Rzecz będzie o działalności. Mam współpracownika, bardzo fajny chłop, miły i obrotny, ale do chuja nigdy jeszcze nie dotrzymał słowa. Jak mówi, że zadzwoni to nie zadzwoni, umówi się i nie przyjedzie, przelewy od niego nie dochodzą i wmawia, że to wina konta. Jest tak wkurwiający w tym postępowaniu, że tego się nie da znieść. Do tego wszystkiego w ogóle nie odbiera telefonu. A na drugim biegunie ja, staram się zrobić wszystko na czas, być na czas i wszystkiego dopilnować, tak, jak było umówione. Czy takiego chujka da się jakoś zdyscyplinować? Nosz kurwa ile można dawać robić się w chuja?
51
67
Do pieca z gnojem
A rozmawiałeś z nim? Wiesz nie trzeba tak przy pierwszej lepszej okazji… Możesz nawet piwko mu postawić i spokojnie pogadać. Powiedz mu, co cię wkurwia i że chcesz, aby wam dalej dobrze szło z tą działalnością… byle go nie cisnąć, bo się współpraca zakończy jakimś sporem, może dacie sobie nawet po ryju i będziecie żałować. Trochę empatii do niego. 😛
Na luziku, mój koniku. Albo znajdź współpracownika, który będzie się tak samo spinał jak Ty.
Dać mu 17 tysi netto i mesia!
Stary, przyjaźń a biznes to dwoe różne sprawy. Jak już nie możesz inaczej to splajtujcie i załóż firmę na siebie. Sam sobie sterem,żeglarzem i kurwa okrętem, jak poeta napisał
mówiły jaskółki żeby za chuja nie wchodzić w spółki …
@4 ma racje.Widocznie pierdoli robotę za parę groszy i szuka za 17 tysi i będzie miał mesia i będzie reklamą dla samego siebie;p
Czep sie roboty
Nie znasz mojego ojca, on jest gorszym przypadkiem niż twój współpracownik, mój ojciec nawet jak się przedstawia to nie wiesz czy kłamie czy mówi prawdę, a obiecywać i nie dotrzymywać słowa to standard – jak dobrze, że nie mam jego charakteru
Postaw Mu sprawe jasno, konkretne warunki – jesli nie rozwiazujesz spolke. CHUJ sie wystraszy.