Chciałbym poruszyć kwestie związane z dopalaczami. Jak do tej pory wyznawałem zasadę, że jeśli ktoś lubi używać tych substancji, to jego sprawa. Jednak ostatnio zmieniłem zdanie. Te, moim zdaniem chujowe, środki są używane przez nieletnich. Nieletni to w 90 ciu procentach jeszcze dzieciaki, nie znające życia i nie zdolne do podjęcia decyzji o zażyciu lub niezażyciu tego czy innego środka. Ukończenie 18 go roku życia wcale nie musi oznaczać dostatecznej dojrzałości, ale zawsze to jakaś granica, która i tak nie jest przestrzegana. Ostatnio miałem przyjemność być na małej wódce, gdzie było parę osób, które regularnie i często palą trawkę, palą jakieś dopalacze, a co najgorsze, używają speeda i extasy (dostępne pod różnymi nazwami w dopalaczach). Ja piłem z kumplem wódę, ich było trzech, pili jakieś tam piwa i palili to swoje gówno oraz wciągali ?kreski?. Ja z kolegą jesteśmy trochę starsi, a reszta to gówniarze, mają najwyżej po 20 lat. Powiem tak: kiedy ja gadałem z którymś z nich, to dla niego było tytanicznym wysiłkiem porozumieć się ze mną. Znam jako tako naszą mowę polską, mówię, nawet najebany, w miarę pełnymi zdaniami. Oni niestety tego nie potrafili. Między sobą porozumiewali się za pomocą pojedynczych wyrazów, cytatów z piosenek peji czy innego gówna, a nawet za pomocą pojedynczych sylab, czy jakichś pomruków. I mieli tak nie tylko pod wpływem tego gówna, ale również przed zażyciem (normalnie przekurwione mózgi). Gadali totalne bzdury, bez sensu.
Na początku miałem to w dupie, chata nie moja, nie miałem gdzie z kumplem obalić flaszki, to trafiliśmy tam i wyjebane w nich. Ale potem jednak dotarło do mnie, że przecież to są jeszcze dzieciaki, powinni iść na jakieś studia, ewentualnie do pracy, znaleźć sobie dziewczynę, nie wiem, kurwa kupić samochód, gitarę, grać w piłkę, czy naparzać się na treningach (jest u mnie w mieście kilka b. dobrych klubów sztuk walki, również dla początkujących). A oni już w tym wieku nawet wysłowić się nie potrafią, zachowują się też jak ludzie z jakimś upośledzeniem mózgu. Chlanie też wywołuje ciężkie skutki dla zdrowia, może nawet i psychiki, ale żeby to osiągnąć, to trzeba chlać ze 20 lat. Pijąc co wieczór człowiek jest w stanie wstać rano do roboty i zarabiać, kurwa, na życie (nie mówię, że ja chleję codziennie, ale znam takich ludzi, zresztą wielu z atochujowiczów pewnie też zna, w końcu to Polska, słowiański kraj ;p). A po tych jebanych dopalaczach, jak się nie spało całą noc, albo i dwie noce, to się po prostu nie da. Dodam, że z kaca można się w godzinę czy dwie wyleczyć i potem można normalnie funkcjonować, można myśleć, a na tzw. ?zwale?. Po dopalaczch jest to niemożliwe, więc jak praca, to tylko fizyczna, niewymagająca myślenia, no ale do pracy fizycznej trzeba mieć siłę, a regularny użytkownik dopalaczy jej nie ma. Stąd prosty wniosek: nie nadają się oni do ŻADNEJ pracy i w ogóle do niczego, są ludźmi straconymi, bo przez kilka lat i w zbyt młodym wieku używali środków, z których efektów ubocznych nie zdawali sobie sprawy.
Co robią rodzice? Nie wiem, może są jacyś patologiczni, może nie kochają swoich dzieci, normalnie nie wiem. Przecież tego po prostu nie da się nie zauważyć! Pracownicy dopalaczy często nie sprawdzają dowodów osobistych a właściciel robi na tym wielką kasę i rucha w dupę wszystkich. Chciałbym, aby jego dzieci się w to wpierdoliły. Ale najlepszy jest nasz rząd. No ci to już żyją w ogóle w innym świecie, w świecie przepisów, które sami stworzyli i w którym nie ma dzieci zniszczonych przez dopalacze. Co to do chuja pana znaczy, że te sklepy są legalne, że nie można ich zamknąć, bo ich produkty mają napis ?wyrób kolekcjonerski, nie do spożycia?? To jest ewidentny błąd sytemu w jakim żyjemy, bo gdyby prawo nie regulowało absolutnie każdego kroku obywateli, to w większości miast dopalacze byłyby zniszczone, a pracownicy w najlepszym wypadku przekopani. Ale nie! Za to idzie się do więzienia. Dopalacze są kurwa mać legalne! Chronione przez policję. Dzieciaki mogą dobrowolnie się uzależniać, niszczyć swoje życie. Dlaczego rząd nie może tego zlikwidować? Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi: o pieniądze. Bo gdyby zwykły diler działał na tej samej zasadzie co dopalacze, to na pewno by go zamknęli. Jednak dopalacze to wielka sieć sklepów w całej europie, posmarują komu trzeba (choćby w postaci gigantycznego podatku dla rządu, całkiem legalnie) i mają spokój. Nie można ich zamknąć, nie można ruszyć. Zanim prawo zostanie odpowiednio zmienione przez tych leniwych, nie znających prawdziwych realiów większości Polaków, łapczywych i dwulicowych cwaniaków z rządu mogą minąć miesiące a nawet lata. Ten czas w przeliczeniu na ilość osób nieświadomie poszkodowanych przez używanie dopalaczy to setki? Może tysiące dzieciaków? Może nawet więcej.
I najśmieszniejsze jest to, że sprzedawanie i posiadanie tych środków jest LEGALNE, zgodne z prawem…
pierdolisz jak zwykły zakompleksiony polak. kto chce, kupi – nie ważne czy będą legalne czy nie (tak jak jest z bronią czy narkotykami). a delegalizując handel rząd tylko zwiększa szarą strefę i zmniejsza wpływy podatkowe do budżetu. dzięki takim idiotom, którzy nie mają zielonego pojęcia o gospodarce i ekonomii polska zawsze będzie klepać biedę, bo od wolności i rozwoju ważniejsze będą jakieś jebane przekonania, wartości chrześcijańskie i inne gówno „żeby chronić innych”. ludzie sami się ochronią, o to się nie martw. najgorsze jest gdy się komuś na siłę stara pomóc. zastanów się autorze, czy ci „uzależnieni” od dopalaczy w ogóle jakiejkolwiek pomocy chcą? mają wolną wolę, 18 lat niech robią co im się podoba. ja mam to w dupie. śrut
Głupi ciul z ciebie. Właściciel nikogo nie rucha. Jest informacja, że to się nie nadaje do spożycia. Wiadomo, że środki nie są przebadane i też nie ma przymusu kupowania. Chcesz – bierzesz, nie chcesz – nie bierzesz. Twoja sprawa. Nie wiem, jak wygląda w praktyce ograniczanie sprzedaży nieletnim, niedojrzałym, ale na przykład wóda, która szkodzi jak chuj, jest dla takowych dostępna bez problemu i jakoś w tym momencie nikt na to nie zwraca uwagi. Oczywiście to akurat jest problem. Widocznie nie tak prosty do rozwiązania. A jeśli żądasz unicestwienia dopalaczy, chcesz innym odmawiać dostępu, bo akurat tobie się nie podobają, to znaczy, że nie rozumiesz, o co chodzi w wolności jednostki. Równie dobrze ja mógłbym życzyć sobie unicestwienia ciebie, bo nie lubię takich głupich ciuli. Ale idąc tym tropem rozumowania będzie tak, jakby chciał Kononowicz – czyli niczego nie będzie.
Zdelegalizować dopalacze, zalegalizować marihuanę – proste jak tupolew rozwiązanie. Gdyby miękkie narkotyki były legalne, byłoby o wiele bezpieczniej. Dlaczego? Bo miękkie narkotyki to wynalazek sprzed co najmniej kilku wieków. Ludzie to brali, były efekty uboczne, ale ludzkość wie o nich dostatecznie dużo aby wypracować pewne normy dot. ich zażywania. Napisać, jakie są tego efekty długofalowe, krótkofalowe etc. i to będzie lepszy pomysł od tych całych dopalaczy. Substancji, które człowiek wymyślił w ciągu ostatnich kilkudziestu lat. kto to w ogóle wymyślił, żeby udostępniać ludziom składnik np. trutki na szczury?? Albo pestycydów, detergentów? Chuj wie jakie są tego skutki uboczne :/ Więc moje zdanie jest takie, że wszyscy ponoszą odpowiedzialność, głównie rząd ale przede wszystkim ludzie, którzy w ogóle wpadli na taki poroniony pomysł, żeby trucizny przemysłowe nazywać odpowiednio 'modnie’ dopalaczami a potem dawać je ludziom do „kolekcjonowania”. Pozdr
Idiotyzm wypowiedzi powyzszych zwala z nog…
Co wy kurwa wiecie o „wolnosci jednostki”, imbecyle ?