Witam chujoniowiczów. Moja chujnia płynie z tego, że za grosz nie potrafię zrozumieć czemu ktoś po zużyciu zapałki wkłada ją z powrotem do pudełka. Godzinami trzeba potem w pudełku grzebać żeby znaleźć normalną, działającą zapałkę, jak jakis kopciuszek oddzielać te zjebane od dobrych, wydluża to cały proces podpalania wielokrotnie i prowadzi do ogólnej frustracji. Ale nie to jest wkurwiające najbardziej. Rdzeń chujni to że nie potrafie sobie wytłumaczyc dlaczego ktoś tak robi? Przecież nie z lenistwa, bo zamiast wyjebać zapalke wklada ja z powrotem – to chyba wiecej roboty. Nie ze zlośliwosci, bo nikt chyba tego nie robi żeby specjalnie wkurwić innych (zwlaszcza że wkurwiałby też tym sam siebie, gdyby chciał potem skorzystac znowu z tego samego pudełka zapałek). Dlaczego więc? Nie wiem. Bardzo wkurwiające.
Zużyte zapałki w pudełku
2016-12-07 18:2036
16
Nigdy nie zrozumiesz, brudasie.
Jak masz nadpalona zapalke i pali sie jeden palnik i chcesz odpalic drugi palnik to odpalasz ta zapalka od tego palacego palnika. Kiedys ludzie nauczeni oszczednosci tak robili. N.A.C.
Nadpalony Atrybut Chytrusa!
Niedorobiony Aseksualny Cycek
Paczka zapalek lezy przy kuchence, gotujesz na jenym palniku zupe, najdzie cie na herbe. Oddpalasz od palnkka i przenosisz ogien na drugi palnik. Jakiego chytrusa? To ze gimby nie znajo i takich prostych zeczy nie wiedza..
Ale te gimby znają lepiej ortografie rzecxy*
Brawo gimba.
Może z przyzwyczajenia? 😉 Mnie też to wkurwia
Może żeby nie śmiecić?
należę do tej samej grupy ludzi co ty
Wkładając zgaszoną zapałkę do pudełka masz pewność, że nie podpalisz np. kosza na śmieci do którego ja wyrzucisz jeszcze dymiącą albo gorącą-mało prawdopodobne ale jednak. Mówimy oczywiście o sytuacji domowej. Można ją po zgaszeniu włożyć po wodę, syknie i masz pewność, że jest bezpieczna dla otoczenia. Ale jak korzystasz z pudełka zapałek poza zasięgiem kosza, zlewu a może popielniczki a jesteś w mieszkaniu to co z nią zrobisz, wsadzisz w dupę?
Nawet na dworze pozostaje aspekt utrzymania czystości, który niektórzy maja wpojony przez wychowanie ty widać nie.
„Wkładając zgaszoną zapałkę do pudełka masz pewność, że nie podpalisz kosza na śmieci” większe jest prawdopodobieństwo podpalenia innych zapałek znajdujących się w pudełku niż tego kosza.
I co z tego? Niech się palą.
Aspekt czystości? No jebne zaraz, przecież to tylko zapałka, kawałek drzewa. Materiał organiczny, nie rozkłada się 1000 lat. to tak jak byś rzucił patyczkiem.
Młody tego nie zrozumie. Wyjaśniam. Kiedyś było przyzwolenie na palenie w miejscach publicznych jak kawiarnia, przystanek itd. I ten kulturalny wyrzucił zapałki do popielniczki lub kosza. Jak ich nie było to chowali do pudełka. Ci „ekologiczni” czyli tacy jak ty jebneli ją gdzie popadnie. W końcu się rozłoży. Pet też ale wcześniej, na chodniku, wygląda jak wygląda. Wprowadzono zakaz palenia, kultura pozostała.
Wsadzę sobie tę zapałkę w dupę, nawet zapaloną, jak mi powiesz gdzie w domu strzepujesz wtedy popiół. Mam na myśli brak popielniczki w zasięgu.
Serdeczności
Moja matka tak zawsze robiła
Mnie nurtuje bardziej inne pytanie. Gdzie podziały się pieniądze z komunii?
5 złotych w łapę patałachu i zapierdalaj do kiosku po zapalniczkę.
PS PS nie będzie
kup zapalniczke