To normalka, a nie zauważyłeś ile twoi rodzice mieli siły, gdy byli w tym wieku co ty teraz? Jak byłem mały to ludzie w takim wieku jak ja mieli w chuj więcej siły i energii niż ja.
Podziękuj wirusowi, szczepionkom, czy czymkolwiek nas tam jeszcze zatruli. Wszyscy mają być warzywami bez energii, nadziei i w depresji, żeby po robocie nie mieć już siły, bo jeszcze jak będą nam stawiać nowy system, raj na ziemi to taki gagatek jak ty mógłby jeszcze odwalać jakieś maniany, jakieś durne pomysły, podziemie, a tak jako takie sflaczałe warzywko poddasz się bez oporu i będziesz jak taka galareta.
Już od dawna nas podtruwają, żeby stworzyć nowy wspaniały świat. Będziesz wkrótce tyrał dla korporacji, łaskawie skrócą ci czas z 8 do 6 godzin, co i tak będzie z korzyścią dla nich bo poza tym będziesz mógł gówno, wrócisz z roboty do getta, będziesz sobie porcjowal malutkie porcje jedzenia, żeby limitu CO2 nie przekroczysz. Raz na 3 lata jak czytnik zczyta rejestrację to nawet otworzą Ci szlaban, żebyś mógł przemieścić się dalej niż 15 minut od domu, a raz na 15 jak uzbierasz to będziesz mógł nawet polecieć samolotem w jedno z 3 wybranych miejsc na wakacje dla plebsu, bo pozostałe będą dla takich z platynową kartą. Potem będziesz musiał 15 lat odnawiać limit emisji.
Kurwa jak ja czytam komentarze takich szurów to mnie śmiech ogarnia. Hmm zastanówmy się dlaczego gościu nie ma siły… Może to siedzenie non stop przy kompie? Może to zła dieta? Może brak ruchu? Może nieregularne godziny snu? Nieee, pierdolenie. To na pewno wirus i szczepionki i inne 5g. Przecież tego się kurwa nie da czytać. Wyjdź głąbie jeden z drugim od czasu do czasu do lasu na spacer. Wyśpij się, zjedz jakieś warzywo, podejmij jakieś wyzwanie w tym smutnym jak pizda życiu. Wam brakuje motywacji, dyscypliny, a nie siły.
Uprawiam 3-4 razy w tygodniu sport siłownia, lub cardio, chodzę na spacery do lasu, mam urozmaiconą dietę, idealne BMI, do tego suplementuję dodatkowo różne składniki, śpię po 7-8 godzin na dobę, a i tak nie mam cały czas energii i siły na nic od kilku lat, wszystko robię nadludzkim wysiłkiem w sposób wymuszony.
Wydaje mi się, że jakiś konkretny długoterminowy cel, na którego punkcie strzelałby Cię chuj przywróciłby energię. Coś tak odjebanego (dla Ciebie, a nie na pokaz lub w celu udowodnienia komuś czegoś), że masz problemy z zaśnięciem jak zaczynasz od tym myśleć leżąc w łóżku po całym dniu. Coś takiego zastępuje te wszystkie diety, idealne be-em-i oraz siłownię. Nie mówię, żebyś je rzucił bo sam napierdalam sportem 8 razy w tygodniu (weekendy odpuszczam bo podejrzewam, że zawał nie jest czymś miłym), jem zróżnicowaną i dokładnie ważoną szamkę o regularnych porach i wszystko zdrowotnie gra. Jednak gość bez większego celu, robiący wszystko w celu zaimponowania/wzbudzania zazdrości oraz dobrego samopoczucia jest tak naprawdę zwykłą przekupną prostytutką.
Pierdolisz. A może ma rozjebany cykl
dopaminowy. A może kurwa niech sprawdzi sobie TSH, FT3 i FT4, bo często tarczyca daje takie efekty. Skoro ziom ma aktywność fizyczna, to nie powinien czuć się zmęczony. Chuja mu da cel długoterminowy – za dużo poradników o samo rozwoju się naczytałeś.
Co do szurów, to nie zadziwiłbym jakby rzeczywiście dzieci naszych dzieci mieszkały w 15 min. miastach z jebanymi przoustakami. Obyś przez wypranie wszystkiego nie obudził się w palcem w dupie na siłowni wpierdalajàc tą swoją zdrową szamę.
Poradnik rozwojowy przeczytałem tylko jeden i jak się później dowiedziałem, był on napisany przez księdza. Z poradników o samorozwoju czytam regularnie 7 ksiąg ze starego testamentu. Tam jest pewnie to samo co w książkach napisanych przez kapłanów w garniturach, ale słownictwo niezrozumiałe dla większości plebsu to się zrobił spory rynek dla garniturowych kapłanów i stąd ich wysyp. Zadrwiłeś więc też pewnie nie masz dłuższych planów z konkretną datą, a tylko takie polegające na wytrzymaniu do weekendu, kupieniu trochę młodszego samochodu i Grecji z Itaką dwa razy w roku. Większe plany, na kilka lat do przodu i niezwiązane z pieniędzmi naprawdę dodają człowiekowi siły na co dzień, przetestuj!
Ja chodzę na boks 2 razy w tygodniu, ćwiczę FBW kalistenikę 2 razy w tygodniu, wysypiam się, chodzę na spacery, dobrze się odżywiam. W piątek 27.10 poszedłem z gorączką do lekarza. Lekarz wykonał test, wyszedł Covid19. Dzisiaj mamy poniedziałek 30.10 i tak mnie nosi że już poszedłbym pobić w worek albo porobił pompki, ale jeszcze czuję się lekko osłabiony. Więc co to za pierdolenie o braku energii przez wirusa czy szczepionkę XD no kurwa to serio jest śmieszne. Idź sobie zbadaj krew. Może masz chorą tarczycę, albo mało testosteronu. To jest zazwyczaj problem nr 1. Z wiekiem testosteron niestety spada i mężczyźni nie wiedzą jak sobie z tym poradzić. Elo.
2 razy w tygodniu na boks to chodzą kurwa matki w ciąży albo z klubów seniora, żeby się dobrze czuć i żeby im za szybko serce nie pierdolnęło, a nie kurwa zdrowy chłop. Zapierdalaj Pan na salę 2 razy dziennie, napierdalaj w ścianę bez rękawic i pij odżywkę białkową z rozdrobnionym szkłem, a nie kurwa jak miękka faja dwa razy se pójdzie na boksy i myśli, że pod żabką go po 22 nie najebią dresy….
Nareszcie ktoś normalny… Czyli jeszcze nie wyginęliśmy.
„To normalka, a nie zauważyłeś ile twoi rodzice mieli siły, gdy byli w tym wieku co ty teraz? Jak byłem mały to ludzie w takim wieku jak ja mieli w chuj więcej siły i energii niż ja.
Podziękuj wirusowi, szczepionkom, czy czymkolwiek nas tam jeszcze zatruli. ”
BZDURA.
Rzecz po prostu rozbija się o to, co zawarte jest w powiedzeniu, że: „trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy”.
Po prostu dzisiejsze pokolenia ery dobrobytu mają za dobrze. W efekcie są słabe, wygodnickie, infantylne itd. Poprzednie zaś tego nnie miały, więc przeżywali w nich najsilniejsi i przyzwyczajeni do trudów. Ot, i cała tajemnica.
A rzeczy takie jak szczepionki itp. są jedynie częścią elementów, które ludziom stworzyły ten dobrobyt. Taki paradoks – są dobrodziejstwem, ale większość ludzi z tego świata dobrobytu stworzonego dzięki tym dobrodziejstwom nie potrafi korzystać. Zamiast się rozwijać, to są leniwi, zamiast korzystać z dobrych rzeczy (np. zdrowej żywności) trują się fast foodem i używkami, i tak dalej…
A resztą tego pierdolenia z twojego komentarza, szurze, to się możesz podetrzeć. Nie warte jest nawet mojej starej klawiatury…
No ale właśnie chodzi o to że nic nie zrobią, bo nie mają na to autentycznie siły. Autor chujni ma rację i zauważył że tak jest.
Ja też śpię dobrze, mam świetny apetyt, suplementuje się, nie mam cukrzycy, miażdżycy, tarczyca ok, a sił i chęci i tak brak. Niewiem co to jest, chyba głowa.