Wyścig do nikąd

Ostatnio myślę nad sensem egzystencji i doszedłem do wniosku, że żyje w świecie, gdzie odbywa się wyścig. Ten wyścig jest do nikąd, gdyż czy ktoś osiągnie wysoki status społeczny, a na koncie wyświetla się okrągła sumka, czy klepie biede i codziennie walczy o przeżycie, to finał dla każdego będzie taki sam. Śmierć. Większość ludzi biegnie w tym wyścigu. Idzie do roboty, potem za zarobione pieniędze kupuje gadżety, jedzenie itp. I tak przez średnio 40 lat. Jak ktoś dożyje 70-80 to zazwyczaj cierpi na masę chorób i męczy się przez ostatnie lata swojego istnienia. Czy warto? Czy nie ma innej drogi, niż droga do nikąd? Myślę, że jest. Ta droga jest drogą spokoju ducha, robienia tego, na co ma się ochote. To po prostu wolność. Bardzo ciężko w dzisiejszym świecie o prawdziwą wolność, ale warto się zastanowić, czy droga do nikąd jest jedyną, słuszną drogą. Czy pieniędze, które pozwalają nam kupić wszystkie dobra materialne, są wstanie zapewnić nam spełnienie i radość. Osobiście doznaje, że wszystko co zostało kupione za pieniędze, z czasem się nudzi i traci dla mnie sens. I wtedy czuję, że wkraczam na droge do nikąd.

87
10

Komentarze do "Wyścig do nikąd"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Może i prawda ale lepiej umierać w willi z basenem niż w chatce ze słomy i z gówna.

    36

    3
    Odpowiedz
    1. Jak będziesz umierał np. Dusił się to gówno Cię będzie obchodzić gdzie umierasz. Z drugiej strony jak nie gromadzisz kasy i dobytku to w sumie co robić na tym świecie?

      3

      1
      Odpowiedz
  3. Zgadzam się. Taki dekadentyzm bis. Jednak ja mam takie same odczucia w tym wszystkim co ty. Bo jaki jest w tym sens? Jaka to wolność jest?
    Jak mieć na to wszystko wyjebane. Chuj z tym

    5

    0
    Odpowiedz
  4. Ja za zarobione pieniądze w Norwegii (3 lata pracy w lesie) kupiłem działkę w lubuskim i wybudowałem dom. Mam blisko do jeziora, łowię ryby. Mam blisko do lasu, zbieram grzyby. Mam ogródek, hoduję warzywa, owoce oraz 6 kur i dwie kaczki.

    Od 4 lat nie robię nic innego, nie pracuję, mam wyjebane. Żyję z tego co mi da moja ziemia, las, jezioro i ogródek sąsiada. Za prąd nie płacę, mam solary. Za wodę też nie płacę, bo mam studnię głębinową. Polecam taki tryb życia. Mam bardzo niewiele zmartwień 😉

    78

    3
    Odpowiedz
    1. Ale Ci gościu zazdroszczę. Ja oceniam że mi zejdzie jeszcze 10 lat żeby tak sobie żyć.

      3

      0
      Odpowiedz
    2. Szanowny Komentatorze. Napisałeś świetny komentarz. Widzę teraz, że jest to możliwe.
      Napewno dla niejednego czytelnika jest to zupełnie przyzwoite rozwiązanie. Ale trzeba naturalnie trochę odwagi no i gotówki.
      Proszę mi tylko powiedzieć, jakie są koszty zainstalowania tych solarów. A co z ogrzewaniem domu? teraz zima i trudno siedzieć w zimnym pokoju. Proszę o garść informacji na te tematy. Z góry dziekuje. Staszek z Krakowa.

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Mam taką większą kozę z możliwością gotowania na niej-drewno pozyskuję z lasu (mam wykształcenie leśne i zabieram gałęziówkę ze zrębu za darmo, dogadałem się z leśniczym). Za 2 panele słoneczne+ okablowanie itd zapłaciłem 5 tysięcy- wszystko sam podpinałem. Na podatki nie wydaję zbyt wiele, poza tym mam pieniądze zarezerwowane na następne 7 lat na osobnym koncie, w razie potrzeby mogę od zaraz wyjechać do Norwegii, popracować 2 miesiące i znowu lecieć w chuja.
        Jestem spokojnym człowiekiem, moje główne rozrywki to spacery po lesie, łowienie i kąpiele w jeziorze, medytacja, czytanie książek i słuchanie muzyki. Życie jest piękne jak się już ustawi.
        Pozdrawiam i powodzenia 🙂

        8

        0
        Odpowiedz
    3. Ana podatki np. od nieruchomosci to z dupy wyciagsz?

      3

      2
      Odpowiedz
    4. Zazdroszczę

      3

      0
      Odpowiedz
    5. A podatki od nieruchomości i NFZ z czego porywasz

      1

      2
      Odpowiedz
    6. już to widźie

      1

      2
      Odpowiedz
    7. trochę wegetacja, ja bym nie wytrzymał bez osiągnięć cywilizacji, bez rozrywek na które ciebie zapewne niestać, rozrywek typu kino, teatr, park linowy, dyskoteka, podróże zagraniczne, wycieczki rowerowe (nawet te krótkie, tak one też kosztują), gokarty, tenis, i setka innych czynności których bez kasy nie sposób wykonać

      0

      4
      Odpowiedz
      1. on ma za to rozrywkę codziennie przez większość dnia a Ty na te gokarty i podróże znajdziesz kilka dni w roku, o ile jeszcze w ogóle będziesz miał na to trochę siły i energii

        4

        0
        Odpowiedz
        1. Trafne spostrzeżenie. Bo tak naprawdę nasze życie, nasza egzystencja tutaj na tej planecie jest tak krucha jak filiżanka z chińskiej porcelany. Jeden moment nieuwagi, jadąc np. samochodem, przejście na zielonym świetle w momencie, kiedy jakiś pojebany pijak czy narkoman zapierdala autem 160 na godzinę, i Ty nie masz żadnej szansy, aby przeżyć to zderzenie, albo ślepy los, który uderza w najmniej spodziewanej chwili itd. Przecież to wcale nie jest takie oczywiste, że przeżyłeś już np. 30, 40, czy 50 lat i masz nadzieję, że Stwórca ofiaruje Ci jeszcze 30, 40, 50 lat. Ja mam lat 50. 15 osób z mojej klasy licealnej już nie żyje. Odeszli z tego świata z różnych powodów (trzy osoby, mężczyźni, popelniły samobójstwo).
          Takie rzeczy dają do myślenia i uczą filozoficznego spojrzenia na wszystko.

          7

          0
          Odpowiedz
    8. ta,jasne. ja mam tak samo w kanadzie.

      0

      0
      Odpowiedz
  5. Mysle tak samo. Szkoda tylko ze nie kazdy to rozumie i przeszkadza ci w realizacji swoich planow i robieniu tego co chcesz i przez nich musisz pozniej ponosic konsekwencje ICH niezrozumienia.

    11

    0
    Odpowiedz
  6. świat jest skomplikowany, żyjemy żeby sie bogacić tak było od zawsze (oprócz wyjątków jak mnisi tybetańscy, benedyktyni,kapucyni) ale przynajmniej teraz jest względny pokój bo ludzie boją się kolejnej wojny I,II to był pikuś przy tym co III może zniszczyć wszystko i nie będzie bogactwa, moim zdaniem dobrze że broń atomową ma tak wiele państw bo jakby nie mieli to mielibyśmy ciągle wojny a teraz elity chociaż się boją o własną dupe w końcu wszędzie dotrą chmury radioaktywne i nie będzie ucieczki

    16

    0
    Odpowiedz
    1. Tak to prawda. Coś wisi w powietrzu. Tak mówią u nas na wsi pod niedaleko Sandomierza nad Wisłą starzy ludzie. Jest też u Nas b. stary meżczyzna. Ma obecnie 102 lata. To nie są żarty. Ma na potwierdzenie tego faktu stare dokumenty, wystawione przez administrację austriacką, bo urodził się w okresie zaborów. Ma jeszcze dobrą pamięć, sporo czyta, mówi, że ten cały obłęd na świecie, z tymi smartfonami, internetem, komputerami, roboterami, digitalizacją to jedno wariactwo, aby ludzi jeszcze bardziej ogłupić, otumanić, ale w sposób bardzo wyrafinowany, a przy tym wyciągnąć im z kieszeni ciężko zarobione pieniądze. Cywilizacja, kultura, ten postęp techniczny, udogodnienia tej cywilizacji, to jak cienka warstwa piasku na głazach nad morzem. Przyjdzie jeden sztorm, burza, nawałnica, i wszystko szlag trafi w b. krótkim czasie. I będziemy znowu prymitywnymi barbarzyńcami, neandertalami, ubranzmi w skóry, z maczugami w ręku, wojującymi ze sobą. Pomijając te całkiem mądre wypowiedzi tego starca stuletniego, do dziś jeżdżącego na rowerze, chciałabym jeszcze dodać, że zniszczenie w dużym mieście np. zaopatrzenia w wodę, elektryczność, gaz, kompletny brak żywności przez np. 2 tygodnie, sprawi przecież, że znajdziemy się w głębokim średniowieczu, w ciemnej dupie, w głodzie, chłodzie, bez pożywienia, lekarstw itd. Przecież to jest zupełna apokalipsa.

      7

      1
      Odpowiedz
      1. Bo nie umie obsługiwać.

        Tak samo każdy kto nie rozumie matematyki, mówi, że „matematyka to głupota”.

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Gdyby Europa nie wyzwoliła sie z tego kleszo-monarchistyczno-prawackiego łajna to Europe toczyłyby wojny po dziś dzień bo panom hrabiom zawsze mało majątków, ziemi, posiadania, bogactw naturalnych choć lud głodował. Ciemnemu ludowi opowiadali bajki że po to żyją żeby pracować bo bóg tak chciał. Ciemny lud sie rozmnażał jak króliki zachęcany przez kler żeby mięcha armatniego na kolejne wojny i półdarmowej niewolniczej pracy nie zabrakło. Ciemny lud wierzył we wszystko co powie pan lub ksiądz więc ochoczo ruszał na wroga wskazanego przez władze. A to do Afryki a to do Azji czy w Europie wojny były na okrągło. Na szczęście mamy cywilizacje internet, TV, radio, każdy umie czytać i każdy z tej technologii korzysta a nie tylko elyta więc taki np. Niemiec czy Francuz nie pójdzie już walczyć za jakiegoś boga czy kawałek ziemii żeby pan hrabia budował marmurowe dwory. A tam gdzie religia ma sie dobrze, gdzie ciemnota i totalitarne rządy tam bieda, wojny i lud ciemny skory do wojen bo lepiej zginąć „w chwale za łojczyzne” niż wegetować w nędzy. A na wojnie jak na wojnie albo giniesz na stosie innych dostępujących bycia żołnierzem w „słusznej” sprawie albo zdobywasz miasto/kraj i udajesz ważnego bo „śmietanke spija elyta” a ciemniak ma mundur, karabin i jest zadowolony że może gwałcić, rabować czy uderzeniem kolby pogonić kogoś do roboty.

      4

      1
      Odpowiedz
      1. lewacki kmiocie

        1

        3
        Odpowiedz
  7. Ale jednak fajnie miec kase niz jej nie miec.

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Pierdolenie typowego biedaka. Ja sobie akurat teraz siedzę w Tajlandii, przyjechałem na 3 miesiące. Pracowałem na ten wyjazd niecały miesiąc czasu. Codziennie mam masaże, mieszkam w apartamencie z basenem i bzykam tajki. A takie leszcze jak autor i większość ludzi tutaj żyje jak robak. Kocham życie, jestem szczęśliwy. Swoją pracę też uwielbiam.

    3

    10
    Odpowiedz
    1. Pacz żeby ci chuj nie odpadł od jakiegoś chorobska. Swoją drogą fantazję masz….

      6

      0
      Odpowiedz
  9. Mam w pewnym sensie podobny pogląd na świat. Ciągła gonitwa jest nie dla mnie. Sądzę jednak, że pieniądze mogą być środkiem do uzyskania wolności, przynajmniej na tyle, na ile to w dzisiejszym świecie możliwe. Patrz komentarz nt. działki w lubuskim kupionej za pieniądze zarobione w Norwegii.
    „Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy”, ale jednak mamona może mieć dobre zastosowania 😉

    6

    0
    Odpowiedz
  10. A jaka będzie różnica czy umrzesz ścigając się w tym wyścigu donikąd, czy będziesz patrzył się z boku nawet wyluzowany? Taki sam brak sensu chujni zwanej życiem. Osobiście nienawidzę starych za to że mnie na tę chujnię sprowadzili nie pytając się o zdanie.

    8

    0
    Odpowiedz
  11. kurwa tak to mają menele co żyją z opieki społecznej

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Dlatego ja mam wyjebane po całości na cały ten wyścig. Pracuję,bo tak trzeba, ale nie przywiązuję się do tej pracy. Jestem zniesmaczona słysząc, jak w robocie wszyscy pierdolą w kółko ile dziś jest do zrobienia i o której skończymy.Szczerze? Gówno mnie to obchodzi. Zrobię swoje i mnie nie ma.Hajs się zgadza,więc co chcieć więcej. Większość ludzi prześciguje się na fejsie (takie odnoszę wrażenie) fotkami,gdzie to nie byli,jakie mają samochody,ciuchy, no coment. A ja? Jeżdżę 20 letnią niezawodną V6 z pięknie grającym motorem, w dupie mam nowoczesne samochody wyglądające jak skośnookie Chinole 🙂 koniec końców w razie wypadku żaden system im nie pomoże i tak się rozwalą. Nie mam super modnych ciuchów,choć złe też nie są a wycieczki lubię moim autkiem i w towarzystwie chłopaka 🙂 Mam wrażenie,że otacza mnie stado baranów. Jedni ćpają tak,że mam wrażenie,że im gały zaraz wyjdą, drudzy chleją. O czym z nimi rozmawiać?Trzymam się z dala, wolę samotność. Jestem normalna a odnoszę wrażenie,że nie do końca.Ktoś kiedyś mnie nazwał bystrą, sądzę,że miał rację. Za dużo widzę, za dużo wiem. Przyjaciół mam kilku a to już dobrze 🙂 Też pierdolą cały ten system. Czasem trzeba po prostu się wyszaleć na parkiecie, napić, na chwilę oderwać może wyjechać. Codzienna, szara rzeczywistość i rozkmina. Znacie to? Ja aż za bardzo. I kurwa pomyśleć,że tak do usranej śmierci heh 😀

    16

    2
    Odpowiedz
  13. Szanowni Komentatorzy. Czytam Wasze całkiem inteligentne wypowiedzi i dlatego postanowiłem też napisać tutaj parę słów. a słowa te zapożyczam z małej książeczki prof.
    Tadeusza Kotarbińskiego (już niestety nieżyjącego od wielu lat) pod tytułem „Żyć zacnie” wydanej przez Naszą Księgarnię w roku 1989. Chodzi o to, że człowiek pragnąłby żyć , istnieć wiecznie. Dotyczy to np. próby pocieszenie się tym, że się będzie nadal żyło po zgonie. Ale tak nie jest, jeśli nawet ten i ów tak mówi. A teraz następuje cytat z wyżej wymienionej pozycji T. Kotarbińskiego: „Nie jest tak, ponieważ podobna chęć musiałaby mieć za warunek intuicyjne zrozumienie pojęcia wieczności. Że go nam jednak zupełnie brak, o tym świadczy chociażby sens następującej hinduskiej przypowieści. Na szczyt góry diamentowej wyższej niż Himalaje przylatuje co rok mały ptaszek i czyści sobie swój miękki dziobek o diament. Otóż, gdy ów ptaszek malutki w ten sposób zetrze całą górę, wówczas mini edopiero pierwsza sekunda wieczności. Nie ma w streszczonej przypowiastce ani słowa przesady. Ogrom wieczności przekracza wszelkie granice intuicji, nie może więc być przedmiotem uświadomionego pragnienia. Nie o to chodzi ludzkiemu sercu. Pragnie ono żyć nie wiecznie, lecz tak dlugo, jak mu będzie się chciało żyć. Nie sama bowiem skończoność życia zasmuca, lecz jego krótkotrwałość mierzona stosunkiem do pożądanej długotrwałości. „

    0

    1
    Odpowiedz
  14. Gdyby móc w kilku zdaniach streścić życie człowieka z perspektywy jego rozwoju i sytuacji ekonomicznej, to myślę, że wyglądałoby to tak…. Rozwijające się niemowlę obserwuje, zachwyca się i z ciekawością patrzy na świat zawsze z szeroko otwartymi oczami. Gdy dorasta i zaczyna płynnie mówić nie ma końca jego pytaniom. „A dlaczego, a jak, po co…”. Jego ciekawość nie ma granic, a kiedy zaczyna już chodzić do szkoły zaczyna marzyć kim będzie – strażakiem, piłkarzem, lekarzem, kucharzem, kosmonautą, mechanikiem, nauczycielką, pielęgniarką…. Jako wczesny nastolatek buduje domy na drzewie, spędza wieczory z tatą w garażu lub nocami ćwiczy na instrumencie muzycznym. Prawdziwe chłopięce i dziewczęce marzenia rozwijają się i pewnie większość z nich by się urzeczywistniła, a tym samym społeczeństwo było by zupełnie inne jakościowo (w myśl zasady, że najlepsi jesteśmy robiąc to, co kochamy), ale… nagle zaczyna się konieczność zdobycia PIENIĘDZY. I wszystko się kończy. Otwierają się bramy do najrozmaitszych chorych zachowań nie będących też obojętnych dla naszego fizycznego zdrowia. Porzucamy marzenia i nie myślimy już o tym, co chcemy robić, co będzie pożyteczne dla mnie, co będzie pożyteczne dla innych, ale o tym, co mi pozwoli zdobyć pieniądze!

    Za kryteria wyborów życiowych nie wybieramy już pasji, dobra innych lub nawet przyjemności życia, ale PIENIĄDZE. Zmuszeni postrzegać świat z tej perspektywy zostajemy nie tylko nudnymi księgowymi (jak to jest ze mną przy okazji pisząc), ale też handlarzami narkotyków, prostytutkami, płatnymi mordercami…. Czy my jesteśmy totalnymi debilami?! Poświęcamy relacje międzyludzkie, zasady i zdrowie dla zdobycia pieniędzy, by z końcem dni nieco zmądrzeć i wszystkie pieniądze oddać za choćby nadzieję na lepsze zdrowie lub bliskość drugiego człowieka. Zanim jednak doświadczenie nas nauczy, że materialne dobra nie są wiele warte, pozwalamy by to one wytyczały nam monotonną drogę przez życie – pracę zabijającą nasze pasje i ograbiającą z bezcennego czasu, pragnienia sięgające egoistycznego dna, które paradoksalnie uczyni nas coraz bardziej nieszczęśliwymi ludźmi i cele, które zupełnie odwracają uwagę od prawdziwego sensu życia. Zamykają nas w ciasnej klatce z banknotowych krat, które paradoksalnie są tylko z papieru… a jednak, tak trudno się z nich wydostać. Czy to wina nas samych czy może obalić należałoby system?

    to moje rozważanie nie jest tylko filozoficznym potępieniem systemu ekonomicznego, w którym przyszło nam żyć. Poniżej zawarłem bardzo realne problemy wynikające tylko i wyłącznie z faktu istnienia pieniędzy. Są to problemy globalne, najważniejsze z istniejących. Ich mechanizm jest prosty, a jednak wciąż zamiast zaobserwować, że korzeniem tego zła jest pieniądz dajemy się zwieść alternatywnym odpowiedziom.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. No cóż, jeszcze dość młody jestem. 20 lat. Właśnie niedawno zacząłem studiować. Ekonomię. Ale zdaje mi się, mimo że nie napisałem tutaj niczego nowego, że wielu tego jeszcze nie pojęło. Moi kumple mówią zresztą, że jestem pojebany, żeby sobie głowę zawracać taką chujowszczyzną.

      0

      0
      Odpowiedz
  15. Ile ty masz lat ze dopiero teraz do tego doszedleś?

    0

    0
    Odpowiedz