Jak w temacie. Siedzę zanurzony w gównie psychicznym, które sam sobie stworzyłem. Każdy mój dzień to zamartwianie się brakiem dziewczyny, smutek, lęk, niepokój. Wszystko przerywane co jakiś czas euforią, która jednak nie trwa dłużej, niż dwa dni. Wkurwiam się o byle co, np. o to, że ktoś łazi po korytarzu, a ja chcę mieć ciszę. Nie chce mi się prawie nic robić. Całe dnie spędzam samemu przed laptopem. Czuję się cholernie samotny, mimo że piszę z kimś codziennie. Ze znajomymi się nie spotykam, dziewczyny nie próbuję szukać, bo nie wiem jak i gdzie, a w ogóle to się strasznie boję tego. I zauważyłem, że jak rozmawiam już z tymi znajomymi, to oni nie umieją wymyślić żadnego tematu do rozmowy. Ja podtrzymuję rozmowę. Nawet nie raczą do mnie napisać, ciągle ja do nich piszę pierwszy. Ogółem chujnia z grzybnią. Nawet do kolegi nie miałem ochoty iść, wolałem siedzieć przed kompem. Chyba tak już zostanie…
Siedzę w gównie
2017-11-04 00:5153
6
To pierdol ten kraj jak większość autorów na tej stronie.
Any Armys here ?
Nie masz dziewczyny i znajomych? Se znajdź. Ja jakoś też nie miałem i narzekałem a se znalazłem i co? Kto za ciebie to zrobi? Mamunia z tatuniem? xD
Brutalne, ale prawdziwe.
i tu byś sie zdziwił mojemu ojcu to jego babcia z ciotką znalazły mu dziewczyne (moją matke) chodził taki załamany, nie szczesliwy to zareagowały. A ten mój ojciec stworzył niestety syna który jest taki sam jak autor tej chujni… to sie nazywa dopiero urodzić w nieodpowiednim czasie i przez nie odpowiedniego ojca … kur.. poco ja sie pytam ?? ;((
Skąd jesteś?
Nie polegał bym tak bezgranicznie na ludziach.
Mam tak samo.Olej to.
Masz rację jak już wpadłeś w gówno to ciężko wyjść. Dobra rada świat jest piękny, wystarczy że poczekasz dość długo, a szczęscie Cię znajdzie. Pozdro
Czekanie na nie wiadomo co doprowadzi go do tego samego co miliony, a może nawet miliardy innych ludzi- do chujni ostatecznej.
I co zamierzasz z tym począć ?
Jesteś pojebany jak lato z radiem. Zamartwiasz się tym, że nie masz dziewczyny, ale nawet nie próbujesz jej szukać. Czujesz się samotny, ale nie spotykasz się ze znajomymi. Człowieku pierdolnij się w łeb.
Jesteś typowym nerdem.
Ten post to jeden wielki autodiss sam z siebie swoimi slowami zrobiles debila haha ogolnie jesli nie mieszkasz na zadupiu swiata wystarczy sie czymkolwiek zainteresowac wpisujesz w neta i wyskakuje ci grupa ludzi, ktorzy to robia, idziesz tam, przez pare miesiecy jestes tym nowym i jestes slaby w danej dziedzinie ale troche pocwiczysz, bedziesz sie usmiechac i bedziesz spoko to ludzie sami przyjda do ciebie, zeby gdzies cie zaprosic itp no nie wiem wpisz w neta frizbi w (nazwa miasta) albo salsa(tam sa dupy) albo kurwa nie wiem whatever jebaby ping pong, wyjdz z przed kompa, ze strefy komfortu. Bedzie bolalo ale mi podziekujesz pozdro
Mam 23 lata i dokładnie tak samo jak Ty. Do tego wszystkiego co opisałeś, muszę dodać to, że zdrowie mi się zaczyna pierdolić. Próbuję wyjść z tego marazmu, ostatnio zagadałem do jeden laski choć myślałem, że zdechnę ze strachu bo też mam jakieś popierdolone lęki przed chyba wszystkim. Najgorsze jest to, że jak zaczynam się starać i nawet coś mi wyjdzie to zaraz dwie kolejne rzeczy mi się spierdolą. Jak chcesz to zostaw jakiegoś maila czy jakiś namiar bo chętnie bym pogadał z kimś kto ma ten sam zjebany problem.
Nie musisz całymi dniami siedzieć przed kompem, rób sobie przerwy na coś innego nie wiem ćwiczenia, spacer, posprzątaj w domu, zrób obiad, idz do pracy, albo przynajmniej poszukaj jej jest milion opcji dookoła a ty płaczesz że cie nikt nie lubi, że nie masz dziewczyny i siedzisz cały dzień przed ekranem. Chłopie dziewczyna sama się znajdzie w odpowiedni momencie, jak juz teraz nie masz kumpli to uświadom sobie to że najprawdopodobniej już tak pozostanie i się z tym pogódź, zresztą kumple są huja warci bo i tak jak przychodzi co do czego to musisz polegać tylko na sobie a więc nie ma za czym płakać.
Może sobie ruwniesz konia zwalić…
– to bardzo pomaga na stres…
olej to
to idź do klubu i zostań królem parkietu haha
Prawdziwe
Raz dziennie wal sobie konia, to ci pomoże. Dziewczyna jak to dziewczyna. Można żyć bez niej ..także głowa do góry. Dobre walenie fujary to podstawa.
ja to wyjeżdżam już niedługo, więc nie ma się co przejmować, ludzie przychodzą i odchodzą, spotkasz innych ciekawych ludzi na swojej drodze, także głowa do góry i do przodu, nie wszyscy maja paczkę osób do wypadów która się trzyma wiele lat i jest super, nie wszyscy tak mają, życie przed tobą! powodzenia
Daj spokój,
Poszukaj na serwisach randkowych. Można znaleźć drugą połowę. Jak byłem dokładnie w takiej samej sytuacji i zacząłem szukać w sieci. Nie słuchaj pesymistycznych komentarzy. Dasz radę! Ja znalazłem fantastyczną kobietę w sieci. Umówiłem się na spotkanie i … od dziesięciu lat jesteśmy małżeństwem. Mamy dzieci i tworzymy dom … wspaniały dom.
Może będziesz musiał kilkadziesiąt razy spotykać się z różnymi nieciekawymi pannami ale w końcu trafisz na ten jeden jedyny skarb…
Dasz radę! Uwierz w siebie… mimo tego, że czasem człowiek nie ma siły rano wstać. Powodzenia!