Młody, wypalony

Zastanawiam się do czego to wszystko doszło? Lata samodoskonalenia się, pracy nad własną wydajnością w różnych rzeczach, które kiedyś mnie interesowały ( grafika, granie na gitarze, siłownia, nauka etc.) poszło się jebać. Nie potrafię się nad niczym skoncentrować, nie mam na nic ochoty. Wszystko wydaje się takie puste; praca, dom, studia, życie towarzyskie, samodoskonalenie. Czuję się taki uwsteczniony i nie potrafię sobie w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego się tak dzieje, dlaczego kiedy mając jeszcze jakieś 18 lat byłem w stanie zrobić tak wiele interesujących i przydatnych rzeczy. Teraz mając 21 lat nie mam nawet ochoty, żeby wstać z łóżka i iść zrobić sobie jebane śniadanie, nie potrafię przeczytać ze zrozumieniem 2 pierdolonych zdań, żeby nauczyć się choćby na zwykłe kolokwium ( co porażający jest sam fakt, że szkoła nie jest tak wymagająca jakby to się mogło wydawać). Od momentu śmierci kilku bliskich mi osób ( które to zdarzenie miało miejsce jakieś 2,5 roku temu) stałem się nieszczęśliwym i autodestrukcyjnym człowiekiem, który żyje w totalnej pustce emocjonalnej. Od tamtego momentu egzystowałem w totalnej depresji przez prawie cały rok, potem jakimś cudem wiele rzeczy się ustabilizowało, z wieloma rzeczami się pogodziłem i jedynie od czasu do czasu miałem nawrotu depresji, której cykl trwał max. miesiąc. Wydaje mi się, że znowu to przyszło, jednak tym razem zdaje sobie sprawę, że każdy miesiąc, każdy tydzień, każdy dzień coraz bardziej mnie uwstecznia. Coraz bardziej staję się nie poradny i moja walka z tym szaleństwem jest coraz słabsza. Nie widzę sensu w zrobieniu czegokolwiek konstruktywnego, boję się o przyszłość bo nie potrafię zabrać się nawet do najprostszej pracy. Nawet seks ( choćby nie wiadomo jak dobry ) nie daje mi takiego podniecenia i szczęścia jak kiedyś. Bardzo lubię się zatracić w alkoholu, czy też w zielsku, nie myślę wtedy tak dużo i jedynym moim problemem staje się to, czy jestem w stanie ustać na nogach. Wszystko co chciałem osiągnąć przestało mieć dla mnie jakąkolwiek wartość i mimo tego, że z całego serca pragnę własnej śmierci to nie chcę dokonać tego samoczynnie, gdyż tylko zabiłoby to moich rodziców. Czasami myślę sobie, że wolałbym mieć nowotwór i chęci do życia, i walki z nim, a niżeli być sobą – człowiekiem fizycznie zdrowym, ale zepsutym psychicznie. Chujnia ze śrutem, moczem i bezkonczynowym karłem na taczce.

128
72

Komentarze do "Młody, wypalony"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jebaj to, miej wyjebane, kup se ścigacza 150 koni i zapierdalaj, przy chęci śmierci na pewno nie stanie Ci się nic 300 km/h na tym polskich drogach.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Proste pytanie – byłeś u psychiatry? Masz real depresję, jak nie zaczniesz tego leczyć popełnisz samobója.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. może spróbujesz antydepresantów,one rzeczywiście pomagają

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Twoj glos jest glosem czlowieka ktory mysli tyko i wylacznie o sobie. Spojrz w gore a potem na boki, tu nie chodzi tylko o ciebie ani o twoje szczescie lub jego percepcje tylko. Hedonizm jest pulapka jak sam zreszta zobaczyles…

    Despeville

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Też tak mam jak Ty. Mam 46 lat a jestem wypalony jak 90 Letni dziadek
    Wszystko do dupy całe to życie jest o kant dupy też poszłem w gorzałę myślałem że tak ucieknę od tego bagna jakim jest życie ale ni chuja kiedyś trzeba wytrzezwieć a wtedy jest jeszcze gorzej. Teraz mam ten cały świat w dupie i jakoś egzystuję choć trudno to nazwać życiem

    0

    0
    Odpowiedz
  7. idź do lekarza, niech ci ustawi jakieś leki i jeszcze będziesz śmigał jak nowo narodzony. wiem co mówię

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Witamy w dorosłości…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Czy samodoskonalenie się jest u ciebie synonimem samozaspokojenia? A po cholerę ci samodoskonalenie? Twój ojciec pił i masz teraz zespół DDA? Nosisz w sobie kompleks niespełnionych oczekiwań rodziców w stosunki do swojego synka-jedynaka? Starzy chcieli, żebyś był zajebistym wypasem, super-macho … a wyszedł ciumok, wiec idziesz rytmem ich kindersztuby dalej? Tak to jest z maminsynkami chowanymi pod spódniczką mamusi.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Alkohol pomaga ale raz dwa pięć dziesięć razy, później wpadasz w gorsze gówno. Możesz spróbować zaaranżować całe swoje skupienie na kobiecie, ale to fałszywe i mało inteligentne istoty, więc zatrać się w jakiejś pasji, motocykl, dopieszczanie auta czy choćby treningi. Psycholodzy porównują poziom chujni zdrady do śmierci bliskiej osoby, i to prawda. Ja ok 2 lat żyłem w mniejszym bądź większym dołku, później prawie dwa lata z kobietą i choć teraz to się ewidentnie kończy, wyszedłem na prostą i się rozwijam. Zostaw alko i narkotyki, poszukaj czegoś co Cię jeszcze rajcuje i walcz!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. w jakim wieku zaczales uprawiac sex?

    1

    0
    Odpowiedz
  12. i jeszcze z czyms?

    0

    0
    Odpowiedz
  13. matrix upada. świadczy o tym że w życiu jeszcze nic ważnego dla siebie i matki ziemi nie zrobiłeś.

    0

    1
    Odpowiedz
  14. Nikt za Ciebie nie weźmie Twojej dupy w troki i nie zabierze się do roboty! Sam to masz zrobić! Nie ma, qrwa, za co…

    0

    1
    Odpowiedz
  15. Nie trzeba być jasnowidzem żeby wiedzieć że w najlepszym wypadku skończysz jako bezdomny. Od zawsze wiedziałem że bezdomni sami sobie są winni dlatego nigdy nie daje im nawet grosza (co najwyżej jakiemuś grajkowi jak w miarę w mało denerwujący sposób gra i nie zachodzi mi jego kolega drogi przedstawiając jakieś z dupy wyjęte argumenty dlaczego warto im dać kasę- bo takich też olewam) . I zanim zaczniecie mi jechać to powiem że wszystko co mam muszę (mając 23l) ogarniać sobie sam, nie mogę liczyć na mieszkanie u rodziców czy chociażby codzienny obiad, a o tym żeby dawali mi jakąś kasę nie mogę nawet pomarzyć. Tak więc muszę robić wszystko sam od zera w dosłownym tego słowa znaczeniu. A ty się ciesz patałachu że cię przynajmniej na studia stać bo będziesz miał co w CV wpisać idąc do łódzkiego oddziału firmy mesia robić na taśmie. Ja takiej możliwości nie miałem (więc musiałem wyjechać z ojczyzny do kraju gdzie nie trzeba mgr i 5 lat doświadczenia do pracy za minimum krajowe).

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Ale na końcu to żeś nieźle dojebał

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Po pierwsze zwiększ mase
    Po drugie idz do specjalisty od depresi
    Trzecie [ jak nie zadziałają pierwsze dwa] kup sobie gnata i strzel sobie w łep

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Uciekanie w alko to nie jest dobra droga – prędzej czy później staniesz się śmieciem, chcesz tego? Weź się w garść. Narko-alko-sex nic Ci nie da. Może czas pomyśleć o miłości, takiej prawdziwej, a nie dupie na raz? Może warto poszukać prawdziwych wartości w życiu? Albo nie wiem, zapal sobie, ale nie łącz tego z alko, bo serio, stoczysz się i zamienisz w ludzkie-gówno. Czy bliskie Ci osoby, które zginęły chciałby widzieć Cię takiego?

    0

    0
    Odpowiedz
  19. mam to samo ale juz wiele lat, wyjscia?
    psycholog,kobieta,ludzie, podroze, ksiazki, firma w pl a potem w uk/de/no. Cele, realizacja albo proba, i tzw. wyjebane. Najwazniejsze to wyjechac z tego debilnego kraju gdzies gdzie wrosniesz w spolecznosc i bedziesz jej czescia bez podejrzen nienawisci i polaczkow.

    0

    1
    Odpowiedz
  20. Zwiększ mase, bedzie dobrze

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Co, co, wydajność? Trzy stówy do łapy i zapraszam do naszego łódzkiego oddziału fabrycznego, do złożenia CV na taśmę. U nas rozpalisz się ponownie. Wydajność i niski koszt to nasze drugie imię. W dobie receji trzeba oszczędzać i spinać poślady. W ubiegłym kwartale zredukowaliśmy, i tak już wyżyłowane do maksimum, koszty zatrudnienia o 16%, a wydajność z pracownika wzrosła o 4,5%. Jeszcze jedno – wysraj się i wylej w domu albo zabierz dwuzłotówki na kabinę.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Rzuć w cholerę chlanie i zielsko – jest szansa, że pogłębia to Twój stan.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Zaczyna się… Sesja i już studenciki zaczynają wyolbrzymiać. Oczywiście najważniejszy dla was problem czyli jakiś żałosny egzamin jest wpleciony między niby równie WAŻNE sprawy jak brak sensu życia, problemy – wszędzie te problemy! Moje kondolencje w związku z tym.

    0

    1
    Odpowiedz
  24. Jakbym słyszał siebie

    0

    0
    Odpowiedz
  25. Zwiększyć masę!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  26. Zapisz sie na dobra socjoterapię. To pomaga.

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Szkoda, że już nie ma służby zasadniczej, przy twoich rozterkach bardzo by pomogła :-] zwłaszcza jakbyś trafił do pododdziału bojowego, po roku spędzonym w lesie bez przepustek przestałby farmazonić, że nic nie ma sensu 🙂

    0

    1
    Odpowiedz
  28. hymm… może na początek powie tak…posłuchaj piosenki Sokół i Marysia Starosta-,, sens życia” . Po pierwsze zastanawiałaby się czy ty przypadkiem nie masz wypalenia zawodowego – w sensie czy nie za bardzo gonisz- po drugie czy wszytko jest w porządku z twoim samopoczuciem fizycznym – wiele stanów psychicznych wynika z fizyczności . Najważniejsze, bo myślę – ze tak jest to prawdopodobnie za wiele chcesz od życia i być może za bardzo zastanawiasz się nad jego sensem – to bardzo szlachetne z Twojej strony ze myślisz o rodzicach. Takie stany na pewno będą powracać trzeba nauczyć się z nimi żyć – a dokładnie panować nad nimi – ufaj swojemu instynktowi – jak czujesz , że nie możesz się uczyć czy robić czegokolwiek to zrób to na co masz tak jakby ,,ochotę” ( bo zdaję sobie sprawę , że nie masz chęci życia) czyli np. położyć się i słuchać muzyki , nie robić nic gapić się w ścianę, jeżeli po paru dniach robienia tego chcesz dalej nie będziesz wiedział co z sobą zrobić – to najlepszym rozwiązaniem jest żebyś porozmawiał z kimś kto Cię rozumie – jeżeli nie ma takich osób – to w tej kwestii pozostaje psycholog czy psychiatra – terapie polecam , ale nie farmakologiczną. Często jest też tak , że kiedy przezywamy swoje życie bardzo intensywnie – nawet z dużą dawką pozytywnych emocji to taki stan ,,doła” przychodzi samoczynnie – organizm się o coś dopomina. Tak naprawdę odrzucając całą wysnutą przeze mnie to najzwyczajniej w Świecie myślę , że jesteś samotny- nie chodzi mi tu o brak ludzi lecz o prawdziwe zrozumienie – prawdopodobniej dawali Ci je Twoi Najbliźsi – dając poczucie akceptacji i razem z nimi straciłeś cały grunt pod nogami… Nie chciałabym w żaden sposób robić z siebie przemądrzałej pani , próbuję Ci tylko powiedzieć , że powinieneś kluczyć, porozmawiać z sobą – przestać chcieć od siebie więcej i więcej – zaakceptować swój stan i czkać , aż minie – jeżeli to możliwe starać się myśleć , że jakoś to będzie – nigdy nie jest tak źle jak nam się wydaje – życie tak naprawdę nigdzie się nie śpieszy nie musisz go cały czas przeżywać na 100% . Nie myśl o tym co się stało – pomyśl o co chodzi twojej głowie – co ta głowa chce Ci zakomunikować , najlepiej byłoby jakbyś miał kogoś kto czuje tak samo jak Ty – to nie musi być w brew pozorom przyjaciel- ale jak jest nam ciężko to jesteśmy zazwyczaj sami. Nie wiem czy Ci pomogłam, jeżeli Twoim zdaniem to ,, pierdolenie” lub nie spełniłam Twoich oczekiwań to prawdopodobnie – nikt nie jest w stanie powiedzieć Ci czegoś motywującego – bo jesteś w ciężkim stanie psychicznym i wtedy pozostaje tylko leczenie farmakologiczne. Pozdrawiam, a co do wszystkich hejterów na górze to niech spierdalają.

    0

    0
    Odpowiedz
  29. „Die Wahrheit suchen, aber nicht dabei erschrecken, wenn man sie findet!“ Wenn ein heute lebender Mensch innehält, seine Denkenergie für das gewohnte Handeln und Tätigsein stoppt und darüber hinaus Fragen zu stellen beginnt, dann steht er gegen den Strom. Sollte er noch dazu den Willen haben, diesen Fragen nachzugehen, dann schwimmt er bereits gegen reißende Strömungen. Aus diesem Entgegenschwimmen allerdings entstehen Kräfte für das Erkennen gewaltiger Wahrheiten. Andrä Christ‘s Ratgeber umfasst den großen Aufbau des Wissens bis hinauf zur Weisheit, zur Wahrheit und zu Gott.

    0

    1
    Odpowiedz
  30. Spokojnie, niedługo wakacje.
    Już teraz zrób może listę jak chcesz, co byś robił w wakacje.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Chłopie kocham Cie bo mam tak samo przejebane.

    0

    0
    Odpowiedz