Dworzec PKP w Krakowie

Kurwa ja pierdole że chuj. To tyle przekleństw w tej linijce. Teraz muszę napisać coś bez sensu, żeby dobrnąć do następnej linijki. Już. A więc wkurwia mnie niemiłosiernie – jak widać w tytule – krakowski dworzec PKP. Jestem tam prawie co tydzień, i co tydzień przechodząc jednym z tuneli po d dworcem jestem zmuszony wąchać smród, który unosi się na całym dworcu, z tendencją do tuneli właśnie, gdzie siedzi w chuj bezdomnych. Od czegoś jest policja, od czegoś jest SOK i od czegoś jest straż miejska. Ja pierdole, kilka w Krakowie noclegowni, nie można ich tam wszystkich wpierdolić, niech sobie siedzą. Ale pewnie to kurestwo co siedzi na dworcu to pijaki, więc z noclegowni ich wydupczają. Niech więc miasto/pkp wprowadzi przepis, że nie wolno śmierdzieć w miejscach publicznych. Tak w autobusie, tak w sklepie, tak w tramwaju, jak i na dworcu PKP. Wyjebać w pizdu bezdomnych z dworca, jak nie piją – do noclegowni, a jak piją – niech zamarza kurestwo na ulicy, tam przynajmniej nie czuć ich tak bardzo. Jeśli mowa o dworcu – powinienem wspomnieć jeszcze o PKP. Bo bezdomni to jeszcze nie wszystko – tam jest taki gnój, taki bród… Niech to wymyją, niech pomalują na jakiś żywy kolor, niech zabetonują dziury, niech jebną parę kwiatuszków dla picu i przyjemnie będzie się przez dworzec przechodziło. A tak, aż obrzydzenie bierze jak trzeba iść bilet kupić. Ale mi ulżyło 🙂

30
47