Partnerka

Witajcie Chujowicze. Jestem w związku z dziewczyną niecałe cztery lata. Wypaliło się między nami albo inny chuj, bo nie wiem co jest źródłem tak potwornego bezsensu sytuacji. Nie wiem czy ma to wpływ, że mieszkamy ze sobą, bo odtąd nasz związek to istny koszmar. Wydaje mi się, że robi mi na złość ze wszystkim – moje hobby porzuciłem, bo jej przeszkadzało. Na siłownie nie, bo nie ma mnie parę godzin. Biegać razem też nie, bo to nudne. Czasem da się wyrwać na basen. Kumpli chyba dwóch lat nie widziałem, a jak już to musi iść ze mną, żeby kontrolować. W pracy robię nadgodziny źle, bo mnie nie ma. Mam wolny dzień to awantura, że czteropak kupię i chciałbym po prostu posiedzieć przy kompie lub tv. Denerwuje mnie do tego stopnia, że odechciewa mi się nawet seksu. Wolę to zrobić sam ze sobą pod jej nieobecność przy jakimś fajnym filmiku. Kiedyś było jakoś normalnie. Człowiek cieszył się na samą myśl, że zaraz spotkanie. Chujnia na maksa. Tkwię w jakieś, niewytłumaczalnej zawiesinie. Nie wiem czy dalej warto to ciągnąć :/

92
77

Komentarze do "Partnerka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ja bym zerwał na twoim miejscu no bo jak kurwa można zrezygnować z siłowni czy ćwiczeń osobistych albo komputera ? pojebana pizda ja bym nie chciał takiej…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie „hejtuję” – piszę poważnie – Nie, nie warto tego dalej ciągnąć. Szkoda życia Stary.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Zapewne jest ten inny chuj 😉 – w nawiązaniu do trzeciego zdania.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Jesteś cipą, bo z tego co piszesz to tylko ten wniosek się nasuwa. Rada dla ciebie: wal ostro nadgodziny na taśmie u miesia w święta oraz weekendy. Jeżeli będziesz miał dosyć jej gadania to zostawaj także na nocki. Hobby? polecam również pracę, zaangażowanie w ciężką i wyczerpującą robotę wyrobi twój charakter. Dzięki pracy nie będziesz zmuszony dopuszczać się samogwałtów na sobie, zmęczenie oduczy takich nawyków. PS. być pantoflarzem to wstyd.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. znudziła się tobą i jakiś sposób na zerwanie szuka

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Wyrzekłeś się pasji dla kobiety? Ja pierdolę, jesteś lolem.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Tak właśnie wygląda 90% małżeństw po kilku latach. Dla pocieszenia: lepiej raczej NIE będzie, lepiej już było. Nie męcz się chłopie póki nie macie dzieciaków i wspólnego majątku. Jednym słowem: spieprzaj od niej.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Pantoflarz z ciebie człowieku:)

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Kończyć to. Skoro nie ma dzieci, ślubów, kredytów etc. trzeba się cieszyć życiem, a nie marnować je na drogę przez mękę. Ps. Nie jestem facetem 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  11. mam to samo :/

    0

    0
    Odpowiedz
  12. To faktycznie jebnięta baba. Tak, drogie kobiety, w razie Waszych bólów dupy w komentarzach dodam, że również nią jestem. Co do Ciebie, Chujowiczu, po prostu Ci współczuję. Jest dzisiaj pełno takich lasek, które twierdzą, że skoro facet jest z nimi w związku to od razu WYŁĄCZNIE dziewczyna dla niego ma się liczyć. Facet nie może mieć żadnych zainteresować, nie może wyjść ze znajomymi na głupie piwo raz w tygodniu, bo tej nie można zostawiać na kilka godzin. Jak można w takim razie wymagać od swojego partnera, żeby dbał o siebie i był interesujący ? Coś za coś, albo chcą mieć nudnego pantoflarza który nie ma swojego zdania albo interesującego, zadbanego mężczyznę który ma też swoich znajomych, swoje sprawy i swoje zdanie. Zauważam, że niestety takich ćtapek- bluszczy jest coraz więcej. Jak niby ma się układać w związku (bez wypalenia, bez niepotrzebnych sprzeczek o pierdoły, bez monotonii), skoro wymagają od faceta by spędzał z nimi każdą minutę życia ? Zwariowałabym chyba gdyby mój facet zachowywał się tak samo mieszkając ze mną pod jednym dachem. Jeśli chcesz rady, są dwa skuteczne wyjścia- Postawić sprawę na ostrzu noża, wykrzyczeć jej prosto w twarz, że nie jesteś cholernym warzywkiem, dodając to co wspomniałam o oczekiwaniach kobiet względem mężczyzn. Dla przykładu: jeśli nie poćwiczysz na siłce, zrobisz się po jakimś czasie zapuszczony. Lub jeśli ona woli już ten czas dzielić z Tobą tak bardzo zawsze i wszędzie, to niech się zdecyduje na wspólne bieganie. Jej też to wyjdzie na zdrowie, bez względu na to czy jest w swoim mniemaniu za gruba czy za chuda (tak nawiasem, też do niedawna sądziłam, że bieganie jest nudne. Jednak spróbowałam i pokochałam, więc da się. A i przestałam mieć humorki- poprawa samopoczucia).
    A drugie wyjście, wiadomo. Wprawdzie jest to pójście na łatwiznę ale jeśli Twoja kobieta jest tak bardzo niereformowalna, to lepiej daj sobie spokój, póki zostałeś jeszcze przy zdrowych zmysłach…jednak jeśli nic nie pomoże, nie warto tego ciągnąć. Poza tym jest tyle kobiet, które bardzo chętnie poszłyby na siłkę, pobiegać a w razie kiedy facet idzie z kumplami na piwo/mecz/jakiś wypad, ona w tym czasie spotyka się w swoim gronie i rownież dobrze spędza czas. Powodzenia 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Czlowieku Ty sie Ciesz ze zgodziles sie na mieszkanie razem i nie ozeniles sie z nia na podstawie pozytywnych relacji gdy to byly spotkania bez mieszkania. Chyba wiesz co masz zrobic. Jesli nie masz 70lat to cale zycie przed toba i warto jeszcze spotkac kogos kto jest taki jak Ty a nie w 90% inny.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Nie warto.Ona Cię niszczy tym terrorem,a wygląda na to,że będzie tylko gorzej…Odpuść sobie bo zwariujesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. nie warto. masz przedsmak tego co cie czeka..

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Puściłeś kierownicę. Miałem kiedyś to samo i związek się rozwalił. Po pierwszych symptomach jej księżniczkowania i robienia na złość, zacząłem się coraz bardziej starać, zamiast od razu ją wyprostować. Im bardziej się starałem, tym było gorzej. Jak już jesteś w tym punkcie, że olałeś swoje hobby i nie chce Ci się ruchać, to kończ to sam, zanim się posrasz w gacie z bólu widząc ją z innym.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Dziękuję Chujowicze za większość szczerych i budujących opinii. Jestem autorem powyższego wpisu i pozwolę sobie napisać jeszcze jedną małą refleksję. Według badań po 3 latach związku zachodzi pierwszy etap monotonii/stagnacji/przewidywalności. Jestem sfrustrowany, bo naprawdę poświęcam się i patrząc z boku robi się ze mnie „ciapa”. Kurcze, zawsze powtarzałem kumplom, że kiedy pokochają kobietę są dla niej wstanie zrobić i znieść dosłownie wszystko. Dzisiaj siedzę w jakimś marazmie i się tylko chujowo czuję. Mam 29 lat – podobnie jak moja dziewczyna – i przed kolejną dekadą bierze mnie na przemyślenie i zwrot w życiu w innym kierunku . Mieszkanie wynajmowane (ale już myśli się o swoim, bo i warunki się pojawiły…), dzieci nie ma (uważnie będę strzegł swojego nasienia, żeby nie popełnić błędu i nie zrujnować dziecku życia w niepełnej rodzinie). Mam nadzieję, że coś się ruszy, bo deprecha zabija :/ Na dziś koniec chujni, bo z rana do pracy. Mam nadzieje, że jako „anonimowi przyjaciele” napiszecie coś sensownego (przemyślenia, podobne przeżyte sytuacje etc). Dobrej nocy. Pozdrawiam.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Wyobraz sobie Drogi Autorze, ze w opisanej przez Ciebie sytuacji, w zwiazku ktory tak naprawde nie istnieje i ktory nalezy zakonczyc, bo milosc, silne emocje, itd. jesli w ogole to ma miejsce, a w wiekszosci wypadkow to miejsca nie ma, a wiec te uczucia to rzecz przelotna, krucha, ktorej NIE DA SIE ZAKONSERWOWAC, i ktora konczy sie szybko. Ze inni zwiazki istnieja i ludzie trwaja w nich czesto z zacisnietymi zebami, i to z bardzo roznych powodow, to zupelnie inna sprawa. Ale czegos takiego napewno nie pragniesz. Zaraz ci tu oczywiscie garsc komentatorow napisze jak to im swietnie, jak to sie kochaja bardzo 15 czy 20 lat po uzyskaniu wlasciwego dokumentu w USC. Nie przecze, ze to sie zdarza. I tym osobom zycze wszelkiej pomyslnosci, wiedzac pomimo wszystko, ze naleza ci szczesliwcy do tej malej garstki ludzi, gdzie to naprawde funkcjonuje. Autorze, a teraz wyobraz sobie, ze z ta oto kobieta zawrzesz zwiazek malzenski, a wtedy beddziesz mial chujnie do potegi 10-tej w swoim zyciu, jesli to glupstwo zrobisz. Jesli nie jestes naprawde zamoznym czlowiekiem, Ty albo Twoi bliscy, ktory moze zapewnic np. zonie, dziecku/dzieciom w miare spokojnego i komfortowego zycia, a na to stac zaledwie kilka procent polskiej spolecznosci, to niech Cie Opatrznosc ma w swojej opiece. Wiele Kobiet – mimo ze czasy troche sie zmienily – mysla nadal w b. tradycyjnych kategoriach – chca dzieci, malzenstwa, spokoju ale kosztem mezczyzny. Niechze to on ma teraz wszystko na swojej glowie. Rezygnuja czesto z dobrej pracy, albo pracuja bardzo niewiele, zwalajac ogrom powinnosci na glowe mezczyzny. Ty masz teraz troche malych przyjemnosci, chcialbys jak piszesz czegos od zycia. Jak zrobisz glupstwo z niewlasciwa kobieta, a monogamia nie jest i nie byla zadnym rozwiazaniem ani dla jednej ani dla drugiej plci, pomijajac jak zwykle garsc szczesliwcow (zdaniem wielu znawcow tematu, dotyczy to gora zaledwie 5 procent zwiazkow – i tu uwaga! Lacznie ze zwiazkami nieformalnymi bez certyfikatu Z USC) to wtedy NIE BEDZIESZ MIAL ABSOLUTNIE NA NIC CZASU.Czy przyszlo Ci to w ogole do glowy? Bedziesz mial jeszcze wiecej nadgodzin,a po dlugim ciezkim dniu, bedziesz jedynie pragnal polozyc sie jak najszybciej do lozka i spac bez przerwy te 7-8 godzin aby jakos dojsc do siebie. Radze Ci poza tym przeczytac wpisy autorow z minionych dwoch miesiecy, a dotyczace sytuacji podobnych do Twojej. Polecam np. wpis pod tytulem „Nie chce dzieci?”. Zawiera on garsc mocnych, inteligentnie i trafnie napisanych komentarzy. Autorze, wiemy rowniez od wiele lat, ze prawdziwa mocna plcia nie sa wcale mezczyzni ale kobiety. Tak, kobiety. Ale my chcemy czesto udowodnic sobie, bliskim, swiatu, moze kolegom w pracy itp. ze jestesmy tak wyjatkowi, ze tacy z nas bohaterzy codziennosci, ze damy sobie rade ze wszystkim. Ci mezczyzni rowniez z tych wzgledow bardzo szybko odchodza z tego podobno tak pieknego swiata (dla nielicznej grupy jest on rzeczywiscie piekny i super) do wiecznosci, nieodwolalnie, raz na zawsze i nigdy wiecej nie beda miec tej drugiej szansy. IDZ SOBIE PEWNEGO DNIA NA DUZY CMENTARZ. Popatrz, kto szybciej umiera. Sa to najczesciej mezczyzni. A kobiety zyja sobie jakze czesto milo i przyjemnie po smierci swego meza, przyjaciela, itd. jeszcze cale dziesieciolecia. Badz dorosly, badz rozsadny, zrob uzytek ze swoich szarych komorek, nie rob glupstw. Zyczliwy, 60 lat.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Autorze, zdecydowanie nie warto. Wiesz o tym przeciez, czujesz to instynktownie. Wszystko co ewentualnie mialbym Ci do poradzenia, wypowiedzial jeden z komentatorow o pseudonimie ZYCZLIWY. Adam z Krakowa.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. KOmentarz nr 9 oddaje cala prawde o zwiazkach i malzenstwach. Ja bym jednak powiedzial, ze jest jeszcze gorzej, bo to co autor pisze, dotyczy chyba jakichs 90 % malzenstw i zwiazkow nieformalnych o dluzszym stazu. Autor przeciez zna troche zycie i ludzi; niechze sie przyjrzy swojej blizszej i dalszej rodzinie, jak to tam naprawde funkcjonuje. To chyba w tym samym dniu, po takiej analizie sytuacji, bedzie sie chyba chcial upic na umor.

    0

    0
    Odpowiedz
  21. POsluchaj autorze madrej kobiety spod nr. 11. Ma zupelna racje, Daj spokoj, nie ulegaj wplywom rodziny, tej niby-partnerki, spoleczenstwa, KOsciola, panstwa. Kieruj sie swoim rozumem, swoimi pragnieniami, swoimi pasjami, poznaj lepiej kobiety, miej kontakty – rowniez seksualne – z innymi dziewczynami, kobietami, ale rob to z glowa, traktuj seks, bo moze wkladasz w to zbyt wiele emocji i poczuwasz sie wobec kobiet do jakichs ogromnych zobowiazan z tego tytulu, ba, ogromnej wdziecznosci, ze laskawie sie z Toba polozyla. Nie ludz sie, zdobadz sie na spojrzenie bardziej trzezwe, mniej emocjonalne. To nie tylko mezczyzni pragna zblizen, ktore sa w pierwszej kolejnosci przede wszystkim, zaspokojeniem fizjologicznych potrzeb, jednej i drugiej plci. Nie tylko moim zdaniem kobiety maja czesto o wiele wiecej satysfakcji w udanych kontaktach – powtarzam – z mezczyznami na poziomie, niz sami mezczyzni. I to nie tylko z tym jednym jedynym mezczyna (ha, ha), ale nawet z kilkoma. Rozbudzona kobieta ma glebsze przezycia, odczucia, i ten boski orgazm trwa u niej dluzej. wiekszosc, zdecydowana wiekszosc osob zyjacych w zwiazkach heteroseksualnych oczywiscie nigdy, powtarzam NIGDY TEGO W SWOIM ZYCIU NIE DOSWIADCZY W SPOSOB JEDYNIE BARDZO POWIERZCHOWNIE PRZEZE MNIE TUTAJ OPISANY. Autorze, po calodziennej harowce, nie jestes w zasadzie do niczego zdolny, Ty a rowniez Twoja np. zona, partnerka, oblubienica, zmuszona prowadzic podobnie wyczerpujacy, meczacy tryb zycia. Zapomnij, daj spokoj. Rowniez jestem kobieta, ale zylam zawsze, tak jak chcialam i bardzo jestem z tego zadowolona. Jestem samodzielna finansowo od wielu lat. Radze wszystkim kobietom na tym portalu, aby ten bardzo istotny aspekt uwzglednily w swoich rozwazaniach. Arletta, W-wa, mam 45 lat.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Jestem kobieta w kwiecie wieku, ale napewno nie tak mloda jak wiekszosc autorow i komentatorow powyzszego portalu. >Pochodze z liberalnego domu, matka (obecnie na emeryturze) kiedys dosc znana aktorka teatralny, ojciec mial dosc wysokie stanowisko w administracji miejskiej (Warszawa). Mile wspominam czas spedzony w domu rodzinnym, banalami w rodzaju zakupow, sprzatania, gotowania, prasowania i podobnych spraw, ktore pochlaniaja przeciez mnostwo cennego czasu i na dluzsza mete oglupiaja, zajmowaly sie u nas inne osoby. Miedzy innymi dlatego, ze na cos takiego moi rodzice po prostu nie mieli czasu. Tak bylo w wielu domach w dojsc juz odleglej (oczywiscie powojennej rzeczywistosci), tak jest naturalnie i dzisiaj. Pamietam jakby to bylo wczoraj, kiedy to jako dziesiecioletnia czy tez dwunastoletnia dziewczynka zostalam zaproszona do domu moich szkolnych kolezanek i przygladalam sie ze zgroza i przerazeniem ich biednym matkom, biegnacych z pokoju do lazienki, z lazienki do kuchni, zagonionych, czyms wiecznie zaaferowanym, prawie bez przerwy, nie majacych czasu, aby dosiasc sie do nas, gromadki dzieciakow, porozmawiac z nami chociazby 30 minut, zainteresowac sie naszymi sprawami, problemami. Ojcowie siedzacy gdzies w pokoju przed telewizorem, schowani za gazeta, wlasciwie nieobecni, niezadowoleni z tego, co sie wokol nich dzialo, nie wykazujacy jakiegos widocznego zainteresowania ani swoimi najblizszymi, ani nami, garscia dzieciakow, ktore przyszly na urodziny szkolnej kolezanki. Kontrast miedzy tym, co tam zobaczylam, a tym, co znalam z domu, nie mogl byc doprawdy wiekszy. Zyjmy swoim zyciem, nie wzorujmy sie calkowicie albo w ogole na innych osobach i nie poswiecajmy swego zycia dla kogos w imie zle pojetych idealow, czesto nie naszych,a co gorsza nie uznanych przez nas za te wlasciwie. Bo moze byc za pozno. PO co czekac na te chwile, kiedy zycie wszystko radykalnie, bezwzglednie zweryfikuje? I nagle obudze sie w drugiej polowie mego zycia moze juz po rozstaniu, rozwodzie, z msa finansowych zobowiazan, alimentami, niesplaconymi kredytami, hipotekami, nadwerezonym zdrowiem, a najczesciej bez wiekszych szans na drugi nowy poczatek? Aldona, Warszawa.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. To jakaś straszna zołza jest. Nie daj się,bo okażę się za jakiś czas,że nie masz już własnego życia. Rozstaniecie się i nie będziesz miał kumpli,hobby,ani chęci do życia.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. Jesteś cipą i dałeś się wziąć w niewolę jak murzyn na afrykańskiej plaży który nie umiał spierdolić przed siatką albo taki którego wódz sprzedał go za paczkę fajek bo i tak z niego pożytku nie było. Niestety nic na to nie poradzisz masz charakter niewolnika i niewolnikiem będziesz do końca życia, jak nie tej to innej.

    0

    0
    Odpowiedz
  25. A ja stanę w opozycji do większości (wszystkich?) komentarzy. Najłatwiej jest powiedzieć „rzuć ją, jest pojebana, nie ma sensu”. Mamy tutaj tylko opinie jednej ze stron w tym związku. Ona może to postrzegać zupełnie inaczej niż Ty. Sedno sprawy polega na tym, czy choć trochę Ci na niej zależy, jeśli tak to porozmawiaj z nią, postarajcie się to naprawić. 4 lata to dużo, ale uwierz mi, że po 4 latach 80% związków przechodzi to co Wy teraz. Myślę, że na siłę starasz się wszystko zgonić na nią. Też jestem facetem, zrobisz co uważasz, ale najpierw pomyśl jak Ci będzie bez niej przez miesiąc? Przez rok? Przez całe życie… Bajecznie? Więc skończ to, tylko może przyjść taki moment, że będziesz żałował, a wtedy będzie za późno. Wiem coś o tym, bo też nie doceniałem tego co mam. Też mi się wydawało, że jest chujowo. Dopiero po czasie zauważyłem, że ja też popełniałem błędy, że czasami też byłem nieznośny, niestety było już za późno… Doceń to co masz, albo skończ to w pizdu i może to będzie Twoim zbawieniem.

    0

    0
    Odpowiedz
  26. miałem podobnie ,jak miałem kolegów koleżanki!!!(to juz było na równi z morderstwem) siłka,rower,komp,konsolka,basenik piwko itp itd z wszystkiego mnie wyleczyła ,tak ze każda minute ona musiała spędzić ze mna ,bo czuła sie cały czas samotna sic, mino ze na początku jak zawsze zresztą jest było super tak przez 3 lata ,to przez następne 3 była chujnia,ale kochałem myślałem robie to dla niej kocham..taa i dzis bym był bez reki,okazałem sie dla pani po 6 latach nudny i poszła do innego a po miesiącu wielkie powroty ,ale tym razem byłem nieugięty i muiała kombinowac z tamtym wiem ze sie ozenili niedawno i raczej nie wygladają na szeczesliwych no cóz zycie, mimo ze straciłem kontakty z kolegami kolezankami to wróciłem do swoich pasji sposobu na zycie i jestem teraz mega szczesliwy dziennie banan na ustach, wole sobie kilka razy dziennie zwalic niz sie uzerac tak jak to miało miejsce ,chłopy nie rezygnujcie z siebie dla baby bo nie warto ,to tylko baba nie wazne jak wyglada po kilku latach szybko sie starzeja co lepsza z moich obserwacji jedze i czarownice szybciej ;PPP

    0

    0
    Odpowiedz
  27. Ja też nie wiem

    0

    0
    Odpowiedz
  28. Zapewniam Cię człowieku że wspólne zamieszkanie w dobrym związku wyłącznie przybliża. Z tego wynika że tkwisz w złym związku ale takich jest 80% o czym świadczą liczne wpisy;) poza tym jako kobieta nie wyobrażam sobie aby przez partnera rezygnować z pasji. to sens życia, nie podoba sie to niech spierdala. Przenigdy nie warto rezygnować z siebie na rzecz drugej osoby, przenigdy nie możesz być jej pewien! To zawsze rodzi chujnie a kiedy człowiek jest w połowie wolny (czyt.rozwija siebie, pasje, może robić niemal wszystko co wcześniej) i w połowie zajety (ma towarzysza/kę do dzielenia choćby pasji, wyjścia na impre i w łóżku) to nie ma nic lepszego, to pomaga mu kochać,szanować, doceniać drugą osobę:) jeśli ona Cię ogranicza to tak jakby nie szanowała Cię w pełni. Radzę jej to powiedzieć i albo rozstanie albo kompromis. Ciesz się że Cię w dzieciaka i kredyt nie wrobiła, pozdro /CaR psycholog chujni z zamiłowania:)

    0

    0
    Odpowiedz
  29. dzieki za napisanie jak to jest naprawde. Od teraz juz nie szukam dziewczyny bo bedą tylko same problemy

    0

    0
    Odpowiedz
  30. KURWA !!! Obudź się JELENIU !!! Życie składa się z kompromisów. Czyli POROZUMIENIA a nie DOMINACJI. Ta twoja to jakiś element podobny do mojej byłej. Nie mogła przeżyć jednego dnia, żeby nie pokazać, że to ONA rządzi ! Skończ jak najszybciej, znajdź jakąś zdrową psychicznie dziewczynę.

    0

    0
    Odpowiedz
  31. Autorze mily. Skoncz jak najszybciej z ta kaleka sytuacja. Skoncz natychmiast. Bedzie to dla Ciebie zbawieniem, wiecej, zbawieniem. Ciesz sie bardzo, ze nie zostales wrobiony w dziecko czy tez dzieci, i takie gowno jak kredyty, hipoteki i diabli wiedza co jeszcze. Nie rob z siebie faktycznie niewolnika, sluzacego, czlowieka bezwolnego.

    0

    0
    Odpowiedz
  32. he he to dobrze, ze zamieszkaliscie porzed slubem – taklie jazdy sa po – miod a pozniej wersja demo sie konczy i pokazuje swoje prawdziwe oblicze.

    0

    0
    Odpowiedz