Gospodarka

Trzy lata temu poznałem piękną dziewczynę i jestem z nią w szczęśliwym związku do tej pory. Dziewczyna ta pochodzi z rodziny rolniczej która ma gospodarstwo powyżej 100 hektarów. Oprócz tej dziewczyny, jest też brat i starsza siostra. Od początku naszego związku teść narzekał na mnie, że jestem dupą nie chłop i gospodarz ze mnie żaden, miałem na niego wyjebane aż rok temu nie dostał paraliżu i nie mógł zajmować się gospodarstwem. Jego syn wielki gospodarz (w mniemaniu ojca) jedyne czym się interesował to panienki a do krowy bal się podejść nie mówiąc już o umiejętności odpalenia ciągnika. Pojawiła się szansa na zawsze chciałem być gospodarzem, przeprowadzaliśmy się do nich ja rzuciłem robotę, zajmowałem się gospodarką przez ten rok z pomocą mojego brata zrobiliśmy tam San Francisco wyremontowalismy sprzęt, położyliśmy nowe dachy, postawiliśmy nową obore, aż pewnego pięknego dnia poruszyłem temat mojego przejęcia gospodarki (siostra nie chciała, brat nie ogarniał) skoro i tak wsio w niej robie na co uzyskałem odpowiedź „możesz dostać kopa w dupę gospodarka idzie na Maćka(syn jego) ” po tych słowach spakowałam się z dziewczyną i założyłem sprawę o zwrócenie kosztów które włożyłem w te gospodarkę, to historia jak dać z siebie zrobić frajera.

73
9

Komentarze do "Gospodarka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Rzeczywiście frajer. Jak coś nie jest moje, nie pakuje do tego kasy. Bo jest rzeczą oczywistą, że pójdę z torbami. Tylko wtedy jak jest czarno na białym czyje to, można inwestować.

    51

    0
    Odpowiedz
  3. Zajebisty tesc. Wspolczuje. Synus przepierdoli i g* bedzie. Tu o nazwisko chodzi. Ziec to nie rodzina a gospodarstwo ma przejac dziedzic (syn). Nazwisko. Corka na wsi to byleby z domu wydac. Jestem z takiego samego gospodarstwa jak opisujesz. 3 siostry i 1 brat. I od dziecla wpajane ze moj brat przejmie gospodarstwo :p ale posag ladny dostalam 🙂

    23

    1
    Odpowiedz
    1. Nazwisko? A co to kurwa szlachta jakas? Glupie wsioki. Zawsze wszystko na pokaz bo co ludzie powiedzoo. KMIOTY.

      12

      0
      Odpowiedz
  4. SpakowałAś się z dziewczyną mówisz?

    9

    0
    Odpowiedz
  5. Nie, to ty jestes frajerem a nie dałes z siebie zrobic. Kto rzuca pracę i inwestuje grube pieniądze w coś co nawet nie jest jego? W coś kompletnie niepewnego? Dajmy nawet banalny przykład że nagle dziewczyna robi cię w rogi i co wtedy?
    Ja rozumiem taką sytuację że przychodzisz i mówisz- Proszę bardzo,wy przepiszecie to na mnie u notariusza, a ja się za to wezmę czyli zainwestuję kasę w polepszenie tej gospodarki i zacznę na niej robić. Umowa stoi?
    A nie coś takiego. Głupiś jak but, gdzie ty miałeś mózg?

    40

    0
    Odpowiedz
    1. Dokładnie, nie wali się kasy w cudze. Tylko wtedy gdy jest moje inwestuje. Oczywiście wcześniej trzeba się zastanowić czy dana inwestycja ma sens, bo też można się przejechać na podnoszeniu z ruiny gospodarstwa, firmy czy czegokolwiek.
      I w żadne tam spółki i inne ciulstwo się nie pchać, nawet z partnerem. Bo nawet gdyby to na jego dziewczynę przepisali, też mógłby mieć z czasem gówno. Znalazła by innego bolca, jak to one mają w zwyczaju i poszedłby z torbami.

      14

      0
      Odpowiedz
    2. Znasz takie słowo „zaufanie” ?

      3

      8
      Odpowiedz
      1. Nie znam, nie ufa się nikomu. I zawsze spodziewa najgorszego.

        13

        0
        Odpowiedz
      2. Tak, używane często jak się chce wydymać frajera. Łapią się na nie ludzie głupi i naiwni jak dzieci, generalnie straszne lamusy.

        4

        1
        Odpowiedz
      3. Jak zostaniesz wyruchany na lodzie bez kasy, pracy i dziewczyny to ci zaufanie nie pomoże się pozbierać.

        11

        0
        Odpowiedz
        1. Zaufanie to mit, taki sam jak Wielka Stopa, Yeti i wiele innych.

          5

          0
          Odpowiedz
    3. Gospodarstwo nie jest jego, ale za to należy do „rodziny”.
      W normalnej rodzinie wszyscy powinni sobie pomagać.
      No i tu problem – zna ktoś normalną rodzinę, która umie się dogadać co do kasy?

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Chyba nie znam takiej.

        1

        0
        Odpowiedz
      2. znasz przysłowie: „szwagier/zięć to nie rodzina” każdy wiochmen je zna i stosuje w życiu

        6

        0
        Odpowiedz
        1. Żona to nie rodzina. 😉

          5

          0
          Odpowiedz
  6. Będzie mógł popatrzyć jak pada, a Ty będziesz miał z tego satysfakcję. Po prostu nic nie rób, wystarczy.

    17

    0
    Odpowiedz
  7. Myślałeś, że jesteś „cfaniakiem”, ale jednak na mądrych ludzi trafiłeś.

    12

    4
    Odpowiedz
    1. Mądrych inaczej chyba…

      6

      1
      Odpowiedz
    2. Taa, chyba na mądrych inaczej…

      5

      0
      Odpowiedz
  8. Z wieśniakami trzeba uważać.

    27

    0
    Odpowiedz
  9. Myślałeś, że jak zaświecisz pieniądzem i zrobisz ,,San Francisco”, to rodzinka dziewczyny padnie Ci do stóp i wszystko zapisze? 🙂 To przecież oczywiste, że ojciec Twojej dziewczyny wszystko zapisze na swoje dzieci , a nie jakiegoś obcego faceta. Każdy normalny rodzic by tak zrobił, bez względu na to jakie ma dzieci, to chce dla nich jak najlepiej. Zycie jest nieprzewidywalne i różne pisze scenariusze. Dziś jestescie razem , jutro mozecie się rozstać.

    17

    3
    Odpowiedz
    1. To mogla zapisac wylacznie na corke. Jak chlopak pakuje w to kase to notarialnie spisuje sie ze dal tyle i tyle i w razie rozwodu mu laska odda

      0

      0
      Odpowiedz
  10. Szanowny Autorze. Takie sytuacje zdarzają się niestety częściej niż nam się wydaje. chłopi wszędzie moim zdaniem są tacy sami. Pilnują swego, są nieufni, człowieka z zewnątrz, spoza swojej społeczności nie zaakceptują: zięć nie zięć, synowa nie synowa, obcy jesteś, tak będą na Ciebie spoglądać i obgadywać za Twoimi plecami. |Dopiero jak będziesz leżeć na cmentarzu w swojej mogile, bo Bedziesz dobry, to wtedy możei Ciebie jeden czy drugi nawet pożałuje, jak byłeś równy chłop. Ja się na gospodarce co prawda nie urodziłem, ale z tymi problemami jestem zaznajomiony, bo dziadkowie z obu stron mieli duże gospodarstwa. Już zmarli przed wielu laty, ale co się naobserwowałem, to mi wystarczy, bo był to naród twardy, zahartowany przez los i życie, zawzięty, co prawda bez wielkich szkół, ale wszystko czarno na białym. Jak trzeba było, a zdarzały się nieraz sprawy ważne, to szli do notariuszy, adwokatów, radzili się między sobą, pilnowali swego, bo wiedzieli, że nikt nie da, a każda władza dobra dla siebie a nie dla chłopa, czy to przed wojną pierwszą czy drugą, czy też jeszcze wcześniej. A wszystko wypracowane cieżką harówa przez kilka pokoleń. Szkoda Autorze, że przed tą decyzją nie udaleś się do notariusza czy też adwokata, aby sprawę omówić jak się należy. Że też żona Cię nie ostrzegła w porę, a przecież mogła to zrobić. Wychowała się przecież na gospodarstwie, a więc jako córka rolnika musiała przeczuwać, jak to się dla Ciebie skończy. Na wsi człowieka nie uszanują, nawet jakbyś miał pięć dyplomów, a kasy nie masz. Jest kasa, to jest na wsi i szacunek i uznanie, i gospodarze na wódkę zapraszają i butelki do szafy po 2-3 kieliszkach nie chowają i hojnie dolewają gorzały. I ładną dziewczynę też dość szybko wtedy tam znajdziesz. Wiem co mówię, bo dosyć było takich sytuacji, w końcu b. często we wiosce bywałem, bo trzeba było dziadkom pomagać. Nawet mi to nieźle szło, ale gospodarka to nie dla mnie. Pracuję w dużej fabryce niedaleko Krakowa jako mechanik i jestem ogólnie mówiąc zadowolony. Trochę nawet pracowałem poza Polską, w Austrii i Holandii, ale nie nadaję się na takie dłuźsze pobyty zagranicą. A języka obcego trudno się nauczyć. wróciłem i przekraczalem granicę z wielkim uczuciem ulgi.

    15

    0
    Odpowiedz
    1. Nie ostrzegła, bo niby po co miałaby to robić? Znalazł się frajer co wyremontuje jej rodzince za friko gospodare, to zamknęła gębę na kłódkę, bo trzeba go wykorzystać. A przecież pochodzi z tej rodziny, więc mogła powiedzieć swojemu lubemu co go czeka, znała ich przecież najlepiej. Ale czego się nie robi dla własnego rodu prawda? Na wsi nie takie przekręty się robi. Nie jednego już tak w chuja zrobiono. Nie można ufać nawet własnej babie.

      A co do synusia gospodarza, cwany koleś, podziwiam takich. Do baru, na panny, a robota sama się robi. Cudzymi rękami! Bo frajerów i najmitów na wsiach, co za jabola zrobią, a nawet się dołożą swoim majątkiem nie brakowało i nie braknie. A z kolei wykorzystywaczy też sporo.

      Ktoś wyżej dobrze też zauważył, że nikt nie zapisuje majątku na obcych ludzi, bo kopie grób pod sobą samym i swoimi dziećmi. Jakby nie było i jakich bachorów by się nie miało, to są jedyne osoby, które znamy, po obcych nie wiadomo czego się spodziewać.

      Niemniej jeżeli już chciał inwestować w cudze, trzeba było wcześniej zadbać o jakieś zabezpieczenie inwestycji a nie iść na głęboką wodę.

      8

      0
      Odpowiedz
      1. Ja nie wiem co to za zdziwienie, że żona nie ostrzegła. Przecież to jest kurwa obca kobieta którą łączy z nim początkowo wystrzał hormonów a potem wspólne interesy, wygodne życie a nie więz biologiczna i w dzisiejszych czasach gdzie rozwód jest niczym nadzwyczajnym trzeba się z tym liczyć, że może zrobić Cię w chuja jak jej lub jej rodzinie będzie to na rękę. Wręcz należy się tego spodziewać, bo brat zawsze będzie bratem, ojciec ojcem a mąż może nim nie być za parę miesięcy. Ja nie wiem kurwa jak można być tak oderwanym od rzeczywistości i mieć takie bajkowe oczekiwania

        10

        0
        Odpowiedz
        1. No tak szanowny Komentatorze, wydawało mi się, że Autor ma jakąś głebszą więź x
          źoną czy też dziewczyną, no i że ona nie pragnie jego jego finansowych strat. Dobrze, może jestem trochę naiwny, mimo wiejskich korzeni, niech i tak będzie. Wynika z Twego komentarza w zasadzie jedna prawda: nie można nikomu ufać, bo w koniec końców każdy Cię wyrucha przez dziurkę od klucza, jak to Krakusy mówią. Trochę wiary w ludzi mi tam gdzieś na dnie mojej duszy pozostało, pomimo że w swoim stanowisku na chujnię Autora wypowiedziałem się zasadniczo b. jednoznacznie. Mechanik fabryczny

          3

          0
          Odpowiedz
          1. Mi wiara w ludzi odeszła.

            0

            1
            Odpowiedz
  11. Wyszła znów mentalność pańszczyźnianego chłopstwa, ,które uwłaszczone przez cara i cesarza zaczęło garnąć do siebie . To jest genetyczne.

    3

    2
    Odpowiedz
    1. Tak właśnie jest z tą mentalnością. To jest genetyczne, to chłop ma we krwi. A czy należy się temu dziwić? Przecież dymali chłopów przez całe stulecia wszyscy. Aż do naszych czasów.

      3

      0
      Odpowiedz
  12. Pipa ci rozum przeslonila i teraz masz. Przelicz ile wlozyles i zastanow sie czy to ” darmowe” bzykanko bylo tego warte. Bo pewnie za ten chajs to mial bys lalki gotowe na wszystko. Dobra sorry. Nie chcialem ci dojebac tylko jakos tak mi sie skojazylo:-)

    10

    1
    Odpowiedz
  13. Jasne. Zamiast na syna miał przepisać na jakiegoś żmija co wpełza do rodziny?

    4

    2
    Odpowiedz
  14. Tak, sprawa raczej pojebana, i to mocno. Autorze, straciłeś kupę haijsu, ciekaw jestem, ile pieniędzy straciłeś. Pieniędze trudno przychodzą, a zmarnować w szybkim tempie można kazdą fortunę. pochodzę z wieśniaczej rodziny. Rodzice mi pomarli, jak mialem 22 lata. Za dużo pracowali, chorób się nabawili różnych przez te harówę, a nie leczyli się, bo nie było czasu, ciągle było coś do roboty. ja tak sobie myślę, że Autor jednak siedzi z niewłaściwą kobietą pod jednym dachem. Jego kobieta, jak to tutaj parę osób już zdążyło zauważyć, serca dla niego nie ma, bo jednak w chłopskiej rodzinie się wychowywała, ma tę gospodarską świadomość życia, jego trudów, harówy i problemu zarobienia pieniędzy i ich utrzymania w garści. Z jej winy, tak rzeczywiście myślę, stracił kupę hajsu. wynika z tego, że nie uszanowała ani jego ani jego pieniędzy, a żyją razem pod jednym dachem. Mnie się nie chcialo na roli pracować. Myslałem o własnym interesie, ale brakowało mi pieniędzy. Dlatego pojechałem do Ameryki z moimi kuzynami (jestem takim typowym Góralem spod Zakopanego, z zawodu stolarz, ale praktycznie wiele rzeczy umiem zrobić, w końcu pomagalem przy budowie domów moim trzem kuzynom), tam ciężko pracowałem 5 lat, po powrocie zbudowałem z pomocą kuzynów i dalszej rodziny duży pensjonat (20 pokoi, ale całkiem komfortowych, z całodziennym utrzymaniem), moja żona i moje 2 córki też pilnują interesu, jest dość dużo pracy, ale się to opłaca. moja kobieta jest też z wioski, ale zna się n a pieniądzach (jest po szkole ekonomicznej) i wiem napewno, że nie chciałaby mego nieszczęścia i mojej straty, wiedząc przeccież, za jaką cenę to wszystko. Piszę to również dlatego, bo nie chciałem tak harować jak moi świętej pamięci Rodzice, którzy z tego powodu grubo za wcześnie zeszli z tego świata. MySlę, że ąutor wyciągnie teraz odpowiednie wnioski, jak go rodzina żony potraktowała jak ostatneigo dziada i skrajnie naiwnego głupca.

    6

    1
    Odpowiedz
    1. Rolnictwo to nieraz przykra, ciężka i niewdzieczna praca.

      2

      1
      Odpowiedz
  15. Utopic szfagra w gnojufce . Stodole podpalic -niech se tesciu buduje . Mojego Brata kurwa ” zona” i jej kurewska rodzina ograbila .
    Moja Matka co nielegalnie musiala pracowac ( ja to samo – trzecia dekada na wygnaniu ) -wszystko to przepadlo bo tak . Brata w chuja adwokaty , sady itd zrobili . Jego byla szmata jest ” uwazana „, ” ma koligacje ” bo pracuje w prokuraturze -ot , klawisz taki co lubi ludziom rujnowac zycie . Niby ona od rehabilitacji – ale to chuj nie prawda . Co taka wredna , wstretna baba wie ? Tylko takim jak oni garrote na szyje , tak jest -drut i 2 patyki i obracac . Odejdz od nich . Tak lepiej .

    1

    1
    Odpowiedz