Witam. Mój problem jest taki, że mnie wkurwiają ludzie. W związku z tym odczuwam chujnię ponieważ jako człowiek – podobno stworzenie stadne, odczuwam podświadomie chęć przebywania między innymi. Mimo moich zajebiście wielkich chęci, dobrego serca i również chęci niesienia pomocy innym, ciągle ktoś mnie robi w chuja. Wykorzystuje finansowo czy np. emocjonalnie, a potem jak mu nie jestem potrzebna bo dźwignie się do góry, to kop w dupę. Generalnie nie potrafię zrozumieć ludzi, począwszy od kobiet: te które napotykam mają ciągle jakieś problemy, wciąż narzekają, a to facet chujowy, sukienka za blada, dupa za duża, cycek mniejszy, paznokieć trzeszcząco – pękający, ewentualnie rozmawiają o zielonkawych sraczkach swoich pociech, zamiast się trochę w towarzystwie odmóżdżyć by nabrać sił na kolejne dni, a to mają problem z rybką, a to z cipką. Faceci też mnie wkurwiają, ciągle mają problemy z dupami bo im nie chcą dawać, albo samochód im się pierdoli, albo nie mają pracy, a tak naprawdę są pieprzonymi leniami, albo chodzą po dyskotekach i dymają ledwo poznane laski, a to procesor w kompie za słaby i grać się nie da. Generalnie ludzie to syf, kiła i mogiła(oczywiście nie wszyscy, piszę o tych, których jakimś jebanym niefartem napotykam na swojej drodze ostatnio). Czy ja jestem idealna? Nie. Absolutnie nie o to mi chodzi. Nie mam rodziny, wychowuję sama dziecko, skończyłam studia, mieszkam sama gdy już byłam nastolatką i musiałam zadbać sama o siebie, wszelkimi siłami próbuję żyć jak normalny obywatel tego popierdolonego „prorodzinnego” kraju i dalej jestem kopana po dupie przez wszystko i wszystkich(pewnie trochę histeryzuję bo jestem sfrustrowana). Faceci mnie wykorzystują, są zazdrośni, że sobie jakoś radzę sama w życiu(bo nie mam innego wyjścia), koleżanki zajmują się chodzeniem na wieczory panieńskie i na dyskoteki, które mnie nie rajcują. Nie jestem wylewna ale czasem chciałabym usiąść z kimś i posłuchać go gdy ma coś ciekawego/interesującego/mądrego do powiedzenia – nie ważne o czym, o tym o czym chce, byleby czasem i mnie też posłuchał bez jakiejś zawiści i siania intryg. „Od przyjaciół chroń nas Panie, bo z wrogami sam sobie poradzę”, no takie jest moje jebane motto na życie, ale czasem jednak brakuje drugiego człowieka. Znajomi sobie wyjeżdżają za granicę, nagle się okazuje, że już nie są nami zainteresowani, mają nas w dupie, odzywają się jak coś chcą i czegoś potrzebują albo jak mają jakieś problemy i nie mają do kogo mordy otworzyć. Kurwa, za komuny czy w czasach PRLu chyba było trochę inaczej, sąsiedzi jakoś sobie pomagali, opiekowali się wspólnie dzieciakami, chętniej się spotykali. Teraz chuj, każdy na każdego lachę kładzie. Chciałabym sobie wreszcie ułożyć życie z jakimś normalnym facetem, wcale nie mam dużych wymagań, byleby był inteligentny, aby miał pracę i własne pieniądze(w ogóle nie jestem materialistką i byłoby mi wstyd gdybym taka była ale facet powinien mieć własne pieniądze i kobieta również własne aby nie być zależnym jeden od drugiego), aby mnie szanował i aby był dojrzały emocjonalnie. Chciałabym mieć przyjaciółkę – jedną ale wartościową. Kurwa pewnie większość z nas myśli podobnie a tu chuja, wszyscy normalni ludzie (i faceci i kobiety) zapadli się pod ziemię. Chujnia straszna, rzygać się chce.
Od przyjaciół chroń nas Panie, bo z wrogami sama sobie poradzę
2012-08-11 11:4298
69
Współczuję Ci, Autorko chujni, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że musisz być jakąś strasznie antypatyczną osobą. Skoro ludzie tak Cię wykorzystują lub olewają, to może dlatego, że instynktownie czują, że ich nie cierpisz? Okaż światu trochę uśmiechu, to i Tobie będzie się żyło łatwiej i lepiej.
A po co teraz zakładać rodzine to same obowiązki problemy same zdrady rozwody ja tam wole żyć dla samego siebie i być panem samego siebie ja jestem typem nie pokornym nie lubie nikogo słuchać mam swuj świat i kładę lachę na to wrzystko.
Wspaniała puenta, wszyscy myślimy podobnie i w większym lub mniejszym stopniu mamy takie doświadczenia, ale nic się nie zmienia, ludzie nie stają się dla siebie lepsi. Mnie również w przytłaczającej większości otaczają ludzie o których piszesz, uważają za dziwaka że nie chcę sie z nimi spotykać..tylko po co ? żeby słuchać bzdur? Wytrwałości i spotkania normalnych ludzi życzę
Gdybyś zarabiała 17 tysi netto i jeździła mesiem tak, jak ja, to nie potrzebowałabyś faceta ani przyjaciółki. Bowiem na wolnym rynku można kupić sobie seks i zamówić osobę do towarzystwa. Szeroka gama ofert ubezpieczeniowych zapewni ci bezpieczeństwo w każdej sytuacji, a po otwarciu lokalnego katalogu firm znajdziesz usługi do każdej pomocy. Dzięki takiemu postawieniu sprawy a) wzrośnie obrót w gospodarce i rozwój gospodarczy, b) unikniesz nieprzyjemnych, negatywnych konsekwencji przyjaźni, czy bycia z kimś.
Jaki ten procesor?
Potwierdzam. Ostatnio klasyfikuję znajomych/rodzinę tak: jest bardzo miły – coś chce ode mnie. Jest obojętny – nic nie chce i ja o nic nie proszę. Wywyższa się / unika mnie – poprosiłem o coś. A mój kochany braciszek stwierdził, że to normalne, gdy mu to przedstawiłem i poprosiłem, zeby był miły dla mnie nie tylko wtedy jak coś ode mnie chce!!!
ludzie się zmieniają. to jest cykliczne. co któreś pokolenie jest do dupy kompletnie. teraz każdy narzeka, a faktycznie źle było przecież na przełomie 80/90. tylko że wtedy ludzie byli ludźmi, nawet jak po sobie jeździli, to mieli jednak honor, ambicje, kulturę, aspiracje intelektualne itd – a przynajmniej próbowali mieć. Dla robola i jełopa wzorem był naukowiec, inteligent – a nie pusty burak z estrady czy tv. A teraz bywa i gorzej – byle debil swoją głupotę uważa za nobilitację i sra na tych, którzy są wyżej w rozwoju od niego. kretyni stanowią pokolenie uczniów w szkołach – co trzeci matoł, reszta dyslektycy. to jak ma być dobrze? oni będą stanowić normę i punkt odniesienia za 20 lat. debile.
KOCHAM CIĘ
Kurde musialas sie dobrze rznac dziecko w mlodym wieku samotna mamusia. Na pewno bym ci dogodzil to bys byla spokojniejsza. Nie ma dzis ludzi dobrych wszyscy pedza zeby pokazac sie dorobic itd. Ja tez dolaczylem do tej pogoni za bogactwem., jebie mi to co mysla inni i kim chca byc jestem samolubem i ch w to. Dziewczyny tez nie mam bo po co jak kazda ktora poznalem chciala by dzieckoi sobie zrobic ze mnie tatusia bo ja mam kase i warunki. Taki jest ten nasz swiat a Ty nie masz przejebane tak jak ja poniewaz moja chujnia miala by z milion slow. Przepraszam za brak pl znaczkow poniewaz pisze na tablecie % Eduardo.
Nikt nie jest idealny, od tego trzeba zacząć. Każdy ma zady i walety, jedyne co możemy robić, to starać się być lepszymi. Ja jestem typem samotnika, nie bardzo się nadaję do bycia z kimś. Pamiętaj, że kto ma miękkie serce, ma twardy tyłek, nie poddawaj się;)
Mam tak samo, tylko nie jestem kobietą, nie mam dziecka i nie chce mis się o tym pisać.
i aby miał prace własne pieniadze….nie mam więcej pytań.
Kątem oka dostrzegam to co Ty, ale chronią mnie ludzie prawdziwi. Są tacy, wystarczy odpowiednio szukać, wiedzieć jakie cechy pasują do Ciebie, jakie zainteresowania i otwarcie mówić. Ponadto olać masę, stworzyć swój raj i kurwa na przekór wyjść na szczyt z uśmiechem..a świat jest piękny, zwłaszcza z bliskimi, ciul z resztą ;]
Droga młoda mamusiu, jeżeli jesteś przed 30 to chętnie pukne cie w twoje kakaowe oczko. Mówie serio
aha
tekst czytam, jakbym pisała go sama
jesteś miodzio babka
Jak się wymawia słowo „wrzystko”?
ale serio serio?
Tak, tak. Bardzo serio
Boże chroń nas od fałszywych przyjaciół, z wrogami jakoś sobie poradzę ?
Życzę Ci wszystkiego najlepszego. Nie trać nadziei i dalej poszukuj. Ale boje się, że fakt posiadania dziecka nie pomoże Ci. Na rynku jest zbyt dużo dziewczyn bez zobowiązań. Na romans może, na stały, zalegalizowany związek, wątpię.