Własne cztery ściany, marzenie ściętej głowy

Witam wszystkich chujowiczów. Na wstępie pragnę poinformować że zdaję sobie sprawę iż moja chujnia nie jest chujnią destruktywną, mam dwie ręce, jestem zdrowy wykazuję natomiast małe zawirowania psychiczne przez dzielenie mieszkania z rodzicami, jak mnie to wkurwia, wstaję rano, widzę starych, wieczorem muszę zachowywać się cicho bo rodzice śpią, wychodzę z chaty i słyszę ciągle te pierdolone pytania gdzie idę. Mam 25 lat, pracuję, odkładam pieniądze ponieważ nie chce wynajmować mieszkania i zapychać obcym ludziom kieszeni. Z kobietami mi się nie układa, zawsze coś się spierdoli przed decyzją wspólnego zamieszkania choć i tak wole scenariusz iż to kobieta wprowadza się do mnie a nie na odwrót. Chce kupić coś swojego ale jak to w chujolandi obecnie mnie nie stać a mieszkanie we własnym mieszkaniu które tak na prawdę było by w posiadaniu banku przy ewentualnym kredycie który zakuł by mnie w ekonomiczne łańcuchy na wieczność tez mi się nie uśmiecha. Moje relacje z rodziną są średnie, zauważyłem przez to spadek swojej aktywności, nic mi się nie chce, marzę o momencie gdy wstanę rano bez gaci na dupie, włączę ulubioną piosenkę wezmę prysznic bez poczucia obecności rodziny kilka metrów ode mnie i naładuję się pozytywnymi endorfinami na resztę dnia. Ostatnio wróciłem do domu po syto zakrapianej imprezie, pijany jak messerschmitt w kieszeni znalazłem papierosa którego postanowiłem sobie kulturalnie zapalić w oknie własnego pokoju, zaraz wpada starsza i zaczyna mnie umoralniać że to że tamto, kurwa jeszcze bardziej mnie to zdołowało. Mam jakiś kapitał chce jeszcze uzbierać trochę grosza na połowę wartości skromnego mieszkania, wziąć mniejszy kredyt i wypierdalać. Nikt nie jest w stanie mnie wspomóc nawet symboliczną złotówką na zakup nieruchomości a o jakimś spadku mogę tylko pomarzyć, liczę tylko na siebie. Czuję się jakbym był na obcym wrogim terenie do którego muszę dopłacać, tak kurwa nie jestem darmozjadem i trochę wspomagam rodzinny budżet ale kurwa chuj mnie strzela jak mam okazję zaprosić jakaś kobietę do siebie, na lampkę wina czy ostre jebanie nie ważne bo nie mam gdzie. Tak mnie wychowali, żadnego zadłużania, ostrych kredytów, żyrowania itp. Więc siedzę odmawiając sobie nawet browara bo zaraz się nasłucham że od jednego piwka się zaczyna. Mam cel, 26 lat i spierdalam z domu, przepierdolę wszystkie oszczędności ale chuj będzie w połowie moje. I jeszcze te wywindowane ceny, jak to jest że człowiek musi zapierdalać całe życie na mieszkanie w bloku, każdy obywatel cywilizowanego kraju by pomyślał Tak skoro pokusiłeś się na 30 letni kredyt to musisz mieć niezły pałacyk, no kurwa abstrakcja. A jak mnie spocony chuj dotyka gdy słyszę teksty, tatuś kupił mi mieszkanie albo babcia na mnie przepisała to mam ochotę rozpierdolić świat. Gdyby coś takiego mnie spotkało, kupił bym fajny samochód, odjebał chatę a i jakiś grosz by na koncie został, żył bym jak Pan, bez stresu. Trudno, będę zapierdalał aż uzbieram jednocześnie wszystkiego sobie odmawiając. A te kurwy, nieroby pierdolone płodzą dzieci i mieszkać za free gdzie mają! Mam w dupie gotowe obiadki, wyprane ubrania czy powiew czystości w mieszkaniu, mogę to robić sam, co w sumie robie bo każdy pracuje inaczej i przygotowanie obiadu jest procesem bezsensowym. Chujnia.

106
70

Komentarze do "Własne cztery ściany, marzenie ściętej głowy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Wypierdalaj do Anglii, zarób trochę, ruchaj czarnule, a jak odłożysz, to wróć.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Kolego wielka piona, w prawdziwym gąszczu użytkowników chujni, którzy mają po lat 30 i więcej i uważają że mieszkanie z mamusią jest okej, widać zdarzają się normalni faceci a nie kurwa maminsynki wmawiające sobie że to normalne być dorosłym i dalej mieć swój pokoik w mieszkanku rodziców. Kredyt to chujnia, ale pamiętaj, że zawsze możesz sprzedać mieszkanie razem z kredytem. Niby trudne, ale moich 2 znajomych już tak zrobiło, więc da się zrobić i tyle. Także nie schizuj się że mieszkanie tak naprawdę jest banku bo tak naprawdę będzie twoje, bo możesz z nim zrobić co chcesz, możesz dać pod wynajem, możesz sprzedać, i tak dalej. No chyba że nie będziesz spłacał kredy to wiadomo że Ci zajebią mieszkanie, ale to nie dziwota, jakbyś nie miał mieszkania to by Ci zajebali auto, a jak byś nie miał nic to by siedli na Twoich starych. No wiadomo że bank sobie dług odbije zawsze, sam też byś na ich miejscu pewnie nie popuścił. Nikt takich kwot nie pożycza bez zabezpieczenia, a że procent jest złodziejski to inna para kaloszy. Ale mienie jest Twoje i Ty możesz nim dysponować według własnego uznania!

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Kup mieszkanie, pierdol banki, będziesz ruchał, walił konia, hasał na golasa, jarał faje i blunty kiedy masz ochote, a piwko na śniadanie. Mieszkanie ze starymi jest do bani jak ma się swoje lata. Peace!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Nie wiem czy mnie się to tylko wydaje, ale to trochę tak, jakbym słyszała siebie, nie tak dosadnie, aczkolwiek dokładnie jak to ująłeś. Tak to jest, żeby mieć – trzeba robić, innym jakoś samo z siebie to przychodzi i tak, wkurza mnie to, bo zawsze tacy ludzie mają łatwiejszy start i nie doceniają tego, bo im się to przecież NALEŻY, a jakby im to odebrać, to by piszczeli jak zraniony jeleń pośrodku lasu, nie wiedząc co ze sobą zrobić, bo nagle trzeba myśleć o przyszłości, która była przecież taka łatwa, piękna i kolorowa. Nie uogólniam tu nikogo, bo są różne okoliczności, ale chodzi mi tu o ludzi, którzy są tacy zajebiści sami w sobie, bo wszystko maja, a na kogoś, kto do wszystkiego dochodzi sam patrzą z góry, jak na gówno. Tyle .

    0

    0
    Odpowiedz
  6. pierdolisz takie głupoty, że szkoda czytać.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. też mnie rozpierdala z matką

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Tak, to jest chujnia. Ja tak mam jak napisałeś, czyli „ekonomiczne łańcuchy na wieczność”.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Gdybym miał okazję to bym pogratulował twoim rodzicom za wpojenie czystej prawdy na temat pieniędzy.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Z początku myślałem ze jesteś normalny ale po ostatnich zdaniach stwierdzam ze jesteś zwykłym burakiem

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Ich dach – ich zasady. Nie podoba się – wypad. Proste.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. kurwa myslisz ze tylko ciebie nie stac na mieszkanie ?mnie tez nie stac i musze wynajmowac i bulic co miesiac ciezkie pieniadze ale szczerze wspolczuje mieszkania w tym wieku z rodzicami przejebane masz chlopie ja juz doswiadczylam mieszkania z tesciowa ,babka ,i matka alkoholiczka wielka chujnia .powodzenia zycze.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Poczekaj jeszcze trochę, ceny już lecą. Na rynku wtórnym ludzie obniżają ceny o kilkadziesiąt tysięcy z miejsca ! Deweloperzy też długo nie wytrzymają, banki nie chcą już nawet im dawać kredytów pod zastaw inwestycji :-] byle do wiosny 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Witamy w szarym życiu 😉 jakieś 60% ludzi w Twoim wieku ma podobnie 😉 przynajmniej ja mam 😉 trzeba zapierdalać cały czas i oszczędzać;) przykre ale prawdziwe.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Mam tak samo… Pierdolę, jadę do Doliny Krzemowej.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. ja zrobiłem tak gdy miałem 16 lat poszedłem z matka(musiała byc wtedy osoba pełnoletnia) do mojego zbm i zapisałem sie na liscie osób oczekujących na przyznanie mieszkania do remontu po 8 latach czekania i odkładania ciułania i cudowania odmawiania sobie wszystkiego nawet laska mnie rzuciła gdy w tym okresie moja firma plajtła ,ale teraz mam moze małe bo 40m2 2 pokoje łazienka kuchnia z oknem i w bardzo ładniej dzielnicy praktycznie mój blok jest na odludziu i bardzo to dzis lubie jestem zadowolony z takiego mojego uporu i postępowania a dlaczego tak zrobiłem gdy miałem nascie lat bo wiedziałem ze rodzice gdyby nie moja babka nie przepisała im mieszkania to by pewnie wynajmowali jakis kąt lub mieszkali kontem u mojej ciotki i dlatego wiedziałem ze nie mając wiekszych pleców nie kupie mieszkania bo za co z pensji normalnego człowieka naprawde nie ma możliwosci odłozenia na jakies małe mieszkanie i mysle tu o ludziach takich jak ja co im nikt ani 1zł w zyciu nie dał i do wszystkiego sami sie dorabiali teraz skonczyłem 30l i wiesz co ciesze sie ze mam co mam i co najważniejsze nie mam kredytu,teraz mam na własnosc moje M ,zawsze moge mieszkanie sprzedać dołozyc i kupic cos wiekszego,ktos powie udało ci sie…nie latałem szukałem kombinowałem odmawiałem sobie naprawde wiele ciucha na dupie to nawet nosiłem klika dobrych lat póki mi sie same nie rozleciały:)) wiec zycze ci wytrwałości i lepiej ciasne i własne niż cudze i z takimi czynszami ze głowa mała

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Mądry chłopak z Ciebie 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  18. kurwa wyjales mi to z ust. Sama niedlugo wypierdalam i tyle mnie beda widziec ! peace.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. ile zarabiasz?

    0

    0
    Odpowiedz
  20. doskonale Cię rozumiem – tyle, że ja,Mąż i dziecko mieszkamy na wynajmie, ale chuj mnie strzela bo perspektyw na własne nie widac:(

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Szczerze to jest chujnia bez dwoch zdan. Dlatego ja nie mieszkam w Polsce ale tez dopada mnie tu chujnia, z innych juz powodow. I tak to jest – nie wygrasz w totka jestes frajerem. Sorry.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Witam. Powiem Ci kolego że po części wiem o czym mówisz. Mieszkanie na własnym jest fajne ale tylko wtedy jak się kogoś ma. Mam 20 lat i dojezdzam do pracy ok 50 km. Przez jakis czas mieszkalam sama i powiem Ci że to jest przykre jak wracasz po pracy do domu i nawet nie ma sie do kogo odezwac. Mieszkanie z rodzicami jest meczoce ale samemu tez frajdy nie ma. Dlatego dopoki nie znajde partnera to zostaje w domu. Bo wiem co znaczy samotnosc. Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Wszystko prawda, kolo… tylko jedno. Nie uzbierasz. Policz ile pensji w zyciu odbierzesz i ile z nich realnie odłożysz. Przelicz i nie zapomnij umniejszyć o chorobę, potomka, wyjebanie z pracy, samochód, wyjazd… To jest dopiero chujnia…

    0

    0
    Odpowiedz
  24. A ja większość swojego życia mieszkam w jednym pokoju z rodzicami. Jak byłam młodszym dzieciakiem to mnie to tak nie przeszkadzało (poza tym że nikogo nie mogłam zapraszać) bo miałam na tyle wporzo łeb, że po powrocie ze szkoły nie musiałam niczego zakuwać. Ale jak poszłam do liceum to zaczęła się masakra. Więcej materiału, no cóż, wiadomo, nie zawsze wszystko od razu wejdzie a poza tym zaczęły się problemy psychiczne wywołane innymi wspomnieniami oraz rozdmuchanym na potęgę (w szkole) szumem na temat dorosłości, planów na życie i tak dalej. No ale jak wyglądała nauka w domu:
    biorę książkę i próbuję czytać
    ple ple ple, ple ple ple
    ple ple ple, ple ple ple
    ekhmm, nie mogę się uczyć
    nie przesadzaj/nie pyskuj

    I tak przez całe trzy lata. Dobrze, że poszłam na dodatkowe zajęcia ale nie wyrobiłam się ze wszystkim bo na dodatkowych zajęciach TEŻ CHCIELI BYM SIĘ ZAJĘŁA PRACĄ W DOMU. Logiczne, nie?
    Oceny miałam takie se, ale poniżej 4.0 nie spadłam.
    No i matura. MATKO, TO BYŁA MASAKRA. Próbowałam walczyć ale koniec końców pozostałam tutaj.
    Zdałam najlepiej, jak mogłam (i tak nie spodziewałam się cudów), poza jednym wyjątkiem który wyjaśniam od półtora miesiąca (no chyba na ITN/IPN nie poszłam sobie dla jaj). Teraz nie mogę się nigdzie dostać, ja mam cięgi tak naprawdę nie wiem za co i co najważniejsze stoję przy tym, że moich studiów ani w ogóle niczego nie będzie póki nie zamieszkam gdzieś inaczej. Chcę to powiedzieć rodzicom, ale nie wiem, jak, zaczęłam coś mówić to patrzą się jakby nie wiedzieli o co chodzi.

    Możecie sobie mówić, że jestem chciwa. Ale przez te trzy lata przekonałam się, jak to wygląda i pozostanie tu i „uczenie się” byłoby po prostu farsą stulecia.

    0

    0

    Odpowiedz
  25. @up *gdzieś indziej.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. ale po co ci mieszkanie w tej polsce?przecież tu jest chujnia! pakuj se walizki i nawet się nie zastanawiaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. @24 no chodziło o wynajęcie, ale i to nie, bo po co, jak „mogę zostać tutaj”

    0

    0
    Odpowiedz
  28. jedno twoi starzy zrobili dobrze, nauczyli cię jak sobie radzić z pieniędzmi

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Wyjechalem za granice z moja narzeczona, mamy dobre prace i duzo odkladamy na zakup domu w Anglii, Nikt nam nigdy nie pomogl i wszystko zawsze sami. Sprawa jest taka ze jej nieudaczny cwaniakujacy brat dostal mieszkanie od rodzicow M3 bo rodzicie przeniesli sie do babci wymagajacej opieki, ten huj mieszka tam ze swoja apojebana gburowata leniwa zona i zrobil juz drugiego bahora.. prace ma taga ze pozal sie boze i nigdy nawet nie wiadomo czy cos zarobi ( zarobki to prowizja). Ten zasrany kutas nie mogl uwierzyc ze mama mojej narzeczonej i jego, postanowila przestac placic jego czynsz i rachunki… Uwierzycie? powiedzialem mu kiedys ze to mezczyzna robi pieniadze a nie pieniadze mezczyzne to sie obrazil:O , A jaki on jest dumny OMG zawsze podniesiona glowa wybrzydzanie i jadanie w restauracjach . Huj jebany nie docenia teog co ma, mieszkanie to skarb. Serdecznie wszystkich pozdrawiam, szczegolnie tych realizujacych swoje marzenia konsekwentnie mimo trudnosci.

    0

    0
    Odpowiedz