Prokrastynacja

Mój problem polega na tym, że brak mi pieprzonej motywacji. Odkładam wszystko, co się tylko da, na później, a potem sram w gacie, że się nie wyrobię. Matura za rok, a ja nic nie zrobiłam w tym kierunku. Obiecałam sobie, że się wezmę, zacznę powtarzać i w ogóle. Ale nie, całe wakacje przebimbałam, lekko mówiąc. A to jakieś wyjazdy, wyjścia na piwo czy pizzę, siedzenie w domu z książką czy szkicownikiem i komputer. Leniwa jestem strasznie i mi wstyd z tego powodu. Chciałabym coś osiągnąć w życiu, ale nie wiem w którym kierunku nawet mam iść. Kurwa, jaka ja jestem cholernie beznadziejna. Nic mi się nie chce i na nic nie mam ochoty. Jak ja zdam nawet tą maturę z takim nastawieniem, pojęcia nie mam. A już nie mówiąc o tym, że na wymarzone studia się na pewno nie dostanę… No chujnia z grzybnią i najgorsze w tym wszystkim jest to, że to moja pieprzona wina. Tylko moja.
Pozdrawiam.

21
54

Komentarze do "Prokrastynacja"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Miałam ten sam problem… co roku sobie obiecałam, że wezmę się za naukę… Bo egzamin szóstoklasisty, bo egzamingimnazjany, bo MATURA… a prawda jest taka, że przebimbałam 12 lat edukacji. 😀 Maturę zdałam, jako jedna z 4 osób na 12 podchodzących w klasie ( tak mało bo miałam klasę integracyjną ) na studia się dostałam – nie wymarzone, ale w gruncie rzeczy, nie marzyłam o żadnych. (Do momentu rejestracji na studia nie wiedziałam co chce w życiu robić.)

    A i jeśli zamierzałaś się uczyć w wakacje to szacun dla Ciebie. Mnie nawet by to przez myśl nie przeszło!

    Jeśli nie jesteś wyjątkowo tępą strzałą, to dasz radę! Wystarczy trochę na lekcjach uważać, a mutra to pryszcz. 🙂 Żeby nie zdać matury to na prawdę trzeba być wyjątkowo tępym albo mieć niewiarygodnego pecha. 😀

    Pozdrawiam.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Dobrze, że chociaż teraz się obudziłaś!
    Nauka w wakacje? Jak w rok szkol. się uczyłaś to nie żałuj, że w wakacje odpoczęłaś. A jak na odwrót to… ostatnia szansa. Rób co 3 dni jakieś testy do matury – z pół godz. dziennie. W cały rok się zbierze i może zdasz.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. No niestety, nie ma dróg na skróty. Na pewno masz jakieś marzenia – postaw sobie cel i zacznij go konsekwentnie realizować – zobaczysz jak zmieni ci się nastawienie.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Z tego, co piszesz wynika, że nie cierpisz na prokrastynację, ale na hipochondrię. Jesteś młoda, zdrowa na ciele więc łatwiej jest przypisywać sobie pewne dysfunkcje psychiczne, szczególnie, że są one bardzo trudne do zdiagnozowania, a łatwe do odczuwania. Ale nie przejmuj się, nie ma żadnej ustawy nakazującej komukolwiek być pracowitym, zaradnym i zmotywowanym. Żaden lekarz nie wystawi ci zaświadczenia na prokrastynację lub hipochondrię. A jeżeli już, to i tak nie sądzę aby ktokolwiek i gdziekolwiek je honorował. Znam paru gogusiów, którym w życiu nic się nie chciało, i których rodzice utrzymywali do póki żyli. A potem tragedia. Bezdomność i upokorzenie. Kobiety mają tę przewagę – o ile są atrakcyjne – że zawsze mogą liczyć na bogatego sponsora-męża, respiratora finansowego. Nie będzie cię szanował, ale dupczył i utrzymywał żartobliwie nazywając flanelką (to zdrobnienie od szmaty). Niektórzy lubią takie żywe, dmuchane lale, więc głowa do góry, jakoś się ułoży. Nie każdy musi skończyć studia, to nie jest szczególnie obowiązkowe.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. witam w klubie… zazdroszczę jednak tego, że masz swoje wymarzone studia

    0

    0
    Odpowiedz
  7. hehehehe 😀 widzę, że ktoś dzisiaj czytał kwejka i poznał nowe słowo ; D

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie przejmuj się – mycie podłogi w publicznym szalecie nie jest aż tak straszne. Przyzwyczaisz się 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Masz jeszcze dużo czasu na nauczenie się do matury. Wakacje to wakacje, i dobrze, że je tak spędziłaś. A co ja mam powiedzieć: za niecałe 4 miechy mam obronę, a jeszcze kompletnie nic nie mam i nic nie umiem i nawet nie jest to z mojej winy 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Prokrastynacja… kiedyś się mówiło leń smierdzący a nie wymyślało jakieś niestworzone brednie. Nie przestanie mnie zadziwiać ludzka bezczelność, żeby się tylko od roboty wymigać w życiu i przypiąć jak już kto inny ją odwali.Zresztą kiedyś już trn post był zamieszczony. Zjebała go jakaś psycholożka nazywając autora po imieniu tak jak trzeba a nie sranie w banie. Widać autorzyna woli permanentnie cierpieć na swoją straszną chorobę niż za coś się zabrać i na nowo szuka duszyczek, które go zrozumieją zamiast kopnąć w dupę. Zapędziłbym takiego pajaca obiad se zrobić a jak dalej prokrastynacja to niech kamienie wpierdala…

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Matura za rok? No właśnie to wracaj spać i obudź się miesiąc przed maturą.
    A jak potrzeba Ci roku na przygotowanie do matury to niczego w życiu nie osiągniesz. Przykro mi 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Autorko, jestem w identycznej sytuacji… Ale niestety, chcąc nie chcąc, trza ruszyć dupę, bo nikt za nas tego nie zrobi, a życie zapieprza jak głupie …

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Hmm…później przeczytam…

    0

    0
    Odpowiedz