w tamtej okolicy. A z tym, w naszej pogrążonej w wiecznym kryzysie Cebulandii, jest ciężko. 2. Nieruchomość nie ja wyceniałem, tylko bank. I wiadomo, że w takich sytuacjach kredyt stanowi 50% wartości nieruchomości, także to żadne odkrycie Ameryki. 3. Że za parę groszy można kupić spółkę z historią to wiem. Tylko, że to nic nie daje. Bo pominąwszy, że taka spółka ma często różną historię, rzecz rozbija się nadal o to samo -o wykazanie minimum półrocznej działalności w branży podparte fakturami, na których minimum jakieś sensowne obroty by były. 4. Biznesplan w banku przeszedł. Owszem ja go wykonałem, ale nie ja go oceniałem. Sęk w tym, że po tym wszystkim przyjechał jakiś gość, któremu coś się nie spodobało i sprawę zablokował. 5. Interes jest pewny. Nie mogę podać szczegółów, ale ma wszelkie szanse na powodzenie. Bank na tym zarobiłby podwójnie, bo nie licząc samego zarobku na udzielonym kredycie, uwiązałby swoimi usługami firmę przy sobie na lata i czerpał kasę z prowizji. A tak ma gówno. Do tego wiele nie ryzykował, bo kredyt miał zabezpieczenie hipoteczne prawie czterokrotnie przewyższające wartość kredytu i był dodatkowo ubezpieczony. 6. Część z Was wspomniała o wejściu z kimś w spółkę. Ja o tym wiem, że są ludzie, którzy mogliby wejść w spółkę, są fundusze typu venture capital itd. Ale problem w tym wypadku wynika z mojej strony. Organicznie nie lubię spółek i nie do pomyślenia dla mnie jest, że ktokolwiek miałby się rządzić w mojej firmie. Nie mam ochoty na użeranie się z kimś i dodatkowe marnowanie czasu na pilnowanie, żeby mnie przypadkiem nie wykiwał. Powiecie, że np. fundusze venture capital na ogół nie wtrącają się w zarząd i odsprzedają później swoje udziały. Owszem. Tylko niekoniecznie mi je odsprzedadzą, a nawet gdyby, to będzie mnie to znacznie więcej kosztować niż najwyżej oprocentowany kredyt. To jest jakieś wyjście z sytuacji, ale nie w moim przypadku. 7. Co do tej pożyczki na 60%. Widzicie. Sprawa nie jest tak jednoznaczna, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Owszem, jest wysoko oprocentowana. Ale, po pierwsze, w odróżnieniu od kredytu w banku, tu raty mogą być miesięczne, lub spłata może być rozłożona w innych terminach, nawet i jest możliwość spłaty całości dopiero wraz z końcem czasu określonym w umowie. Czyli po paru latach. Po drugie, pożyczkę biorę na siebie, nie na firmę. Dlaczego te dwie rzeczy są tak istotne. Z jednego powodu. Bo firma będzie mogła ruszyć z miejsca, a po tym pół roku będzie można zupełnie normalnie pójść do banku i wziąć na nią kredyt. Wtedy zobowiązanie prywatne wobec pożyczkodawcy zostanie spłacone, a firma już z jakąś ugruntowaną pozycją na rynku i środkami na działalność, spokojnie sobie spłaci te parę tysięcy miesięcznej raty. Ergo: wcześniejsza spłata oznacza dużo niższy procent niż te 60% rocznie, bo odsetki lecą miesięcznie po ok. 4%, czyli po pół roku byłoby to ok. 25-30%. A to jest do przełknięcia za cenę tego, by firma ruszyła, a przede wszystkim, posiadania na nią pełnej kontroli i możliwością rozwijania jej wg. własnych planów. Poza tym zabezpieczeniem jest hipoteka -w razie problemów wierzyciel zostaje więc zaspokojony (bez skojarzeń ;)) i idzie w swoją stronę. Nie ma tu różnicy pomiędzy nim a bankiem. Poza oczywiście oprocentowaniem. Fakt jednak faktem, że jest ono cholernie wysokie, co może utrudnić sprawę. @1. „Mesiu, wiem, że to ty. Nie łam się.” Adminie, wiedziałem, że na Twoją dyskrecję mogę liczyć. 😛 W nagrodę nie powiem ludziom, że serwer masz postawiony w Holandii, zamiast dawać swoim zarabiać. 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  26. @7 – A ja czekam na nowego Scheiseunga ss6 i równiż chuj i śrut, bo mam tylko ss2 ;-( …

    0

    0
    Odpowiedz
  27. za dużo napisałeś i nie chce mi się tego czytać. Co mi się udało zobaczyć to to że masz pomysł. Chuja tam masz pomysł. Na pewno ten interes pierdolnie w jak setki innych.

    0

    0
    Odpowiedz
  28. @24. Wypierdalaj rasisto jebany! Chuj cie obchodzi moje pochodzenie. Jestem Żydem i was polaczków mam za gówno, a ciebie za całe szambo gówien

    0

    0
    Odpowiedz
  29. @28 A ty to kurwa nie jesteś rasistą jak masz wszystkich „polaczków” za gówno? Wypierdalaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. No to skoro tak wszystko jasne to co się pytasz gimbusiarni na chujni? Zdecydowałeś już dawno i szukasz potwierdzenia. Bierz te 60% rocznie i działaj..

    0

    0
    Odpowiedz
  31. @27. Jak to ci się nie chce czytać mojego wpisu dupo wołowa? To czemu się tu wypowiadasz? Wypierdalaj tępy koński łbie

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Co to za chujowiec od tego doktoratu? Pewnie matka sprzątaczka, tania siła robocza robol i od tego synusiowi matołkowi pchełce malutkiej się jebie we łbie i pisze o DOKTORATACH, bo chciałby ale nie może mały szczurek

    0

    0
    Odpowiedz
  34. @31 Weź kurwa nie przesadzaj – koń.

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Numer 11 ma rację. Jakbyś zarabiał 17 tysi neto i jeździł mesiem tak, jak ja, to wiedziałbyś, że Biznes to Temat dla prawdziwych mężczyzn. Każdy patałach, który jebie u mnie za 800 zł brutto myśli, że zastawi swojego matiza z gazem i w garażu zrobi miliony. Gówno prawda. Do biznesu trzeba się urodzić. Trzeba mieć jaja, o jakich nie masz pojęcia. Dam ci dobrą radę. Trzy stówy do łapy, zapierdalaj na rozmowę do naszego łódzkiego zakładu fabrycznego i jeśli dostaniesz tę tyrę, to się jej trzymaj. Nieliczni mogą robic Biznesy. Reszta musi jebać. Takie jest życie. Im wcześniej to zrozumiesz i będziesz trzymał pysk nisko przy ziemi, tym lepiej dla ciebie.

    0

    0
    Odpowiedz