Halloweenowa chujnia.

Kurwa jego mać! siedzę jak taka pizda przed kompem w Halloween. Wszyscy do chuja gdzieś poszli i tylko widzę na żydoksiążce zdjęcia ich „super” przebrań, chuj mnie strzeli zaraz! Zobaczyłem zdjęcie mojej byłej, to od razu mi się kurwa humor pogorszył, pewnie poszła oblizywać pały jakimś cwelom na imprezie… Miałem iść do kina, ale osoby z którymi miałem tam pójść oczywiście kurwa nie mogły, bo tamto, bo sramto. Powiadomiły mnie w ostatniej godzinie, tak żebym kurwa nie zdążył się umówić z nikim innym… Siedzę sobie teraz sam, popijając piwo i rozmyślając o tej jebanej piździe, którą nazywam swoją byłą i która dalej kocham, mimo że nie zasługuje na to. Jebana ciągle mi pisze wiadomości w stylu „Błagam odezwij się”, ale mam już serdecznie wyjebane na tą lambadziarę, już dużo mi nasrała w życiu… Tylko oczywiście jestem miękką pizdą i podświadomie licze na to, że pewnego pięknego dnia przyleci do mnie z płaczem, pocałuje i będziemy żyć długo i szczęśliwie… Cały dzień zjebany, przez jedno pierdolone zdjęcie tej szmaty… Chujnia i śrut.

125
96

Komentarze do "Halloweenowa chujnia."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Współczuję, też podobnie biłem się z myślami parokrotnie. Ale powiem Ci, że za każdym razem przechodziło, więc Tobie przejdzie. Może nie za miesiąc ani dwa, ale daj sobie spokój jeśli była kurwą. Laski mają taką psychikę, jak pierwsze rzucą to jest ok, a jak facet to zrobi to udają w chuj nieszczęśliwe. Pozdro man.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Gdybyś mieszkał w Japonii…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. „poszła oblizywać pały jakimś cwelom ” – co za plugawy język

    0

    1
    Odpowiedz
  5. Jesteś frajer! Ale pocieszę Cię, dzisiaj tylko frajerzy ruchają bo baby lubią takie męskie cioty. Nie pozdrawiam, gardzący hołotą.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. po prostu znakomicie Cie znajomi wyruchali a ty teraz kisisz ogóra w domu do chuja śmierci i wyżalasz teraz tutaj swoje śmieci sory ale sraj się

    0

    0
    Odpowiedz
  7. dobre prowo 2/10

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Weź ty się kurwa ogarnij. Srallołin kurwa mać. Musisz robić koniecznie to co inni żeby być kimś wartościowym?!

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Uważaj drogi kolego z alkoholem.Jeśli ciągle kochasz tę babkę,to możesz stracić kontrolę.Kiedyś Ci przejdzie,ale na promilach łatwiej.Ja po rozstaniu męczyłem się ponad 2 lata.To nie było życie tylko jedna wielka katastrofa.Nawet w Wigilię chodziłem narąbany od samego rana.I jak pomyślę,że przez jakąś babę ktoś inny może się podobnie spodlić to mnie ciarki przechodzą.No,ale wtedy nie było Chujni.pl.Będzie dobrze:baba z głowy wyparuje,promile wyparują,znienacka pojawi się nowa,sympatyczna znajoma i gra gitara.Pozdrawiamy.Ja i browar.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Z twojego wpisu widzę , że jesteś miękka pizdą, a może nawet i rzeczonym cwelem. Myślę też, że chwała powstańcom.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. zmień opony

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Jebany hipokryto i frajerze! Co Ty możesz wiedzieć o miłości? Jak można, do kurwy nędzy, nazywać kogoś kogo się kocha szmatą, pizdą, lambadziarą itp? Nie pierdol, że ją kochasz, bo tak nie jest. I nie nazywaj siebie facetem, bo prawdziwy facet kobiety szanuje, jakie by nie były.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Jak juz przyjdzie i cie pocałuje to pamiętaj ile q międzyczasie chuji w pysku miała, i ile ojebala z polskiej, a następnie ciesz sie namiętnością hahahhahahahahahaha kurwa co za frajer , ona dawno innemu ciągnie i probuje analu a ten sie będzie calowal kurwa co za kraj co za ludzie

    1

    1
    Odpowiedz
  14. A chuj ci w pizde. Idz na roraty.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. I po chuj to piszesz przegrywie? mamy ci kurwa współczuć?

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Byku na co czekasz, poczuj się prawdziwym mężczyzną. Załaduj w kichę i poproś o to samo. Gól rów i przychódź, tylko pamiętaj bez gumy i lej do środka. Pozdro Gej Roman.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Jednymi z najbardziej uderzających na odlew cech komendanta Zelimchana Dupodajewa, były delikatność i takt z jakimi odnosił się do swoich podkomendnych. Znany ze srogości wobec wroga dowódca, po służbie przeobrażał się w najszczodrzejszego amfitriona, dolewając uznojonym żołnierzom herbatki miętowej, masując odparzone od kamizelek przeciwodłamkowych plecki oraz kojąc zszargane nerwy dżygitów miękkim szczebiotem oraz raźnymi tonami miniaturowej madoliny wykonanej z puszki po tuszonce. „Swoich chłopców traktuję jak kobiety, które zawsze traktowałem jak rumaki” – taki ustęp znajduje się w memuarach tego wielkiego człowieka pisanych pod nawałą ogniową – „nie zmuszam ich do niczego, czego sam bym nie zrobił i zawsze się zabezpieczamy”. Istotnie, humanistyczna wrażliwość najwyższej próby przebija ze wspomnień jego podwładnych, którym oddamy teraz głos. „Niesłychanym było aby nasz komandir pozwolił sobie na uwłaczające sformułowanie lub grubiański żart pod adresem niezdarnego podkomendnego. Za jedyną reprymendę służył zdecydowany ruch przypominających włochate żuki brwi, lub, co gorsza zniesmaczone cmoknięcie, po którym bledną zaprawieni w boyach zawadiacy” tak napisał w ostatnim frontowym liście do męża szeregowy Tichon Walentinowicz Trombocytow. „To był urodzony przywódca, a przy tym wspaniały człowiek – wspomina po latach praporszczik Koniowalcew – surowy jak ojciec, serdeczny jak matka i spolegliwy jak siostra. Z takim dowódcą można było zawojować świat od Machaczkały po Osakę”. „Najdroższa Daszeńko, gdybyś widziała zapamiętanie Starego, kiedy walił z podstwolnika w skośnookich, a już po szturmie jakby nigdy nic przyrządził nam wszystkim pożywne creampie.” – z depeszy starszyny Gribojedowa wysłanej heliografem do medalistki rasy owczarek kaukaski

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Jebać to święto szatana. Jesteś Polak czy sprzedawczyk?
    Masz swoją kulturę. Jebać to!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Dobrze, że przyznałeś się że jesteś miękką pizdą. Twoja samoświadomość musi zostać spropsowana, bo to jest meritum twojej chujni. Sam ją sobie tworzysz, będąc pizdoliną. Jakbyś nie był, to byś miał wyjebane że akurat w jakiś spierdolony Haloween nie wyszedłeś. Co to kurwa za różnica? Nie wyszedłeś dzisiaj, to wyjdziesz za tydzień, wielkie mi co że już haloween nie będzie. Poczytaj książkę, oglądnij film, czy pograj w coś. Łyknij browar. Kurwa samemu też można wieczór ogarnąć. Ale nie, ty wolisz jęczeć boś zdjęcie byłej szpary zobaczył.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Inteligentni ludzie potrafią się znakomicie bawić w swoim własnym towarzystwie…
    Kuba, którego znudziła już walka z wiatrakami…

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Nie jesteś pracującym studentem,tylko robolem usiłującym ,z marnym skutkiem studiować.I dobrze,bo poziom twojego pisania jest żałosny.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Łazisz po tym świecie jak taki debil. Wstajesz rano, jesz śniadanie czy tam pijesz kawę i idziesz do roboty/szkoły. Lubisz ją bardziej lub mniej, siedzisz tam 8 godzin i wracasz do domu. Nie wiem czy masz rodzinę. Jeśli nie masz to wracasz do pustego mieszkania/domu i robisz sobie obiad, albo zamawiasz coś lub wychodzisz. Jeśli masz rodzinę zbyt wiele się nie zmienia, może z wyjątkiem tego że napewno jesz w domu. Później oglądasz telewizor albo oddajesz się innym pustym czynnościom. Nawet gdybyś czytał Horacego albo Sartre’ego co z tego? Zaraz pójdziesz spać. I rano znowu wstajesz. W niedzielę powinieneś iść do kościoła, wiesz o tym?
    Od czasu do czasu wyjedziesz gdzieś pozwiedzać żeby uraczyć swoje oczy jakimiś pięknymi widokami. Wyspy, góry, dupy, jeziora, nieważne. Ubarwiasz swoje życie jak tylko możesz. Łazisz po tym świecie jak taki debil. Nie chcesz umierać? A właściwie czemu? Tak ci tu dobrze?
    Jesteś nikim. Niczym w perspektywie czasu i całego świata. Świat to absurd. Absurdem jest też twoje życie. Rodzisz się, męczysz w szkole i uniwersytecie, zakładasz rodzinę lub nie, pracujesz lub nie, podróżujesz, szukasz coraz to nowszych podniet by uczynić swoje życie ciekawszym po czym umierasz. Każdy tak ma. Może z wyjątkiem ludzi z plecami albo tych, którym się nie poszczęściło urodzić na w miarę żyznej glebie. Kim jesteś? Co ty tu robisz? Po co tu jesteś? Czy wiesz, że jesteś nikim? Czy wiesz, że za dwieście lat nie zostanie po tobie strzępek pamięci czy płyta nagrobna z twoim nazwiskiem i dwoma datami?
    Nasz świat to absurd.
    Nie zrobi mu różnicy czy będziesz żył wg schematów czy może wypierdolisz do lasu i spędzisz tam całe życie polując i mieszkając w lepiance. Możesz siedzieć całe życie na dupie bylebyś płacił czynsz i opłaty za tv które tak namiętnie oglądasz. Nie zapomnij o podatkach.
    Nieważne, że czytasz Szekspira i Platona oraz namiętnie słuchasz preludiów Szopena. Nikt tego nie doceni. A nawet jeśli to nie – nie martw się, nie jesteś nikim wyjątkowym. Po co to wszystko? Dla chwilowej przyjemności? Dla świadomości zrozumienia tragicznych bohaterów i boleści odtrąconego pianisty? Nie zmienisz świata a tym bardziej nie pozostawisz w nim nic po sobie. Omnis moriar. Tutaj nie ma nic. Wszystko jest absurdem.
    Czy jest coś co mogłoby nas uratować?
    Nie.
    Za tysiąc lat wszystko będzie nowsze, brzydsze i tak dalej. Mechanizm się będzie kręcił, tak jak kręcił się 1000 lat temu i jak kręci się dziś. Ale nie będzie już ciebie. A reszta i tak się będzie kręcić, by coś naprawić, stworzyć, ulepszyć. Wcale nie musiałeś istnieć, twoje istnienie to przypadek. Nasze istnienie to przypadek. Rodzisz się, definiujesz, potem tworzysz coś nowego. Niedługo ludzie zapomną kim był Jan Paweł II czy Curie. Po co żyjesz, pytam? Czym jest twoja egzystencja?
    Jesteśmy elementem w układance. Nie wiem tylko czy to ktoś się nami bawi, czerpiąc z tego jakąś korzyść, czy sami stworzyliśmy sobie taki świat, w którym każdy z nas jest częścią maszyny. Nieświadomej.
    Jesteśmy zbyt dużym absurdem.
    Chciałabym zobaczyć co będzie na końcu tego gówna w którym żyjemy.
    A filozofowie pytają jaki jest sens życia!

    Takie myślenie ukazuje mi tylko jeden drogowskaz wyłaniający się spośród mroku.
    Wypierdalaj na pustynię zaraz jak się urodzisz i żyj tam, albo zdechnij. Nieważne.
    Albo idź do dżungli. Tam przynajmniej przeżyjesz, jeśli nauczysz się rozpoznawać trujące żarcie oraz napastników.
    Taka opcja byłaby najlepsza. Siedzieć sobie w dżungli, być niemową, głupim, polować sobie i sobie umrzeć. Nie raniąc nikogo, nie płacąc nikomu, a tym bardziej nie wydawać potomstwa na świat.
    Nieważne czy żyjesz czy nie. Łapiesz się wszystkiego by nadać swemu życiu sens – gromadzisz się w swoim towarzystwie wmawiając sobie, że jesteś niezastąpiony, żyjesz sobie, jesz sobie, codziennie myjesz zęby i dajesz oznaki życia w formie głosu czy tekstu pisanego ujawnianych wszędzie gdzie się da. Słuchasz muzyki, czytasz książki, wychodzisz do kina.
    a to wszystko to gówno. i tak umrzesz i nic z tego. i innym ludziom też.
    równie dobrze możesz żyć w swoich szczynach gdzieś na południu amazonii wpierdalając spaghetti z kobry.

    kasa z książki którą kupisz, kasa z biletu który kupisz, kasa z płyty którą kupisz będzie się obracała jeszcze długo po twojej śmierci. Ty umrzesz, a firma która wczoraj sprzedała ci chleb będzie sobie prosperowała. Nie ci sami ludzie, ich potomkowie. I wszystko wkoło. Ale bez ciebie.
    I nie chrzań o metempsychozie i deja vu. Mamy tylko jedno życie. Wykonujesz serie bezcelowych ruchów by nadać sens swojemu istnieniu, by na koncu powiedzieć, że nie straciłeś sekundy życia. Nie rozumiesz jednak, że to i tak nie ma sensu, że i tak „i co z tego”…

    Zrozumiałam dzisiaj jedno i więcej. Nasze istnienie jest niczym, świat jest absurdem, wszystko w zasadzie jest bez sensu, a uzależnieni zostali usprawiedliwieni.

    Teraz należy sobie zadać jedno, zajebiście ważne pytanie.
    Czy życie jest warte tego by je przeżyć?

    0

    0
    Odpowiedz
  23. 24. Jeżeli jest gdzieś kres ludzkiej egzystencji, ja do niej dotarłem … Poczułem tak silny bezsens istnienia, iż sprowadził on moje myśli i jestestwo na dno ludzkiej egzystencji … Nie mam wsparcia i podpory w żadnej istotnej we współczesnym świecie dziedzinie życia… uczuciwej , rodzinnej, zawodowej , finansowej i psychicznej …znalazłem się na ziemi niczyjej … Pozbawiony wiary w jutro i nadzieje, która nadawałaby sens mojemu istnieniu … Kiedyś ktoś miał nadać sens memu istnieniu … Iść ze mną w dobrej i złej chwili … Ruchome piaski … kiedy nie mamy już sił walczyć , kiedy koszmar nie kończy się wraz ze snem … życie przestaje mieć sens … Przeraża mnie jutro ze swoją przerażliwą obojętnością na ludzkie cierpienie, smutek umierającego świata mojego wnętrza, który staje się cząstka tego co istnieje i umiera w bólu na zewnątrz … Przeraża mnie proces przemijania, który zaciera moją indywidualną wizję życia … Przerażają mnie kolejne samotne święta , smutek dni w których mógłby ktoś po prostu być … Ktoś kto wierzy w miłość i poświęcenie , prawdę i wierność … A tymczasem … Samotny … Zgorzkniały … Oszukany … Zraniony … Dotarłem do urwistej krawędzi życia, gdzie huraganowy wiatr oszczerstw i kłamstw rozgarnia moje włosy a droga, którą przyszedłem zapadła się odcinanjąc możliwość powrotu… Spalone mosty ,zaprzepaszczone okazje i zniszczone ludzką ręka nadzieje płoną w mojej duszy jak pochodnie tych, którzy przyszli mnie spalić … Ilu ludzi zwiodło mnie na bagna, ilu ludzi obiecało być i uciekło … Ilu ludzi zniszczyło moją wiarę w nich samych … Prawda , zasady, honor i godność mają swoją cenę ,zbyt wysoką cenę abym mógł ją dalej samotnie nieść w świecie, który już dawno stracił te pojęcia na gilotynie demoralizacji … Ciężkie jest życie człowieka z zasadami w świecie , których ten świat już nie posiada … Cieżko jest gdy wszystkie dni są tak samo puste, potwierdzające bezsens żywota w zdemoralizowanym i zmanipulowanym świecie komercji i próżności… Jest tylko jedno, jedyne pytanie na , które w tym bezsensie istnienia muszę sobie odpowiedzieć : zostać czy odejść ?!

    1

    0
    Odpowiedz
  24. 11 O odezwała się ta której nic się nie podoba.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. 22 komentarz jest kopiowany i wstawiany w celu wywołania depresji u ludzi oraz poczucia beznadziei i bezsensu. komentarz nr 22 to pseudointeligentne gówno do potęgi nieskończonej. Zyje się po to aby kochać, być kochanym, cierpieć, radować się i starać żyć dla innych nie tylko dla samego siebie, żyje się też po to aby poszukiwać swojej drogi i cieszyć gdy już się ją znajdzie co powoduje uczucie spełnienia. Drogi autorze, nikomu nic do tego by Cię oceniać. A do komentarza nr 22 – nie będziesz zaszczepiał w ludziach poczucia beznadziei pustki i poczucia bezwartościowości i bezsensowności istnienia. Istniejemy bo widocznie ten świat jest tak urządzony że mamy w nim egzystować, oddziałujemy na siebie nawzajem pozytywnie czy negatywnie, pośrednio czy bezpośrednio. Każdy, nawet najmniejszy człowiek jest ważny bo bierze udział w oddziaływaniu. Tak jak ziarnko piasku – które może wpaść komuś do oka powodując łzę czy o jedno za wiele spowodować lawinę piaskową (w przenośni). Np Edward Jenner – niby nic nie znaczący wiejski lekarzyk z końca osiemnastego wieku – takie ziarenko nic nie znaczące a przez splot okoliczności odnlanazł szczepionkę na ospę dzięki której uratował najwięcej istnień ludzkich w dziejach całej historii(wspominam również jako przykład – akurat oglądałam o nim wczoraj w tv). Ci co świętują hallowen to przygłupy. Na siłę nam się wprowadza to plugawe ’ święto’ a już nikt nie wspomina jakie jest jego pochodzenie…. I jeszcze robi się je u nas tak aby wyparło nasze rodzime święta. Szok. Ludzie poczytajcie trochę o tym. W przepierankach i imprezach w stylu 'cukierek albo psikus’ nie ma nic złego, ale hallowen czy już za chwilę Xmas zamiast Christmas to wilk przebrany w owczą skórę – niewinnej rozrywki. Ten problem nie dotyczy tylko wierzących ale i ateistów którzy ściągani są na bardzo złe tory. Jak zawsze pozdrawiam myślących.

    0

    1
    Odpowiedz
  26. Do 11: sama jestes glupia, niespelniena pizda, ktora obciagala kazdemu a nikt jej nie chce, a teraz udajesz, ze takie jak wy kurwy tez trzeba szanowac, taki chuj!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Do 22.Dawno żaden tekst nie zainteresował mnie tak,jak Twój.Punk’s not dead.

    1

    0
    Odpowiedz
  28. do 25: wydajesz się jedną z niewielu kobiet, która nie łyka bezkrytycznie tego, co jej serwują popkultura i rynek, a jednocześnie pozostaje wrażliwą osobą, a nie znieczuloną na wszystko dekadentką. gratuluję.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. Żadnej byłej ex-pizdy NIGDY nie brać spowrotem, regułka #1 każdego prawdziwego faceta.

    0

    0
    Odpowiedz
  30. czuj smak innego …….hahaah na jej ustach az sie zachłystniesz. A no i jeszcze mendalnego Odaku spiesz w żyć asz sieee opsraa niech sfieksza mase i co tanm chce pali szydem f komiinie a bruta od ploaków niech sie odjebiee

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Biali murzyni tak maja , polak potrzebuje bata nad soba

    0

    0
    Odpowiedz
  32. Rozumiem Cię, Stary. Mam tak samo.

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Do mnie przyszła szybciutko po rozstaniu, obejmowała moje nogi, kłaniała się w pas, prosiła, groziła, szkalowała, obrażała, obgadywała, mówiła ze popełni samobójstwo (oczywiście próbowała czarować), knuła intrygi, buntowała moja rodzinę, tłumaczyła się, wyjaśniała nie mając argumentów… itp. itd. I tak jej nic to nie pomogło. Nie wróciłem, wytrwałem w swoim postanowieniu i nie żałuję. Albo wiesz, czego chcesz w życiu, albo jesteś rozjebany i nic w życiu nie osiągniesz. Twoja sprawa. Dlaczego się rozstałem? Bo na to zasłużyła swoim postępowaniem – stwierdziłem że nie będę tak żył.

    0

    0
    Odpowiedz
  34. kochasz ją a nazywasz ją szmatą i labadziarą serio? właśnie takich typów nie cierpie wmówią se love , nie umieją zadbac o dziewczyne a jak pujdzie do innego bo u takiego nie ma wsparcia ani nic to odrazu taki lovelas przypina jej etykietke `szmaty` . no gratulacje, fajnie ta twoja milosc do niej wygląda. pewnie zostawila cie wlasnie z powodu twojego braku szacunku.

    0

    1
    Odpowiedz