Niemal wszędzie, gdzie się tylko nie znajdę, przyciągam do siebie samych nieudaczników. W każdym klubie ściągają do mnie ludzie, których już na serio NIKT nie chciał. Jeszcze nigdy nie zagadał do mnie żaden normalny, wyluzowany chłopak z zamiarem zawiązania dłuższej znajomości, czy chociaż przelotnej rozmowy – jak do moich koleżanek, to dla nich normalne. Czuję się jak taki śmietnik na odpadki. Najlepsze jest to, że do dupy mi już z osiemnastoletnią samotnością, pragnę miłości na dłuższą metę, ale kurwa, ja też mam swoją godność i prawo wyboru, nie podobają mi się to jakim prawem mam się z nimi męczyć? Ale NAJLEPSZE w tym wszystkim jest to, że wszyscy śmieją się z dziewczyn z podobnymi „problemami” jak ja, uważają że te mają za wysokie wymagania, są nadęte i zadufane w sobie, mieszają je z błotem. Mogę z pewnością stwierdzić, że taka NIE jestem. Dobra, nie grzeszę śmiałością, nadmierną gadatliwością – ale czy to znaczy, że mam brać co mi dają i w zęby nie patrzeć? Ludzie, litości, w czym problem? Dlaczego innych się wstydzą, że nawet w ich stronę NIE ODWAŻĄ SIĘ SPOJRZEĆ, a mnie zamęczają i w dodatku nie rozumieją, że NIE jestem zainteresowana? Przecież nie jestem łatwa, przeciwnie!
Czy ja proszę o tak wiele?
2014-04-22 17:5936
107
18-letnia samotność? Poczekaj jeszcze drugie tyle i będziesz mogła narzekać, a narazie to spróbuj swoich sił na rynku pracy… Powodzenia.
sorka za szczerość,Twój problem rozumiem doskonale, ale albo jesteś „brzydka” czyli nie pasująca do standardów dzisiejszych (wygląd modelki) albo nieśmiała, przepraszająca za to, że żyje ;/ i dlatego tacy do ciebie lgną, bo wiedzą, że się nie namęczą za bardzo tak jak przy panience, która ma wygląd i jest przebojowa ( ” bo takim to trzeba zaimponować” wg stereotypu) wiem z własnego doświadczenia, jestem ładna ( ale niestety niska 1,60cm i wyglądam jak szara mysz i małolata taki wygląd mam cóż poradzę. Poza tym nie chodzę na solarę nie mam tipsów i nie jestem wygadaną osobą przy pierwszym kontakcie, poza tym nie zachowuje się i nie ubieram wyzywająco i mam to samo co ty! olej sprawę bo co innego można
pozdrawiam.
Daj namiar zapoznamy się – Nieudacznik
rób doktorat
Może dlatego,że przeklinasz?
anala w dupala i cicho siedź
No właśnie, sama – Miła Autorko – dochodzisz do wniosku, że nie jesteś łatwa, a wręcz przeciwnie! I czego w związku z tym się spodziewasz? Jak oczekujesz dynamicznej akcji, szelestów i ożywczego zamętu – to popuść troszkę szpary, od razu zacznie się ruch w interesie! I coś będzie się działo! „Ale co to znaczy, że mam brać, co mi dają?” – i tu sama, Miła Autorko, dochodzisz do sedna sprawy: dobrze opędzlowana gała z połykiem na pewno wpłynie na Ciebie jak atomowy lodołamacz LENIN wpływał na lody Arktyki. Będzie dobrze! Liczę na Ciebie i na mające pojawić się wkrótce w Twoim szarym życiu gwałtowne, zdecydowane zmiany.
pewnie jesteś pasztetem i dlatego przyciągasz samych złamasów.
Nie chcesz przyciągać śmieci? Przestań kręcić się po śmietnikach.
dlatego ja, jako nieudacznik nie zabieram się za dziewczyny, chociaż koniec czasem straasznie swędzi..
tak to już jest jak się ma ładne ciało
Zrobisz mi ręką?
Rób doktorat z psychologii
„wszyscy śmieją się z dziewczyn z podobnymi „problemami” jak ja, uważają że te mają za wysokie wymagania, są nadęte i zadufane w sobie,” Bo widzisz, ciągnie swój do swego. Lgną do ciebie tacy, bo widocznie lepsi mają cię w dupie i tylko tacy zostali. Ergo: faktycznie masz za wysokie wymagania i prawdopodobnie też i za wysokie mniemanie o sobie. Ale nie martw się. Po pierwsze, mogło być gorzej, bo są takie, do których nikt nie podchodzi. Po drugie, skoro nikt inny cię nie chce, to poczekaj tę parę lat. Biologia jest nieugięta. Kobietom szybciej tyka zegar i pod względem starzenia się i parcia na dzieci i w końcu możliwością pochwalenia się, że też ma chłopa w domu. Za 5-10 lat pojawi się rosnąca desperacja, a wtedy niemal każdy, z tych dziś odrzucanych, zostanie przyjęty z szeroko rozłożonymi nogami, byle tylko zechciał. Pytanie tylko, czy oni wtedy będą chcieli… Zwłaszcza, jak przekonają się, że chętnie dasz i jeszcze sama poprosisz. A poprosisz… Takich jak ty i młodszych od ciebie (co się bardzo liczy), gdy już będziesz w wieku pomiędzy 28 a 35 lat, jest na pęczki. Ba, czasami znajdą się i nawet lepsze od ciebie. W pewnym wieku, niestety dla kobiet, role się odwracają i to facet wybiera. Zwłaszcza jak ma coś w głowie i na koncie. Na twoim miejscu bym się zastanowił nad sensownym wyborem z tego, co masz teraz do wyboru. Póki jeszcze ten wybór masz. Poza tym podejrzewam, że, zważywszy na twój młody wiek, ty jeszcze nie myślisz jak dorosła (dorosła to jesteś na papierze i to żaden zarzut, tak po prostu jest, wszyscy przez to przechodzą, choć w różnym stopniu) i „nieudacznikiem” dla ciebie może być koleś, który nie jest dość przebojowym szkolnym/dyskotekowym szpanerem-przystojniakiem. Tymczasem wielu z tych, których odrzucasz, może być całkiem do rzeczy, tylko, że, dziecko, nie rozumujesz jeszcze takimi kategoriami, a i oni jeszcze dorosnąć muszą, bo pewnie są w twoim wieku, a to jest jeszcze totalna gówniarzeria. Zresztą, zobaczysz jakiegoś faceta w jakiejś dyskotece czy na szkolnym korytarzu się parę razy miniecie i co ty o nim powiedzieć możesz, jak właściwie go nie znasz? Tak czy inaczej, poczekaj tak z 10 lat, to sama zobaczysz, jak ci życie poglądy zweryfikuje. A jak się nie jest zainteresowaną, to się mówi wprost, bezpośrednio i bez znieczulenia. Oszczędza to czasu obu stronom i z reguły jest skuteczne.
Zostaniesz pewnie zaraz zjechana
ogólnie znam ten ból, tylko jestem trochę starsza. Samotność dobija, ale NIE JEST DZIWNE (dla normalnego człowieka) że chce się być z człowiekiem który Ci odpowiada a nie z kimś, z kim będziesz się męczyć. I nie oznacza to, że jestem księżniczką- raczej nie podobają mi się kolesie jak z okładek magazynów- wręcz przeciwnie, mam kompletnie, jak to mówią znajomi- „dziwny gust”. co z tego skoro z żadnym gościem się dogadać nie umiem? Chujnia na całego. Niech mnie ktoś przytuli 
Miałem coś napisać ale
„Jeszcze nigdy nie zagadał do mnie żaden normalny, wyluzowany chłopak z zamiarem zawiązania dłuższej znajomości, czy chociaż przelotnej rozmowy” Jesteś debilką i hipokrytką oczekujesz od faceta, że będzie zabawny i zechce z tobą porozmawiać jednocześnie nie dając mu szansy się odezwać bo już na starcie nie jesteś zainteresowana. Skąd wiesz że próbuje do ciebie zagadać nieudacznik? Oceniasz ludzi po wyglądzie. Zapewne wielu, których w poczuciu własnej zajebistości (co sobie tak tłumaczysz a jest to po prostu zwyczajna wyniosłość), spławiłaś było całkiem normalnymi ludźmi. W ogóle cały twój post udowadnia teorię że kobiety są popierdolone i nie wiedzą czego chcą. Poczytaj resztę komentarzy.
Mam 37 lat na karku i moge doradzic ci tylko to,ciagnij,obciagaj,zasysaj i polykaj z jajkami.
Może po prostu jesteś brzydka
Doskonale Cię rozumiem. Też miałam farta do zrytych maminsynków, mimoz albo niestabilnych psychicznie idiotów. Na szczęście od 3 lat jestem szczęśliwa. Rada? Nic na siłę, zaczekaj po prostu. Jak nie on, to Ty go znajdziesz
Powodzenia 
Nie chcę cię obrażać, ale może po prostu jesteś brzydka albo gruba i dlatego tak masz, świat dzieli się na ładnych i brzydkich, ci pierwsi mają łatwiej w życiu, nic nowego. Niestety nie da się wybrać czy chcemy być ładni czy brzydcy przed urodzeniem więc trzeba się z tym pogodzić.
Naprawdę jesteś doświadczona przez wstrząsające przeżycia.
„W każdym klubie ściągają do mnie ludzie, których już na serio NIKT nie chciał.” Chcesz wartościowego faceta, a szukasz go w intelektualnym chlewie, to raz. Dwa: „są nadęte i zadufane w sobie, mieszają je z błotem. Mogę z pewnością stwierdzić, że taka NIE jestem.” Jesteś. Tylko nie jesteś przy tym wystarczająco atrakcyjna i śmiała żeby to okazywać w pełnej odsłonie. Mówisz żeś nieśmiała, to pomyśl sobie że ten facet jeden z drugim też może być kurewsko nieśmiały i takie głupie podejście do ciebie w klubie to szczyt jego desperacji żeby zmienić coś w swoim zjebanym życiu. Dla ciebie to oczywiście kolejny „nieudacznik” którego przyciągnęłaś. Co to kurwa za zjebany system, że to my musimy się starać i odpierdalać 90% roboty przy zawieraniu znajomości, a głupie dzidy jeszcze będą udawać w chuj niedostępne, albo robić podśmiechujki z psiapsiółkami. A i najlepsze- na koniec taka dziunia powie że typ który zagadywał był nudny, podczas gdy ona sama przez kilkanaście minut rozmowy zbywała typa gadkami typu: „aha”, „no, nieźle” „co ty nie powiesz?”.
A może sama rusz swój piękny wybredny tyłek i sama kogoś poderwij a nie czekasz na księcia który rucha Twoje koleżanki??
Czesc mała dziewczynko. Chce zostac twoim przyjacielem. Lubisz cukierki? W samochodzie mam całą torebkę. Mama sie zgodziła żebym zawiózł cię do las… eee… tzn do domu.
@15daj namiar
W klubie chcesz kogoś normalnego poznać? no nie żartuj. Przestań tam chodzić, a zobaczysz, że nie pożałujesz.
@2 kocham Cie
moj ideal kobiety 
Mam podobnie. W szkole, na studiach, w pracy – zawsze lgną do mnie dziewczyny skrzywdzone przez facetów, poobijane życiowo, z problemami, szukające twardziela, który je przytuli i pocieszy, a jeśli już inteligentne, bezproblemowe i nawet fajne do pogadania, to mocno nieatrakcyjne i z feministycznymi odchyłami. Czuję się tak jak Ty, przez niektórych kumpli jestem uważany za gościa ze zbyt wysokimi wymaganiami. Skończyłem studia, większość znajomych jest już w jakichś tam związkach i na domówkach czy spotkaniach w większym gronie regularnie pojawiają się bardziej lub mniej zawoalowane domysły, dlaczego nikogo nie mam. A ja mógłbym bez problemu brać ze sobą te loserki, tylko nie zamierzam ich i siebie oszukiwać. Anyway, masz 18 lat, a więc ucz się, pracuj, rozwijaj, chłopaków jeszcze wielu się nawinie. Pozdro.
poczytaj, to co pisze „@14”, to najmądrzejsza wypowiedź, poza tym, co Ci się tak spieszy, poznaj wpierw samą siebie, swoje własne potrzeby, intelektualne i te erotyczne oczywiście także, inwestuj w siebie, poprzez dążenie do wiedzy, do niezależności pod każdym względem, buduj swoją osobowość, swoją pewność siebie, a reszta sama przyjdzie, bo widzisz im bardziej Ci zależy – to od razu to widać, im mniej będzie ci zależało, tym bardziej będziesz pewniejsza siebie a to działa jak fetysz, tzw. „uroda”, to nie rysy twarzy ale PEWNOŚĆ SIEBIE, a tej nie można mieć nie mając dobrej pracy, nie będą niezależną kobietą
co do nieudaczników, nie oceniaj pochopnie, bo „ładni” chłopcy z dyskotek za parę lat być może będą buty czyścić tym, których teraz lekceważysz, nie rozumiejąc jeszcze za bardzo na czym polega prawdziwe życie… samej Ci może jeszcze szczęka opaść na widok niejednego nieudacznika za kilka lat, ba Ci, którzy teraz nie są jeszcze zbyt atrakcyjni, mając 30 lat mogą bić potem na głowę tych ładnych chłopców, znam takie przypadki…
Typowa kobieca mentalność siedzi gówno robi i narzeka, a moze ty sie kims zainteresuj i zagadaj do osoby która ci sie podoba ,a nie siedz i użalaj sie na sensem twojego istnienia jaki to jestes worek na sperme i odpadki.
Pozatym pierdolisz ze przesiadująć w KLUBIE przychodza same nieudaczniki, no to wybrałąs zajebiste miejsce na szukanie znajomości, bo tam przychodzi 90% typowych wsiórów i pniaków.
A jak tam twoje zainteresowania, bo jesli są typowe jak 80% betonów w tym kraju czyli siedznie w domu ogladanie tv,malowanie sie a nastepnie najebanie w klubie to nie dziw ze cie nikt nie chce i podchodza same chloroplaści.
Masz dwie wersje na zycie, jestes zajebista dupą i sam do ciebie przyjdzie jakis bogaty wyjebany w kosmos, ale tępy jak buty nike i bedziesz miałą chlopa oraz bedziesz workiem do pokazywania i przeruchania.
Albo średnia z wygladu będziesz interesującą osobą ktora ma jakies zainteresowania i w danych kręgach znajdziesz kogoś na poziomie np jak to w kręgach motocyklistów znam z doświadczenia.
Bo jwstes gruba a nikt takich niechce na stale sie wiazac
Jak ci pchają w zęby to nie odmawiaj, przynajmniej od czasu do czasu coś ciepłego w gębie będziesz miała, a jak zrobisz z połykiem, to przy okazji trochę wysokowartościowego białka ci się trafi.