Dziś chujnia uzależnienia od masturbacji. Od kilku lat jestem uzależniony i nie mogę z tym skończyć. Miałem w międzyczasie dwie przerwy, 14 oraz uwaga – 40 dniową ale po tym czasie znów wykazałem się słabością. Wiem że masturbując się robię krzywdę sobie gdyż czyni to człowieka zamkniętym oraz utrudnia kontakty z innymi, pozatym nie jest to zgodne z życiem chrześcijańskim. Zawsze gdy kończę czuję że zawiodłem po raz kolejny siebie ale i Boga. Wiem że te chwile przyjemności nie są tego warte ale mimo to często przegrywam wewnętrzną walkę. Faktem jest też że okazja czyni złodzieja więc staram się stwarzać sobie jak najmniej takich okazji poprzez ograniczenie treści multimedialnych prowokujących do masturbacji. Mimo to zdarza mi się taka akcja raz, dwa lub trzy razy w tygodniu. Na szczęście czym bardziej sie staram z tym skończyć tym większą czuję wewnętrzną siłę do walki i zdarza sie to coraz rzadziej czyli zmierza w dobrym kierunku. Dziękuję za uwagę i życzę jak najmniej problemów w życiu a więcej dni z uśmiechem na twarzy i życzliwością dla innych bo pamiętajcie że chcąc coś zmienić należy zacząć od siebie. Powodzenia 😉
Chujnia z masturbacją
2013-06-25 20:0890
102
zes kurwa nie mial o czym napisac… no ale owszem jest to problem ale mlody jestes to normalne tak kolo 20-23 lat to minie a czasami to po prostu cisnienie spuscic trza no rady niema trymaj sie sucho POZDRO… sorry za brak polskich znakow
Ja pierdole,ale z Ciebie katolicka patologia.Chłopie,wiesz co się dzieje,kiedy ktoś nie rucha i do tego nie wali konia?Organizm sam się spuści podczas snu,kiedy przestaniesz i nawet jak będziesz bardzo chciał,to będziesz miał erotyczne sny.Krzywdę sobie robisz?A co łapy Cię bolą,a może kuśka Ci się powyginała?Nie?To w takim razie,nie robisz sobie krzywdy.Walenie kuśki nie utrudnia kontaktów,to brak kontaktów i porządnego dymanka powoduje,że bawisz się kuśką.Codziennie setki ludzi wali kuśkę,a mimo to są otwarci na świat i cieszą się życiem,nawet osoby w szczęśliwych związkach lubią sobie powalić kuśkę.Oni zaspokajają swój popęd,masturbują się także zwierzęta,a człowiek też jest zwierzęciem.Oczywiście,że istnieją życiowe ofermy,których całych świat kończy się na internecie i waleniu kuśki do pornoli w necie,ale zdecydowana większość to normalni ludzie.Gdyby ktoś napisał w Biblii,że robienie kupy to grzech,to też byś próbował nie srać?Nie,bo to normalna potrzeba organizmu.Człowiek nie rozładowujący swego napięcia seksualnego,będzie rozładowywał je w sposób nienaturalny.Będziesz nerwowy i wściekły,zestresowany.Dodatkowo normalnemu człowiekowi,a nie maniakowi pornole po pewnym czasie zbrzydną,co zmotywuje go do zdobycia partnerki.Pozdrawiam i10.
ja przez koniobicie straciłem wiele lat życia
to podobnie jak z dragami – jeden użyje raz czy drugi i nic mu nie będzie inny wpadnie po uszy po pierwszym razie
walanie konia było dla mnie recepta na wszystko, bo się zestresowałem, zdenerwowałem, podekscytowałem, jak czekałem na egzamin, po egzaminie – tak jak niektórzy palą – ja biłem konia
masakra – strasznie mi to ryło banię, bo ani nawiązać z kimś kontaktów, bo bałem się że to wyjdzie jak mnie ktoś bliżej pozna no i będzie straszna lipa
ogólnie nie powiem – walenie konia fajna sprawa, w pewnym wieku nawet normalna, ale uważajcie moi drodzy – bo jak wdepniecie za głęboko to może być jak bagno – wciągnie was jaki mnie
pisał to koniował z 20 letnim stażem w nałogowym biciu konia
Oh shit. Ja bez seksu/walenia konia wytrzymuję 3-4 dni, po czterdziestu rzuciłbym się na psa. Dobrze, że nigdy nie wstydziłem się koniobijstwa i nie rozumiem jaką krzywdę może ono spowodować. Przecież to seks z osobą, którą naprawdę kochasz. Odpuść sobie to judeochrześcijańskie pierdolamento i ulżyj sobie jak człowiek.
co ty pierdolisz? mi w niczym masturbacja nie przeszkadza niemal codzienie, co 2 dni a jestem kobietą. chwila osłody i tyle a życie swoją drogą.
A ja tobie życzę mniej siedzenia na internecie a więcej zajęć związanych z pasją i zainteresowaniami, a wtedy zobaczysz, że jajka będą o wiele mniej swędziały. Poważnie. Energia musi mieć swoje ujście – lepiej w coś pożytecznego niż dolnym wentylem.
Moja rada jeśli musisz to robić to rób to wieczorem przed snem a unikniesz zjebanego samopoczucia i ogólnego rozleniwienia przez cały dzień.
Co ty pierdolisz.Nie chcesz zwalić bo boisz się boga?.Wszystko jest dla ludzi,lepiej zwalić konia niż gwałcić dziewczyny w lesie.
Współczuję, borykam się z tym samym problemem.
Mój kot też zawodzi Boga w podobny sposób. Nic tylko śpi, podjada albo siedzi i wylizuje sobie kudłate jaja i wacka. Ale nie miauczy na ten temat w internecie. Skoro dwuletni kocur kuma co to są naturalne potrzeby organizmu, to czemu kilkanaście razy starszy od niego człowiek tego nie rozumie? Kościół nieźle przegina ze swoją etyką seksualną, zwalenie konia to grzech śmiertelny, coś jak zabójstwo i gwałt w jednym (samogwałt, hłe, hłe), i takie są skutki, niestety.
jak mawial św. Lukasz – „reka chuja nie oszukasz” 😀
Końcówka bardzo pięknie napisana,popieram.Czemu zamykasz się tylko na siebie?Nie masz znajomych,przyjaciół?Wyjdź do ludzi.Jest wiele rzeczy,które możesz robić alternatywnie.A moze np: jakiś sport by po uprawiać,myślać mniej o tym?Zmęczyć też czasem by się przydało.Powodzenia w poszukiwaniu swoich własnych inspiracji.
O ty trollu jeden.Zapomniałeś napisać,że od koniowania wyrastają włosy między palcami i można dostać gruźlicy.
Te dwa czy trzy razy w tygodniu to jeszcze nie uzależnienie, to raczej fizjologia (jeśli jesteś nastolatkiem). Nie owiniaj się, bo może to się źle odbić na Twoim późniejszym życiu seksualnym. Bóg na pewno rozumie Twoją słabość i nie będzie Cię potępiał. Pamietaj ze zakaz masturbacji to tylko pewna interpretacja Biblii wykonana przez kościół. A interpretacja to interpretacja – każdy może mieć swoją.
popieram walenia konia jest nałogiem z tym ze nie szkodliwym ,mam 46 lat i praktycznie wale konia co dzień czasem po seksie z zona czekam aż zaśnie i wale konia ,czasem ona leży obok bo ją głowa bolała wtedy puszczam playboya w tv i jadę z koksem pod kołdrą
i powiem tak nie przeszkadza mi to w niczym
zdarza się ze wole od samego sexu jak mi zona zwali
Requeiescat in pace, mój synu ;-P
Hej,
ja miałem ten sam problem. Zdradze Ci sekret jak z tego wyjść. Otóż nie chodzi o to żeby ograniczyć masturbacje a o to żeby wykluczyć pornografie. Jeśli czujesz że masz ochotę to zrobić zrób to, ale nie oglądaj pornografii nigdy. Nie wchodź na strony gdzie wiesz, że możesz napotkać na podobne treści, unikaj wszelkich miejsc w internecie, które Cię kręciły. Pamięcioszka.
Rzecz w tym, że masturbacja nie jest złem ostatecznym, nie próbuję jej tutaj bronić, ale czasami człowiek wybuchnie jak tego nie zrobi. Problem zaczyna się w tedy jeśli zanadto się rozbudzamy. Przez pornografie robiłem to kilkukrotnie częściej, często nie mając nawet wielkiej potrzeby, ale sam ją rozbudzałem. Dzięki zastosowaniu powyższej zasady ograniczyłem z ok 5-10 razy tygodniowo do 2. Zobaczysz, że ma to same plusy – nie walisz tak często a przy tym jesteś zaspokojony. No i czujesz się jak normalna ludzka istota a nie koniobijca.
pozdrawiam
Mi właśnie minął miesiąc jak nie trzepałem… i powiem ci że nie widzę żadnej różnicy w swojej psychice o.O Chyba się dzisiaj przetasuję hehe.
Pozwól że podzielę się z tobą moją wiedzą na temat życia: Masturbacja w praktyce niczym nie różni się od seksu, Bóg nie istnieje, Nie jesteś uzależniony tylko młody i głupi oraz podatny na bezsensowne wpisy w internecie.
Widzę, że większość tutaj jedzie po Autorze ale ja w pełni go popieram. Może faktycznie jest uzależniony? A co gdyby napisał, że jest narkomanem? Też byście po Nim jechali czy potraktowali poważniej? Czy Wy ludzie nie widzicie różnicy pomiędzy uzależnieniem a normalnym zaspokojeniem się? Walenie konia 2-3 razy dzień w dzień jest dla Was normalne?. Jeden sobie zwali raz na jakiś czas i nic mu się nie stanie, a drugi wpadnie w to gówno i zniszczy go to jak narkotyk. (I kościół nie ma tu nic do rzeczy). Ktoś tu pierdoli o zwierzętach… A czym różni się człowiek od zwierzęcia? Właśnie tym, że ma rozum i powinien mieć kontrolę nad popędami!Ktoś inny mówi,że walenie nie ma wpływu na psychikę i człowieka.Czyżby? WSZYSTKO co w życiu robisz ma na Ciebie wpływ czy tego chcesz czy nie! To z kim się zadajesz, jacy są Twoi rodzice, gdzie dorastasz itd. Masturbacja i porno też ma na Ciebie wpływ. W mniejszym lub większym stopniu.( szczególnie kiedy oglądasz to jako dziecko- wtedy ten wpływ jest ogromny!) Ja przekonałem się o tym na własnej skórze. Również jestem uzależniony. A zacząłem kiedy miałem „naście” lat… Masa czasu zmarnowanego na porno, nieprzespane noce, otępienie umysłu, były takie dni,że nie mogłem wstać i ubrać się i iść do szkoły bo nie miałem siły. Czasem miałem też drgawki kiedy odpalałem kolejne filmy. Tak trzęsłem się jak alkoholik. Popadłem w depresję, nic absolutnie nic mnie nie cieszyło… I dopiero po jakimś czasie skojarzyłem, że to może być to. Nawet sobie nie wyobrażacie jakim wyczynem było dla mnie odstawienie porno na jeden dzień. To jest nie do opisania… Większość ludzi tego nie rozumie, bo tylko uzależniony zrozumie uzależnionego. Erotoman erotomana, alkoholik alkoholika… Jeśli bym miał dać Ci jakąś radę Autorze- to nie stawiaj walki z porno i masturbacją na piedestale swojego życia. Bo być może nigdy na dobre z tym nie skończysz. Zajmij się rzeczami które prze to w swoim życiu spieprzyłeś. Rodzina, przyjaciele, ludzie, relacje, pasje zainteresowania. Dbaj o to i nie myśl o nałogu. Sama abstynencja od masturbacji nie gwarantuje wyjścia z tego bagna. Trzeba naprawić całe swoje życie. Odpowiedz sobie na pytanie- Dlaczego to robię? co jest nie tak? Czego chcę? Poszukaj problemu poza nałogiem i postaraj się go rozwiązać. „Zajmij się życiem, albo umieraniem”- ten cytat idealnie tu pasuje. Ja do dziś w tym tkwię choć nie tak jak kiedyś. W znacznym stopniu to ograniczyłem destrukcyjne zachowania. Nie wiem czy jeszcze to czytasz ale jestem z Tobą i mam nadzieję, że dasz radę. Pozdrawiam D.
Ja pierdolę, człowieku, zerwij z tym dla siebie, a nie dla boga ;///
najlepszy sposób to kobita.
Witam ponownie – autor. Dziękuję wszystkim za komentarze, szczególnie 20 bardzo mi się spodobał ale również 3, 12 i 17 przeanalizowałem. Wziąłem sobie Wasze rady do siebie i od momentu napisania chujni nie robiłem tego ani razu, poświęcam się bardziej pracy (tak pracuję, mam 21 lat) oraz przyjaciołom i rodzinie. Teraz czuję się o wiele lepiej. Jeszcze raz Wielkie dzięki i trzymajcie się ciepło wszyscy 😉
nie daj sobie wmawiać przez religię (która bądźmy szczerzy ma dużo wad) że masturbacja to coś złego. Lepiej żebyś wychodził na miasto i gwałcił? stary masturbacja jest zdrowa i każdy lekarz ci to powie. Robią to i faceci i kobiety i tego nie zmienisz, każdy normalny facet lubi sobie stuknąć w jajko i to każdy, nawet ci co mają żony, dziewczyny…
Ja też z tym walczę, sierpień jest idealnym miesiącem na walkę. Zastosuję metodę @17. @20 – ja też miałem drgawki , czułem się dosłownie jak bym miał hipoglikemię.
Moja rada i spostrzeżenie. Jeśli chcesz z tego wyjść, to zapamiętaj, że to potrwa. Będzie Ci się wydawało, że skoro wytrzymałeś 40 dni a potem i tak upadasz, to znaczy, że Cię nie odpuściło. Nieprawda. Czasem się przebije. Ale zobaczysz jak to dobrze przeżyć każdy pojedynczy dzień bez tego.
Ci co nie wiedzą dlaczego to grzech, wyjaśniam, że chodzi tu nie o łamanie zakazu kościoła, tylko o pielęgnowanie egoizmu. Podenerwowanie i napięcie z czasem mija, a zostaje spokój. I rada dla wierzących : Komunia Św, to nie opłatek i rytuał, a przyjmowanie Boga, i to On będzie działał, bo sam mimo najlepszych chęci tego nie zwalczysz. Idź do spowiedzi, powiedz że masz nałóg, a zostaniesz wyrozumialej potraktowany, przyjmij Komunię i przygotuj się na długi proces. Padłeś ? Powstań ! I znowu od początku. W ogóle sama Twoja postawa już jest wielkim zwycięstwem, ci co mówią, że to nie problem, kiedyś się przeliczą.
Pozdrawiam, zwyczajny 25 latek.
Jak zgłodniejesz to chce ci się jeść, jak zmarzniesz to chcesz się ogrzać, jak przełazisz cały dzień to chce ci się spać, jak nagromadzisz za dużo nasienia to szukasz pretekstu żeby się go pozbyć – nie demonizuj naturalnych odruchów behawioralnych, zaakceptuj siebie takim jaki jesteś, zwłaszcza że nie krzywdzisz tym ani siebie ani nikogo wokół a co do religii to zawsze była ona instrumentem politycznym mającym na celu kontrolę nad motłochem, ludzie zawsze wierzyli w to co chcieli ich panowie którzy władali na danym obszarze i zawsze bali się tych którzy ośmielali się zmienić ich obraz rzeczywistości poprzez własne niezależne myślenie, jednak weryfikacja poglądów jest jest niezbędna aby uświadomić sobie że to przede wszystkim my sami kształtujemy swoją rzeczywistość poprzez robienie użytku z naszego umysłu, w przeciwnym razie zawsze będziemy marionetkami ludzi którzy chcą nas zdominować przy pomocy argumentów które będą dla nich korzystne, powołując się przy tym na taką lub inną abstrakcję.