Witam chujowiczów, mam problem. Mieszkam na wsi i lubię biegać i jeździć na rowerze lecz jest problem mały. Do chuja pana ludzie – trzymajcie psy w domu lub na łańcuchu. Jedzie sobie człowiek rowerem, a tu taki chuj napierdala i atakuje i chce zjeść. Ja mam niedaleko las i fajne trasy i jest git, ale co 500 metrów jakiś zwierz wyskoczy i chce pożreć żywcem. Ludzie ogarnijcie te bestie. Co by było gdyby jakieś dziecko jechało powoli, bo ja jak uciekam to spierdalam na pełnym gazie, no tragedia.
44
55
Też mnie to wkurzało. Inna sprawa, że to tzw. „burki wsiowe”. Lubią obszczekać, ale jak się tylko odwrócisz albo zamachniesz się na takiego nogą to w sekundę jest już 10m dalej.
Witaj Chujowiczu. Mam ten sam problem. Pozostaje prowadzić rower do najbliższego miasta i jeździć niebezpiecznymi ulicami lub chodnikami zatłoczonymi przez pieszych. Ostatnio pogonił mnie taki mały jamnik. To dziwne, że nawet takie pozornie niegroźne pieski potrafią „pogonić kota”. I nie odpuszczają, goniąc kilkadziesiąt metrów- aż się człowiek zasapie. A specjalnie jeżdżę koło nich w spowolnieniu, by nie prowokować. Ale i tak złapią szczękami za buty. Prawa zwierząt zaczynają niebezpiecznie dominować. Pozdrawiam autora postu i resztę chujowiczów mających podobny problem.
Racja. Jak mnie wkurwiają te bydlaki pierdolone!! Pojebane wiejskie buractwo. Raz mnie owczarek (kawał skurwysyna) zaatakował i upierdolił w nogę bo pierdolony wieśniak właściciel tego skurwiela się najebał i nie zauważył jak piesek mu uciekł.
Sam się trzymaj na łańcuchu.
Podziękuj Pirógowi i Krupie.
jebane pieski, też mnie wkurwiają jak jadę rowerem, ale bardziej się boję o rower nie o siebie
A potem ryk kurwa, że jakiś kundel dziecko zagryzł! Masz rację kolego!
eh… rozumiem ten ból, sam często robię trasy po wiochach w okolicy mojego miasta i psy też mnie bardzo wkurwiają… Zwykle pomaga jazda na pełnym gazie, ale nie zaszkodzi też przywalić takiemu bydlakowi z glana w szczekający pysk :] (co jest w pełni legalne, masz prawo się bronić)
Lubię zwierzęta, ale też mnie raz „mały” piesek pogonił na jakiejś wsi.Nie muszą być uwiązane te psy ale wystarczyło by trzymać je na swoim podwórku i zamknąć furtkę?
Przede wszystkim, w Polsce jest za dużo psów. Niestety nasz kraj to trzeci świat jeśli chodzi o jakiekolwiek regulacje kontroli narodzin tych zwierząt. Myślę głównie o obowiązku sterylizacji kundelków. A nawiasem pisząc moglibyście lepiej wykorzystać wolny czas, niż jak głupki jeździć w koło na rowerze np. wyprowadzać nieszczęsne psy schroniskowe na spacery !!! Wdzięczność z ich strony byłaby ogromna !!!
Dałem ocenę 1. A to dlatego, że zaczynając taki wpis powinnaś (powinieneś??) napisać coś, co sugeruje twoją płeć. Każdy facet po dotarciu do drugiej linijki, zagłębił się w rozmyślaniach o lizaniu młodej, zdrowej, wiejskiej cipki, zroszonej świeżym potem. Ale chuj to – czytając dalej, narasta przerażenie, bo nie wiadomo, czy chodzi o cipkę, czy chuja!!!
napierdalać z wiatrówki w te bydlaki!
@11, dobre 9/10
A ogarniasz taki temat, że jak się przed zwierzęciem zaczyna uciekać to ono instynktownie goni? Jak się przed zwierzem przestaje zapierdalać to ono zazayczaj traci zainteresowanie… Albo upierdala nogę.
Z tą chujnią akurat się zgodzę, z jednym małym „ale”. Żeby niekoniecznie przywiązywać je do łańcuchów ale przynajmniej trzymać za ogrodzeniem. Pozdrawiam.
Ja rozwiązuje tą sprawę gazem piepszowym. Przy kolejnych spotkaniach psy spierdalają w popłochu na mój widok
Mam to samo, mieszkam w małym mieście (około 4 tys mieszkańców), lubię wychodzić z psem na polne drogi poza miasto kawałek, gdzie jest cisza i spokój, ale zawsze jak tam idę, z ostatnich domów wybiegają psy, ludzie mają pootwierane bramy i przejście tego fragmentu to jest tragedia. Od jakiegoś czasu po prostu chodze z grubym kijem w ręce w razie czego.I uprzedzam właścicieli, jeśli któryś z waszych psów mnie zaatakuje (mnie lub mojego psa) będzie tym kijem pobity, aż nie ucieknie albo nie zakończy żywota.
A dlaczego jak pies sra to nigdy po sobie nie sprząta?
Sam się zapnij na łańcuch. Rowerzyści to zlo.