Ludzie sa wredni

Od ponad roku moje życie się pierdoli. Wszystko zaczęło się od choroby mojej matki. 2 tygodnie przed pojawieniem się pierwszych symptomów choroby zachowywała się całkiem normalnie, w przeciągu dosłownie kilku dni dostała drgawek, wymiotów i innych objawów toteż zdecydowaliśmy się natychmiast zawieźć ją do szpitala. Diagnoza była druzgocąca – rak mózgu. Tydzień pobytu w szpitalu, potem operacja, udało się wyciąć część guza natomiast niestety nie udało się pozbyć go w całości. Od neurologa dowiedzieliśmy się, że pożyje najwyżej rok, to był wyrok śmierci. Po operacji zdecydowaliśmy z ojcem, że to ja rzucę pracę i zaopiekuję się mamą. Z dnia na dzień była coraz słabsza zaś ja musiałem patrzeć jak powoli umiera i podnosić na duchu, że w końcu wyzdrowieje. Niemożliwą jest obiektywna ocena jej stanu umysłu ale przebywając z nią całymi dniami miałem wrażenie, że jej świadomość jest w doskonałym stanie czego nie można powiedzieć o sposobie wysławiania się. Z dnia na dzień zapominała coraz więcej słów, kawa – „zrób mi tego czerwonego do jedzenia” itp. Po około 3 miesiącach walki i 2 radioterapiach nastąpił moment w którym gwałtownie pogarszał się jej stan zdrowia. Miała problemy z chodzeniem, jadła rękami zamiast jak do tej pory widelcem, chciała gotować kotlety z truskawkami, kiedy mówiłem jej że tak się nie robi to robiła się agresywna, jakby za wszelką cenę chciała się ratować przed postępem nowotworu. Nie mogłem jej odstąpić na krok, musiałem prowadzić za rękę bo tak naprawdę każdy z kroków które stawiała samodzielnie mógł być jej ostatnim. Prosiłem ją żeby mnie słuchała, byłem bardzo cierpliwy i do samego końca chciałem zapewnić jej jak największy komfort, otoczyć ją miłością, rozbawić, pocieszyć. Podnosząc ją na duchu nigdy nie dawałem poznać po sobie, że wątpię w to co mówię. W święta przestała chodzić i mówić, wypowiadała pojedyncze słowa a później już tylko zbitki wyrazów: to-to-ti-ta, te monologi trwały nieraz dobre kilka godzin, broniła się rękami i nogami, niestety to było od niej silniejsze. Ojciec szczerze mówiąc niewiele pomagał mi w tym wszystkim. Przez ponad pół roku żyłem bez dychy w portfelu byłem przyparty do muru. Gdy wracał po robocie wytykał mi tylko, że np. podłogi nie zmyłem albo naczyń nie pozmywałem, byłem wtedy w depresji, on zarabiając pieniądze nie chciał mi dawać w tym trudnym czasie nawet na papierosy, chciałem zaledwie 20 zł dziennie, uważałem że mi się to po prostu należało bo pomogłoby mi to lepiej znieść OGROMNE napięcie psychiczne na które byłem wystawiany. Rente, która mama dostała ojciec oczywiście zagarnął dla siebie, oprócz tego miał pensję w granicach 2600 zł netto/mies. W zamian za opiekę mogłem liczyć na garnek bigosu na cały tydzień + 2 zł na chleb, bo on oczywiście nie miał pieniędzy. Konflikt coraz bardziej narastał, a on szedł w zaparte, pętla na mojej szyi coraz bardziej się zacieśniała, wydaje mi się że chiał mnie pogrążyć. Ojciec cieszy się wielkim szacunkiem otoczenia: rodziny, sąsiadów, kolegów pomimo tego że jest zwykłym budowlańcem i alkoholikiem od kiedy pamiętam. Gdy powiedziałem rodzinie o swojej sytuacji to na początku pomagali mi ale kiedyś podsłuchałem rozmowę ojca z nimi i jak się okazało uważają mnie za wariata! Nikt nie chciał uwierzyć w to co opowiadam, on oczywiście zapewniał, że niczego nam nie brakuje i że daje mi pieniądze na życie. W końcu zdecydowałem się na skrajnie desperacki krok i nagrałem jedną z kłótni na telefon, wygarnąłem mu wszystko a on otwarcie się do tego przyznał. Zadzwoniłem do ciotki i puściłem jej to przez telefon, nie mogłem wytrzymać powiedziałem, że albo mnie wysłucha albo pójdę z nagraniami do opieki społecznej albo do prokuratora. W końcu mi uwierzyli, natomiast pomimo twardych dowodów i nie wracania do tematu uważam że najbliższe środowisko ma mnie za czubka! No tak, bo przecież w relacjach ludzkich największą rolę pełnią emocje a nie fakty. On spokojny opanowany, pracuje, zarabia, „troszczy się o rodzinę” a ja pozostawiony sam z chorą mamą, opiekując się nią, bez kasy, bez nadziei ze wszystkimi obowiązkami na głowie jestem tym najgorszym skurwysynem, któremu zaczyna odbijać palma! Komu ludzie uwierzą, odpowiedź jest prosta. Postawił mnie chuj pod ścianą i obrócił wszystkich przeciwko mnie, manipulując mną!!! Odwrócili się ode mnie wszyscy nawet kumple, bo on był uśmiechnięty, umie zagadać, postawi flaszke i wyśmieje się ze swojego synka… Jakiś czas później wyszedłem do sklepu dosłownie na 5 minut po chleb, gdy wróciłem mama leżała na plecach w korytarzu, była przytomna, musiałem zadzwonić po karetkę. Zabrano ją do szpitala, zrobili tomografię w między czasie okazało się, że już z tego szpitala nie wyjdzie. Doradzono nam żeby przenieść ją na paliatywną, tam niestety umarła. O 7 rano się o tym dowiedziałem, dziękuję Bogu, że nie widziałem momentu śmierci tego naprawdę się bałem. Trzeba było załatwić pogrzeb, oczywiście rodzina traktowała mnie z dystansem, to ojczulek był w centrum zainteresowania a ja jako najgorszy skurwysyn byłem olewany. Dzień przed pogrzebem wyszedłem wypić flaszkę bo nie mogłem tego wszystkiego przełknąć, kiedy wróciłem do domu był on zamknięty, tzn nie mogłem przekręcić klucza, bo stary wlozyl drugi z powrotem od wewnątrz. Jutro pogrzeb ja pijany, dzwonie, dobijam się, on śpi głuchy jak pień. W końcu uderzyłem zbyt mocno, szyba pękła ale on śpi na drugim końcu domu, tłukę się po oknach, wracając zrezygnowany widze ze siedzi na kiblu i patrzy na telefon ze smiechem! Kurwa kurwa kurwa, w końcu mnie wpuścił, rano zauważył szybę i oczywiście (w dzień pogrzebu) kurwował i potem rozpowiedział to innym, to był nieszczęśliwy wypadek a zresztą czy maja znaczenie takie rzeczy gdy za pare godzin przywiozą trumnę? Miałem ochotę go zajebać, za to wszystko co mi zrobił! Po pogrzebie sytuacja z dnia na dzień się poprawiała, wkrótce z domu rodzinnego za sprawą kumpli mojego starego dom stał się MELINĄ! Codziennie przychodzili do nas z wódą i piwem na zmianę w ciągu tygodnia, można było doliczyć się kilkunastu osób. Wkrótce zacząłem pracować na budowie, jednak alkohol wieczorami lał się strumieniem, nie mogłem tego znieść, lubię się napić ale w piątek, sobotę i to na neutralnym gruncie. Czułem na sobie pogardę, lekceważenie i to że niemal każda z tych osób źle mi życzyła, ponieważ krzywo patrzyłem na sytuację w domu. Siła złego na jednego jak to się mówi, co powiedziałem ojcu – jedynemu członkowi najbliższej rodziny na drugi dzień odbijało się echem na drugim końcu mojej miejscowości, do tej pory nie mam do niego zaufania, uważam go za zdrajcę, który nie potrafi dotrzymać tajemnic. Balangi po paru miesiącach się skończyły bo powiedzieliśmy z ojcem basta, a ojczulek oczywiście wytłumaczył swoim koleżkom, że to mi przeszkadza a jemu ani trochę choć prawda jest inna. On oczywiście zachował twarz przez to że mnie sprzedał… Do tej pory jestem na uboczu pijaki mszczą się na mnie obgadując mnie przy każdej okazji rodzina w ogóle nie utrzymuje z nami bliższych kontaktów ja pierdole kurwa ja pierdole. JAKA JEST TEGO PUENTA? Nie ufaj nikomu, ludzie to chuje bez serca, jak masz źle to zazwyczaj nie starają Ci się pomóc tylko kombinują jak cie wyjebac… KONKLUZJA NR 2: Poświęcenie nigdy nie jest opłacalne, poświęciłem się dla dobra sprawy i co z tego mam? Może zasługę w niebie? Mogę powiedzieć czego nie mam: pracy nie mam, ostatnio wyleciałem z 3. Pracy w tym roku, bo do szefów doszło po pewnym czasie od alkoholików jakim to jestem skurwysynem i z dnia na dzień bez podstaw merytorycznych zaczęli mnie traktować jak śmiecia, dziada, pomimo tego że mam poczucie humoru, dobrze się z nimi dogadywałem na początku, nie jestem leniwy, pracę wykonuję sumiennieitd. Nie wiem o co kurwa chodzi! bo coś tam usłyszeli i traktują to jako prawdę…? Trzeba będzie poszukać roboty u obcych albo wynieść się w piz dziad z okolicy na stałe co może być trudne, mam dopiero 20 lat. MAM JUŻ TEGO DOŚĆ KURWA MAĆ TEJ JEBANEJ POGARDY I ODRZUCENIA ZE STRONY OTOCZENIA!

214
173

Komentarze do "Ludzie sa wredni"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ucz się jezyków i emigruj, wszystko przed Tobą.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Gdy po śmierci w niebiosów przybyłem pustkowie,|
    Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.|
    „Zbliż się do mnie, Henryku! Poglądasz, jak żywy…|
    Zrobię dla cię, co zechcesz, byś był szczęśliwy.”|
    „Zrób tak, Boże – szepnęłam – by w nieb Twoich krasie|
    Wszystko było tak samo, jak tam – w budce z kebabem!” -|
    I umilkłem zlękniony i oczy unoszę,|
    By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?|
    Uśmiechnął się i skinął – i wnet z Bożej łaski|
    Powstała buda kubek w kubek, jak znany mi kebab.|
    I sosy i lodówki wspaniałego mięsa|
    Tak podobne, aż oczom straszno od wesela !|
    I rzekł: „Oto są – sosy, a oto – mięso.|
    Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni Arabowie!|
    I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie,|
    Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!”|
    I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę -|
    Więc Coca-Cola do stołu, omiatam podłogę -|
    I w koszulkę najładniejszą ciało przyoblekam|
    I sen wieczny odpędzam – i czuwam – i czekam…|
    Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,|
    Gdy właśnie słychać kroki i do budy pukanie…|
    Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!|
    Serce w piersi zamiera… Nie!… To – Bóg, nie Ahmed!…|
    „Każdy poeta powie, sam kebab sobie nie zrobię”

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Łaka? Łaka ma fą! Fristajlo!

    0

    1
    Odpowiedz
  5. O kurwa! Najwyższy poziom chujni tutaj! Mało rzeczy mogłoby być jeszcze bardziej przejebane. To jest właśnie funkcja teraupetyczna chujni.pl, wchodząc tu człowiek, może poczuć jedność z kimś kto ma tak samo przejebane albo cieszyć się w tym smutku, że nie ma tak przejebane jak ktoś inny. Pozostaje mi życzyć Ci szczęścia.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Dobrze że byłes z mamą do jej ostatnich dni.Jakos sobie poradziłeś i ja to szanuję.Myślę ze gdy twoja mama już odeszła możesz zacząć żyć własnym życiem.Wyjedź z miejsca w którym mieszkasz,a ojca niestety zwyczajnie olej jak z niego taki człowiek.Powodzenia chłopie.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Grubo 🙂 Ti ta ti !!! 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  8. To co napisałeś doprowadziło mnie do złości bo doskonale rozumiem to co napisałeś. Aż ze złości i żalu miałam szklanki w oczach. Miej kompletnie w dupie co myślą o Tobie inni, bo jeśli nie przestaniesz zamartwiać się tym co inni gadają, jak się na Ciebie patrzą itp,to oszalejesz. Tracisz Swoje cenne życie na tym. Może tego nie zrozumiesz w tej chwili, ale życie jest piękne pomimo tych wszystkich wrednych ludzi. Świat jest piękny, to ludzie są zli, i naprawde nie ma sensu się nimi przejmować. Pozdrawiam, i mam nadzieje że Twoja sytuacja się polepszy i przestaniesz przejmować się innymi i trzymam dodatkowe kciuki za to, abyś wyjechał z miejscowości w której teraz mieszkasz i udało Ci się zamieszkać samodzielnie w jakimś dużymi mieście z dużym wyborem pracy.

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Pełen szacun za wytrwałość moja chujnia to taka że od 3 lat mam nerwice nie skończyłem szkoły sredniej i 4 miesiące temu przyjechałem do angii tu też pizda w robocie zapierdol szef kutas tylko wyzyskuje a stary stracił robotę i muszę go utrzymywać pizda po całości

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Jesteś z patologicznej rodziny, na terapię za późno jakieś 18 lat, więc skończ pierdolić wszarzu. Jesteś alkoholikiem jak twój ojciec i najlepiej będzie jak takie rodziny wyzdychają jak najszybciej, bo kurwa dzieci coraz mniej się rodzi w tym kraju , a ja muszę płacić podatki na takich nieudaczników jak wy, chuj wam w dupę.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Chuj ci w dupę patusie.
      Tak tobie

      0

      0
      Odpowiedz
  11. Poświęcenie to nasz wkład w samego siebie. Nie chodzi o nagrody ani nawet o szacunek, który oczywiście ze strony ludzi ci się należy. Ale zrobiłeś COŚ WIELKIEGO i przez to jesteś lepszym człowiekiem. To jest TWOJA nagroda, na którą zapracowałeś – jesteś przyzwoitym i wartościowym człowiekiem. Szacunek z mojej strony i podziw. Tak, ludziom nie można ufać. Można ufać niektórym, których lepiej poznamy. Człowiek w tłumie innych staje się potworem, takim jak ściek, który go porywa. Najlepiej wyjedź, gdziekolwiek, odetnij się od fałszu i głupoty. Zacznij żyć dla siebie, bo szkoda aby PRZYZWOITY CZŁOWIEK, jakim jesteś zatracał się. Świat potrzebuje ludzi przyzwoitych, bo dzięki temu jest lepszym miejscem. Serdecznie ściskam Twoją dłoń. Uszanowanie!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Wspolczuje, naprawde i przymij moje wyrazy wspolczucia. Co do poswiecenia.. roznica miedzy zjedzeniem jajecznicy a kotleta ze swini jest taka, ze kura sie ZAANGAZOWALA a swinia POSWIECILA. Sam wybierasz co chcesz zrobic w zyciu..

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Szanowny Autorze. Wspolczuje Ci bardzo, ze zycie, ludzie tak bardzo niesprawiedliwie Cie potraktowalo. Jezeli tyle przezyles w tym swoim dotychczasowym zyciu, to dasz rade wszedzie i ze wszystkim. Wyjedz z Polski na jakis czas, tam prace zawsze znajdziesz, predzej czy pozniej. Proponuje Ci Zachodnia czesc Republiki Federalnej Niemiec albo Holandie. Dojdziesz do siebie, zapomnisz wiele rzeczy przykrych i snmutnych, uspokoisz sie. Napewno znajdziesz i tam ludzi na poziomie, uprzejmych, milych, gotowych do pomocy. jestes we wlasciwym wieku aby te decyzje podjac i to mozliwie szybko.czy to w Niemczech czy w Holandii (ewtl. Danii) panstwowe urzedy pracy dadza Ci prace na miare Twoich mozliwosci, czesto z kwatera, pokojem itd. Wiem co mowie, znam temat dobrze. Kilka lat na innym terenie, a moze dluzej, dobrze Ci zrobi. Wierze, ze to jest obecnie dla Ciebie najwlasciwsze. Zycze Ci powodzenia. O ojcu zapomnij. Nigdy go tak naprawde nie miales. Wykresl go na zawsze ze swojej pamieci.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Nie poddawaj się! Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, że dobre uczynki wracają. Mama na pewno jest z Ciebie dumna.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Kurwa aż mi się żal ciebie zrobiło czytając ten niekrótki wpis.
    Nie masz nic do stracenia, musisz nazbierać znaleźć robotę gdzieś, gdzie cię nie znają, przebiedować jakiś czas a potem najlepiej uciec z kraju. Zrób do dla siebie. Jeżeli to prawda co napisałeś, to powiem tak: ja się przejmuję pierdołami, a niektórym w moim wieku się życie pierdoli porządnie. Nie mogę nic innego życzyć jak powodzenia w życiu. Trzymaj się.

    2

    0
    Odpowiedz
  16. Tak czytam i czytam i z podziwu wyjsc nie mogę. Mam tyle lat co Ty…sytuacje mialam bardzo zblizona do Twojej. Opowiesc o Twoim zyciu moglaby byc w ksiegarniach na pierwszych półkach bo jest niesamowita. Prawda jest taka ze bedziesz kiedys wspanialym mezem i ojcem… Zahartowanym uczuciowym itp. Jak na swoj mlody wiek przeszedles o wiele za duzo. Historia tak trudna przerazajaca ale prawdziwa. Pierdol rodzine. Znajdz wlasny kąt znajdz kochająca dziewczynę zacznij od nowa. Po tym wszystkim nalezy Ci sie spokojne pelne milosci zycie. Kurwa mialam to samo.. Moze z paroma innymi szczegolami ale to samo.. Teraz jestem szczesliwa. Nowa rodzina nowe zycie tylko wspomnienia zostaja. Kiedys bedziesz naprawde mial w zyciu dobrze. Ludzie cię docenią. Pozdrawiam Lila

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Co ty kurwa mówisz? Wiek 20 lat to ma być wiek ciężko znoszący zmiany? to kurwa kiedy? Jak będziesz miał 40 to byłoby wtedy lżej myślisz? Matka nie żyje, ojciec chuja warty, na twoim miejscu wypierdalałbym z takiego miejsca gdzie są chore układy tobie. Lepiej za granicę jeśli masz taką możliwość.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Mam podobnego ojca. Powinieneś nie dawać mu się tak poniżać. Któregoś razu zajeb w mordę i wypierdol z domu. Jeżeli jeszcze będzie miał czelność wrócić z policją to przedstaw im sytuację. Może doradzą coś, żeby go ustawić czy coś. Powodzenia.

    1

    0
    Odpowiedz
  19. Takie chujnie chce czytać, gdzie jest opisany życiowy dramat i to w wieku 20 lat. Kurwa jak Ci współczuję bo wídzę, że jesteś poukładany! Wierzę, że dasz radę i pokażesz wszystkim zawistnym hujom, że im się należy kutas w dupe po same gardło!

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Ja miałam trochę innà sytuacje z porównaniem do twojej to ty byś już wolał mieć taką jak ja przez kilka lat miałam dobrą koleżankę wszystko było dobrze dopóki nie poznała tego swojego starego facecika odkąd byli już razem to słyszało się tylko daj daj i daj a to płyty a żeby telefon komórkowy a jak im się urodził bachor to chciała wózek suka to w końcu się wnerwiłam i powiedziałam że wam zależy tylko na tym żeby coś dostać i powiedziałam że nic już nie dostaną a ona do mnie koniec przyjaźni okazało się że tej małpie zależało na tym żeby coś dostać i o to dowód na to że ludzie są wredni mimo to życzę tobie znaleźć dobrego przyjaciela który rozumie drugiego człowieka.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Dobrzy ludzie tak już mają, że nie potrafią myśleć egoistycznie. Wyjedź z tego zawszonego miasta do innego, gdzie ojciec nie będzie ciebie kontrolował. Musisz zacząć żyć własnym życiem.
    Co masz z tego, że opiekowałeś się swoją matką? Dumę z samego siebie, że nie zostawiłeś jej samej w tak trudnych chwilach. Obstawiam, że nikt z twojej rodziny nigdy nie był i nie będzie zdolny do podjęcia takiego poświęcenia. W momencie gdy zostaną sami w 4 ścianach leżąc na łożu śmierci zmienią o tobie zdanie.
    Nie traktuj wszystkich ludzi jedną miarą. Są ludzie którzy są skurwysynami, ale są też tacy jak ty, którzy są w stanie pomóc drugiej osobie, będącej w potrzebie.

    1

    0
    Odpowiedz
  23. Naprawdę szacunek dla Ciebie kolego. Jesteś bardzo wartościowym człowiekiem. Zmień otoczenie, na pewno sobie poradzisz.

    1

    0
    Odpowiedz
  24. Jejku to okropne co Cię spotkało. Twoja mama jest Ci na pewno wdzięczna, jesteś naprawdę silny. Powinieneś wyjechać za granicę, oderwać się od tego wszystkiego, zacząć powoli od nowa choć i tak będzie ciężko ale trzymam kciuki.

    1

    0
    Odpowiedz
  25. Wszystko jest regulowane prawami popytu i podaży. Jesteś nędznym, biednym patałachem, to automatycznie stwarzasz podaż ujścia ludzkiej agresji, bo na takich ludziach najbardziej lubimy się znęcać. Żyłeś głupio i beztrosko, i przespałeś moment, żeby coś zrobić ze starymi, gdy jeszcze mieli jakąś wartość, ale wiadomo było, że ma się to ku końcowi. Jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to wiedziałbyś jak być Prawdziwym Mężczyzną i radzić sobie w życiu. Ja swoją starą odprawiłem do domu opieki, gdy jeszcze była w dobrym stanie. Wtedy również zawierało się umowę na stawkę za opiekę. Starczyło na to z jej niskiej emerytury i nawet jeszcze zostało kilka stów, żeby dołożyć na syna. Z kolei stary gdzieś się tam kręci po mieście i nie wiem dokładnie, co robi. Jakieś patałasze interesy. Gdyby podskoczył do mnie tak, jak twój do ciebie, to zgniótłbym go jak robaka.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Język i wyjedź za granice. Naprawdę. Życzę Ci powodzenia i szczęścia.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Wczytaj się w mądre słowa, które przekaże ci, poruszonPowinieneś spierdalać z domu jak najszybciej. Coś w ogóle ciebie tam trzyma?? Odwagi i nie zwlekaj z tym długo. Najważniejsze to znalezc prace (jesli masz doswiadczenie na budowie to zagranica nie bedzie problemu). Jan Byczywąs. /PS. A i pamiętaj aby wymeldować się uprzednio z domu, jak również zrzec się praw do spadku majątku po rodzicach (jako że ojciec jest alkoholikiem i skurwysynem, może zadłużyć w przyszłości spadek przez kredyty)

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Wiem co czujesz! Wiem bo sam to przezylem i przezywam od 42 lat. Nie bede pisal ci moich historii bo nie ma sensu! Moze ostatnia napisze bo jest ciekawa. Jestes uczciwym gosciem i masz w sobie milosc. Bedzie Ci trudno cholernie trudno ale pomysl. Jezeli staniesz taki jak twoi przesladowcy czy bedziesz szczesliwy? Nie staraj sie byc skurwysynem skoro nim nie jestes. Ja owszem kiedys sprobowalem i powiem ci ze nigdy bym juz wiecej nie chcial tego probowac. Mam 42 lata nie mam praktycznie zadnych przyjaciol i dwoje dzieci z bylych malzenstw. Od kad pamietam mialem wybitne szczescie spotykac na swojej drodze ludzi ktorzy nienawidzili mnie za to ze jestem. Nie wiem kurwa to naprawde zdumiewajace bo pomagalem komu tylko moglem i zawsze gralem w otwarte karty. Nie wchodzilem w zadne uklady bo nie jestem scierwem ktore sie sprzedaje. Ostatnio nowo poznani ludzie mimo tego ze mam wielki dystans i jestem wyczulony przy wodce tak mnie wkrecili ze jednemu z nich uwierzylem ze zalatwi mi robote. Paradoks jest taki ze mialem zostac jego zmiennikiem jako kierowca bo on stracil prawo jazdy za alkohol. Tak nam sie dobrze gadalo ze postanowilismy jechac w srodku nocy na dziwki. Nie znam dobrze okolicy i miasta do ktorego pojechalismy kiedy zrozumialem gdzie mnie przywiozl bylo juz za pozno. Powiedzial tylko ze teraz mam juz przejebane i za chwile niebieskie koguty zmusily mnie do zatrzymania. Alkomat dostalem natychmiast bo koles wprowadzil mnie centralnie pod komisariat gdzie jest stala kontrola kierowcow w nocny weekend. Ponad 2 promile! Kolesia wiecej nie widzialem a przedemna sad i chuj wie ile bede musial zaplacic. 24 lata nigdy nie jezdzilem po pijaku tylko ten jeden raz i taka chujnia. Nie przejmuj sie pogarda! To sa zwykle skurwysyny, kiedys zaplaca za to bo co siejesz to zbierasz! Badz twardy ale miej serce. Chujow jest na swiecie cale morze a uczciwych ludzi garstka. Wybierz ta garstke aby swiat byl choc odrobine lepszy dzieki twojej postawie.

    1

    0
    Odpowiedz
  29. Hmmm moze to dziwne ale sporo myslalam dzis o tej twojej sytuacji chujni …przeczytalam to wczoraj skomentowalam ale kurwa przeszedles niezla patologie w sumie dalej masz patologie ale ty jestes mega silnym czlowiekiem. Dobrze bys zrobil gdybys uciekl za granice faktycznie. Popierdziel wszystko zacznij od nowa. Wiekszosc osob w komentarzach pisze zebys uciekl olal wszystko bo widac ze jestes wartosciowym czlowiekiem. No i mlodym :-). I pewnie jeszcze przystojnym 😀 lubie takich zahartowanych skurwysynow o dobrym sercu o dziwo no serce to masz wielkieeee 😀 pomysl sobie teraz autorze jesli czytasz moj komentarz… Ile dobra w tobie siedzi ile wdziecznosci i troski. Poswieciles sie i na pewno pojawia sie ludzie w twoim zyciu dla ktorych bedziesz wzorem. Fajny chlopak jestes nie wpadaj w alkoholizm. Zmien swoje zycie na lepsze … Takich jak Ty jest garstka wiec lepiej abys pozyl jeszcze na tym swiecie. Olej wóde trzymam kciuki!!!! Pozdrawiam Lila

    0

    0
    Odpowiedz
  30. Dzieki wszystkim za wsparcie, a szczegolnie Tobie Lila 🙂 Po przeczytaniu tych kilkudziesięciu komentarzy poczułem się o wiele lepiej, zaczynam wierzyć, że to ma sens. To co opisałem stanowi zaledwie wycinek, celowo nie podawałem zbyt wielu szczegółów ponieważ chcę zachować anonimowość.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. @32. Sama jesteś patologia. Spierdalaj suko

    0

    0
    Odpowiedz
  32. @30 Prosimy nie podszywać się pod wielmożnego Pana Jana Byczywąsa. Pozdrawiam, nadworny sekretarz Pana Jana Byczywąsa, trzecia i ostatnia osoba, która zarabia godne pieniądze w fabryce prócz Pana Jana Byczywąsa i mesia, jego męskiej prostytutki, której daje pojeździć mesiem W212 (niezłe auto, ale Pan Jan Byczywąs mówi, że już stare i mu się znudziło, tak bardzo jest bogaty) i daje 17 tysi miesięcznie mesiowi.

    0

    0
    Odpowiedz
  33. Coz mozna wiecej dodac… Tylko wspolczuc i zyczyc powodzenia. Trzymaj sie i nie daj sie! Mnie tez niejedna osoba sposrod „bliskich” przyslowiowo dupe obrabiala. Co prawda, nie przezylam tak dramatycznej sytucaji jak Ty i najgorszemu wrogowi tego nie zycze, ale tez mialam przesrane przez takich falszywych katoli -polaczkow, w tym rowniez alkoholikow. Sama postanowilam sie napic alkoholu pierwszy raz dopiero w wieku 25 lat, czyli jakies 3,5 roku temu, i nie mam nigdy zamiaru sie upic. Nie spodziewalam sie, jak dobrze to wplynie na stan mojego umyslu oraz na trzezwe postrzeganie przeze mnie swiata. Mialam okazje zobaczyc jak 'mysla’ osoby, ktore naduzywaja alkoholu, i jak sie one zchowuja. Jednak spozywanie napojow wyskokowych niszczy szare komorki. To doskonale widac… Co do utraty przez Ciebie pracy… wiesz, ze mozesz oskarzyc tych pijaczkow o znieslawienie? Chciaz trzeba to bedzie udowodnic…

    0

    0
    Odpowiedz
  34. współczuję 🙁

    0

    0
    Odpowiedz
  35. Pamiętam taką historię pewnego kolesia, który ćpał, był zoofilem, myślał, że jest nieśmiertelny będąc na krawędzi mostu ( bo był pod panowaniem tych z innego wymiaru ) no i pewnego dnia nawrócił się, poszedł do ojca alkoholika który mu nieźle napsuł krwi, powiedział przy wszystkich że mu wybacza i ojciec z płaczem nagle całkowicie się odmienił i teraz jest jego najlepszym przyjacielem. Ale jeśli tego nie czujesz to tak, będzie trzeba spierniczać jak najdalej. @31 – o kuźwa, konkretnie z tym typem. Aż dziwne, że takie przypadki jak Ty są no i to brzmi dla mnie jak klątwa bo trwa to już długo, i to jest możliwe, tyle, że dla zaledwie małego oświeconego procenta ludzkości bo reszta żyje w ciemności, ale olać już to. Idź sobie pogadaj z może egzorcystą. Serio, nie lekceważ magicki ( nie mylić z magic przez samo c ). @32 – aż tak się emocjonalnie zespoiłaś z chujnią autora? 🙂 Może jesteś jego „bratnią duszą” i warto go poprosić o kontakt.

    0

    0
    Odpowiedz
  36. Do kolesia od 11 komentarza : jesteś kurwa zwykłym śmieciem i brak ci współczucia dla innych ludzi a swoje podatki wsadź sobie w dupę ( nie ma ich za wiele z 1680 brutto ) i proponuje zacząć zmieniać świat od swojej osoby.

    0

    0
    Odpowiedz
  37. Autorze powodzenia :-). I nie ma za co:-) L.

    0

    0
    Odpowiedz
  38. Do komentarza 39. Chujnia swatka 😀 tak tak najlepiej jak dwie osoby z dwoch patologicznych domow siądą do wodki 😀 L.

    0

    0
    Odpowiedz
  39. 34@ nie ogladnales jak co rano pornola i gwiazdorzysz

    0

    0
    Odpowiedz
  40. Trzymaj się chłopie, los się odmieni . Twoja mama może być z Ciebie dumna. Pozdrawiam serdecznie

    0

    0
    Odpowiedz
  41. Lila nikt tu nie mowi o wodce! Być może rozmowa 2 osób które znajdowały się w ciężkiej sytuacji mogłaby być interesująca tym bardziej że zainteresowałaś się tym człowiekiem a on sczególnie podziękował Ci w komentarzu, ponadto się nie znacie a wiec mozecie naprawde szczerze porozmawiac o życiu i tak nikt z waszego środowiska się nie dowie.

    0

    0
    Odpowiedz
  42. 45. 🙂 Teraz najwazniejsze aby autor wziął się w garść a ja porozmawiac zawsze mogę 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  43. o ja pierdole. Dawno takiej chujni nie było. Czytam to, Autorze, i łączę się w bólu. Mam podobnej natury przeżycia. Trzymajmy się ramy stary, to się nie posramy 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  44. Przeżyłem zupełnie podobną sytuację… Mając 18 lat w styczniu dowiedziałem sięze moja mama ma raka ( lekaze nigdy nie poimformowali mojej rodziny jaki rak) nieuleczalnego i zostało jej poł roku życia. Byłem zdruzgotany bo był to czas nauki do matury. Wspomne tylko ze nie mie mogła się poruszać, była przykuta do łóżka i miała straszliwe bóle na ramionach. Jeździła w te i we wte po szpitalach ( ba pomimo ze miała juz wyrok smierci w tej jebanej służbie zdrowia to miała operacje wstawiania stawu biodrowego bo przez rozszezający się rak dostała nowotworu kości) leżała jebane 3 miesiące w hospicjum gdzie pielęgniarki miały w całości wyjebane co się z nią działo i w ogóle nie słuchali jej próśb. jakze mi sie chciało wyc jak mi mówiła „synek zabierz mnie z powrotem do domu….” na pare dni przed śmiercią zabrali ją do innego oddziału bo cos innego wykryli, w miedzy czasie faszerowali ją morfiną tak ze prawie nie było z nią kontaktu, a jak cos trzeźwiała to chciała z powrotem do domu… zmarła w dzień matki pięć lat temu, nie wiedząc jakie mam wyniki z matur, a piszac to jestem już magistrem inzynierem. do tej pory nie jestem już człowiekiem którym byłem przed tymi zdarzeniami i wiem ze ten kraj jest skazany na zagładęwłaśnie przez wszechobecna biurokracje i władze leśnych dziadków

    0

    0
    Odpowiedz
  45. @49 – współczucia. Trzymaj się.

    0

    0
    Odpowiedz
  46. dla mnie jesteś gość

    0

    0
    Odpowiedz
  47. Nie ma nic gorszego niż odrzucenie przez otoczenie. Uciekaj jak najdalej. Przeżyłes tyle że sobie poradzisz. Powodzenia

    0

    0
    Odpowiedz
  48. I co tam u ciebie? Dales sobie radę? Masz juz jakies plany? Wyjezdzasz? Mam nadzieje ze nie poddales sie :-). (Ta od patologii)

    0

    0
    Odpowiedz
  49. @Ta od patologii napisz do mnie na backdraws@gmail.com 2 lub wiecej wiadomosci od roznych maili beda bez odpowiedzi, wiec prosze wszystkich poza lila o nie zglasznie sie pod ten mail… to bardzo wazne dla mnie, prosze was

    0

    0
    Odpowiedz
  50. Lila, naprawdę chciałbym Cię poznać i porozmawiac, napisz do mnie, proszę resztę o nie zgłaszanie się pod podany mail, potraktujcie to jako sprawę honorową 🙂

    0

    0
    Odpowiedz