Kurwica mózgu

Nie macie czasem wrażenia, że dawniej żyło się lepiej? I nie mam tu na myśli lat 80, ale bardziej odległe czasy. Wszystko było takie proste. Nie było technologii, instagramów, snapchatów, facebooka i całej masy innego gówna. Ale były za to prawdziwe relacje społeczne. Ludzie musieli się ze sobą komunikować, spotykać, bo nie było innej możliwości. Być może żyli krócej. Średnia wieku, powiedzmy, 40 lat, ale żyli bardziej. Wszystko działo się w prawdziwym świecie – o poranku wyprawa na polowanie, jazda konno, wizyta na targu, nauka walki wręcz albo rybołówstwo. Widzicie do czego zmierzam? Wiara w boga nie była kwestią wiary, wiedziałeś, że bóg istnieje. Wiedziałeś, że jak umrzesz wyłatany w dupsko przez bandytów albo heroicznie na polu bitwy, to przyjdzie po ciebie Anubis, walkirie, Jezus Chrystus albo latający potwór spaghetti. Każdy to WIEDZIAŁ. Wszystko, co miało miejsce było wolą boga, nieodłączny boski plan. I byłeś bezpieczny – po prostu żyj, a po śmierci trafisz do raju, na pewno. Chciałeś pierdolnąć sobie domek nad rzeką, to buduj, musisz tylko narąbać drewna. Pierdolnij sobie nawet taki z altanką i zagrodą dla kóz. Nie musisz kupować ziemi i brać kredyt na 20 lat. Nie musisz płacić rachunków i wyliczać pieniądze z wypłaty, żeby wystarczyło. Do tego domu, możesz znaleźć sobie żonę. To proste, dziewczyny od zawsze wychowywały się do tej roli. Nie mają 5k followersów i 4326 znajomych. Ona będzie gotować i zajmować się dziećmi, ty będziesz polował i handlował skórami. Możesz wyruszyć statkiem na nieznane lądy, zobaczyć gatunki zwierząt, których nigdy nikt jeszcze nie widział. Kurwa, nawet wojna była prostsza. Zbierała się grupa ludzi i lali się po mordach do upadłego. Liczyła się taktyka, wyszkolenie żołnierzy. Żaden wieśniak nie może pokonać rycerza w zbroi płytowej, wyszkolonego rzymskiego legionisty albo nordyckiego wojownika. Dzisiaj byle żul z AK-47 może zrobić zadymę. Wystarczy, że pociągnie za spust. Nie wspominając już o rakietach i pozostałym arsenale nuklearnym.
A teraz wracam do rzeczywistości. Niby jestem młody, mam mieszkanie, samochód, małą firmę, którą prowadzę z bratem. Nie trzepię kokosów, ale wystarcza mi na przeciętne życie. Ale po prostu, kurwa, tutaj nie pasuję. Nie nadążam za całym tym bajzlem, jestem myślami daleko. Nie nadążam za ewolucją społeczną, nowinkami technologicznymi. Nie rozumiem dzisiejszych ludzi i nie mam z nimi wspólnego języka. Nie rozumiem tych pierdolonych emotikonów, hashtagów, selfików, imprezek w klubie. Jak sobie pomyślę, że jutro znowu mam rano odśnieżać auto o 6 rano, spotykać się z klientami, wykonywać telefony i pracować po 12 godzin, to chce mi się rzygać. Po co to wszystko? Co mi po tym najnowszym, pierdolonym modelu samochodu z 2018 z wbudowanym masażem dupy? To jest cel życia? Lansik, selfiki i bogactwo? W takim razie pierdolę to, wysiadam. Lata lecą, a mam wrażenie, że ciągle jest to samo. Tyranie w biurze aż do śmierci. Oczywiście, czasami wyjadę w podróż, jest zajebiście. Problem w tym, że zawsze muszę tu wrócić i koło zaczyna się kręcić na nowo. Wracam do smogu i zapierdolu. Był taki czas, że próbowałem być „na czasie”. Odwiedzałem kluby z paczką znajomych i piłem kolorowe drinki, umawiałem się z lalami z tindera. Ale nie byłem sobą, nosiłem jakąś oślizgłą, obrzydliwą maskę, którą mi ciążyła.
Czasami wyobrażam sobie, jak jadę na kolejne spotkanie w pracy, że siedzę przy ognisku w lesie, ubrany w skóry, gdzieś na mroźnej północy i wszystko jest proste. Wpierdolę za chwilę jakiegoś jelenia, naostrzę noże i wrócę do wioski. Panuje spokój i cisza, tylko koń pochrząkuje.
To istna kurwica mózgu, czuję się jakby ktoś zamknął mnie w klatce współczesności i zmusił do funkcjonowania. Brzydzi mnie ten świat i jego ciągły konsumpcjonizm, wyścig szczurów. Dzisiaj oglądamy wyprawy Cejrowskiego do dzikich plemion, gdzie ludzie nie liczą nawet czasu. Jest jasno, to wstają, ciemno – idą spać. Śpią w drewnianych chatkach na hamakach, a współcześni ludzie mówią: patrz jakie prymitywy, o kurwa, w lesie śpią. O, popatrz, Zenek, nawet butów nie mają, ja pierdolę, co za biedaki i dzikusy! Jak tak można żyć w dziczy, kyrie eleison. Nie to co my, jesteśmy kimś. Idziemy zaraz do korpo napierdalać nadgodziny, żeby zakupić nową pralkę. A Zenek idzie na magazyn na 12 godzin, żeby spłacać kredyt. A te dzikusy niech tam leżą całe swoje życie.

178
26

Komentarze do "Kurwica mózgu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Przeciez nikt cie nie zmusza do takiego zycia jakie prowadzisz. Poza tym znasz takie powiedzenie „wszedzie dobrze gdzie nas nie ma”? Zbyt idealizujesz przeszlosc.

    19

    27
    Odpowiedz
    1. Zostań pustelnikiem

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Jak Ci nie potrzebna technologia to na chuj tu piszesz… Idź na ulice i tam nawijaj. Wybacz stary po 10 linijkach Twoich wypocin wymiękłem. Ale…jest jedno ale. Wieczorem wroxę do tej lektóry i postaram się ją zhłębić. Z poważaniem Altus.

    8

    35
    Odpowiedz
    1. Idź na ulice i tam nawijaj— jebłam 😀 😀 😀

      6

      5
      Odpowiedz
    2. Altusy to były takie wielgachne kolumny za komuny się ludzie o nie zabijali. Głupio tego nie wiedzieć, chyba, że jesteś kolumną…

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Mylisz się w pewnych kwestiach, a w wielu masz rację. Cywilizacja techniczna to najlepsze osiągnięcie ludzkości. Kiedyś było znacznie, znacznie gorzej. Dzisiaj masz dostęp do mnóstwa rzeczy pozytywnych, ale również negatywnych. Skupiasz się za bardzo na sprawach negatywnych. Stąd ból egzystencji. Polecam, żebyś zaczął selekcjonować informacje i przede wszystkim więcej odpoczywał. Prowadzisz mało higieniczny tryb życia, skoro pracujesz po 12 godzin. To niebezpieczne dla organizmu. Poza tym warto standardowo pójść na pełne badania do laboratorium. Jak przywrócisz równowagę organizmu to zyskasz nową jakość życia, szczególnie psychicznego. Pozdrawiam.

    36

    4
    Odpowiedz
  5. Prawidłowe myślenie. Proponuję ci to samo, co ja mam zamiar zrobić najdalej za rok, kiedy tylko uzbieram odpowiednią kwotę: wyjedź w dzicz. Nie ważne czy do Kanady, Paragwaju czy na jakąś tropikalną wyspę. Wyjedź i żyj własnym życiem, bez zobowiązań. Inaczej zmarnujesz sobie życie i tylko będziesz się męczył.
    Ja osobiście już obrałem kierunek-Kanada. Prawdopodobnie nieco na południe od Jukonu, gdzieś przy jeziorze zbuduję sobie chatę z bali i będę się utrzymywał z polowań i łowienia ryb. Nawet, jeśli uda mi się tam przeżyć ledwo miesiąc, to i tak będzie to najlepszy miesiąc w moim życiu.

    27

    3
    Odpowiedz
    1. Jezus, jakbym swojego ś.p Ojca słyszała ;( Zawsze marzył o Kanadzie, zawsze mówił że chciałby żyć tam w lesie, zapuścić brodę, pędzić wino z lesnych owoców i żywić się rybami złowionymi w jeziorze, piec je na ognisku i mieć drewnianą chatę w lesie. Powiesił się kilka lat temu, nie udźwignął ciężaru alkoholizmu i kredytów w jakie się wplątał. Przysięgam, że jeśli kiedyś będę w Kandzie to udam się do lasu i urwę gałązkę z jakiegoś iglastego drzewa i położe ją na jego grobie, tu w Polsce… ;(

      19

      1
      Odpowiedz
      1. Bardzo to przykre co mówisz. Dlatego to jest coś co muszę zrobić-inaczej prawdopodobnie też zrobię to co twój ojciec. Współczuję.

        4

        1
        Odpowiedz
    2. A napiszesz do nas stamtąd? 🙂

      4

      1
      Odpowiedz
    3. ty sobie jaja robisz gościu co chwile z tą Kanadą a tutaj ludzie przeżywają prawdziwe dramaty ;/

      2

      2
      Odpowiedz
      1. Aha i nie robię sobie żadnych jaj. Próbuję uświadomić ludziom, że jest inna droga życia niż zapierdol 12h na taśmie i oddawanie połowy zarobionych pieniędzy w podatkach.

        5

        2
        Odpowiedz
        1. Ludzie o tym wiedzą. Może nie uwierzysz, ale wielu o tym w młodości marzyło. Niektórzy zapomnieli, inni stwierdzili, że pozostawią to w sferze marzeń. Z różnych powodów pozmieniało się wiele po drodze.

          0

          1
          Odpowiedz
          1. Ja mam 33 wiosny juz na karku, męża i dziecko, a dalej mnie ciągnie do pustelniczego życia na wyspie gdzieś w Tròjkącie Polinezyjskim ( fascynuje mnie ta kultura). Samotna wyprawa do Nowej Zelandii ongiś śladami Froda i Sama była najlepszym, co mi się w życiu przytrafiło… Teraz muszę myśleć o kupnie ziemi, budowie domu dla potomnych, a tak na prawdę ciska się we mnie niespokojny duch, ktòry każe mi rzucić to wszystko w PiSdu i przeznaczyć cały ten urobek na przeprowadzkę na Rarotonga ( jedna z wysp archipelagu Cooka)

            0

            0
            Odpowiedz
    4. O mieszkaniu w lsach Kanady pisal juz w ksiazce ” Walden. Life in the woods”Henry David Thoreau. Zyl on w koncu XIX wieku, by uciec od plytkosci swiata, zamieszkal w malej drewnianej chatce, ktora do dzis tam stoi. Jak wiemy wtedy jeszcze nie bylo snapow, fejsa, twittera. Chlop pracowal na roli, baba zajmowala sie dziecmi, a ludzi ugadywali sie na gebe.
      takze tego… problem raczej nie lezy w swieciei w tych potwornych „czasach”
      , tylko w waszym ich postrzeganiu.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. No zajebiście, tylko co, usiądzie na tych balach w tej skleconej byle jak chałupie, przyjdzie zima to mu tak w dupę da, że po tygodniu będzie miał dość. Jak się jakaś baba skusi to będą tak siedzieć dopóki kogoś ząb nie zacznie jebać albo lekarza (40 mil) nie trzeba będzie wołać – chyba echem w lesie bo zasięgu w chuj nie będzie nie mówiąc o kablach. Wszystko pięknie ale żeby żyć w dziczy jak to w tv pokazują trzeba mieć kasę i to konkretną. Gołodupcowi się wydaje, że pobuduje i będzie za dolara tygodniowo żył… A że z tym polskim zapierdolem masz rację, gościu to inna sprawa.

        4

        0
        Odpowiedz
    5. Jak JEREMIAH JOHNSON! oglądałeś? dobry film 🙂

      0

      0
      Odpowiedz
    6. Tu Jukoński miś gryźli: Już zacieram łapy na wieść o nowym korniszonie którego będę mógł rozszarpać w pizdu i zeżreć nad strumieniem, a kto wie, może nawet okażesz się przystojny wtedy przed posiłkiem ściągnę ci spodenki ogrodniczki i będzie: „oj, myśliwy, ty tu nie na polowanie przychodzisz…” 🙂

      1

      0
      Odpowiedz
  6. Odnośnie akapitu 1,
    Nie żyło się ludziom lepiej, bieda jak skurwysyn ,chaty bez drzwi i z dziurami w dachu, głodowanie i napierdalanie pańszczyzny po drugie nie wiesz chyba co robili z ludźmi których złapali na królewskich terenach łowieckich ,bo chyba nie sądzisz że ,żeby upolować obiad wystarczy wejść do byle jakiego lasu. Chociaż pierwszy akapit budzi wątpliwość. Odnoście żula z AK-47 to też nie bardzo ,ale nie będę tu się rozwodził…

    Odnośnie akapitu 2,
    Ziomek po prostu masz pracę której nie lubisz. Mam to samo. Zmień i tyle.Może zostań fizolkiem? Na pewno więcej satysfakcji niż w biurze.
    A co do twarzoksiążek, snapów, instów ,folołersów,selfików innych chujów mujów to nie mam nic poza fb ,ostatnio wpadam tam tylko dla beki na wallu resztę pierdolę i tobie radzę to samo. Nie wkręcać się w to i tyle. Jeszcze jedna rzecz ,to są tylko narzędzia komunikacji ,myślisz że dawne „ustawianie się na godzinę” budowało trwalsze przyjaźnie i wtedy nikt się nie olewał z dnia na dzień zimnym moczem i przyjaźnie się nie rozjeżdżały??? Tak pięknie to nigdy nie było.
    Co do bycia fajnym=bycia jak reszta i dogadywaniu się z ludźmi to przecież nikt Ci nie karze być statystycznym ludkiem… Mnie rówieśnicy wkurwiają i ich zlewam ,kluby od zawsze były dla mnie gównem ,więc nie chodzę. Nie wiem po to pisze ,bo to chyba oczywiste. Jednym takie życie pasuje ,innym(Tobie) nie. To jaki problem jebnąć to wszystko? Zmienić pracę ,miejsce zamieszkania ,krąg znajomych ,itd. i tyle.
    Ogólnie to chyba za mało przyjemności masz w życiu i za dużo czasu ,że tak filozofujesz ,ale chyba jest jeszcze dla ciebie nadzieja ,nie to co dla tego gościa co jebie uciski społeczne i wyjeżdża do Kanady mieszkać w lesie.

    PS1: jeszcze co plemion ,oni w tv wyglądają na zadowolonych tyle ,że cały czas zapierdalają za jedzeniem i wodą. To jest dopiero niewolnictwo ,zdecydowanie bardziej wolę być niewolnikiem zbierania pieniędzy na drogie rzeczy niż niewolnikiem jak dzisiaj nie złowię ryby to umrę z głodu.
    Ps2: Jebać tego typka co chce mieszkać w kanadyjskim lesie. Wiem ,że to czytasz głupku.
    Ps3: Jak już serio czujesz się uciśnięty w chuj przez system to ZAUSZ FIGHTCLUB (dobry film ,polecam) ,a nie jakieś schizy o prymitywnym społeczeństwie.

    12

    17
    Odpowiedz
    1. Dlaczego chcesz jebać typka który chce mieszkać w kanadyjskim lesie ??? Pedał jesteś czy co ? Jego wola. Najwifoczniej nie osiągnął jeszcze wystarczającego stanu wkurwienia jeśli się jescze nie wyprowadził. Ale pomysł dobry. Terz bym tak zrobił gdyby nie problem z nerkami. Ciężko ridzić kamienie nerkowe w takiej głuszy. Wole mieć lekarza w zasięgu 10 km.

      1

      2
      Odpowiedz
      1. Najwifoczniej jeden z drugim myśli, że na takim wyjebiewie będzie miał to wszystko co ma teraz u mamusi a jak nic nie złowi to pizzę zamówi…

        0

        0
        Odpowiedz
    2. ” napierdalanie pańszczyzny”? To tylko dzień w tygodniu,teraz oddajesz 70% .Umiesz liczyc?

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Spox. Tylko że wtedy wydajność pracy była tak niska, że po oddaniu tego dnia pańszczyzny ledwie było co do gara włożyć. Teraz mimo rozdmuchanego socjalizmu i marnotrawstwa, nawet przy 70% podatku człowiek jest w stanie akumulować nadwyżki.

        4

        0
        Odpowiedz
    3. Na początku XVI wieku chłop pańszczyźniany pracował 52 dni w roku dla swojego pana. W drugiej połowie XVII wieku pracował 104 dni. My, na początku XXI wieku pracujemy dla Cudownej Rzeczpospolitej Polskiej 164 dni w roku.

      6

      1
      Odpowiedz
      1. Oficjalnie…..:(

        0

        0
        Odpowiedz
      2. pracowal 52 dni i sral do dziury wykopanej w ziemi i jadl zboze caly rok, a od swieta kawalek miesa.. Dzis tez mozesz pracowac 52 dni w roku srac do dziury i jesc zboze, a od swieta w jadlodajni dla biedakow dostaniesz kawalek miesa. Nie badz niewolnikiem systemu, jesli takie zycie Ci odpowiada, to tak zyj.

        1

        0
        Odpowiedz
  7. Mam tak samo, siostra wkurwia mnie bo czepia się mojego starego stylu

    5

    3
    Odpowiedz
    1. A moja siostra wkurwia mnie bo nie chce dać się przelecieć…
      Żartowałem… mam brata. Też mnie wkurwia.

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Ok To zn9wu ja. …Tak bracie kichany. Masz w połowie rację… Tej drugiej połowie dotyczącej zapierdalania chuj wie po co. Ale poczytaj trochę historii. Wcale nue mieli tak jak Ci się wydaje. Zawsze chłop w dupe był bity. Jak nie dziesięcina to podymne. Jak nie przymusowa służba 20 lat w wojsku to prawo pierwszej nocy poślubnej…znaczy że twoj właściciel dupczył pierwszy twoją żone. Jak nie skubał cie on to rabiwały cię zbuje z lasu. Dobra idźmy klase wyżej. Mieszczaństwo…rzycie w smrodzie brudzie bez kanalizacji za pan brat z wszami,pluskwami z nie leczonym syfilisem….no i naokoło bandziory.
    Rycerstwo..o ja pierdole HUSARiA najpiękniejsza jazda świata. Tak zgadza sie super extra. Tylko głąby co teraz chodza w tych śmiesznych koszulkach z namalowanymi skrzydelkami nie maja pojecia kto nalezal do tej formacji. Elita …bardzo bogata elita. I niestety treningi walka zimno mokro do domu daleko. U też miżna było od chłopa kłonicą w łeb zarobić albo paść na dur brzyszny lub inna biegunkę. Oczywiście wszystkie klasy tak jak i teraz były dymane PRZEz KLEr….:).
    Ja wolę zdecydowanie te czasy. Fejsa zlikwidowałem bo mnie wkurwiał. Z ludzmi spotykam sie z którymi chcę. Samochod mam na miare możliwości i bez kredytu. Jak wiadomo samochod jest przedłużeniem męskiego członka
    Chuja mam w sam raz więc nie musze go powiększać Dusterek mi starczy. Cóż dodać… Sprzedaj firmę kup se w decatchlonie namiot i wędkę…Nikt cię z nad rzeki nie wygoni. Rzyj jak chcesz. Powodzenia.to pisałem ja..Altusik.

    17

    3
    Odpowiedz
    1. Kup sobie słownik

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Mam nawet dwa. Tylko nie chce mi się tracić czasu na niego. Wole głupoty poczytać albo pornosa obejżeć.

        2

        0
        Odpowiedz
        1. Patrz, „obejrzeć” też ci się nie powiodło, bananowy palancie jeden…

          0

          0
          Odpowiedz
    2. Dlatego dajem tym co kocha . Ps : Czytanie ze zrozumieniem .

      0

      0
      Odpowiedz
    3. Bardziej mu chodziło że była hierarchia i każdy wierzył w Boga, zresztą te pluskwiaki to bym zniósł, coś się działo. A tu ? 12 godzin pracy i tyle. Jak masz ciekawsze życie to spoko. Ale zauważam że dużo ludzi teraz wegetuje a nie „żyje”.

      0

      0
      Odpowiedz
    4. RZYJ????? szok! Do autora.PODPISUJE się obiema rękami i nogami! Jak bym o sobie czytał nic dodać nic ująć!!!!!

      3

      0
      Odpowiedz
    5. „Jak nie dziesięcina to podymne.” – dziesięcina to 1/10 majątku. Dzisiaj oddajemy 7/10, jakby podliczyć wszystkie podatki.

      2

      1
      Odpowiedz
    6. Wiesz jak być szczęśliwym?
      I to powinno ci wystarczyć aby realizować własne cele i żyć jak ci sumienie nakazuje
      Jesteś tym chłopcem co za dużo analizuje dzisiejsza rzeczywistość społeczną ,a całkiem nie potrzebnie bo nikt nie zastanawia się nad tobą jak ty żyjesz co myślisz
      Bież przykład z własnych spostrzeżeń bo wiesz w czym rzecz ,to na miłość boską przestań gdybać
      Wiesz ja mam działkę ogrodowa i latem śpię w niej na hamaku bo mam taką możliwość ,a posiłki gotuję sobie na ognisku w garze ,albo sobie pierdole jakaś kiełbasę na grillu ,to jest moja odskocznia tam się dobrze czuję
      Ty też masz napewno jakieś pomysły i miejsca gdzie możesz cos realizować
      Weź się w garść i już nie pierdol na chujni o ludziach bo gówno powinno cię to obchodzić ,już się powtarzam ale wiesz co ci przekazuje tak? Kiedyś wspomnisz moje słowa

      5

      2
      Odpowiedz
  9. Post wskazuje na kompletną ignorancję historyczną….

    napierdalał cię głupi ząb szedłeś do cyrulika, który ci go cęgami wyrwał, złamałeś nogę byłeś ujebany na cacy (chyba, ze byłeś jakimś królem, księciem, czy magnatem), w zimie było zimno, wszędzie marzłeś istniały choroby na myśl o których cierpnie skóra: ospa, trąd, kiła i syfilis od których odpadały nosy.

    Pannę wygrzmocili zbójcy, zaszła w ciążę i cała wieś ją wypędzała jako dziwkę i jedynie nią mogła zostać, śmiertelność kobiet przy porodzie ok 25% itd itp.

    9

    1
    Odpowiedz
  10. Poniekąd się zgadzam, lecz w przeszłości wcale nie było tak kolorowo jak opisujesz. Taka rozkmina – technologia ciągle idzie do przodu, lecz ludzie za nią nie nadążają, przez co nie umieją z niej prawidłową skorzystać, przez co można zaobserwować mentalne spierdolenie. Pozdrawiam.

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Idealizujesz, a tak naprawdę 99 procent ludzi żyło w ten sposób, że mieszkali we wiosce która, podobnie jak cała ziemia jak okiem sięgnac dookoła należała do zapyziałego barona, któremu trzeba było płacić w kozach i jajkach za dosłownie wszystko – za to, że posiadasz chatę i kawałek pola po pradziadku i za to że się własnie ożeniłeś z córką sąsiada. Jak zrobisz jej dziecko – płać plebanowi za chrzest. Dziesiąta część plonów należy do papieża. Popylasz sobie na targ aby sprzedać to co zniosła kura – spoko – na bramce stoi sobie tarczownik który pobiera myto, bo droga i targ należy do barona. Upolowałeś zająca – należy się grzywna a za drugim razem powieszenie, bo w lesie czai się zatrudniony przez barona leśniczy, z psami i łukiem. Za jelenia od razu wieszano – bo to zwierzę zarezerwowane dla dobrze urodzonych. Drewna w lesie nie mogłeś ścinac według ochoty, bo las należał do barona albo był wspólny dla całej wsi. Ty możesz sobie nazbierać chrustu. Twoja koza zeżarła trochę za dużo trawy z gminnego pola – płać robocizną własnej wiosce, inaczej sasiedzi cię pognają widłami. Ludkowie ci pracowali i bawili się według harmonogramu wyznaczanego przez porę roku i święta kościelne. Nigdy nie żyli według widzimisie, bo obowiązywało ich móstwo obyczajów i praw religijnych i świeckich. Wiosną modlili się, żeby nie było najazdu sąsiedniego watażki, pomoru świń, suszy czy powodzi. Zimą mieli do jedzenia tylko to co udało się wyhodować czy zebrać do jesieni. Wojna polegała na tym, że grupa konnych typów porywała ci krowę, paliła chatę i wyganiała do lasu co oznaczło śmierć głodową po nadejściu zimy. O żadnej taktyce czy bohaterskim nawawalaniu się wieśniacy nawet nie marzyli, bo wyłapanie strzały albo włóczni to zwykle śmierć natychmiastowa albo dzień poźniej – od gangreny. Wędrowali tylko wtedy, kiedy musieli – bo np. nastał głód, wojna albo zaraza, albo pola się wyjałowiły i trzeba było przenieść wiochę. Podróże to sprawa prawie wyłącznie miastowych, bo tylko oni mieli dostęp do żeglugi morskiej albo rzecznej a droga lądem była długa, uciążliwa i niebezpieczna. Na wsiach ludzie siedzieli w kupie i pod władzą uzbrojonego chama, bo to był jedyny sposób, żeby spać spokojnie. Człowiek który postawiłby sobie chatę na odludziu, w górach czy puszczy musiał mieć oczy dookoła głowy, bo stanowił po prostu samotną zwierzynę. Zwykle był albo psychiczny albo wygnany ze wsi za jakieś przestępstwo. Żadna normalna kobieta nie wydałaby się za takiego. Wtedy ludziom las, odludzia i samotność kojarzyły się tylko z głodem i niebezpieczeństwem, a nie ze swobodą i przygodami. Te dzikusy od Cejrowskiego też nie żyją tak jak im się podoba ale zawsze mają własny kodeks, nieraz bardziej rygorystyczny niż nasze prawo. Niby nie ma budzika i podatków, ale zrobisz coś nie tak i wywalają cię ze wspólnoty, a za miesiąc umrzesz z głodu albo zabiją cię byli sąsiedzi jeśli nie wyniosłeś się wystarczająco daleko.

    13

    0
    Odpowiedz
  12. Jak pisali ci wyżej… Za bardzo idealizujesz przeszłość. Było gorzej. No.. Chyba ze byłbyś wśród wybranych którzy jebali innych. I żyli z pracy innych.

    5

    0
    Odpowiedz
  13. myślę, że znaczna część ludzi tak na prawdę tęskni do życie, które opisałeś w pierwszej części.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Wyjściem z takiego stanu, jak Twój jest działanie. Nie jest to jednak działanie usilnie zmieniające jeden stan w inny, według tej samej ideologii spełniania się w życiu. To prowadzi dokładnie do tych samych rezultatów (przysłowie mówi – trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie rzeki).
    Wyjściem z takiej sytuacji jest więc zwrócenie się do uniwersalnych praw natury/Boga (zależnie od wyznania, poglądów, nazewnictwa) i działanie na ich chwałę. Wszystko co się robi, powinno być robione na Jego chwałę lub chwałę praw uniwersalnych. Co to oznacza? Otóż należy postępować moralnie, zgodnie z powinnością (jeśli coś trzeba, to trzeba – ktoś się topi, pomagasz mu, masz dzieci – wychowujesz je, ktoś cię atakuje – bronisz się), sumieniem, z dobrą intencją. Zaczyna się to zdrowym śniadaniem (bo jedzenie gówna jest sprzeciwem wobec natury) a kończy się na powinnościach związanych z pomocą innym, poświęceniu się wychowaniu potomstwa, zapewnienia im możliwości przeżycia i rozwoju. W biznesie postępowanie moralne i uczciwe, bez materialnego pożądania ale powinnością. Dbanie o zdrowie, o otoczenie itd.
    Obrałeś jakąś ścieżkę, więc idąc nią, rób to na Jego chwałę. Nie zależnie od wiary, od poglądów, jesteś częścią tych praw i sprzeciw wobec nim zawsze skutkuje cierpieniem. Zobaczysz jak trudne jest wdrożenie ich w życie. Nasza cywilizacja, normy poprawności, są tak dalece wpojone w mózg, że nie będzie to łatwe. Materializm, hedonizm, zepsucie moralne są dzisiaj normą. Na każdym kroku należy myśleć o Nim (lub tych prawach).
    Zawsze możesz zmienić swoje życie, w sposób w jaki chcesz, ale zrób to zgodnie z tą zasadą. Satysfakcja przyjdzie szybko.
    Poczytaj Bhagawadgitę, rozdział gdy Ardżuna nie chce zabijać wroga.

    3

    0
    Odpowiedz
  15. Ja też tak uważam i nawet o dziwo chciałem napisać taka sama chujnie. To, że życie jest „ułatwione” przez technologie to taka iluzja optyczna, bo w rzeczywistości wszystko jest teraz skomplikowane, utrudnione i sztuczne. Masz dostęp do samochodu, ale przez to tkwisz w korkach, przestrzegasz pierdyliarda znaków i jeździsz załatwiać tysiące niepotrzebnych rzeczy. Zakupów, zaświadczeń, papierków. Masz dostęp do telefonu tylko po to, żeby każdy mógł truć Ci dupe w dowolnym momencie. Żeby ruszyć palcem trzeba się nalatac po urzędach i załatwiać po 50 pozwoleń na każdą głupotę. Żeby zapewnić sobie podstawowe rzeczy, jak dom, życie itd. to kiedyś, jak piszesz budowales i miałeś, wychodziłeś, lowiles i miałeś. No, a teraz musisz przez minimum 8 h dziennie przez 20 lat zapierdalać u jakiegoś wyzyskiwacza, który wyciska z ciebie ostatnie soki, brać kredyty, załatwiać 20 pozwoleń z urzędów żeby wykopać rowek w ogrodzie.

    3

    1
    Odpowiedz
  16. Tak kurwa, bo zapierdalajac wokół chaty i polujac na zawierza nikt się nigdy nie nameczyl. Do tego pewnie lepiej było, jak zlapales gangrene od jakieś banalnej ranki i sobie umierasz >kara boska< bo nikt nie wynalazł antybiotyku.

    3

    1
    Odpowiedz
  17. Zgadzam się z autorem, ma rację, a Ci wszyscy co piszą, że nie to ludzie wchłonięci przez XXI wiek w świat konsumpcjonizmu. Brzydzę się tym światem, a zwłaszcza ludźmi, którzy myślą, że ich wartość = ile zarabiasz, jaką szkołę ukończyłeś i z jaką oceną, co masz na dupie, na mordzie i w kieszeni, co żresz i ile ćwiczysz.

    7

    4
    Odpowiedz
  18. Czy żyło się lepiej jest bardzo dyskusyjne. Choć pod pewnymi względami było rzeczywiscie lepiej, nie było pogoni za kasą choćby i nie było się niewolnikiem pieniądza. A pod innymi niestety gorzej. Konieczność zbierania pożywienia samodzielnie, nie było rozbudowanego przemysłu rolno -spożywczego. Kto nie umiał polować czy uprawiać roli, ten nie przeżył. Do tego choroby, czasem głód, zmiany klimatu, wędrówki ludów, wojny, w tym religijne, brak nowoczesnej medycyny czy ucisk ze strony różnych władców(jak miało się pecha urodzić w jakiejś monarchii absolutnej) dziesiatkowaly populację. Nadwyżka ludnosciowa była systematycznie wybijana. Dopiero rewolucja przemysłowa i rozwój kapitalizmu zmienił nieco sytuację. Nowoczesne metody produkcji, rozwój medycyny, szkolnictwa, zdobycze nauki i techniki, umożliwiły wydłużenie życia i podniesienie standardu życia. Mentalność ludzka niestety nadal tkwi w jaskiniach, ludzie nadal lubią wojny czy wędrówki ludów. Ale nie ma nic za darmo, płacimy ograniczoną wolnością czy zanieczyszczeniem środowiska.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Yyyy… proponuje wybrać się na hałdy w Bytomiu z namiotem i menaszka jak Cię przypizdzi szybko wrócisz do ciepłego m i zmienisz zdanie

    5

    1
    Odpowiedz
    1. Co to kurwa jest ta „menaszka” analfabeto?

      0

      0
      Odpowiedz
  20. Nie dajesz rady z nowinkami a zapierdalasz ‘18 z masazerem? Masz dobre zycie to sie ciesz. Masz firme to rob po 8 godzin I reszte pierdol. Jak nie To spiedalaj z takimi zalami trolu.

    2

    0
    Odpowiedz
  21. Prograj sobie w Ark evolved będziesz mógł sobie narąbać drewna i wybudować domek a przy okazji oswoić dinozaura. Czy to nie śmieszne że ludzie tworzą takie gry w której spokojnie po pracy możesz narąbać wirtualne drewno i rozpalić w wirtualnym kominku? Po to nam te nasze komputery?

    2

    0
    Odpowiedz
  22. a propos tych dawnych czasów: życie,które opisujesz (polowanie, biesiady itp) to było zycie wysoko urodzonej osoby. Patrząc na to,że dziś raczej nie jesteś elitą kraju to dlaczego zakładasz,że byłbyś w tamtej grupie uprzywilejowanych?
    Tak jak dziś wiedziesz życie robaka jak my wszyscy, tak samo byłoby wtedy. Dziś nie masz czasu na życie bo jesteś w biurze i w korkach, wtedy byś nie miał bo byś był na polu.

    6

    0
    Odpowiedz
  23. Wychodzi na to, że zawsze najbardziej się opłacało być bandytą…

    9

    0
    Odpowiedz
  24. Romantyk JEBANY.

    4

    2
    Odpowiedz
  25. Co za bezmyślny bełkot gdybys urodzil się te bite kilkaset lat temu to pewnie bylbys chłopem i jedyna twoja rozgrywka byłoby prowadzenie gospodarstwa i bycie zrznietym w dupala przez jakiegoś szlachcica, głodowanie na zime i w sumie na lato tez. Masz zakrzywiony obraz terazniejszosci i przeszlosci, w tym 1 nie dostrzegasz pozytywow a w tym 2 negatywow

    7

    0
    Odpowiedz
  26. Wszyscy byli debilami bez krytycznego myślenia, z chorymi ideałami. Tak bardzo chcesz kontaktów społecznych? Wyjedź na wieś o zobacz jak dawno temu jedna na drugą osobę gadała i bądź ograniczony do osób z najbliższych miejsc.

    1

    0
    Odpowiedz
  27. Bo ta cywilizacja to babilon który powoli upada, uciekaj póki możesz. Pozdrawiam, czarodziej z lasu 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  28. Jestem kobietą i mam dokładnie tak samo. Aż w szoku jestem, po tym co przeczytałam, jakby ktoś spisał moje myśli. Chętnie Cię poznam bliżej 🙂

    1

    3
    Odpowiedz
    1. Nie poznasz… Wy zawsze lecicie tylko na skurwysynów 🙂

      4

      1
      Odpowiedz
  29. Chyba niema na tym lez padole (swiat) terenow do zycia ,sa tylko systemy, w zasadzie takie same ,pozdrawiam nr.PESEL.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Swoją drogą wrzuciłeś wszystko z dawnych czasów do jednego worka. A tak naprawdę nie było aż tak różowo. Zależy od miejsca gdzie się urodziło. W imperium rzymskim, średniowiecznej Europie pod kościelną dominacją, starożytnej Grecji, imperium Aleksandra Wielkiego czy Imperium Azteków wcale życie nie było lekkie. Ciągłe podboje, niewolnictwo, wyzysk, podatki, klasowość i nierówność społeczna, zupełnie jak dziś. Lżej było najwyżej u Indian Ameryki Północnej, Słowian przedchrześcijańskich, niektórych plemionach Ameryki Południowej, Afryki, Azji i u Aborygenów. Były plemiona prowadzące osiadły tryb życia, zajmowały się rolnictwem, hodowlą, miały jakieś tam rzemiosło i przeważnie zwoływane pospolite ruszenie do obrony, a były i takie, które zajmowały się zawodowo wędrówkami, rabunkiem i wojnami. W drugim przypadku los członków takiego plemienia był raczej smutny. Fakt miało tamto życie swoje plusy, większa wolność przede wszystkim, ale miało i minusy. Nigdy nie ma idealnie.
    Choć to dobrze, że powoli współcześni niewolnicy zaczynają dostrzegać gówno w którym siedzą.

    1

    0
    Odpowiedz
  31. Kuuurła, kiedyś to było

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Pamiętaj, życie mamy jedno. Nikt za Ciebie nie spełni Twoich marzeń i nie przeżyje Twojego życia za Ciebie. Chcesz zmian, to rusz się i zacznij działać. Na początku to nie jest ani łatwe ani przyjemne. Pewnie, że wygodniej jest siedzieć w rutynie i szarości dnia codziennego niż wywalać życie do góry nogami z powodu własnego widzimisię. Mi zajęło to 4 lata…4 lata namysłów, planowania, gadania i gderania. Wreszcie i ja sama wzięłam się za siebie i swoje jedno życie, jedyne jakie mam i więcej mieć nie będę.

    1

    0
    Odpowiedz
  33. bo ci co leza na tych hamakach to prawdziwi wolni ludzie tylko masa jeszcze do tego nie dojrzala

    2

    0
    Odpowiedz
  34. Kiedyś powiedziałem sobie, że nie będę wypowiadał się na chujni, ale to co opisałeś to mój największy lęk zaraz obok nieuzasadnionego lęku przed dentystą. Boję się, że gdy skończę studia, znajdę robotę, kobietę, dorobię się dziecka to zostanę takim niewolnikiem dzisiejszego stanu rzeczy. Że będę harować coraz więcej aby być w stanie utrzymać rodzinę, a po pracy nie będę miał siły/ochoty na cokolwiek. Nie chcę stać się bezmyślnym, zmęczonym robotem na łańcuchu, kursującym tylko między pracą, telewizorem i łóżkiem. Takich ludzi widać wszędzie, sam obserwuję to we własnym domu. Niestety, takie mamy czasy, że pieniądz ważniejszy jest od człowieka i jeśli chcemy prowadzić „normalne” życie to stajemy się niewolnikami tego staczającego się systemu, a monotonia zabija nas powoli od środka. To jest problem globalny i ludzie powinni reagować i próbować zmieniać sytuację. Niestety niemal każdy woli na krótką chwilę uciec od wszystkich problemów do TV, komputera, łóżka czy alkoholu. Ludzie którzy mają największe możliwości kontroli sytuacji w państwie (rząd) są niekompetentni, a obywatele przez obecną sytuację zbyt obojętni i zmęczeni by myśleć nad rozwiązaniem problemu i tworzeniu nowych, kompetentnych partii. Tu zresztą też chujnia, bo panuje myślenie „rządziła partia A, było chujowo, zagłosuję na partię B, ponieważ inne partie i tak nie mają szans mimo, że B też była przedtem u władzy i też było chujowo”. Paranoja z zachodu gani patriotyzm nazywając go skrajnym nacjonalizmem i nikomu w końcu nie zależy na tym kraju. Potrzeba u władzy prawdziwych patriotów zdających sobie sprawę z korzyści jakie niesie posiadanie własnego państwa przez naród. Niestety, takie osoby kończą teraz jak Petelicki. Wielki człowiek, którego darzyłem wielkim szacunkiem skończył tak marnie.

    1

    0
    Odpowiedz
  35. Pewnego razu kupilem sobie piwko, ktore postanowilem spozyc na szybko, na ławeczce w takim malym parku, otwieram biore łyk i slysze za soba dzwiek otwierania butelki, odwracam sie a tu jakis gosc pije w krzakach, normalnie ubrany, nie jakis żul, no wiec przysiadl sie gadka szmatka, mówi że pije tu bo żona mu w domu nie pozwala, ogólnie to narzekał na swoje życie że żałuje ze inaczej nim nie pokierował, w pewnym momencie powiedział ze zawsze marzyło mu sie mieszkać w ekwadorze i mieć sady i uprawiać owoce, a tak to całe życie pracował w fabryce samochodów, gość miał prawie 70lat. Wnioski niech każdy wyciągnie.

    2

    0
    Odpowiedz
  36. Wypierdol szefowi w morde z glana . Moze sie ocka moze ni . Ale to nic -i tak mu wypierdol bo pewnikiem i tak zarobil.

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Łatwo nie jest, ale mogło być dużo gorzej. Pomyśl sobie, że jesteś Cejrowskim. Lepiej Ci?

    0

    0
    Odpowiedz
  38. Stary mam tak samo. Tez mam mala firmę, raz jest lepiej raz gorzej. Do tego nie do końca szczęśliwe małżeństwo, druga strona chyba się wypaliła. Praca nieraz więcej niż 12h dziennie. I tylko podróż gdzieś gdziekolwiek dodaje odrobiny radości i nadzieji na lepsze jutro. A potem wszystko od nowa, jak wydmuszka. A najgorszy w tym wszystkim jest brak odwagi by cokolwiek zmienić.

    0

    0
    Odpowiedz
  39. Masz rację. Też jestem przekonany,że żyjemy w świecie, który stoi na głowie. Facet zapierdziela na roli cały sezon i za marchew czy ziemniaki dostaje 2PLN a jakiś smartfon czy inny hi-tech-syf kupujesz za 1PLN. Gdzie tu wartość pracy? wysiłku? wartość człowieka?
    Trzymaj się….

    0

    0
    Odpowiedz