Najłagodniej mówiąc Barany. Kilku kumpli poleciło mi serial Wikingowie. Jestem po 8 odcinkach. Serial ma takie logiczne braki w fabule, że w szoku jestem jakie partacze to robiły. Główny aktor Ragnar (nawet nie zamierzam zapamiętywać nazwiska tego cioty który się w tą rolę wciela) gra tak żenująco tragicznie. Dosłownie aktor 3 min. Wiem, że ludzie opisując i wypowiadając się lubią używać kolokwializmów typu… jestem w szoku, najlepsze że itd. ale ja szczerze po prostu nie wydolę. Aktor gra scene w (8 odcinku 1 sezon) gdzie rozmawia z królem i składa mu hołd a minę ma jakby w największym stopniu z niego szydził ewentualnie chciał mu włożyć nóż w szyje. Coś takiego zostało wyemitowane. Wiem, że zostane zjechany od Mesiów ale piszę to bo ciekaw jestem czy w tym gąszczu znajdzie się jakaś osoba, która się ze mną zgodzi bo jestem w szoku ten serial uchodzi za topowy a ja tu opisałem tylko przykład. Przykład kolejny: W nie wiem śmieszy mnie to powiedzmy 7 epizodzie wikingowie pojmali brata jakiegoś króla Angli po czym zostają przez niego przyjęci a on urządza im ucztę ( okej spoko pominę fakt, że mógł kazać potajemnie dodać trucizne do posiłków dla swoich 'gości ale dziwnym trafem Ci Chrześcijanie walczący z tą dziczą są przedstawieni jak kompletni idioci ale to przecież szczegół więc przejdę do meritum. Jest uczta Wikingowie od razu łapczywie rzucają się na jedzenie (dziwne, że jak jedzą u siebie na spokojnie to nie jedzą tak łapczywie prawda scena ni chuja nie jest przerysowana oni po prostu byli bardzo głodni) Za to Wikingowie są w wielkim szoku gdy tamci biskupi zaczynają śpiewać prawda, ciężki szok ale w ósmym odcinku gdy Wikingowie poswięcają życie swoich w religijnym obrządku dziwnym trafem znajduję się jedna śpiewaczka Pani Wikintka która też pięknie śpiewa a przy tym kurde jakoś szoku nie ma. Chuj z fabułą. Chuj ze armie Chrześcijanie są kompletnymi downami (a przynajmniej w kwesti strategii wojennej) ale, że główny – GŁÓWNY aktor dysponuje w swoim arsenale 3,4 minami jest dla mnie szokiem. A teraz możecie mnie pojechać. Pozdrawiam. Ja jebie.
O 'znawcach kina’
2017-08-01 08:3218
35
Jeśli jakimś cudem dotrwasz do 3 sezonu to wydłubiesz sobie oczy, żeby odzobaczyć tą chałę, jaka tam jest pokazywana.
Co prawda to prawda, jednak należy zwrócić uwagę, że ten serial stał się topowy dzięki temu, że oglądają go masy zwykłych ludzi. A delikatnie rzecz ujmując większość jest ździebko mniej inteligentna. Co dowodzi stare przyszłowie 'Mniejsza o większość’
Kiedyś,, kiedy jeszcze nie byłem Mesiem też nie rozumiałem tak kultowych produkcji. Ale teraz, patałachy jebane, dojrzałem i nie tylko oglądam tego typu serie ale i nadobnie w nich uczestniczę. W drugim sezonie, kiedy król trzepie kapucyna do pięknej księżniczki jebiącej się z księciem na sianie, to właśnie ja podkładam moje berło wielkiemu aktorowi. A w sezonie trzecik, kiedy sławetny książę jedzie na koniu wymachując swoim wielkim mieczem to właśnie ja jestem tym koniem, którego dosiada i rżę periodycznie posrywając wielkie kule w czasie cwału. Lata wprawy i TALENT, patałachy… To mówiłem ja, Meś Panwasz.
A weźże przestań pierdolić. Z ciebie też jest pieroński znafca kina – skoroś dał się namówić na oglądanie jakiegoś gównianego serialu…, a potem jeszcze pierdolić o tym ze 20 cm monitora. Jebnij sie w łep.
Tak mnie urzekła twoja historia, że otrząsnę się ze oczarowania pewnie dopiero za sto lat.
Nie wiem gościu czy jeszcze obserwujesz post ale jak dla mnie serial jest i tak „w miare” dobry w porównaniu z innymi zachodnimi produkcjami mi w serialu osobiście najbardziej podobało sie podejście głównego bohatera do ogólnie pojętego życia (generalnie miał na wszystko wyjebane i robił swoje).Fakt jest kilka niedociągnięć ale jak dla mnie serial ten jakoś tak podnosi na duchu ale to tylko moje przekonanie o gustach sie nie dyskutuje.