Praca sezonowa

Poszedłem pierwszy raz na sezon do pracy. Ogólnie atmosfera w robocie jest spoko, szef dowcipniś, szefowa ujdzie. Minus jest taki że pracuję prawie 14 godzin, czy to jest normalne? Padam na ryj, nie mam na nic siły, zastanawiam się czy nie zjechać, bo nogi to nie długo mi odpadną. Nie mam czasu dosłownie na nic. Chujnia fchuj

57
2

Komentarze do "Praca sezonowa"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Pewnie ze normalne tez pracuje za granica na budowie po 11-12 godzin. Znam takich co pracuja jeszcze wiecej rowniez w niedziele. Przynajmniej masz kase 🙂

    2

    8
    Odpowiedz
    1. To oddaj mi tę robotę. Ja z chęcią przytulę trochę szmalu. Rok temu jak robiłem, to 12h fizycznej tyry w upał – no ale hajs się zgadzał. Trzymaj się.

      1

      3
      Odpowiedz
    2. Normalne? Tyś powinien jebać 24/7 dla samej przyjemności, chuj z pieniędzmi.

      17

      0
      Odpowiedz
    3. Wyzyskiwacz, jakich mało. Trzy stówy do łapy i zapraszam do złożenia CV w naszym Łódzkim Wydziale Fabrycznym na taśmę. U nas legalna umowa dziesięcioletnia na 800 zł brutto. I nie trzeba jebać 12 godzin. Standardowa opcja to 8*365*10.

      4

      2
      Odpowiedz
    4. Pracowałem tak za granicą. Tyle kasy w pl w tym wieku nigdzie bym nie zarobił.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. W Polsce najebiesz kasy w naszym Łódzkim Wydzialem Fabrycznym w rok tyle, co na zmywaku w Anglii w miesiąc. Ale też wolnego będziesz miał tyle, co ze zmywaka przez miesiąc. Czyli na każdą godzinę czasu wolnego i melanżowania przypadnie ci wyle samo kasy. W Polsce jesteś u siebie i w dodatku wszystko tańsze. To policz robaku, co się bardziej opłaca.

        4

        2
        Odpowiedz
    5. Masz kasę, ale i na zdrowiu się odbije w późniejszym wieku. Człowiek to nie maszyna, która może non stop zapierdalać.

      13

      1
      Odpowiedz
      1. Maszyna nie może non stop ciulu pracować? Znasz taką? To byłby jakiś cud. Każda jedna prędzej czy później nawala.

        0

        5
        Odpowiedz
    6. A jaka stawka brutto?

      0

      1
      Odpowiedz
    7. Takim jak ty powinno sie płacić batem. To powiedziałem ja potomek Pana Sarmaty.

      1

      1
      Odpowiedz
  3. „Minus jest taki że pracuję prawie 14 godzin, czy to jest normalne?”

    Oczywiście, że nie jest normalne, patałachu. Normalnie to by było tak jak u nas. 12 godzin zapiedolu od poniedziałku do piątku. Po osiem godzin w sobotę i niedzielę. Plus obowiązkowa dobrowolna deklaracja 120 nadgodzin w miesiącu. Oczywiście wszystko ze zdublowaną wydajnością. Ponieważ współpracujemy z naszymi robolami i wyrobnicami i jesteśmy otwarci na kompromis oraz elastyczni, to jebie nas to, jak i kiedy oni te 120 godzin wyrobią. Ma być wyrobione. /Mesio

    PS. Możesz się do nas przenieść w każdej chwili. Przy letnich pracach dorywczych wpisowe wynosi tylko stówkę.

    5

    8
    Odpowiedz
    1. Mesiu, co u was w fabryce sie robi? Napoje dla biedronki z resztek plastyku i syfu?

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Napoje to z czego innego, patałachu. Z resztek plastiku i syfu to są nasze konserwy. /Mesio PS. A robimy to, co nam się opłaca.

        1

        0
        Odpowiedz
  4. A ile zarabiasz? Ile masz na godzinę? Pracujesz w wekendy? Ja byłam kelenerką 12 h dziennie za 3000zł ,ale zrezygnowałam po tygodniu bo ja po prostu nie byłam w stanie tyrać dłużej, nogi codziennie opuchnięe, palce zakrwawione. Spalam z nogami do góry

    11

    1
    Odpowiedz
    1. Też tak pracowąłam. Po kilku tygodniach ciało się przyzwyczaja do takiego ruchu i już tego nie czuć. To tak jakbyś chodziła na siłownie od razu po kilkanaście godzin, wiadomo zakwasy itp., Ale pozniej ciało się wzmacnia, muszę przyzanć,że najładniejsze nogi to miałam właśnie po kelnerce. Ale dobre buty ze skóry to podstawa, jak w wojsku : )

      5

      0
      Odpowiedz
  5. No i chuj, to masz grzech.

    1

    2
    Odpowiedz
  6. Pieprzyc hajs, 14h dziennie a co Ty, jestes czarny?

    15

    0
    Odpowiedz
    1. dzis to nawet czarni nie pracuja, tylko albo spiewaja albo w pilke graja czy cos, ci to czasem umieja sie ustawic :p

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Nie przejmuj się. Dobrze trafiłeś, bo zapewne pojawi się tu oferta z łódzkiego wydziały fabrycznego-może cię zainteresuje…

    9

    0
    Odpowiedz
  8. Niewolnicza tyra wyleczy każdego buntownika i anarchiste z „niechęci” do każdej władzy,więc zwiększa się wiek emerytalny,podnosi się normy i wydajność,skraca się do maksimum przerwy w pracy i zmniejsza się liczbe ich trwania do minimum,wymyśla się też różne absurdalne przepisy chroniące pracodawce przed odpowiedzialnośćią za maksymalne eksploatowanie robola i ewentualnego wypadku w czasie jego pracy,choć często są to przepisy niepisane które są właściwą wykładnią dla każdego pracodawcy,i to one stoją wyżej nad prawem pisanym które jest pisane w dużej mierze dla picu,są w nim też furtki dzięki którym robola można bezkarnie męczyć i dawać mu regularnie w kość,ale nie tylko o wyłączeniu w ludziach funkcji buntowniczych tu chodzi,bo wiadomo przecież że taka ciężka i wyniszczające zapierdolka przez dziesiątki lat bez chwili wytchnienia negatywnie odbija się na zdrowiu robola,i to jest woda na młyn dla wszelkiego rodzaju urzędów na czele z zusem,no i oczywiście dla skarbu państwa który jest ostatnimi czasami bardzo dziurawy i coraz bardziej wszystko z niego ubywa,a napełniać jakoś nie bardzo się chce,więc naprzeciw wychodzą im przeróżnego rodzaju choroby wynikające ze stresu i maksymalnej ekspoatacji organizmu,no i jesteśmy w domu.

    8

    0
    Odpowiedz
  9. Nie normalne. Normalne jest 12 godzin, sześć dni w tygodniu, tak jak ja, w kraju, w piekarni. 3,5 tysiaka do ręki, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Dziennie 2 godziny „życia”. Tylko praca i spanie. Ale sam taką pracę wybrałem więc… niedługo ją zmienię, znając moje szczęście zapewne na jeszcze gorszą 🙂

    3

    2
    Odpowiedz
  10. To nie jest normalne…ale to Polska właśnie.
    Za granicą pracują ludzie też po 11-12 godzin ale zarabiają kasę, czy ty zarabiasz tyle, że po miesiącu starczy ci np na wczasy na Majorce?, czyli zarabiasz powyżej 4000, 5000? Jeśli tak,to możesz się pomęczyć w sezonie a później odpocząć. Jak w okolicach 2000 to jebnij to i niech się bujają i pies ich jebał. Zabawni są i dowcipni bo jebiesz na ich wczasy. Poszukaj sobie mniej dowcipnego szefa, ale takiego który płaci. Jego dowcipami nie opłacisz rachunków.

    20

    0
    Odpowiedz