Prawda!
Jak mnie wkurwiają te wszystkie święta. Prawdopodobnie ma to miejsce dla tego, że spędzam je ze swoją rodziną. Wkurwia mnie to w jaki sposób podchodzą oni do tego. Dla matki najważniejszy jest porządek – sprząta dosłownie WSZYSTKO i wkurwiona jest na każdego, że taki syf narobił przed świętami (chociaż ja poza kilkoma pyłkami kurzu nic więcej nie widzę) stary chodzi wkurwiony, że źle jesteśmy ubrani (białe koszule i spodnie na kant obowiązkowe!) siostry chodzą wkurwione, bo w chuj potraw jest do zrobienia (z których spróbuję co najwyżej 1/3 zupełnie jak reszta rodziny, a pozostałość się wypierdoli bo się zepsuje po tygodniowym gniciu w lodówce)
I tak każde święta chujowo lecą w ten sam podobny chujowy deseń.
I tak każdy lata jak pojebany, czepia się wszystkiego i wszystkiego, robi z igły widły. Ja się pytam gdzie jest ten klimat i co jest najważniejsze?? Nieraz sobie myślę, że wolałbym zasiąść o chlebie i soli w chujowych ciuchach przy stole z uśmiechniętą rodziną, pełną wdzięczności, że spotykamy się w pełnym gronie w miłej, pogodnej atmosferze świąt, ale… ni chuja! Co za chujnia! :/
Re: Święta
2011-07-08 23:4322
38