Chemiczna chujnia

Jestem starym człowiekiem, dziadkiem, wychowuje wnuka, rodzice wyjechali do Australii. Dbam o jego odżywianie, tak jak ja jadłem za młodu i jem teraz, je wnuk. Nigdy nie dałem mu do zjedzenia czegoś z tych dużych sklepów marketów czy jakoś tam. kupuję na targowisku od rolników, owoce, warzywa, sery, mleko ,masło, mięso itd.Wnuk ma teraz 11 lat, nigdy nie chorował, latem gra w piłkę, jeździ na rowerze, zimą na nartach. Przychodzi do domu brudny, zmęczony ale szczęśliwy. Ma kolegów, przychodzą do niego jakieś parówy, opuchliki, nie potrafią biegać bo się pocą, zwolnili ich rodzice z W-F u. Kiedyś wnuk namówił mnie do tego M-1 w Czeladzi. Co oni tam sprzedają? jakieś puszki, słoiki, butelki z kolorowym żarciem, kto im to kupuje? teraz wiem skąd te grubasy, dziewczyny z dupami jak hipopotam, z uczuleniami, astmą i innymi chorobami. Tego żarcia nawet mojemu psu bym nie dał. Dlaczego tego nikt nie kontroluje?

96
55

Komentarze do "Chemiczna chujnia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Spytaj tego 'rolnika’ skąd ma te owoce, warzywa. Zapewne z giełdy. W tych czasach już rolnikowi się nie opłaca hodować. Może i kupisz kure na rynku, tylko ciekawe ile taka kosztuje. Habanine może i dostaniesz jak masz znajomych na wsi. Raczej to twardszy egzemplarz z dobrymi genami.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Wnuku, polej dziadkowi brymuchy…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Całe stada chemików pracują nad tym, żeby to było zjadliwe, marketing płaci gruby szmal za to, aby było to wciskane ludziom.. a TY mi piszesz, że nie kupujesz ?! :-[ bezczelność ! Nie po to koncerny tyle szmalu na chemików wydają, na łapówy dla sanepidu i trzydziestu innych instytucji mających nad tym czuwać, żebyś ty tego nie jadł ! MARSZ DO MARKETU !!!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ależ kontrolują, cały czas… Papka z mózgów na okrągło…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Chujnia na maxa. Na szczęście w Polsce da się jeszcze coś wybrać. Gdybyś widział supermarket w Anglii. Ja pierdolę – jak sklepik na stacji kosmicznej.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. a skad wiesz czy ktos ma prace na to by pozwolic zabawic sie w zdrowa zywnosc?

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Obawiam się, że problem leży nie tylko w przekąskach. Teraz każdy typ żywności poddawany jest takiej obróbce, że nie tylko się tyje że się zwiększa tkanka tłuszczowa, ale i są problemy z gospodarką wodno-mineralną.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Przecież wiadomo ze przechodzimy szkolenia marketingowe.Wiemy jak na pólkach ustawiać towar,gdzie ma stać ten droższy gdzie tańszy,który na wysokości oczu klienta,jaka muzyka,jaka temperatura w markecie,gdzie towar promocyjny ma być umieszczony jaki zapach rozpylić na pieczywie, jaki na mięsie itd.Wszystko ma na celu ogłupienie klienta.Nic nie dzieje się przypadkiem,wszystko jest dopracowane w szczegółach.Towar nie sprzedający się jak np herbata stojąca na półce kilka miesięcy lub rok ,kończący się termin przydatności do spożycia itd dokleja się drugie opakowanie obniża się cenę o 0,50 gr i jest promocja. Ludzie zacznijcie myśleć i zrozumcie ze nie ma nic za darmo.Jeżeli ktoś ma zarobić to na pewno nie WY.Cena promocyjna i obok przekreślona stara cena jest często zawyżana żeby klient miał wrażenie ze trafił okazyjny towar a w rzeczywistości kupił prawie w normalnej cenie.Nad tym pracuje sztab marketingowców bo liczy się tylko kasa i ściągnięcie jak największej ilości klientów.Głupich klientów.

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Mięso na targowisku. O kurwa dziadku, pojebało cię?

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Ostatnio do mnie do sklepu przyszedł gość ze mu chomik się.przekręcił. okazało się ze wykończyła go marchewka z biedronki. mi kiedyś w ciągu nocy padło prawie 100 szaranczy i 8 chomików po warzywkach z Intermarche. warzywa w marketach są strasznie pryskane, jak warzywka to swoje albo od babci co sprzedaje pod biedrą na stołeczku, ew znajdż jakiś dobry warzywniak na jakimś targowisku i jak będzie ok to trzymaj się go.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Mięso do marketów pochodzi z „uprawy” zwierząt, a nie hodowli. Antybiotyki, sterydy, silne środki grzybobójcze etc. – to jest po prostu najgorszy syf z możliwych. Niestety większość ludzi nigdy nie widziała, co się dzieje w „fabrykach” mięsa – zmutowane kurczaki i świniaki, które w wieku kilku miesięcy wyglądają jak dwuletni warchlak. Mięso tylko od znanego rolnika

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Aby wydłużyć trwałość producenci stosują chemiczne konserwanty, przeciwutleniacze oraz procesy termiczne obniżające na przykład zawartość naturalnych witamin. Trudno uwierzyć na przykład, że tak niebezpieczny dla naszego zdrowia związek jak aspartam (symbol E 951) występuje w niskokalorycznych jogurtach, owocowych napojach gazowanych, płatkach śniadaniowych, gumach do żucia, sosach do lodów, syropach do kawy, słodzikach, keczupach i ciastkach bez cukru, napojach i batonikach.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. 100% prawdy. Na szczęście (obserwacja własna) nasze społeczeństwo a szczególnie starsze pokolenia zachowały jeszcze zdrowy rozsądek i dla tego, ludziom #8 pracuje się tak hu…wo. Ja marketów nie omijam, ale skupiam się na tych, gdzie managerowie zrozumieli wreszcie specyfikę rynku polskiego. Oczywiscie od czasu do czasu przychodzi nowy popierdolony wynalazca i robi w sklepie rewolucję (oczywiście żeby się wykazać). Tak było na moim osiedlu – znana polska sieć. Po miesiącu „sukcesów” -spadek sprzedaży o 25%, zarząd sieci wyp….. go z hukiem. Oczywiscie kupuje tam to co MUSZĘ. Mam na szczęście w okolicy 2 bazary, gdzie sprzedają prawdziwi rolnicy.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Ktoś może powiedzieć, ze jeden związek chemiczny mniej, badż więcej, nie robi w tym przypadku różnicy, a ja odpowiem, ze akurat ROBI. Po co jeszcze bardziej truć organizm? Zwłaszcza, ze aspartam działa na mozg. Możesz mieć niesprawne kończyny,nie stanie ci, przewlekłą chorobę, ale jeśli mozg masz niesprawny… TO MASZ POZAMIATANE.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Widzi Pan, to wszystko przez przemysł spożywczy, który chce zarobić nie patrząc na zdrowie konsumentów (który, nota bene, w „oczach” tego przemysłu sam sobie jest winien, w końcu sam decyduje się na zakup produktów tej jakości, zwłaszcza, że „wie”, co kupuje bo przecież lista składników podana jest na opakowaniu). Za przykład można tu podać kontrowersje związane z aspartamem (środkiem słodzącym, który jest 300x słodszy od cukru i tańszy, w dodatku nie ma kalorii; jest obecny m. in. w słodyczach, produktach niby- dietetycznych, większości przetworów mlecznych typu jogurt czy serek homogenizowany, napojach gazowanych itp.). Mianowicie, badania różnych ośrodków wykazały, iż aspartam powoduje szereg skutków ubocznych, np. nadpobudliwość, bóle głowy, problemy z widzeniem, zwłaszcza u dzieci. Ponadto może potęgować objawy niektórych już nabytuch chorób, np. cukrzycy. Ze względu na to, iż aspartam był (i jest) używany przez wielu producentów żywności, badania (głownie na zlecenie owych producentów) powtórzono i wykazały one, że aspartam jest bezpieczny. Z kolei kolejne niezależne ośrodki potwierdziły, że jednak spożywanie tego słodziku może wywołać skutki uboczne. Jak wiemy, mimo kontrowersji budzonych przez aspartam, jest on nadal używany w produktach spożywczych. Oczywiście możnaby zakazać jego stosowania, ale wiązałoby się to z miliardowymi stratami. W przypadku żywności konsumentom pozostaje czytanie etykiet, oglądanie programó o zdrowym odżywianiu i decydowanie samemu, co wolno, a czego lepiej unikać.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. nie ma to jak dziczyzna,chyba najzdrowsza opcja teraz

    0

    0
    Odpowiedz