Córka szefowej wpadła do pracy doszlifować swoją pracę licencjacką. Rozmawia z moją koleżanką. Koleżanka: „Musisz poprzerabiać cytaty z książek, żeby brzmiały jak Twoje zdania, praca ma być autorska, musisz pisać od siebie”. Córka: „Ale co ja mam pisać, jak ja nic nie wiem?! Przecież wiedzę czerpię z książek!”.
Kurwa, inteligencja nam rośnie…
55
84
ale masz kurwa problemy wypierdalaj
A przerobiony cytat nazywa się plagiatem.
Nooooo żesz! Dobrze, że czerpie z książek a nie z internetu, tfu! psia jego mać. Wtedy to już tylko „kurwa nam rośnie” zamiast „kurwa, inteligencja nam rośnie”.
No to poczytaj na NK albo FB, jak pisza, komentuja ludzie po studiach w Polsce. Ja mieszkam od dziecka za granica i nie wale takich bykow, jak ci wyuczeni w Polsce. Slabo sie robi. Czego wy sie kurwa w tej Polsce uczycie????
A weź spierdalaj większość prac jest odtwórcza. Ponadto sama praca dyplomowa jest na plaster potrzebna i chuj wie po co się ja pisze skoro wszyscy maja ja centralnie w dupie.
Inteligencja nie jest wtedy, jak umiesz napisać pracę licencjacką, ale wtedy, gdy zarządzasz. Szefowa uczy z pewnością córkę kwestii użytecznych. Zresztą co ja ci tu będę tłumaczył. To jest wyższa kasta, inne horyzonty myślenia. Ty możesz mieć nawet doktorat, a i tak będziesz jebać na taśmie u mesia albo w macdonaldzie. A ona zrobi ten licencjat, żeby zachować formalność i estetykę wyższego wykształcenia, a nawet nie będzie z tobą rozmawiać, bo będzie kilka poziomów powyżej w firmie. Ona będzie przestawiać, na górze, w komputerze, makrowykresy, a ciebie ktoś tam poniżej będzie cisnął, żeby wydajność była.
Pewnie politologia, socjologia albo etnografia. Rzygać się chce
A to pierwsza taka co przez protekcję rodziców robi szkołę i potem tak samo będzie miała pracę mimo, że tępa debilka? To jest kraj nad Wisłą pośmiewisko Europy!!!!!
Widać z czytaniem ze zrozumieniem u niektórych gorzej niż z wykształceniem
Tak trudno wpaść na to, że sednem i puentą zarazem jest pierwsza część wypowiedzi córki? „Ale co ja mam pisać, jak ja nic nie wiem?”. I tak napisze ten licencjat i dalej nie będzie nic wiedzieć. Zarządzanie zarządzaniem, ale normalne to raczej nie jest, kiedy wszyscy wkoło licencjata piszą jego pracę licencjacką, a licencjat „zarządza” nimi?
Praca licencjacka, jest akurat pracą „odtwórczą” jebany gamoniu
Ta „koleżanka” to jakiś bezmózg, a córeczka akurat miała RACJĘ !!! Tu kurwa nie trzeba niczego wiedzieć, tylko sklejać jakoś cytaty kilkoma zdaniami. Najlepsze jest to, że jedna już wyższe, a druga będzie miała, podczas gdy obie są kurwa na poziomie dżdżownicy
ps. ty też