Powszechnie pierdoli się o wielkich ambicjach, rozwoju i chujach mujach dzikich wężach. Ja uwielbiam prymitywne przyjemności. Uwielbiam spać. Najpierw się przetyrać sportem, poruchać, nażreć, napić, wylać, wysrać i wykąpać. A potem hop do sypialni. Materac ma być twardy i dużo miejsca. Świeże powietrze, lekki chłodek, cicho i ciemno. Pościel puchowa w obleczkach satynowych. Długa kołdra żeby stopy nie wystawały. W środku materaca wbudowany podmywany pisuarek, żeby można było spać z chujem w środku i lać na żądanie bez wstawania z łóżka. Sen oczywiście bez budzika. Wstaję na spokojnie, gdy się zbudzę koło 10-11. Rano spokojne śniadanko, kawka. Po kawce Wielkie Sranie. Porządnie się wysrać to jak pół orgazmu – jak mawiał Sylwester Stallone. Gorący prysznic i można zaczynać dzień. W każdym razie bez porządnego i nie wymuszonego srania nie wychodzę z domu.
Uwielbiam spać – proste przyjemności
2023-05-26 09:509
3
Fake świetny.
Ale złota racja: lepsze wyspanie się niż harowanie.
Lepiej się wyspać lub ponudzić przed PC
niż harować i i tak kurwa nic z tego nie mieć.
No dokładnie.
Co to kurwa za życie, gdy kasa ledwo starcza tylko na czynsz i jedzenie.
Prezes Euromebel zaprasza cię gamoniu do swojego zakładu produkującego meble. Zaprawdę z moją ekipą będzie się elegancko współpracować w przeciwieństwie do Mesia, który pomiata patałachami na prawo i lewo, każąc świątek, piątek skuwać stare płyty chodnikowe kilofem i walić do głównego zbiornika. Moja ekipa to:
Roman i Marian – docinanie płyt meblowych na wymiar i oklejanie żelazkiem oraz lakierowanie pod wiatr
Ziutek (znaki charakterystyczne – czerwony nos, czapka wywinięta przed uszy, amator trunków Romper oraz Amarena) oklejanie taśmą spróchniałych desek i zamiatanie wiórów